Pracodawcy nie boją się rozmów o szkodowości w polisach osobowych

0
637

Z obserwacji EIB wynika, że wzrost świadomości ubezpieczeniowej spowodowany m.in. pandemią, sprawił, iż powoli znika tabu otwartych rozmów o analizie ryzyka i przebiegu polis na życie. Broker zauważa, że pracodawcy coraz częściej angażują pracowników w tworzenie benefitów ubezpieczeniowych.

Pandemia Covid-19 sprawiła, że z dnia na dzień świat ubezpieczeń grupowych przeszedł gruntowną zmianę, przede wszystkim w odbiorze płynących z nich korzyści. Zarówno pracodawcy, jak i pracownicy zaczęli dostrzegać w programach życiowych i zdrowotnych większą wartość niż dotychczas. Za wzrostem zainteresowania podążyły wymagania oraz chęć zrozumienia produktów i wprowadzanych zmian w zakresie ochrony.

– Jako rynek przez lata zabiegaliśmy dokładnie o takie zaangażowanie. W wielu przypadkach powoduje to jednak bardzo szczegółowe pytania dotyczące przyczyn zmiany cen lub warunków ofertowych. Tak prowadzony dialog to zarówno szansa na lepszą relację na linii firma-pośrednik-ubezpieczyciel, jak i wyzwanie. Przez wiele lat przedsiębiorcy otrzymywali jedynie prostą informację o stopniu wykorzystania programu ochrony. Teraz to za mało. Jak w przypadku ubezpieczeń mienia, musimy jasno wytłumaczyć relację handlową decydującą o cenach. To trudne rozmowy, które musimy odbyć. To jedyna droga do wzmocnienia wzajemnego zaufania i jak największego zadowolenia z ochrony – mówi Tomasz Kaniewski, dyrektor Biura Ubezpieczeń na Życie EIB.

Ekspert zauważa, że obecnie przedsiębiorcy ubezpieczający z większą uwagą niż wcześniej podchodzą do wyboru zakresu ochrony, który chcą zapewnić pracownikom. Co ważne, wielu idzie nawet o krok dalej i angażuje przedstawicieli zatrudnionych w proces tworzenia programu ochrony. Czasem są oni też zapraszani do wzięcia udziału w negocjacjach z ubezpieczycielem.

– W każdym programie ubezpieczeniowym kwestia zakresu jest kluczowa. Szeroka ochrona ubezpieczeniowa daje pewność pomocy w przypadku zajścia zdarzenia, którego się obawiamy. W ubezpieczeniach grupowych ważnym pytaniem jest, czy grupa jest skłonna zapłacić za szczególnie istotne rozszerzenia ochrony. Gdy analiza ryzyka nie wypada pomyślnie dla ubezpieczonych, tzn. średni wiek grupy jest wysoki lub są oni szczególnie narażeni na ryzyko pewnych schorzeń, np. z uwagi na charakter pracy, wysoka cena może nie być zrozumiała i tym samym nieakceptowalna. Tylko pełna transparentność, wyjaśnienie zasad działania oraz świadome podejście pracowników do ubezpieczeń mogą zapewnić, że negocjacje z ubezpieczycielem co do ostatecznego zakresu przebiegną tak, żeby zarówno pracodawca, jak i zatrudnieni byli zadowoleni – dodaje Tomasz Kaniewski.

Coraz częściej pracodawcy wychodzą też poza standard ochrony i oferują możliwość uzupełnienia polis o mniej standardowe rozszerzenia. Zazwyczaj jest to assistance domowy, wykraczający poza pomoc udzielaną jedynie w razie poważnego zachorowania. Pakiet może obejmować również zwykłe naprawy i pomoc w razie awarii. W dobie pracy zdalnej szczególnie cenne jest wsparcie serwisu IT.

(AM, źródło: Brandscope)