PIU: Klienci ubezpieczycieli nie rezygnują z ochrony

0
569

Polska Izba Ubezpieczeń (PIU) zapytała zakłady ubezpieczeń, czy pandemia wpłynęła na poziom ochrony. W zgodnej opinii – nie, a wręcz przeciwnie. Według PIU wiele osób w branży mówi o zwiększonym zainteresowaniu dobrą ochroną, poszerzeniem zakresu ubezpieczenia i dodatkowymi opcjami, w ubezpieczeniach zarówno majątkowych, jak i na życie.

Konrad Zakrzewski, dyrektor zarządzający pionem dystrybucji AXA, przyznaje, że w jego firmie wskaźniki nowej sprzedaży po lekkim osłabieniu na przełomie marca i kwietnia wracają do normalnych poziomów sprzed epidemii. Również Magdalena Marciniak, szefowa sprzedaży Europy Ubezpieczenia, nie zauważyła odwrotu klientów od kupowania ubezpieczeń. Renata Stawiczny, krajowy dyrektor sprzedaży ubezpieczeń indywidualnych Unum Życie, uważa, że utrzymanie dotychczasowego poziomu ochrony będzie w dużej mierze zależeć od podejścia pośredników ubezpieczeniowych do klientów. Konrad Zakrzewski zauważa, że w kontaktach z nimi istotne staje się zachowanie zwiększonej wrażliwości na nowe, wcześniej rzadziej spotykane obawy klientów, dotyczące ciągłości zatrudnienia czy stabilności zarobków.

Marcin Pawelec, rzecznik prasowy Aegon, przyznaje, że w czasie epidemii okazało się, iż klienci są świadomi, jak ważna jest ciągłość ich ubezpieczenia. A dzięki wdrożonym rozwiązaniom do pracy zdalnej przedstawiciele Aegon mogli, pomimo braku możliwości fizycznego kontaktu, skutecznie pracować z klientami i w razie potrzeby znaleźć takie rozwiązanie, które pozwoli utrzymać ciągłość polisy.

Rajmund Rusiecki, członek zarządu Generali Życie, podkreśla, że jego firma zaobserwowała, iż w czasie pandemii w ubezpieczeniach na życie wzrosła świadomość nowych ryzyk, m.in. związanych z wirusami i infekcjami. Klienci poznali wagę ubezpieczenia na życie i są coraz bardziej zainteresowani ochroną. Przyznaje jednocześnie, że z powodów ekonomicznych z ubezpieczeń mogą rezygnować częściej przedsiębiorstwa, szczególnie małe i średnie. Magdalena Marciniak dodaje, że w jej firmie rośnie zainteresowanie produktami zdrowotnymi. Jolanta Karny, wiceprezes Avivy, zdradza, że jej zakład zwiększył sprzedaż terminowego ubezpieczenia na życie Smart Life, dostępnego tylko przez internet, którego praktycznie nie promowano. Wskazała też, że pod wpływem epidemii pojawiła się liczna grupa zainteresowanych ubezpieczeniami, którzy sami poszukują ofert, o czym świadczy wzrost liczby wizyt na stronie internetowej o około 30%. Większość zainteresowanych  zgłasza się jednak do agentów, pytając przede wszystkim o ubezpieczenia na życie i zdrowie. PIU zauważa, że wzrosła też sprzedaż polis NNW, a podobne tendencje utrzymują się w majątku (np. w ubezpieczeniach mieszkaniowych, gdzie wzrost sprzedaży sygnalizują Aviva i Europa Ubezpieczenia) i w ubezpieczeniach dla firm. Wzrost świadomości powoduje, że klienci poszukują coraz lepszej ochrony.

Beata Lewandowska, dyrektor regionalny UNIQA dla Biznesu, zwraca uwagę, że w obszarze ryzyk korporacyjnych majątkowych podczas trwającej już ponad 2 miesiące pandemii koronawirusa nie widać rezygnacji klientów z dobrowolnych ubezpieczeń. Jej firma nie ma też do czynienia z sytuacją, w której istniałaby potrzeba zawężenia zakresu ubezpieczenia w zamian za obniżoną składkę. Klienci wznawiają umowy na co najmniej dotychczasowym zakresie i sumach gwarancyjnych. Z kolei Jerzy Visan, dyrektor zarządzający UNIQA dla Biznesu, wskazuje, że w jego firmie występują dwie grupy klientów – rosnąca mimo pandemii grupa tych, którzy odnawiają ubezpieczenia, ewentualnie w niewielkim stopniu je modyfikując, oraz grupa, która podchodzi do zakupu dokładniej. Są to klienci, którzy sprawdzają, rekalkują, korzystają z kalkulatorów, by finalnie zawrzeć lub przedłużyć polisę u agenta. W tej grupie są też osoby, które zapowiedziały wcześniej sprzedawcom, że być może będą musiały zmniejszyć wydatki/koszty ubezpieczeń. To oznacza dla nich rezygnację z niektórych umów lub zmniejszenie sumy ubezpieczenia, aby zmieścić się w mniejszym budżecie. Niewielka liczba osób zrezygnowała z produktów indywidualnych, często zapowiadając to w rozmowach z agentami.

Z ustaleń Izby wynika, że tylko niewielka część klientów, poszukując ochrony, była zainteresowana rozłożeniem płatności składek na raty. Beata Lewandowska przyznaje, że w ostatnim czasie w jej firmie wystąpiły sytuacje wymagające rozłożenia płatności na większą niż dotychczas liczbę rat, jednak skala tego jest stosunkowo nieduża. Grzegorz Przybylski, dyrektor regionalny UNIQA dla Biznesu, dodaje, że nie widać zauważalnej zmiany w podejściu klientów korporacyjnych do zawierania dobrowolnych umów ubezpieczenia w związku z trwającą epidemią, co potwierdzają wyniki finansowe. Mimo zwiększenia świadomości w zakresie ubezpieczeń BI, zakład nie zauważył jednak wzrostu zainteresowania tym produktem.

(AM, źródło: PIU)