Ubezpieczenie szpitalne pracowników to konkretne oszczędności dla pracodawców

0
1787

Rozmowa ze Sławomirem Łopalewskim, dyrektorem zarządzającym, członkiem zarządu LUX MED Ubezpieczenia

Aleksandra E. Wysocka: – Czego nauczyliście się, obejmując ubezpieczeniem szpitalnym 100 tys. osób?

Sławomir Łopalewski: – Pozwolę sobie najpierw zaktualizować te dane. Liczba naszych klientów przekroczyła już 100 tysięcy, a prognozujemy, że do końca II kwartału osiągniemy 120 tysięcy. Ambitnie celujemy w 150 tysięcy klientów do zakończenia roku. Z naszych analiz wynika, że pracodawcy coraz gorliwiej eksplorują nowoczesne metody profilaktyki zdrowotnej, które my określamy jako medycyna 3.0. Jest to strategia skoncentrowana na utrzymaniu jak najlepszej kondycji zdrowotnej zespołów. Im szybciej wykryjemy medyczny problem, tym sprawniej i z mniejszymi komplikacjami przeprowadzimy leczenie. To nie tylko zdrowotna, ale i finansowa korzyść.

Wyliczyliśmy, że hospitalizacje pracowników generują ukryte koszty, które do tej pory były trudne do oszacowania. Okazuje się, że wynoszą one około 700 zł dziennie na każdego nieobecnego pracownika zarabiającego przeciętne wynagrodzenie. W wielu firmach wynagrodzenia są powyżej średniej krajowej, co jeszcze zwiększa te straty. Co roku przeciętnie 20% pracowników każdej firmy trafia na zwolnienie lekarskie z powodu hospitalizacji. Młodsi pracownicy, poniżej 40. roku życia, zwykle potrzebują 10 dni na powrót do zdrowia, podczas gdy starsi – ok. 14 dni.

Nasze wsparcie w szybkim powrocie do zdrowia to także część szerszego trendu dbałości o dobrostan pracowników. Rozszerzając podstawową opiekę medyczną o elementy szpitalne, tworzymy atrakcyjny pakiet, który coraz skuteczniej przyciąga i zatrzymuje talenty na rynku pracy, a pracodawcom przynosi wymierne oszczędności.

W jaki sposób klienci najczęściej korzystają z ubezpieczenia szpitalnego?

– Z ubezpieczenia korzystają setki osób miesięcznie i rozkłada się to mniej więcej pół na pół pomiędzy opieką planową i opieką doraźną. Najczęściej pacjenci potrzebują opieki ortopedycznej.

Po pierwszym badaniu i wstępnej diagnostyce zwykle w ciągu 2–3 dni pacjent przyjmowany jest do szpitala i rozpoczyna się jego leczenie. Następnie oferujemy również rehabilitację, choć jej zakresy mogą się różnić w zależności od produktu.

Jak zmienił się produkt Pełna Opieka od momentu powstania?

– Obecnie Pełna Opieka leczy 80% najczęstszych dolegliwości, oferując zarówno doraźną, jak i planową interwencję medyczną w 11 kategoriach medycyny. Co ważne, nasz produkt wyróżnia się na rynku tym, że zamiast tradycyjnej wypłaty odszkodowania, skupiamy się na realnym leczeniu w naszych placówkach szpitalnych. Dzięki szerokiej sieci szpitali, którą ciągle rozwijamy, możemy zapewnić szybką i skuteczną pomoc medyczną.

Stawiamy na segmentację produktową. Poza naszym flagowym, all-riskowym produktem Pełna Opieka z nielimitowaną sumą ubezpieczenia, wprowadziliśmy również nieco węższy zakresowo produkt koncentrujący się na urazach ortopedycznych. W wersji podstawowej oferujemy ortopedię oraz zabiegi planowe wskutek nieszczęśliwego wypadku. Obejmuje to diagnostykę, rehabilitację i koordynację opieki szpitalnej. Z kolei wariant szerszy, który nazwaliśmy Ortopedia Plus, zawiera obok zabiegów planowych również te doraźne czy pilne.

Odpowiadając na zmiany rynkowe i zapotrzebowanie klientów, dodaliśmy też Szpitalny Przegląd Zdrowia, będący ważnym elementem podstawowego zakresu naszego flagowego ubezpieczenia Pełna Opieka. Obecnie rozważamy także możliwość wprowadzenia kolejnego wariantu skoncentrowanego na chirurgii.

Jak konkretnie działa Szpitalny Przegląd Zdrowia?

– Szpitalny Przegląd Zdrowia to innowacyjna procedura, która umożliwia naszym klientom dogłębną ocenę stanu zdrowia. Jest dostępna po dwóch latach niekorzystania z ubezpieczenia i de facto zwraca równowartość dwuletniej składki.

W praktyce klient zgłasza się do jednego z naszych szpitali i w ciągu maksymalnie półtora dnia przechodzi serię szczegółowych badań. Zakończenie przeglądu stanowi konsultacja z lekarzem, który, bazując na wynikach badań, omawia dalsze kroki – czy to potwierdzenie dobrego zdrowia, czy wdrożenie odpowiedniego leczenia w przypadku wykrycia jakichkolwiek problemów.

To holistyczne podejście nie tylko zapewnia spokój ducha naszym klientom, ale też stanowi kluczowy element wczesnej diagnostyki i zapobiegania poważniejszym chorobom.

W jaki sposób rozwija się oferta produktowa LUX MED Ubezpieczenia? Jak reagujecie na zmiany zachodzące na rynku?

– Najważniejszą zmianą ostatnich lat jest oczywiście inflacja medyczna. Zaczęliśmy sprzedawać ten produkt dwa lata temu, w momencie, kiedy bardzo ona urosła. W związku z tym musieliśmy wielokrotnie podnosić składkę na naszym głównym biznesie. To do tej pory była to nasza największa bariera rozwoju. W tej chwili planujemy rozwijać naszą ofertę wokół ubezpieczenia szpitalnego. Chcemy zainwestować także w produkty lekowe czy związane z ubezpieczeniami optycznymi. Myślimy też o produktach podróżnych. Chcemy wykorzystać bazę klientów i zaoferować im to, co może okazać się przydatne.

Stawiamy na cyfryzację naszych usług. W zeszłym roku 80% naszych klientów korzystało z portalu pacjenta. Mieliśmy 120 mln logowań, a 61% wszystkich wizyt to były wizyty umówione online. Przez portal pacjenta dokonuje się rezerwacji leków oraz można przeprowadzić wstępny wywiad, co zwiększa efektywność lekarzy. Silną gałęzią jest również telemedycyna. W 2023 r. przeprowadziliśmy ponad milion teleporad.

Jakie macie plany i cele biznesowe na 2024 rok? 

– Tak jak wspominałem, chcemy do końca roku osiągnąć 150 tysięcy klientów w ubezpieczeniu szpitalnym, a we wszystkich ubezpieczeniach – 300 tysięcy klientów, którzy dadzą nam 300 milionów przypisu składki. Ponadto rozbudowujemy naszą sieć placówek szpitalnych. Do końca roku chcemy mieć w sumie 150 szpitali, łącznie z placówkami partnerskimi na terenie całej Polski.

Zależy nam na tym, żeby nasz produkt był dostępny na terenie całego kraju, bo to jest ważne dla pracodawców, którzy prowadzą swoją działalność biznesową nie tylko w największych miastach. Tak wyglądają nasze cele na 2024 r. – a na pewno na nich nie poprzestaniemy. 

Dziękuję za rozmowę.  

Aleksandra E. Wysocka