Igor Rusinowski, prezes Unilink, w wywiadzie dla money.pl przewiduje, że choć segment komunikacyjnych polis OC balansuje na skraju rentowności, to nie należy spodziewać się szybkiego wzrostu stawek.
Szef multiagencji przypomina, że ceny OC posiadaczy pojazdów mechanicznych zaczęły spadać pod koniec 2017 roku i od tamtego czasu składki spadły o 40–50%. Ekspert nie spodziewa się istotnych podwyżek w przyszłym roku, gdyż jego zdaniem najwięksi ubezpieczyciele, którzy kreują trendy rynkowe, wprost komunikują, że chcą zwiększać swoje udziały w rynku majątkowym. A OC ppm. odpowiada za ponad połowę składki zbieranej w dziale II. Igor Rusinowski uważa, że jeśli OC ppm. stanie na krawędzi rentowności, do czego jest blisko, wówczas wkroczyć może Komisja Nadzoru Finansowego. Według prezesa na obowiązkowych polisach komunikacyjnych zarabia obecnie trzech-czterech największych ubezpieczycieli, a reszta nie jest w stanie z nimi konkurować ceną. Długotrwała wojna cenowa może skończyć się koniecznością dokapitalizowania niektórych towarzystw.
Z obserwacji Unilink wynika, że pandemia, która utrudniła dostęp do opieki medycznej, spowodowała wzrost zainteresowania prywatnymi polisami zdrowotnymi. Igor Rusinowski ostrzega jednak, że ze względu na rosnące koszty życia, ludziom może zacząć brakować pieniędzy na tego typu ekstra wydatki. Jeśli zaś chodzi o najbardziej opłacalne produkty ochronne, to według multiagencji są nimi ubezpieczenia na życie, zdrowotne oraz majątkowe.
Zapytany o plany Unilink prezes zadeklarował, że jego firma zamierza nadal przejmować, by umocnić pozycję lidera w Europie Środkowo-Wschodniej. Pod jej obserwacją są również rynki z zachodu Europy. Unilink chciałby bowiem awansować na pozycję lidera dystrybucji ubezpieczeń na całym kontynencie. A obecnie znajduje się na prostej drodze do przekroczenia miliarda euro przypisu składki w skali roku.
Więcej:
money.pl z 20 grudnia, Karolina Wysota „Tak taniego OC mogą nam pozazdrościć Rumuni, Słowacy i Czesi. Polska na zakręcie”
(AM, źródło: money.pl)