PZU liczy na to, że w obecnym roku uda mu się zwiększyć przypis składki. Wszystko zależy jednak od rozwoju pandemii i jej przełożenia na gospodarkę. Ubezpieczyciel wkrótce przedstawi również swoją rekomendację dotyczącą wypłaty dywidendy z zysku za ostatnie dwa lata – przekazał Tomasz Kulik, członek zarządu PZU SA, podczas czatu inwestorskiego, zorganizowanego przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Z kolei dr hab. Beata Kozłowska-Chyła, prezes PZU SA, przekazała w wywiadzie dla „Pulsu Biznesu”, że grupa nie ma w planach łączenia Alior Banku i Pekao.
Wśród największych wyzwań, jakie czekają Grupę PZU w tym roku, Tomasz Kulik wymienił niską i malejącą rentowność ubezpieczeń majątkowych (głównie komunikacyjnych), przedłużającą się pandemię oraz wyzwania związane z zachorowalnością i umieralnością (co bezpośrednio wpływa na koszty świadczeń), a także pośrednio z tym związane rosnące bezrobocie i skłonność klientów do ostrożnego zarządzania swoim budżetem. Oprócz tego wymienił wyzwania związane z niskimi stopami procentowymi (dzisiaj bliskimi zera) i możliwością generowania odpowiednio wysokich rentowności na portfelu inwestycyjnym. Nie bez znaczenia ten rok będzie również dla segmentu bankowego, gdzie PZU nadal może obserwować problemy płynnościowe klientów bankowych, a w konsekwencji rosnące straty na portfelach kredytowych.
Zakład spodziewa się również interwencji produktowych w ramach produktów inwestycyjno-oszczędnościowych, strukturyzowanych lub produktów opartych o UFK. „Ze względu na historycznie popełnione przez środowisko ubezpieczeniowe błędy (problem związany z missellingiem czy też zbyt wysokie koszty pośrednictwa) oraz dbając o interesy często nieświadomych klientów są to tematy wymagające jeszcze lepszego uregulowania. Jak te zmiany wpłyną na rynek trudno powiedzieć ale mamy przekonanie, że jesteśmy na nie dobrze przygotowani” – wskazał członek zarządu PZU SA.
Tomasz Kulik potwierdził, że PZU chce w 2021 roku zwiększyć sprzedaż i wartość składki przypisanej brutto, ale wiele zależy od sytuacji związanej z Covid-19 i jego dalszym rozwojem. „Nasz scenariusz bazowy zakłada, że w drugiej części roku gospodarka powinna powrócić do poziomu transakcyjności sprzed pandemii, co powinno pozytywnie przełożyć się na wzrosty – czy i jak ten scenariusz będzie się realizował, trudno jest w 100% przewidzieć” – przyznał.
Członek zarządu PZU SA wskazał też, że w ocenie zakładu wzrosty w obszarze zdrowotnym możliwe są przy zachowaniu rentowności na poziomie ponad 10%. „W ten sposób zamknęliśmy ostatnie 2 lata i uważamy, że dalszy rozwój w ramach własnej działalności, oparty w większej mierze o własne placówki, a nie placówki partnerskie, powinien jeszcze bardziej przełożyć się na te wzrosty ze względu na lepszą kontrolę nad kosztami i możliwością zarządzania ruchem” – zaznaczył. Dodał, że aby zakładany wzrost przychodów w obszarze zdrowotnym o 80% do 2024 roku mógł mieć miejsce, PZU musi kontynuować nakłady na rozwój w stopniu przynajmniej takim jak w poprzednich 3 latach. W tym czasie na inwestycje przeznaczono ok. 450–500 mln, zarówno jeżeli chodzi o rozwój organiczny, jak i fuzje i przejęcia – co jest niezbędnym warunkiem budowania skali i zasięgu. Tomasz Kulik przyznał, że grupa na bieżąco analizuje potencjalne cele akwizycyjne. Ocenił także, iż po okresie spowolnienia w 2020 r. i częściowo w 2021 r. segment korporacyjny powinien powrócić do wzrostów. Jednak jego zdaniem nastąpi to zapewne później niż ożywienie w segmencie masowym.
Tomasz Kulik zapowiedział, że w najbliższych tygodniach powinna pojawić się rekomendacja zarządu PZU SA dotycząca wypłaty dywidendy. Nie zdradził jednak szczegółów, mówiąc jedynie, iż kształtując rekomendację, weźmie pod uwagę politykę dywidendową spółki oraz wymagania KNF. Dodatkowo PZU będzie chciał zachować bufor kapitałowy na potrzeby potencjalnego wcześniejszego wykupu obligacji podporządkowanych w 2022 roku.
Tomasz Kulik przypomniał też, że w nowej strategii na lata 2021–2024 PZU wskazał, iż będzie koncentrować się na osiąganiu synergii i wykorzystaniu jej efektów z banków należących do grupy w ich obecnym kształcie. To zaś oznacza, że zakład nie ma w planach łączenia Alior Banku i Pekao. Jego słowa potwierdziła dr hab. Beata Kozłowska-Chyła, prezes PZU SA, w wywiadzie dla „Pulsu Biznesu”. Wyjaśniła też, na czym ma polegać zaangażowanie firmy w segment kart zdrowotnych. Przypomniała, że działalność w obszarze zdrowia jest jednym z priorytetów PZU. Dlatego firma chce zaoferować klientom szybki dostęp do diagnostyki całościowego rozwiązania, obejmującego wiele rozmaitych aspektów dotyczących zdrowia – od zdrowej diety przez aktywność ruchową po opiekę medyczną. Planowane pakiety sportowo-rekreacyjno-medyczne mają stanowić element systemu benefitów pracowniczych. Beata Kozłowska-Chyła zaznaczyła, że ubezpieczyciel nie prowadzi żadnych rozmów w sprawie sieci klubów fitness czy siłowni, tylko chce poznać rynek i nawiązać współpracę z działającymi na nim podmiotami. Prezes PZU SA podkreśliła też, że ani fuzja Allianz i Avivy ani też inne wydarzenia na rynku nie zagrożą prymatowi Grupy PZU w ubezpieczeniach w Polsce.
Więcej:
https://www.sii.org.pl/14313/…
„Puls Biznesu” z 29 marca, Karolina Wysota „PZU nie połączy Aliora z Pekao”:
https://www.pb.pl/pzu-nie-polaczy-aliora-z-pekao-1112435
(AM, źródło: SII, „Puls Biznesu”)