Saltus Ubezpieczenia doradza indeksację sumy ubezpieczenia w ubezpieczeniu na życie

0
666

W tym roku posiadacze polis na życie powinni zastanowić się, czy nie warto zwiększyć sumy ubezpieczenia w swoich umowach. Nawet jeśli pociąga to za sobą wzrost składki. Zdaniem ekspertów Saltus Ubezpieczenia warto to jednak rozważyć, bo realna wartość ustalonej kilka lat temu sumy ubezpieczenia stopniała i w najbliższym czasie stopnieje jeszcze bardziej.

– W tych warunkach warto rozważyć podwyższenie sumy ubezpieczenia do poziomu, który da realne wsparcie w trudnej sytuacji rodzinie czy samemu ubezpieczonemu. Koszty utrzymania rosną, podobnie jak koszty leczenia czy opieki nad osobą poważnie chorą. 100 tys. zł ma dziś zupełnie inną wartość niż na przykład dziesięć lat temu. Dodatkowo inflacja obserwowana już od kilku miesięcy i prognozowana w kilkunastu kolejnych pogłębi ten spadek siły nabywczej – mówi Jarosław Budny, regionalny kierownik sprzedaży ubezpieczeń na życie Saltus Ubezpieczenia.

Zakłady ubezpieczeń mają różne podejście do sposobu podwyższania sum ubezpieczenia. Niektóre przysyłają co roku propozycję indeksacji, czyli podwyższenia sumy ubezpieczenia i składki o wskaźnik inflacji. Skorzystanie z tej propozycji nie jest obowiązkowe. Część ubezpieczycieli indeksacji nie stosuje, zostawiając klientowi większą swobodę decydowania o tym, kiedy i w jakiej skali podniesie sumę ubezpieczenia. To on składa odpowiedni wniosek.

– Duża w tym rola dobrego pośrednika ubezpieczeniowego, który dbając o klienta, sugeruje takie rozwiązanie. Oprócz elementu inflacji w szczególności chodzi o sytuacje, w których w trakcie trwania umowy zmienia się sytuacja rodzinna. Na przykład klient wstępuje w związek małżeński, rodzi mu się dziecko lub dokonuje adopcji. W takich przypadkach przewidujemy możliwość podwyższenia sumy ubezpieczenia nawet o 20%, bez konieczności przeprowadzania badań lekarskich i diagnostycznych. W pozostałych zastrzegamy sobie prawo do ich przeprowadzenia, oczywiście na nasz koszt – mówi Jarosław Budny.

(AM, źródło: Brandscope)