Od kilku tygodni Grupa PZU obserwuje wzrost wypłacanych świadczeń z tytułu śmierci ubezpieczonego, co w ocenie zakładu obciąży jego wynik w 2020 roku. Firma nie wyklucza też wypłaty dywidendy z zysku nie tylko za obecny, ale też i zeszły rok oraz spodziewa się spadków przypisu składki w ostatnim kwartale tego roku.
W swojej prezentacji PZU podał, iż od około 3–4 tygodni obserwuje wzrost wypłacanych świadczeń z tytułu śmierci ubezpieczonego i szacuje, że potencjalny wpływ na wynik Grupy PZU z tego tytułu w 2020 roku w wyniesie pomiędzy 50 a150 mln zł. Do końca III kwartału zakład nie obserwował istotnego negatywnego wpływu pandemii Covid-19 na wyniki w biznesie życiowym.
Jak zaznaczono, podany przedział wynika z bardzo krótkiego okresu obserwacji zjawiska podwyższonej śmiertelności, dynamiki zmian w obserwowanym przebiegu pandemii, analizy śmiertelności populacyjnej vs. portfel PZU, analizy pod względem grup wiekowych oraz wysokości wypłacanych świadczeń – podał stooq.pl za ISBNews.
„Docelowy poziom wyniku w roku 2020 będzie kształtowany przez następujące czynniki: dalszy przebieg pandemii (+/-), świadczenia związane ze zgonami (-), świadczenia z tytułu leczenia szpitalnego (-), efekt lockdownu (+), rozwiązanie części rezerw matematycznych (+)” – podano w prezentacji.
PZU ocenił, że wysoki wskaźnik wypłacalności sprawia, iż może myśleć o wypłacie dywidendy za 2020 rok – podał stooq.pl za PAP.
– Zatrzymanie zysków doprowadziło do wzrostu wskaźników wypłacalności dla Grupy PZU, PZU SA oraz PZU Życie do poziomów niespotykanych w Europie (…). W mojej ocenie są to poziomy bardzo bezpieczne (…), które pozwalają myśleć o wypłacie dywidendy za rok 2020, oczywiście, jeśli taka ocena będzie zbieżna również z oceną tej sytuacji przez KNF i jeśli otrzymamy na to zezwolenie – poinformowała prezes PZU SA Beata Kozłowska-Chyła.
– Chcielibyśmy w jak największym stopniu podzielić się wynikiem z naszymi akcjonariuszami, nie tylko tym wynikiem regularnym za 2020 rok – powiedział z kolei Tomasz Kulik, CFO Grupy PZU. – Pamiętamy o roku 2019 r. Mogę powiedzieć tylko tyle: jesteśmy w dialogu z KNF. (…) Tak mocny bilans nie jest nam dzisiaj potrzebny, nie planujemy spektakularnych przejęć, a nawet gdyby, to ten poziom środków własnych, który mamy, jest absolutnie wystarczający, żeby zrealizować ewentualne transakcje. Chcemy również zaadresować w ramach tego tematu rok 2019 – dodał.
Z kolei w wywiadzie dla PAP Biznes Tomasz Kulik stwierdził, że jego firma spodziewa się, iż rynek ubezpieczeń w 2020 roku będzie miał ujemną dynamikę, a składka grupy spadnie.
– Wchodzimy w IV kwartał, który w moim odczuciu będzie bardzo podobny do II kwartału, gdzie obostrzenia są duże, gdzie jednak powróciły pewne obawy powodowane statystykami przebiegu pandemii. Do tego wchodzimy w sezon grypowy, który normalnie charakteryzuje każdy czwarty i pierwszy kwartał – zachorowalności w tym okresie sezonowo są większe – powiedział Tomasz Kulik. – Będziemy starali się zwracać uwagę naszym klientom na konieczność jeszcze szerszego myślenia o życiu, o zdrowiu, o produktach zdrowotnych. Zauważamy większe zainteresowanie tymi produktami. Z punktu widzenia dynamiki sprzedaż w IV kwartale będzie bardziej porównywalna do II kwartału. Oczekuję, że rynek ubezpieczeń w tym roku zamknie się ujemną dynamiką. W Grupie PZU spodziewałbym się lekkiego, 2–3% spadku sprzedaży – dodał.
Więcej:
https://stooq.pl/n/?f=1389079&search=pzu
https://stooq.pl/n/?f=1389110&search=pzu
https://stooq.pl/n/?f=1389185&search=pzu
http://biznes.pap.pl/pl/news/….
(AM, źródło: stooq.pl, PAP Biznes, PAP, ISBNews)