Unilink: Jak działa telemedycyna i wizyta domowa w prywatnej polisie

0
389

Telemedycyna to dobre rozwiązanie, ale korzystanie z niej w ramach publicznej służby zdrowia jest problematyczne. Ubezpieczyciele radzą sobie lepiej, także z wizytami domowymi – uważają eksperci Unilink.

Multiagencja przypomina, że jeszcze przed pandemią Covid-19 zapadła decyzja, że porady lekarskie przez telefon oraz internet będą stopniowo wprowadzane w ramach publicznego systemu ochrony zdrowia. Zarządzenie Prezesa NFZ z dnia 30 grudnia 2019 roku (nr 177/2019/DSOZ) wskazywało, że lekarze rodzinni muszą udzielać teleporad przez co najmniej dwie godziny tygodniowo. Pandemia wymusiła jednak znacznie szybszą popularyzację telemedycyny. Przez pewien czas zasady udzielania porad lekarskich w sposób zdalny nie były dostatecznie uregulowane. Sytuację zmieniło Rozporządzenie Ministra Zdrowia z 12 sierpnia 2020 r. w sprawie standardu organizacyjnego teleporady w ramach podstawowej opieki zdrowotnej (Dz.U. 2020 poz. 1395).

Ten akt prawny uregulował większość ważnych kwestii, ale nie można mówić o rozwiązaniu wszystkich problemów. Unilink przypomina, że ministerialne rozporządzenie nie obliguje lekarza udzielającego teleporady do zaproponowania pacjentowi wykorzystania kamer i nawiązania połączenia wideo, co w wielu przypadkach utrudnia diagnozę i ogranicza zastosowanie bardziej nowoczesnych form teleporady.

Prywatne wcześniej postawiły na telemedycynę

Prywatny system opieki medycznej pomyślał o telemedycynie wcześniej niż NFZ i zdaniem Unilink lepiej zorganizował zasady zdalnego świadczenia usług medycznych. W przypadku prywatnych podmiotów medycznych można też zauważyć dużo większe zainteresowanie pełnym wykorzystaniem możliwości telemedycyny, jakie daje internet. Przykładowo, Grupa LUX MED już w 2016 roku uruchomiła platformę telemedyczną zapewniającą możliwość kontaktu z pacjentem online – z wykorzystaniem połączenia video i/lub audio albo czatu tekstowego.

Inne rozwiązania polegają np. na możliwości łatwego i bezpiecznego przesłania swojej dokumentacji medycznej lekarzowi przez Internet oraz szybkiego pobrania e-dokumentów po zrealizowanej wizycie. Dzięki temu wszystkie aktualne wyniki badań możemy mieć w jednym miejscu, np. aplikacji.

– Przewagę prywatnych przychodni widać również w kontekście czasu oczekiwania na teleporadę. Przykładowo, w ramach ubezpieczenia zdrowotnego dla osób prywatnych, LUX MED (prócz konsultacji online) oferuje np. całodobową, zdalną pomoc medyczną z opcją skierowania na wizytę stacjonarną oraz możliwością wezwania karetki pogotowia lub skierowania w trybie pilnym do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego – komentuje Leszek Osiewacz, ekspert Unilink.

Na rynku dostępne są też oferty polis medycznych zapewniające teleporadę u wybranych lekarzy (np. internisty lub pediatry) w czasie nieprzekraczającym np. 4 godzin – niezależnie od pory dnia i nocy. Tymczasem rozporządzenie Ministra Zdrowia stanowi, że publiczna teleporada powinna zostać udzielona nie później niż w pierwszym dniu roboczym następującym po dniu zgłoszenia się pacjenta albo później (po uzgodnieniu z pacjentem).

Problematyczne wizyty domowe z NFZ

Unilink uważa też, że niepubliczna służba zdrowia wypada lepiej także po uwzględnieniu innej formy porad lekarskich, a mianowicie wizyt domowych. Są one dostępne w ramach świadczeń z NFZ realizowanych przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Zarządzenie prezesa Funduszu z 30 grudnia 2019 r. stanowi, że wizyty domowe powinny być uzasadnione stanem zdrowia chorego i realizowane na podstawie harmonogramu pracy lekarza POZ bez szkody dla innych pacjentów. Skargi do Rzecznika Praw Pacjenta sugerują, że chorzy doświadczają problemów z wizytami domowymi. Wielu skarżących się nie wiedziało jednak, że przepisy nie określają czasu, w jakim lekarz powinien dotrzeć do pacjenta oczekującego wizyty domowej.

Zgodnie ze stanowiskiem Rzecznika wizyta domowa w ramach publicznego systemu powinna odbyć się tego samego dnia, jeśli stan chorego wymaga pilnej porady. W praktyce pojawiają się jednak dość częste problemy z realizacją tego postulatu. Lekarze rodzinni są bowiem mocno obciążeni, co skutkuje sugestiami pojawienia się w placówce lub skorzystania przez pacjenta z teleporady.

– Podobnych problemów nie będą mieć posiadacze prywatnych ubezpieczeń medycznych. Standardy dostępności przewidywane przez prywatne przychodnie oraz ubezpieczycieli zakładają dostępność wizyty domowej na przykład w ciągu 6–12 godzin. To ważne dla osób, które mogą mieć problem z transportem czy też poruszaniem się – zauważa Leszek Osiewacz.

(AM, źródło: Unilink)