Sądy przyznają zadośćuczynienia w sprawach z powództwa Rzecznika Praw Pacjenta

0
989

Rzecznik Praw Pacjenta kontynuuje swoje działania związane z wytaczaniem powództw na rzecz pacjentów oraz wstępowaniem do toczących się postępowań cywilnych w sprawach dotyczących praw pacjenta. Efektem działań są kolejne korzystne wyroki sądowe i ugody przewidujące polubowne zakończenie sprawy w sposób korzystny dla pacjentów.

Jedna z najważniejszych spraw zakończonych w ostatnim czasie dotyczy powództwa Rzecznika Praw Pacjenta na rzecz pacjentki, która będąc w ciąży, dwukrotnie zgłaszała się do szpitala, niepokojąc się o stan dziecka. Mimo niejednoznacznych zapisów KTG, pacjentce nie wykonywano badań USG ani nie przyjęto jej na oddział. Gdy po krótkim czasie kobieta znów zgłosiła się do szpitala z powodu silnych dolegliwości bólowych, lekarz stwierdził wewnątrzmaciczny zgon płodu. W trakcie pobytu w szpitalu pacjentce nie zapewniono opieki psychologicznej.

Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził 30 tys. zł zadośćuczynienia z tytułu zawinionego naruszenia praw pacjenta. Rzecznik wniósł apelację, w której wskazał, że jest to kwota rażąco niska, nieuwzględniająca rozmiaru doznanej krzywdy i niespełniająca funkcji kompensacyjnej oraz dyscyplinującej. Wyrokiem z dnia 24 marca 2020 r. (sygn. I ACa 86/20) Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił dotychczasowe orzeczenie i podwyższył zadośćuczynienie do poziomu 70 tys. zł, wraz z odsetkami ustawowymi od 2016 r.

Kolejna sprawa zakończyła się wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 28 lutego 2020 r. (sygn. I ACa 579/19). W związku z rozstrojem zdrowia spowodowanym zakażeniem w szpitalu gronkowcem złocistym na rzecz pacjenta zasądzona została kwota 30 tys. zł tytułem zadośćuczynienia z odsetkami, a także odszkodowanie i renta. Wina szpitala wynikała nie tylko z samego zakażenia, do którego doszło w związku z operacją zespolenia śrubami wieloodłamowego złamania nogi, ale również z braku wykonania posiewu mikrobiologicznego z rany pooperacyjnej ‒ mimo podstaw ku temu ‒ co z kolei zniweczyło szansę na zatrzymanie procesu chorobowego.

Z kolei w sprawie wytoczonej przez Rzecznika przed Sądem Rejonowym w Warszawie pacjent z bardzo niepokojącymi objawami został przewieziony przez pogotowie do szpitalnego oddziału ratunkowego szpitala specjalistycznego. Tam – bez przeprowadzenia jakiejkolwiek diagnostyki i wytworzenia dokumentacji medycznej – lekarz odmówił udzielenia świadczeń zdrowotnych i odesłał pacjenta na inny warszawski SOR, co było działaniem niezgodnym prawem. W kolejnym podmiocie wykonano tomografię komputerową, która wykazała krwotok mózgowy, co z kolei wymagało pilnego przeprowadzenia operacji. Lekarz dyżurny szpitala, do którego najpierw trafił pacjent, telefonicznie ponownie odmówił jego przyjęcia, wobec czego pacjent musiał zostać przetransportowany do szpitala w innym mieście, gdzie zoperowano pęknięty tętniak mózgu. W związku ze stwierdzeniem naruszenia praw pacjenta Rzecznik wezwał podmiot leczniczy do dobrowolnej zapłaty zadośćuczynienia w wysokości 75 tys. zł. Szpital uznał to roszczenie jedynie częściowo, uiszczając na rzecz pacjenta kwotę 20 tys. zł. Gdy Rzecznik wniósł pozew, szpital zdecydował się uznać roszczenie w pełnej wysokości i dokonał zapłaty 55 tys. zł wraz z odsetkami.

Polubownie zakończył się proces wszczęty przez Rzecznika przed Sądem Rejonowym w województwie śląskim. W wyniku przeprowadzonych negocjacji już na pierwszej rozprawie udało się zawrzeć ugodę sądową. Podmiot leczniczy zgodził się na zapłatę zadośćuczynienia w kwocie, która w pełni usatysfakcjonowała pacjenta. Sprawa, opisywana swego czasu w mediach, dotyczyła pacjenta przywiezionego na szpitalny oddział ratunkowy z bólem w klatce piersiowej. Personel szpitala zbagatelizował objawy i nie podjął niezbędnej diagnostyki, w wyniku czego dopiero po wielu godzinach u pacjenta rozpoznano zawał serca i przetransportowano go do specjalistycznego ośrodka z oddziałem kardiologii inwazyjnej.

(AM, źródło: RzPP)