Saltus Ubezpieczenia o problemach z leczeniem ozdrowieńców Covid-19

0
1349

Ministerstwo Zdrowia od początku pandemii w Polsce odnotowało ponad 4 miliony osób, które wygrały z koronawirusem i każdego dnia ich przybywa. Covid-19 powoduje jednak powikłania, które ujawniają się nawet 12 tygodni po zakażeniu, a to oznacza kontynuację leczenia i wydłużający się czas powrotu do zdrowia.

– Pamiętajmy, że to dane statystyczne, dotyczące osób, które zrobiły testy. Oprócz tego istnieje pewna liczba osób, która z jakiegoś powodu ich nie wykonała, lecząc się na własną rękę lub przechodząc bezobjawowo, nie zdawali sobie sprawy z zakażenia. Według ekspertów rzeczywista liczba ozdrowieńców może być nawet i trzykrotnie wyższa, czyli przekraczać 12 mln. A kolejna fala zakażeń się rozkręca, więc za kilka miesięcy możemy mieć do czynienia nawet z podwojeniem tej liczby. To będzie ogromne wyzwanie dla NFZ, ponieważ część ozdrowieńców będzie niestety zmagała się z powikłaniami i wymagała dalszego leczenia czy rehabilitacji. Do tego zaczniemy też nadrabiać zaległości w profilaktyce, która nie wróciła jeszcze w pełni do poziomu sprzed pandemii – mówi Xenia Kruszewska, dyrektor Działu Ubezpieczeń Zdrowotnych Saltus Ubezpieczenia

Powikłania pocovidowe dotykają najczęściej serca i płuc, ale lekarze mówią też o symptomach neurologicznych oraz problemach psychicznych. W przypadku układu oddechowego najczęściej występującym schorzeniem jest zatorowość płucna, wynikająca z powikłań zatorowo-zakrzepowych. Ponadto środowisko medyczne wśród powikłań wymienia też niewydolność serca, zapalenie mięśnia sercowego lub zaburzenia jego rytmu. Tymczasem to właśnie do specjalistów od chorób płuc i kardiologa kolejki są najdłuższe. Z najnowszych danych Barometru WHC z września 2021 r. wynika, że na wizytę u pulmonologa średnio trzeba czekać 3,1 miesiąca, a na konsultacje kardiologiczne – 5,7 miesiąca.

– Wydłużające się kolejki utrudniają szybkie i skuteczne leczenie konsekwencji przechorowania Covid-19. Dlatego coraz więcej osób szuka pomocy prywatnie, w placówkach niepublicznych czy za pośrednictwem pakietów od sieci medycznych lub w ramach ubezpieczeń zdrowotnych. Światło na skalę problemu rzucają m.in. dane Polskiej Izby Ubezpieczeń. Liczba ubezpieczonych rośnie z roku na rok w tempie kilkunastu procent. Już co 10. Polak jest dodatkowo ubezpieczony, ponieważ nie chce czekać kilka miesięcy na pomoc. Zwłaszcza teraz, kiedy część z nich zmaga się z powikłaniami – dodaje Xenia Kruszewska.

(AM, źródło: Brandscope)