Lloyd’s: Jak nie pandemia, to kanał

0
405

Trwające niemal tydzień zablokowanie Kanału Sueskiego będzie skutkować „dużą stratą” dla Lloyd’s, który w 2020 r. odnotował stratę przed opodatkowaniem w wysokości 900 mln funtów z powodu pandemii. Zablokowanie żeglugi zdezorganizowało światowy łańcuch dostaw.

Prezes Lloyd’s Bruce Carnegie-Brown powiedział agencji Reuters 31 marca, że za wcześnie na dokładne oszacowanie rozmiaru szkody, ale jasne jest, że będzie ona duża, bowiem dotyczy nie jednego statku, ale wszystkich unieruchomionych i czekających na udrożnienie kanału. Dla Lloyd’s może to oznaczać stratę rzędu 100 mln dol. albo więcej. Odpowiedzialność za przestój statków i ładunku w pierwszej kolejności obciąży ubezpieczyciela kontenerowca Ever Given, brytyjski P&I Club, ale jak zwraca uwagę branżowe źródło, z pewnością skorzysta on z reasekuracji udzielanej po części przez rynek Lloyd’s.

Carnegie-Brown ocenia, że na Lloyd’s może przypadać ok. 5–10% całej sumy roszczeń reasekuracyjnych. Lloyd’s, który w 2019 r. osiągnął zysk w wysokości 2,5 mld funtów, spodziewa się, że za 2020 r. będzie musiał wypłacić w sumie 3,4 mld funtów w związku z Covid-19. Carnegie-Brown wyjaśnia, że większość stanowić będą odszkodowania za odwołanie dużych imprez, takich jak turniej tenisowy na Wimbledonie. Wypłaty w związku z pandemią będą trwały również w 2021 r. Z drugiej strony Lloyd’s obserwuje wzrost stawek o 10,8% w ub.r. i kontynuację wzrostu w br. Ubezpieczyciele na ogół podnoszą stawki składek po doznaniu dużych szkód.

(AC, źródło: Reuters)