PZU Lab: Zarządzanie ryzykiem to analiza danych i wyciąganie wniosków

0
967

Rozmowa z Dariuszem Gołębiewskim, prezesem PZU LAB

Aleksandra E. Wysocka: – Gratuluję nominacji na stanowisko prezesa PZU Lab! Od samego początku był Pan w gronie twórców spółki. Jakie były początki tego projektu? Jaki jest jego cel?

Dariusz Gołębiewski: – Kilka lat temu zaczęliśmy tworzyć PZU LAB i po dwóch latach prac, w 2017 r., udało nam się uruchomić spółkę, która tworzy wartości dodane dla Grupy PZU, w szczególności dla Pionu Klienta Korporacyjnego.

Zajmujemy się dużymi przedsiębiorstwami, którym dostarczamy rozwiązania inżynieryjne pomagające zapobiegać szkodom. Nasza rola polega na tym, żeby optymalizować ochronę ubezpieczeniową i zarządzać dynamicznie ryzykiem u naszych klientów. W ostatnim czasie poszliśmy w kierunku zaawansowanych rozwiązań technologicznych, ponieważ zależy nam, by dane, które posiadamy i które w dalszym procesie są wykorzystywane do podejmowania decyzji ubezpieczeniowych, były dostarczane możliwie rzetelnie i były jak najbardziej obiektywne.

Co ciekawego działo się w PZU LAB w tym roku? Nad czym pracowaliście?

– To był bardzo intensywny rok. Trudno go podsumowywać, bo się jeszcze nie skończył, ale już mogę stwierdzić, że wykonaliśmy sporo dobrej pracy. Przede wszystkim rozwijamy nasz strategiczny projekt: Ryzyko Pro. W jego ramach wyposażyliśmy ok. 80 dużych przedsiębiorstw produkcyjnych w Polsce w urządzenia pomiarowe, które pozwalają nam na gromadzenie dużej ilości danych i przetwarzania ich w czasie rzeczywistym. To kluczowe w podejmowaniu szybkich reakcji w przypadku zagrożeń.

W tym roku wprowadziliśmy do naszego programu kilka nowoczesnych modułów. Jednym z nich jest termowizja, która pozwala na wyeliminowanie wielu zdarzeń mogących prowadzić do dużych strat związanych z utratą aktywów, czy też przestojem działalności. Zidentyfikowaliśmy w zakładach wiele miejsc, które regularnie są nadzorowane z wykorzystaniem kamery termowizyjnej.

Rok 2022 to także rozwój naszych inteligentnych czujników. Staramy się opomiarowywać możliwie dokładnie miejsca zagrożeń. Wprowadziliśmy również zaawansowane bezprzewodowe detektory dymu, które pozwalają na szybką identyfikację potencjalnych źródeł pożaru. Mamy też zaawansowane czujniki zalania. Na wielu instalacjach mierzymy ciśnienie w celu monitorowania m.in. zasilania hydrantów.

Największym naszym tegorocznym osiągnięciem jest wprowadzenie czujników drgań i całej związanej z tym analityki. Nie zakończyliśmy jeszcze pracy nad tym projektem, zbieramy wciąż duże ilości odczytów i stosujemy uczenie maszynowe w celu szybkiej identyfikacji potencjalnych awarii maszyn i urządzeń.

Jak się układa współpraca PZU LAB ze startupami?

– To bardzo istotny element naszej pracy. Startupy pozwalają nam na szybką reakcję i sprawne tworzenie prototypowych rozwiązań. Od pomysłu do realizacji mija zazwyczaj około trzech miesięcy, a przy normalnych cyklach produkcyjnych i bezwładności dużych organizacji takie projekty zajęłyby zdecydowanie więcej czasu. W tym roku zakończyliśmy odbiór nowej, pionierskiej instalacji, którą realizowaliśmy właśnie ze startupem.

Chodzi o to, że dużym problemem u klientów jest prowadzenie niebezpiecznych pożarowo prac, takich jak cięcie, spawanie, szlifowanie. Bardzo często kończy się to pożarami, które wybuchają nawet kilka godzin po zakończeniu prac. Dlatego skonstruowaliśmy system łączący w sobie zarówno software, jak i hardware – monitorujemy kompleksowo całe miejsce prowadzenia prac. Stworzyliśmy wzorcową procedurę na okoliczność prowadzenia takich działań.

Czujniki PZU LAB monitorują lokalizacje przez kolejnych osiem do dziesięciu godzin. Dzięki temu jesteśmy w stanie wychwycić najmniejszy sygnał zapowiadający pożar, eliminując w ten sposób zagrożenia, które do tej pory były pozbawione możliwości detekcji. Musimy być świadomi, że niebezpieczne pożarowo prace często są wykonywane przez firmy zewnętrzne, podwykonawców, którzy często nie zdają sobie sprawy z zagrożeń. A pożarów jest w polskiej branży produkcyjnej niestety bardzo dużo i prowadzą bardzo często do poważnych szkód.

Jaka jest rola innowacji w zarządzaniu ryzykiem?

– Inwestycja w bezpieczeństwo zwraca się najszybciej – to stwierdzenie poparte statystykami, a nie chwytliwe hasło. Udało nam się przekonać do tego Grupę PZU. Zarządzanie ryzykiem to analiza danych i wyciąganie wniosków. Obecnie cała ubezpieczeniowa konkurencja pracująca z dużymi ryzykami rywalizuje ze sobą, poprawiając kompetencje w analizie i szybkim przetwarzaniu informacji. Firmy chcą to osiągnąć, wykorzystując m.in. uczenie maszynowe.

Musimy też zdawać sobie sprawę, że jesteśmy w niezwykle ciekawym okresie, jeżeli chodzi o technologię – tempo pojawiania się nowych rozwiązań, a następnie ich rozpowszechniania na rynku nabiera szybkości. Ze strony ubezpieczyciela wyzwaniem jest śledzenie tego procesu i dostarczanie produktów ubezpieczeniowych mitygujących zagrożenia.

Jakie plany na przyszły rok ma PZU LAB?

– Ryzyko Pro jest w tej chwili sztandarowym, największym projektem, jeżeli chodzi o prewencję w Grupie PZU i na nim będziemy się skupiać. Dalej będziemy rozwijali technologie, które w nim wykorzystujemy.

Zajmiemy się również certyfikacją magazynów energii. W tej chwili rozmawiamy z kilkoma czołowymi podmiotami, które będą w Polsce odpowiedzialne za ich rozwój.

Przyszły rok to również rozwój innych projektów, nad którymi obecnie pracujemy. Mam nadzieję, że zmienią one stan bezpieczeństwa pożarowego w Polsce. Niestety obecnie widać problemy z utrzymaniem niezawodności i skuteczności urządzeń przeciwpożarowych. Przedsiębiorcy ponoszą ogromne koszty, inwestując w zabezpieczenia, które w razie pożaru często nie działają. Rozwijając nasze projekty, chcemy mieć pewność, że oferowane przez nas rozwiązania będą niezawodne i zapewnią spokój klientom.

Zależy nam również, by kontakt z klientami nie ograniczał się do sprzedania polisy i ewentualnej likwidacji szkód, lecz by istniał cały czas, praktycznie na każdym etapie życia polisy. Kładziemy na to nacisk, prowadząc kolejne projekty.

Liczę przede wszystkim na to, że przyszły rok będzie bezpieczny. Na pewno będzie to ważny rok dla naszego rozwoju. Nastawiamy się też na pracę z podmiotami zewnętrznymi, bo wiemy, że współpraca z nimi pozwoli nam zrealizować te ambitne plany. Szukamy na rynku kompetencji, podpisujemy nowe porozumienia z liderami i ekspertami w Polsce i nie tylko. Będziemy na pewno mieli mnóstwo wyzwań.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka