Prezes PIU o perspektywach rynku ubezpieczeń

0
857

Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń, ocenił, że składki w OC posiadaczy pojazdów mechanicznych wzrosną, gdyż ubezpieczyciele nie będą w stanie brać na siebie rosnących kosztów. Jego zdaniem otoczenie rynkowe jest trudne, ale Polacy jeszcze nie zaczęli ograniczać wydatków na ubezpieczenia.

W ocenie prezesa PIU należy spodziewać się wzrostu składek w ubezpieczeniach OC ppm., a jednym z powodów podwyżek mogą być obowiązujące od 1 listopada rekomendacje Komisji Nadzoru Finansowego dotyczące likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych – podał Bankier.pl za PAP Biznes.

– Nie wiemy do końca, jaki wpływ będą miały rekomendacje KNF na wartość wypłacanych odszkodowań. Pierwsze obserwacje pojawią się w pierwszym kwartale 2023 r. Rekomendacje KNF pozbawiają ubezpieczycieli kontroli nad kosztami. Tymczasem ubezpieczenia OC komunikacyjne są specyficzne, bo to rodzaj umowy społecznej. Zgodnie z nią 100% kierowców musi wykupić ubezpieczenie, żeby pokryć szkody 5% poszkodowanych. Im bardziej rosną wypłaty odszkodowań, tym bardziej składki OC komunikacyjnego powinny iść do góry – powiedział.

Dodał, że do tej pory ubezpieczyciele starali się absorbować koszty. W efekcie wynik techniczny z OC komunikacyjnego spada. Po pierwszym półroczu 2022 r. był o ponad 50% niższy niż rok wcześniej. W ocenie Jana Grzegorza Prądzyńskiego rekomendacje likwidacyjne weszły w bardzo złym momencie, kiedy mamy do czynienia z wojną, kryzysem energetycznym i inflacją.

– Trudne otoczenie ma wpływ na ubezpieczycieli, bo im lepsza kondycja finansowa przedsiębiorców i osób prywatnych, tym większa skłonność do kupowania ubezpieczeń. W momencie kryzysu, gdy sytuacja przedsiębiorców się pogarsza i rosną koszty życia Polaków, może pojawić się pokusa – na szczęście nieobserwowana jeszcze na rynku – ograniczenia wydatków na ubezpieczenia – powiedział.

Część osób może rozważać rezygnację z posiadanego ubezpieczenia, a część może nie kupić nowego ubezpieczenia. To najgorsze dwa scenariusze, bo oznaczają brak ochrony mienia lub życia. Rynek obawia się też zjawiska niedoubezpieczenia.

Prezes PIU, pytany o przygotowywane zmiany legislacyjne, które dotyczyć będą branży ubezpieczeniowej, wskazuje na nową dyrektywę dotyczącą ubezpieczeń komunikacyjnych.

– Jej implementacja będzie wymagała zmian w ustawie o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK. Jednym z punktów jest np. podniesienie wysokości sum gwarancyjnych w ubezpieczeniu OC komunikacyjnym, czyli górnego limitu odpowiedzialności ubezpieczyciela za powstałe szkody. W przypadku szkód osobowych będzie to 6,45 mln euro, natomiast w przypadku szkód majątkowych 1,3 mln euro. Nie ma tam przełomowych rozwiązań, to doprecyzowanie kilku kwestii, jak na przykład dookreślenie definicji „ruchu pojazdu”. Będzie ono miało wpływ na ustalenie odpowiedzialności ubezpieczycieli za szkody wynikające z użytkowania tzw. pojazdów wielofunkcyjnych – powiedział Jan Grzegorz Prądzyński.

– Na etapie projektu jest regulacja, która nazywa się uporządkowaną likwidacją i restrukturyzacją w ubezpieczeniach „recovery and resolution”. Jej celem jest wprowadzenie na rynku ubezpieczeniowym rozwiązań umożliwiających podjęcie działań naprawczych wobec zakładu ubezpieczeń, który jest zagrożony upadłością, ponad to, co już dzisiaj jest możliwe. Jest to olbrzymi projekt, który w bardzo wielu krajach wzbudza wątpliwości, czy rynek ubezpieczeniowy potrzebuje takich narzędzi – dodał.

Prezes wskazał, że rozwiązania dotyczące uporządkowanej likwidacji i restrukturyzacji działają już od kilka lat na rynku bankowym, a teraz takie rozwiązania usiłuje się wprowadzić w ubezpieczeniach, nie biorąc pod uwagę specyfiki rynku i produktów ubezpieczeniowych. Zdaniem PIU to regulacja nadmiarowa, a ponieważ wiele krajów uważa tak samo, to nie jest jeszcze jasne, czy ujrzy ona światło dzienne. W Polsce trwają prace przygotowawcze, ale czekamy na rozwiązania europejskie.

Branża ubezpieczeniowa zmaga się w ostatnich latach z problemem firm odszkodowawczych.

– Ostatnie doniesienia medialne związane z opóźnieniami w przekazywaniu pieniędzy klientom przez jedną z największych firm na rynku, które poprzedziły złożenie przez spółkę wniosku o postępowanie sanacyjne i upadłościowe, pokazują, jak konieczna jest regulacja w tym zakresie. Kiedy postulowaliśmy to w 2018/2019 r., wszyscy mówili, że problem dotyczy małych firm, a duże działają rzetelnie tym bardziej, że wśród nich są także spółki giełdowe. Okazało się to nie do końca prawdą. Niezbędne są zatem regulacje, które powinny doprowadzić do tego, że całe odszkodowanie będzie trafiać na konto poszkodowanego – powiedział.

Zdaniem Jana Grzegorza Prądzyńskiego wzrost w segmencie ubezpieczeń zdrowotnych utrzyma się, gdyż „nie zanosi się na poprawę w publicznej ochronie zdrowia, więc Polacy szukają skuteczniejszych sposobów uzyskania pomocy medycznej. Widać też, że ubezpieczenia mają pewną przewagę nad tzw. firmami abonamentowymi”.

Prezes PIU zauważa, że wbrew wcześniejszym oczekiwaniom nie rozwija się sprzedaż internetowa ubezpieczeń.

– Kilka lat temu powiedzielibyśmy, że sprzedaż internetowa to przyszłość. Dziś widzimy, że poza Anglią, jedynym rynkiem w Europie, ubezpieczenia przez internet się nie sprzedają. W Polsce tą drogą kupowane są jedynie ubezpieczenia turystyczne, tuż przed wyjazdem, czasem nawet na lotnisku. W ubezpieczeniach komunikacyjnych widać, że większość klientów sprawdza w internecie ceny, ale finalnie umowę podpisuje u agenta. W tej chwili wyraźnym trendem są zmiany wewnętrznych procesów zakładów ubezpieczeń dotyczące lepszej taryfikacji, czyli dopasowywania wysokości składek do ryzyka – powiedział.

Dodał, że coraz więcej jest też sztucznej inteligencji zarówno w kalkulowaniu składek, jak i w sprzedaży oraz likwidacji szkód.

Więcej:

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Skladki-OC-komunikacyjne-wzrosna…

(AM, źródło: Bankier.pl, PAP Biznes)