Skakanie na nartach jest ryzykowne. Okazuje się jednak, że częściej niż uczestniczy zawodów w skokach narciarskich urazów doznają zawodowcy uprawiający np. curling. Mimo to w trakcie skoków można odnieść poważną kontuzję. Dlatego polskich skoczków chroni między innymi specjalne ubezpieczenie.
Eksperci Rankomat zwracają uwagę, że ryzyko wystąpienia wypadku na skoczni jest mniejsze niż w wielu innych dyscyplinach zimowych. Skoki narciarskie zajęły dopiero 16. miejsce w zestawieniu brytyjskiego dziennika „The Guardian”. Bardziej niebezpieczne okazują się wszystkie odmiany profesjonalnego narciarstwa, snowboardingu, a nawet łyżwiarstwo figurowe, hokej na lodzie czy curling.
Z każdym sezonem skoczkowie są coraz lepiej chronieni, np. przez coraz doskonalszy sprzęt. Posiadają też ochronę ubezpieczeniową. Z informacji przekazanych ekspertom Rankomat przez Polski Związek Narciarstwa wynika, że wszyscy zawodnicy z kadry A, B i C, którzy reprezentują Polskę w zawodach międzynarodowych, posiadają stosowne ubezpieczenie. W jego skład wchodzą przede wszystkim koszty leczenia na sumę 300 tys. zł, NNW na 50 tys. zł, w tym z tytułu śmierci, trwałego inwalidztwa i trwałego uszczerbku na zdrowiu. Dodatkowo ubezpieczenie bagażu oraz OC. Ze względu na charakter dyscypliny ochrona ta rozszerzona jest o uprawianie wyczynowych sportów.
(AM, źródło: Rankomat)