Rzecznik Praw Pacjenta wniósł kolejną skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego. Sprawa dotyczy zaniedbań personelu szpitala, do których doszło podczas porodu. W ocenie Rzecznika uchylenie zapadłego wyroku jest konieczne z uwagi na potrzebę zapewnienia zgodności z zasadą demokratycznego państwa prawa urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej.
Skarga dotyczy sprawy, w której mimo istniejących wskazań personel medyczny opiekujący się pacjentką nie przeprowadził badania USG ani też nie zdecydował o wcześniejszym zakończeniu porodu. W konsekwencji po urodzeniu u noworodka stwierdzono objawy niedotlenienia wewnątrzmacicznego. Dziecko było reanimowane i trafiło na oddział intensywnej terapii.
Pacjentka zdecydowała się skierować do sądu pozew z żądaniem zadośćuczynienia na rzecz jej oraz dziecka. Sąd pierwszej instancji uwzględnił powództwo. Uznał, że w sprawie doszło do zaniedbań, na co jednoznacznie wskazują opinie biegłych sporządzone w ramach postępowania cywilnego oraz karnego. Również sąd karny potwierdził winę lekarza, warunkowo umarzając postępowanie karne wobec niego. Natomiast sąd drugiej instancji, mimo bogatego materiału dowodowego przemawiającego na korzyść pacjentek, zmienił wyrok i oddalił powództwo.
– Ustalenia sądu odwoławczego są w oczywisty sposób sprzeczne z zebranymi dowodami, w tym w szczególności z opiniami biegłych. Sąd oparł się na własnych, subiektywnych tezach, całkowicie wbrew ocenie biegłych. Pominął też ustalenia ze śledztwa przeciwko lekarzowi – podkreśla Bartłomiej Chmielowiec.
Jednocześnie mimo potwierdzenia przez sam sąd w uzasadnieniu orzeczenia, że postępowanie szpitala było nieprawidłowe, co naruszyło prawa pacjenta do świadczeń zdrowotnych oraz informacji o stanie zdrowia, nie przyznał on zadośćuczynienia z tytułu naruszenia praw pacjenta, powołując się na przepisy nieobowiązujące w dniu zdarzenia.
(AM, źródło: RPP)