Tyle lat płacę i nic z tego nie mam

0
1470

To cieszy, że Radio 357 uznało ubezpieczenia za temat wystarczająco interesujący, żeby porozmawiać o nim na antenie w popołudniowym programie. Podczas audycji redaktor Ernest Zozuń żalił się, że „już tyle lat płaci na ubezpieczenie, a jeszcze nic z tego nie miał”. To pokazuje bardzo powszechny błąd myślowy.

Błąd polega na traktowaniu ubezpieczenia komunikacyjnego jako pewnego rodzaju lokaty kapitału. Tymczasem to działa przecież zupełnie inaczej.

Polisa odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego nie ma przynosić zysków ani panu redaktorowi Zozuniowi, ani nikomu innemu, ma natomiast zabezpieczyć finansowo w razie spowodowania wypadku komunikacyjnego. Jeśli na skutek takiego wypadku ktoś by zmarł albo doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu, to koszty okazałyby się rujnujące finansowo dla sprawcy, to jest dla większości Polaków. Polisa z jednej strony zapewnia poszkodowanemu należne środki, a z drugiej zabezpiecza sprawcę przed wydatkami, którym by nie mógł podołać we własnym zakresie.

Ewentualnym „zyskiem” mogłyby być korzystniejsze ceny ubezpieczenia dla tych kierowców, którzy jeżdżą bezpiecznie, i znowelizowany Kodeks drogowy, pozwalający ubezpieczycielom wyceniać ryzyko z uwzględnieniem punktów karnych konkretnego kierowcy w swoim założeniu ma taki „zysk” zapewnić. Osobiście mam nadzieję, że tak właśnie będzie i rozsądna jazda stanie się niezawodnym przepisem na niższą składkę.

Może to wszystko dla naszej branży oczywista oczywistość, jednak dla klientów już niekoniecznie, co pokazała rozmowa w Radiu 357, w której miałam przyjemność uczestniczyć. Ubezpieczenia to nie są proste i zrozumiałe produkty (nawet te najprostsze i najbardziej zrozumiałe). Przed nami niekończąca się kampania edukacyjna.

Aleksandra E. Wysocka
redaktorka naczelna