15 grudnia Sąd Najwyższy uchylił wyrok oddalający powództwo wobec firmy ubezpieczeniowej o odszkodowanie za nieszczęśliwy wypadek i zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda około 100 tys. zł z odsetkami. Według SN wyrok wspierał działania przedsiębiorcy nakierowane na wykorzystanie słabszej strukturalnie pozycji konsumenta. Rozstrzygnięcie zapadło wskutek skargi nadzwyczajnej złożonej przez Rzecznika Praw Obywatelskich.
Sprawa dotyczyła wypadku przy pracy, w wyniku którego poszkodowany został uznany za niezdolnego do pracy i samodzielnej egzystencji. Mężczyzna zgłosił szkodę ubezpieczycielowi, u którego miał polisę powiązaną z umową kredytu hipotecznego. Zakład odmówił jednak wypłaty odszkodowania, podnosząc, że żadne z orzeczeń lekarskich nie zostało wydane jednorazowo na okres powyżej 2 lat – jak głosiły warunki ubezpieczenia. Sprawa została skierowana na drogę sądową, jednak Sąd Okręgowy oddalił powództwo. Uznał, że nie doszło do spełnienia warunku powstania odpowiedzialności ubezpieczyciela. W ocenie sądu wolą stron było ochrona kredytobiorcy zawężona do sytuacji, w której jednorazowe orzeczenie określa niezdolność do pracy i samodzielnej egzystencji na okres powyżej 2 lat. A skoro powód zgodził się na takie ograniczenie odpowiedzialności ubezpieczyciela, to odszkodowanie mu się nie należy. Ani powód, ani pozwany nie zaskarżyli wyroku.
Interwencje podjął RPO, który zarzucił orzeczeniu sądu naruszenie zasad konstytucyjnych. Rzecznik wniósł, by SN rozstrzygnął spór merytorycznie i zasądził na rzecz poszkodowanego żądaną przezeń kwotę.
Ten zaś w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych orzekł, że SO w praktyce całkowicie pominął słabszą pozycję powoda jako konsumenta, uznając, że miał on taką samą możliwość wpływania na treść warunków ubezpieczenia jak proponent tego wzorca i jakby nie istniały przeszkody, aby strony umowy zmieniły treść postanowień OWU w taki sposób, aby lepiej oddawała intencje stron, mimo że jedynym uprawnieniem powoda było przystąpienie do umowy lub rezygnacja z ubezpieczenia. Sąd Najwyższy stwierdził, że powód na etapie postępowania sądowego został de facto pozbawiony przysługującej mu jako konsumentowi należytej ochrony sądowej przez fakt, że SO nie uwzględnił jego słabszej pozycji jako konsumenta. Zdaniem SN prawidłowa interpretacja umowy ubezpieczenia powinna prowadzić do uwzględnienia żądań powoda. Za niezasadny uznany został natomiast zarzut rażącego naruszenia przepisów prawa materialnego (sygn. akt I NSNc 64/21).
(AM, źródło: RPO)