Technologia na stałe weszła do likwidacji szkód. Ubezpieczyciele sięgają po drony, w ocenie kolizji pomagają kamery samochodowe, a klienci sami wyliczają odszkodowanie przy użyciu urządzenia mobilnego.
– Technologie pozwalają ubezpieczycielom z większą precyzją określić charakter i zakres szkód, a dzięki temu właściwie szacować odszkodowanie. Poza tym klienci coraz powszechniej korzystają z aplikacji na urządzenia mobilne. One upraszczają i przede wszystkim skracają realizację zgłoszeń. W praktyce oznacza to, że stosunkowo proste, niewymagające zaangażowania rzeczoznawcy sprawy można zamknąć wypłatą odszkodowania w mniej niż dobę i bez kontaktu z przedstawicielem zakładu ubezpieczeń – mówi Rafał Mosionek, wiceprezes zarządu Compensa TU, odpowiedzialny m.in. za obszar likwidacji szkód.
Część technologii ubezpieczyciele oddają więc w ręce swoich klientów, a z części korzystają sami, gdy otrzymają zgłoszenie o szkodzie. Jednak w ubieganiu się o odszkodowanie przydają się również rozwiązania, których klienci używają na co dzień, np. samodzielna likwidacja szkód z wykorzystaniem urządzenia mobilnego.
– W Compensie z mobilnego rozwiązania korzysta już 30% klientów zgłaszających szkody z ubezpieczeń komunikacyjnych i ok. 50% zgłaszających szkody majątkowe. Wprowadzając tę opcję na rynek w 2019 roku, nie spodziewaliśmy się, że tak szybko zyska ona popularność. Z drugiej strony w związku z pandemią nie powinno to dziwić, bo każda możliwość załatwiania spraw na odległość jest na wagę złota – zauważa Rafał Mosionek.
W ubezpieczeniach majątkowych ważne zastosowanie mają drony – głównie po szkodach powodziowych czy spowodowanych anomaliami pogodowymi. Dzięki dronom można określić skalę i rodzaj zniszczeń w miejscach, do których rzeczoznawca nie ma możliwości dotarcia.
– Wykorzystanie dronów przyspiesza i ułatwia usuwanie zwłaszcza tych największych szkód, np. uszkodzenie kilkuhektarowej plantacji czy pożaru hali produkcyjnej. Zebrane z powietrza dane pozwalają na podstawie tzw. chmury punktów błyskawicznie podać bardzo dokładne informacje m.in. o powierzchni uszkodzonych połaci dachowych czy długości uszkodzonego odcinka torowiska. Dzięki nim można oszacować wartość szkody czy wskazać miejsca, które nie wymagają naprawy. Oblot drona doskonale obrazuje skalę zjawiska i dostarcza szerszy obraz, co szczególnie ma znaczenie wtedy, gdy np. gradobicie nie oszczędziło kilku nieruchomości na jednej posesji, np. domu mieszkalnego i budynków gospodarczych – dodaje Rafał Mosionek.
W kamery rejestrujące widok z auta uzbraja się coraz więcej kierowców w Polsce. Pozyskane w ten sposób nagrania przydają się po kolizjach i stłuczkach, gdy poszkodowani właściciele pojazdów starają się o odszkodowanie z ubezpieczeń komunikacyjnych. Z punktu widzenia ubezpieczyciela to ważne, żeby jak najlepiej poznać okoliczności zdarzenia, a film świetnie się do tego nadaje. Zwłaszcza w sytuacji, gdy uczestnicy kolizji nie wezwali policji, która potwierdziłaby przebieg wydarzeń. Należy tylko pamiętać, że nagranie powinno być dobrej jakości i przed przekazaniem go ubezpieczycielowi nie należy go w żaden sposób modyfikować.
(AM, źródło: Brandscope)