Sztuczna inteligencja czy prawdziwy agent? (2)

0
667

Czy sztuczna inteligencja, o której wpływie na ludzkie życie mówi się i pisze w ostatnich latach coraz więcej, może zmienić różne gałęzie biznesu? Z pewnością tak, o ile mowa jest o usprawnianiu procesów i zmniejszaniu kosztów działalności firm.

W samej sprzedaży wygląda jednak na to, że jeszcze przez pewien czas AI nie będzie w stanie zastąpić człowieka.

Czytając informacje o tym, w jaki sposób sztuczna inteligencja zmieni życie ludzi, można odnieść wrażenie, że jest to proces w zasadzie nieodwracalny, z którym trzeba się po prostu oswoić i czerpać z niego jak najwięcej korzyści. Jednak wiele osób niepokoi pytanie, jak w tym wszystkim odnajdzie się zwykły człowiek – z jednej strony korzystający jako użytkownik z dobrodziejstw postępu technologicznego, ale z drugiej będący pracownikiem branż i gałęzi gospodarki wdrażających zmiany, przed którymi nie ma już chyba odwrotu. A pytanie jest bardzo proste – czy nowa rzeczywistość zastąpi człowieka w pracy, np. w sprzedaży?

Dzisiaj trudno na to pytanie odpowiedzieć, ale wszystko wskazuje na to, że w obszarze kontaktu z klientem, kiedy trzeba mu zaproponować konkretne produkty lub usługi, w najbliższej przyszłości człowiek pozostanie jednak niezastąpiony. Szczególnie jeśli mowa o produkcie takim jak ubezpieczenie, które w wielu przypadkach wymaga np. pogłębionej analizy potrzeb klienta. I na dodatek nie zawsze jest prostym procesem zachodzącym pomiędzy agentem, czyli sprzedawcą a kupującym. W bardzo wielu przypadkach mamy bowiem do czynienia z sytuacją, w której agent jest postrzegany, ale i traktowany, nie tylko jako osoba, która jedynie coś sprzedaje.

W moim przekonaniu sztuczna inteligencja nie zastąpi wiedzy, doświadczeń oraz inteligencji emocjonalnej, jaka jest niezbędna, aby być dobrym agentem ubezpieczeniowym. Jest to więc zawód z przyszłością, który warto rozważyć jako pomysł na pracę i rozwój zawodowy. Agenci, którzy odnoszą długofalowy sukces, to osoby, które lubią ludzi, potrafią tworzyć relacje oparte nie tylko na profesjonalizmie, ale też zaufaniu, wsparciu i empatii.

Nowoczesny agent absolutnie nie skupia się na samej sprzedaży. Ma wiele zadań: pomaga ludziom uświadomić i zdefiniować swoje potrzeby ubezpieczeniowe, wyręcza od formalności przy zawieraniu i obsłudze umów, towarzyszy klientom przez lata, dopasowując ubezpieczenia do potrzeb, wreszcie daje wsparcie emocjonalne i fachowe w „momentach prawdy”, przy wypłacie świadczeń i odszkodowań. Dla wielu agentów właśnie ta realna pomoc, którą dzięki nim otrzymują klienci w sytuacjach trudnych, jest najsilniejszą motywacją do pracy – przekonuje Monika Kulińska, członkini zarządu TU Allianz Życie.

Profesjonalny doradca w zakresie ubezpieczeń jeszcze przez wiele lat będzie potrzebny, gdyż nawet najlepsza technologia nie zastąpi kontaktu z żywym człowiekiem, szczególnie w sytuacji, kiedy rozmowa dotyczy życia, przyszłości i zdrowia nie tylko klienta, lecz również jego najbliższych. Tutaj jeszcze długo potrzebny będzie realny kontakt ze sprzedawcą, a nie tylko automatem, który nie jest zdolny zrozumieć złożoności ludzkiej psychiki i tego, że człowiek jednak nie jest, przynajmniej na razie, w stanie poradzić sobie w życiu bez kontaktu z inną osobą, a nie tylko z maszyną – nawet jeżeli będzie ona coraz doskonalsza.

Grzegorz Piotrowski
gpiotrowski@o2.pl


Z pierwszą częścią artykułu można zapoznać się TUTAJ.