Ubezpieczenie na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (UFK) może być uznane przez sąd za nieważne – zdaniem Rzecznika Finansowego, taki wniosek płynie z decyzji Sądu Najwyższego, który odmówił przyjęcia skargi kasacyjnej w jednej ze spraw dotyczących tego typu umowy.
Sprawa dotyczyła wyroku Sądu Apelacyjnego z 24 maja 2019 r. (sygn. akt V ACa 451/18), stwierdzającego nieważność umowy grupowego ubezpieczenia na życie z UFK oferowanej przez jednego z ubezpieczycieli. Przedmiotem umowy miało być życie ubezpieczonego lub dożycie oraz gromadzenie i inwestowanie środków finansowych ubezpieczonego przy wykorzystaniu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego „Strategii Libra I”. Powyższym wyrokiem SA oddalił w całości apelację ubezpieczyciela od wyroku Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie z 23 lutego 2018 r. (II C 727/17), który stwierdził nieważność umowy. Stanowisko sądu było zgodne z przedstawionym przez Rzecznika Finansowego w istotnym poglądzie wydanym na etapie postępowania sądowego I instancji. Ubezpieczyciel wystąpił ze skargą kasacyjną do SN.
W swoim postanowieniu z 21 maja 2020 r. (sygn. akt I CSK 772/19), którego uzasadnienie zostało właśnie opublikowane, Sąd Najwyższy odmówił przyjęcia do rozpoznania skargi kasacyjnej ubezpieczyciela od wyroku Sądu Apelacyjnego. SN stwierdził, że jest ona nieuzasadniona, nie zachodzi również potrzeba wykładni przepisów prawa budzących poważne wątpliwości lub wywołujących rozbieżności w orzecznictwie sądów.
W uzasadnieniu Sąd Najwyższy podkreślił, że Sąd Apelacyjny w Warszawie prawidłowo dokonał oceny umowy, wykładni przepisów prawa, a następnie prawidłowo je zastosował. SN wskazał, że ważność umowy ubezpieczenia na życie z UFK nie jest uzależniona od kwotowego wskazania sumy ubezpieczenia.
„Suma ubezpieczenia może być określona w inny sposób niż kwotowo, ale umowa ubezpieczenia na życie z UFK to też umowa ubezpieczenia, a zatem na jej podstawie musi być udzielana ubezpieczonemu ochrona ubezpieczeniowa typowa dla ubezpieczenia na życie – gdy jej nie ma, to umowa taka jest nieważna” – napisano w uzasadnieniu.
Zdaniem SN nie może stanowić argumentu za obroną ważności umowy brak określenia przez ustawodawcę w przepisach regulujących działalność ubezpieczeniową proporcji funkcji ochrony i inwestycji. Istotą jest to, aby umowa realizowała obie funkcje.
„Nieważne są zatem tak skonstruowane umowy ubezpieczenia na życie z UFK, w których funkcja ochronna jest wyłącznie iluzoryczna, produkt służy wyłącznie inwestowaniu, świadczenie ubezpieczeniowe jest pokrywane ze środków ubezpieczonego, a ubezpieczyciel nie ponosi przy tym żadnego ryzyka” – czytamy w uzasadnieniu.
– Cieszę się z tej decyzji Sądu Najwyższego i z treści uzasadnienia odmowy przyjęcia skargi kasacyjnej. Uznanie umowy za nieważną, ze względu na sprzeczność z właściwością stosunku prawnego oraz zasadami współżycia społecznego, to ważny sygnał dla branży. Pokazuje, że długoterminowo oferowanie toksycznych produktów jest nieopłacalne. To także przykład, że zastrzeżeń ekspertów Rzecznika Finansowego nie należy bagatelizować. Przypomnę, że wiele lat temu prawnicy ubezpieczycieli kwestionowali opinie nt. już samej abuzywności opłat likwidacyjnych w tego typu umowach. Dziś nie budzi to już żadnych wątpliwości sędziów. Spodziewam się, że tak samo stanie się z kwestią nieważności umów o takiej konstrukcji i linia orzecznicza ukształtuje się w kierunku oczekiwanym przez poszkodowanych klientów – mówi dr hab. Mariusz Jerzy Golecki, rzecznik finansowy.
Wyjaśnia, że inni ubezpieczeni w tym grupowym ubezpieczeniu mogą się domagać również unieważnienia ich umowy, korzystając z obszernej argumentacji sądów I i II instancji i z pomocy Rzecznika.
– Klienci muszą podjąć działania, bo nie mamy tu do czynienia z tzw. prawomocnością rozszerzoną. Dziś są jednak większe szanse na uzyskanie podobnego rozstrzygnięcia w odniesieniu do umów o podobnej konstrukcji. My będziemy oczywiście wspierali istotnymi poglądami klientów dochodzących swoich praw w sądzie. Jednocześnie zachęcamy też klientów i ubezpieczycieli do ugód w ramach postępowania polubownego – mówi Mariusz Golecki.
Rzecznik wskazuje, że kolejne wyroki wskazują na kształtowanie się korzystnej dla klientów linii orzeczniczej. Na przykład w ostatnim czasie w Sądzie Okręgowym w Krakowie zapadły cztery prawomocne wyroki w podobnych sprawach. (II Ca 1276/19, II Ca 1072/19, II Ca 18/20, II Ca 1659/19).
Zdaniem Rzecznika, przedstawione przez sądy powszechne i Sąd Najwyższy oceny prawne mają na tyle doniosły charakter, że można im nadać walor uniwersalny. Można je uwzględnić w przygotowywanej przez organ nadzoru interwencji produktowej dotyczącej umów ubezpieczenia na życie powiązanych z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Ma ona określać, jakie cechy takich umów są nieakceptowalne z punktu widzenia nadzoru. Zapobiegnie to tworzeniu toksycznych produktów w przyszłości. Z kolei dla posiadaczy takich umów będzie to kolejny argument w sporze sądowym.
W ocenie RF można się spodziewać, że część osób, które w przeszłości domagały się zwrotu opłaty likwidacyjnej, może teraz podnosić nieważność umowy. To korzystniejsze rozwiązanie.
– W przypadku uznania postanowienia dotyczącego opłat likwidacyjnych za abuzywne konsument ma roszczenia o zapłatę tylko kwoty zatrzymanej tytułem tej opłaty wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie. Przy stwierdzeniu nieważności ma roszczenie o zapłatę wszystkich środków wpłaconych ubezpieczycielowi – składki na część ochronną i na część inwestycyjną. Otrzymuje zwrot wszystkiego, co wpłacił. Nie ma znaczenia strata inwestycyjna, ryzyka kursowe itp. Ubezpieczyciel nie może także zatrzymać pobranych dodatkowych opłat, których było w określonym produkcie kilka, a w skrajnych przypadkach kilkanaście. Klient może również żądać odsetek ustawowych za opóźnienie – wyjaśnia radca prawny Paweł Wawszczak, dyrektor Wydziału Klienta Rynku Ubezpieczeniowo-Emerytalnego w biurze Rzecznika Finansowego.
Dlatego eksperci RF spodziewają się, że w części spraw, które zakończyły się tylko zasądzeniem zwrotu opłaty likwidacyjnej, będą próby wytaczania nowych powództw o stwierdzenie nieważności całej umowy. Nie wykluczają też, że w niektórych wypadkach klienci będą wnioskowali do Rzecznika Finansowego o złożenie skargi nadzwyczajnej. Podkreślają przy tym, że skarga nadzwyczajna w swoim zamyśle ma dotyczyć rzeczywiście wyjątkowych sytuacji.
AM, news@gu.home.pl
(źródło: RF)