Koszty szkód środowiskowych, takich jak np. lipcowy wyciek paliwa okrętowego z japońskiego masowca m/v „Wakashio” u wybrzeża Mauritiusa, są ogromne. Od finansowych skutków tego typu zdarzeń chronią specjalne ubezpieczenia – informuje „Puls Biznesu”.
Gazeta zwraca uwagę, że w przytoczonym powyżej przypadku armator statku będzie zabezpieczony w ramach opcji ochrony przed szkodami środowiskowymi, stanowiącej rozszerzenie OC Armatora. Radosław Marciniak, dyrektor zespołu ubezpieczeń morskich w STBU Brokerzy Ubezpieczeniowi wyjaśnia, że statki takie jak tankowce są obarczone większym ryzykiem zaistnienia szkody, więc składka dla nich za tego typu ochronę jest wyższa. Koszty szkody wyrządzonej przez m/v „Wakashio” szacowane na 500 mln USD zostaną rozłożone na 13 członków międzynarodowej grupy P&I, do której należy bezpośredni ubezpieczyciel statku, Japan P&I Club, oraz ich reasekuratorów.
Radosław Marciniak zwraca uwagę, że obciążenia z tytułu tej szkody, podobnie jak w przypadku katastrofy „Deepwater Horizon” czy „Costa Concordia”, wpłyną na cały rynek asekuracyjny. Ekspert przypomina, że wskutek tych zdarzeń stawki reasekuracyjne poszły w górę, co natychmiast odbiło się na składkach dla podmiotów z gospodarki morskiej. Konrad Drzewicki, kierownik działu ubezpieczeń OC Marsh, wskazuje, że w przypadku działalności lądowej najpopularniejsze jest ubezpieczenie w formie rozszerzenia OC o klauzulę szkód w środowisku, które chroni w przypadku szkód nagłych. Szersze zakresowo specjalistyczne ubezpieczenie szkód w środowisku jest dużo droższe. Łukasz Jastrzębski, menedżer do spraw underwritingu ubezpieczeń środowiskowych Colonnade Insurance Oddział w Polsce, mówi „PB”, że średnia składka za ubezpieczenie środowiskowe to około kilkunastu tysięcy złotych rocznie.
Więcej:
„Puls Biznesu” z 25 sierpnia, Sylwia Wedziuk „Polisy na szkody środowiskowe”:
https://www.pb.pl/polisy-na-szkody-srodowiskowe-1000217
(AM, źródło: „Puls Biznesu”)