Liczba ubezpieczonych korzystających z polis zdrowotnych cały czas rośnie. Z jednej strony to dobrze dla sektora ubezpieczeń zdrowotnych, ale nie możemy zapominać o związanym z tym wyzwaniu – stały przyrost pacjentów może wydłużyć kolejki. Uważam, że zaradzić temu mogą teleporady, które „weszły nam w nawyk”.
Według opublikowanych przez Polską Izbę Ubezpieczeń danych liczba osób korzystających z dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych na koniec 2021 r. wynosiła ponad 3,8 mln. To o 17% więcej niż rok wcześniej. Wydaliśmy na nie łącznie ponad 1 mld zł, czyli niemal 15% więcej niż w tym samym okresie 2020 r.
To stabilny wzrost, który utrzymuje się od lat i nic nie zapowiada odwrócenia trendu. Przyrost liczby ubezpieczonych może nawet przyspieszyć.
Wyzwanie: pracownicy z zagranicy
Liczba cudzoziemców legalnie mieszkających i pracujących w Polsce wzrasta systematycznie z roku na rok. Według ostatnich danych ZUS na koniec 2021 r. zarejestrowanych w urzędzie było prawie 875 tys. obcokrajowców. To wzrost o 20,7% rok do roku. Teraz, w wyniku wojny w Ukrainie spowodowanej rosyjską inwazją, ich liczba drastycznie wzrośnie. Owszem, część szukających u nas schronienia Ukraińców planuje powrót do domu wraz z końcem wojny, ale część osób zapewne zostanie na dłużej. Wiele z nich podejmie pracę w Polsce – według ekspertów, polski rynek pracy w ciągu niecałego roku jest w stanie wchłonąć nawet 700 tys. pracowników z Ukrainy.
To wyzwanie, z którym instytucje i firmy będą musiały się zmierzyć, a jednym z ważniejszych elementów będzie zapewnienie im sprawnego dostępu do najważniejszych świadczeń medycznych oraz medycyny pracy. Ci pracownicy to zatem potencjalni przyszli ubezpieczeni w ramach polis grupowych.
Pamiętajmy też, że są wśród nich osoby zmagające się ze schorzeniami przewlekłymi. Część osób była też w trakcie intensywnego leczenia czy miała już wyznaczony termin koniecznych zabiegów lub badań kontrolnych. Te osoby powinny móc płynnie kontynuować leczenie, na co długie kolejki w państwowych instytucjach nie zawsze pozwalają. Dlatego szukają pomocy prywatnie.
Rozwiązanie: teleporady?
Biorąc pod uwagę tak duży przyrost pacjentów, także prywatna służba zdrowia stanie przed niemałym wyzwaniem, żeby utrzymać krótki czas oczekiwania na pomoc. Warto pamiętać, że obcokrajowcy mogą w ogóle nie rozpatrywać korzystania ze świadczeń publicznych z obawy na ryzyko natrafienia na barierę językową, które w niepublicznych placówkach jest zazwyczaj mniejsze. Uważam, że sposobem na odpowiednie zarządzenie zwiększonym ruchem są teleporady, które są już świadczone też po ukraińsku.
Przykładowo, dzięki współpracy z HomeDoctor, Saltus Ubezpieczenia jest w stanie zapewnić w ten sposób dostęp do konsultacji zdalnych zarówno u internisty, jak i lekarzy około 30 innych specjalizacji po polsku, angielsku i ukraińsku. Wizyty u internisty można umówić nawet w ciągu godziny, a czas oczekiwania na konsultację specjalistyczną to zazwyczaj nie dłużej niż doba.
Ponadto, nadal widzę duże zainteresowanie teleporadami wśród Polaków, ponieważ są po prostu wygodne dla pacjentów. Zwłaszcza jeśli potrzebują oni np. prostej porady internistycznej, wystawienia skierowania do specjalisty czy recepty na stale przyjmowane leki.
Dzięki telekonsultacjom rozwiązanie problemu zajmuje wyłącznie kilkanaście minut, czyli kilkakrotnie mniej, niż gdyby musieli udać się do przychodni. A NFZ mocno ograniczył świadczenie teleporad. Lukę tę powinny więc wypełnić ubezpieczenia.
Xenia Kruszewska
dyrektorka Działu Ubezpieczeń Zdrowotnych w Saltus Ubezpieczenia