Szansa czy przeszkoda, czyli o współczesnym prawie ubezpieczeniowym

0
824

W trakcie ostatniego, niezwykle owocnego, XXIV Kongresu Brokerów w Mikołajkach (25–27 maja 2022 r.) wiele mówiono o szansach i zagrożeniach, jakie niesie ze sobą nowa rzeczywistość, w której od kilku lat poruszają się również dystrybutorzy ubezpieczeń. Czym ona w istocie jest?

Z jednej strony to przede wszystkim zmieniające się uwarunkowania ekonomiczne prowadzenia działalności brokerskiej, na które wpływ mają m.in. rosnąca inflacja, pandemia czy wreszcie wojna w Ukrainie. Z drugiej zaś to zmieniające się i często niedoskonałe otoczenie prawne, z ustawą o dystrybucji ubezpieczeń na czele i niekończącymi się dyskusjami na temat analizy potrzeb klienta (APK).

Niemniej, po kilku latach obowiązywania tej ustawy oraz postępującej cyfryzacji ubezpieczeń zadać można pytanie, czy prawo ubezpieczeniowe w swym obecnym kształcie pozwala na rozwój rynku, czy też blokuje tenże rozwój?

Spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie, przyglądając się bliżej pewnym zagadnieniom nieodzownie związanym z dystrybucją ubezpieczeń.

Papier przyjmie wszystko…

Mimo że zarówno dyrektywa o dystrybucji ubezpieczeń (IDD), jak i ustawa o dystrybucji ubezpieczeń są stosunkowo „młodymi” aktami prawnymi (odpowiednio 2016 i 2017 r.), to w zakresie formy przekazywania określonych informacji przez dystrybutorów ubezpieczeń charakteryzują się rozwiązaniami o wyjątkowo przestarzałym rodowodzie.

W punkcie 50. preambuły do IDD czytamy, że należy ustanowić jednolite zasady w celu umożliwienia klientowi wyboru nośnika, na którym przekazywane są informacje, umożliwiające wykorzystanie, w stosownych przypadkach, środków komunikacji elektronicznej, z uwzględnieniem okoliczności transakcji, przy czym zapewnić trzeba klientowi możliwość otrzymania tych informacji na papierze. Niestety, pomimo dobrych intencji to papier pozostaje podstawowym nośnikiem informacji, których adresatem jest klient.

Zgodnie z art. 23 IDD ustandaryzowany dokument zawierający informacje o produkcie ubezpieczeniowym przekazywany jest w formie papierowej, podobnie zresztą jak informacje o samym dystrybutorze. Oczywiście analogiczne rozwiązania odnajdujemy w art. 9 ustawy o dystrybucji ubezpieczeń. I choć oba akty prawne dają klientom prawo wyboru środków komunikacji elektronicznej, to jednak klient zawsze może zażądać wydania dokumentu w postaci papierowej, zaś np. przekazanie pewnych informacji za pośrednictwem strony www wymaga spełnienia wielu warunków (np. wykazania, że klient posiada regularny dostęp do internetu).

Dodatkowo, ustawa o dystrybucji ubezpieczeń posługuje się pojęciami „postaci papierowej” (art. 9 ust. 1) oraz „formy pisemnej”. To właśnie w „formie pisemnej” broker udziela porady na podstawie rzetelnej analizy dostępnych na rynku produktów ubezpieczeniowych w liczbie wystarczającej do opracowania rekomendacji najwłaściwszej umowy oraz wyjaśnia podstawy, na których opiera się rekomendacja, uwzględniając złożoność umowy ubezpieczenia lub umowy gwarancji ubezpieczeniowej i rodzaj klienta (art. 32 ust. 1 pkt 4).

Tak sformułowany przepis jest źródłem wątpliwości, czy chodzi tu o formę pisemną w rozumieniu art. 78 § 1 Kodeksu cywilnego (zgodnie z którym do zachowania pisemnej formy czynności prawnej wystarcza złożenie własnoręcznego podpisu na dokumencie obejmującym treść oświadczenia woli), czy też szerzej rozumianą „pisemność”, nieutożsamianą wyłącznie z papierowym nośnikiem informacji opatrzonym podpisem.

W dobie rozpowszechnienia spotkań online czy możliwości uzyskania i przekazania informacji od klienta/do klienta istnienie takich wątpliwości może dziwić. W kontekście rekomendacji brokerskiej można bowiem czerpać garściami z takich aktów prawnych jak np. prawo bankowe, które przewiduje szczególne rozwiązania w zakresie czynności bankowych.

Zgodnie z art. 7 ust. 1 i ust. 2 prawa bankowego oświadczenia woli związane z dokonywaniem czynności bankowych mogą być składane w postaci elektronicznej.

Z kolei dokumenty związane z czynnościami bankowymi mogą być sporządzane na informatycznych nośnikach danych, jeżeli dokumenty te będą w sposób należyty utworzone, utrwalone, przekazane, przechowywane i zabezpieczone.

Nie sposób nie odnieść wrażenia, że ustawa o dystrybucji ubezpieczeń nie przystaje we wskazanym zakresie do wspomnianej nowej rzeczywistości. Stąd ukłonem ze strony ustawodawcy czy regulatora byłoby podjęcie stosownych kroków w celu zmiany art. 9 ust. 2 (zmiana art. 9 ust. 1 wymagałaby bowiem wcześniejszej rewizji IDD).

Niestety, przynajmniej na razie na to się nie zanosi. Dość bowiem zauważyć, że KNF – na gruncie analogicznego problemu związanego ze stosowaniem art. 21 ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej – przyjęła, że ilekroć mowa jest o złożeniu oświadczenia pisemnie, to należy przez to rozumieć właśnie „formę pisemną”, o której mowa w art. 78 § 1 k.c. (zob. stanowisko UKNF w sprawie stosowania art. 21 ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej dostępne na www.knf.gov.pl).

dr Michał Ziemiak

Klient jako źródło informacji?

Nowe technologie pozwalają na szybsze i efektywniejsze gromadzenie danych, także na potrzeby ubezpieczeń. Internet rzeczy (IoT) czy telemetria pozwalają wręcz na „szycie produktów ubezpieczeniowych na miarę”. Co więcej, pozyskiwanie informacji odbywa się w takim przypadku niemalże „bezinwazyjnie”, tj. bez udziału klienta lub z minimalnym jego udziałem. Klienta, który zgodnie z art. 20 ust. IDD jak i art. 8 ust. 1 ustawy o dystrybucji ubezpieczeń pozostaje nadal głównym źródłem informacji dla dystrybutora.

Zgodnie z drugim ze wskazanych przepisów, przed zawarciem umowy ubezpieczenia lub umowy gwarancji ubezpieczeniowej dystrybutor ubezpieczeń określa, właśnie na podstawie uzyskanych od klienta informacji, jego wymagania i potrzeby oraz podaje w zrozumiałej formie obiektywne informacje o produkcie ubezpieczeniowym, w celu umożliwienia klientowi podjęcia świadomej decyzji.

Jak widać, art. 8 ust. 1 nie wspomina nic o innych źródłach informacji, które np. broker ubezpieczeniowy mógłby wykorzystać w procesie APK. Takie zawężenie powoduje wiele pytań i wątpliwości, takich jak kwestia odmowy udzielenia informacji przez klienta i „dalszych losów” APK w tym przypadku.

Przy obecnym, nieograniczonym niemalże dostępie do danych, a także coraz doskonalszych sposobach ich pozyskiwania dziwi, że polski ustawodawca nie poszedł jeszcze tropem swojego włoskiego odpowiednika, który już w 2017 r. wprowadził do kodeksu ubezpieczeń regulacje dotyczące wykorzystywania „czarnych skrzynek” (a więc systemów EDR – Event Data Recorders) i m.in. kalkulacji składek na podstawie danych zbieranych za ich pomocą. Nowoczesne technologie, szczególnie w przypadku masowych i nieskomplikowanych produktów ubezpieczeniowych, pozwalają bowiem – w moim przekonaniu – odciążyć klienta od udziału w procesie APK.

Inaczej mówiąc, klient mógłby być „jednym z”, a nie de facto „jedynym” źródłem informacji.

Raczej przeszkoda, ale…

Opisane powyżej, wyłącznie pokrótce, dwa przykłady wątpliwości związanych z normatywną warstwą dystrybucji ubezpieczeń pokazują, że niestety prawo może być „hamulcowym” w rozwoju nowoczesnych sposobów komunikacji z klientem czy też pozyskiwaniu informacji o kliencie, jego potrzebach czy wymaganiach.

Co więcej, omówione regulacje wydają się po prostu przeszkadzać w wykonywaniu prostych, aczkolwiek ważnych czynności, takich jak chociażby przekazanie klientowi rekomendacji brokerskiej.

Pocieszające jest jednak to – co dało się zauważyć w trakcie debaty brokerskiej na wspomnianym już XXIV Kongresie Brokerów – że wskazane defekty zarówno unijnego, jak i polskiego prawa można w prosty sposób skorygować, zapewniając tym samym tak pożądaną w nowej rzeczywistości elastyczność przepisów. A synergia nauki i praktyki, tak dobrze widoczna w „kongresowych realiach”, jest dobrym początkiem takich zmian.

dr Michał P. Ziemiak
adiunkt w Katedrze Prawa Ubezpieczeniowego i Medycznego UMK, radca prawny, członek polskiego Oddziału Association Internationale de Droit des Assurances(AIDA)