S&P Global Ratings szacuje ubezpieczeniowe koszty powodzi w Polsce na ok. 680 mln euro. Agencja ocenia, że ubezpieczyciele z nadanym przez nią ratingiem, w tym PZU, posiadają silne bufory na wypadek roszczeń z tytułu katastrof naturalnych.
Jak podał Stooq.pl za PAP, agencja w swoim komunikacie uznała, że ubezpieczone straty z tytułu powodzi w Polsce uplasują się na podobnym poziomie jak w Czechach. Czeskie Stowarzyszenie Ubezpieczeniowe oszacowało te koszty na około 17 mld koron czeskich, tj. ok. 680 mln euro. S&P jest zdania, że ubezpieczyciele objęci jej ratingiem mogą odczuć pewien ograniczony wpływ powodzi na swoje tegoroczne wyniki w biznesie non-life. „Jednocześnie spodziewamy się, że ochrona reasekuracyjna, dobre ogólne zyski w pierwszych sześciu miesiącach 2024 r., zdywersyfikowane strumienie zysków z ubezpieczeń na życie i zdrowotnych oraz solidne bufory kapitałowe zarówno w ramach Solvency II, jak i modelu kapitałowego S&P Global Ratings są czynnikami silnie wspierającymi i buforem finansowym na wypadek roszczeń z tytułu katastrof naturalnych” – dodano.
S&P nie spodziewa się, aby roszczenia powodziowe spowodowały jakiekolwiek ograniczenia płynności dla ocenianych przezeń grup ubezpieczycieli. Ryzyka te są w ocenie agencji w znacznym stopniu reasekurowane.
„Ponadto ubezpieczyciele dysponują dużą ilością wysokiej jakości płynnych aktywów. Oczekujemy, że VIG, UNIQA, PZU i Talanx utrzymają wyjątkową płynność, a zatem nie spodziewamy się żadnych problemów, które utrudniłyby im wywiązanie się ze zobowiązań lub szybkie zaspokojenie roszczeń z tytułu powodzi” – dodano.
S&P zaznaczył, że kataklizm prawdopodobnie przetestuje sprawność operacyjną ubezpieczycieli i odporność ich operacji cyfrowych, biorąc pod uwagę, że liczba roszczeń z tytułu powodzi ma sięgać dziesiątek tysięcy.
(AM, źródło stooq.pl, PAP Biznes)