Ponad 20 milionów złotych – karę w takiej wysokości nałożył na Open Life prezes UOKiK Tomasz Chróstny. W wyniku przeprowadzonego postępowania uznał on, że ubezpieczyciel stosował wobec konsumentów nieuczciwą sprzedaż (misselling) polis z UFK. Prezes UOKiK stwierdził, że sprzedawane przez zakład „uefki” zawierały fundusze bardziej ryzykowne, niż wynikało to z potrzeb konsumentów i oceny ich profilu ryzyka, a także na okres dłuższy, niż sobie tego życzyli.
Postępowanie zostało wszczęte po zawiadomieniu ze strony Komisji Nadzoru Finansowego. W jego trakcie dokonano analizy zawieranych przez Open Life z konsumentami umów oraz wypełnionych przez klientów przy sprzedaży ankiet adekwatności. W toku postępowania ustalono, że zakład, oferując konsumentom polisy z UFK, proponował produkty zawierające ryzykowniejsze fundusze, niż wskazano to w ankiecie, np. gdy konsument zaznaczył, że akceptuje średnie ryzyko inwestycyjne, spółka przedstawiała ofertę funduszy o podwyższonym ryzyku.
Zbyt długie umowy
Analiza UOKiK wykazała również, że Open Life zawierał umowy na okres dłuższy, niż wskazany przez konsumentów, np. klienci zaznaczali, że są zainteresowani umową na maksymalnie 10 lat, a zakład proponował im produkt ważny do ukończenia przez nich 85. roku życia. W ocenie Urzędu takie działanie mogło narażać konsumentów na straty, gdyż w deklarowanym okresie, na jaki chcieli zainwestować pieniądze, wybrane fundusze mogły nie tylko nie przynieść zakładanych zysków, a wręcz zrealizować straty ze względu na konstrukcję produktu.
Ryzyko nieadekwatne do potrzeb
Postępowanie wykazało również, że ubezpieczyciel wprowadzał niektórych konsumentów w błąd, oferując im umowy nieadekwatne do ich potrzeb i profilu ryzyka określonych na podstawie wypełnionej ankiety. Jednocześnie przedstawiał im do podpisu oświadczenie przenoszące na nich odpowiedzialność za podjętą przez zakład decyzję, nie informując ich przy tym o jego rzeczywistych skutkach.
– Proponowanie konsumentom usług finansowych, które nie odpowiadają ich potrzebom oraz profilowi ryzyka, jest zakazane przez prawo polskie i europejskie. To działanie nieuczciwe, narażające konsumentów na poniesienie przez nich strat finansowych wyższych, niż są w stanie zaakceptować. To niewątpliwie również przejaw braku odpowiedzialności ze strony instytucji finansowej i nadużycie zaufania klientów, którzy mają prawo oczekiwać, że ubezpieczyciel – jako instytucja zaufania publicznego – zaoferuje im produkt dostosowany do potrzeb i profilu ryzyka – mówi Tomasz Chróstny.
Prezes Urzędu uznał, że Open Life naruszył zbiorowe interesy konsumentów, i nałożył na firmę karę finansową wynoszącą ponad 20 mln zł (20 011 600 zł). Kwestionowane w decyzji praktyki przedsiębiorca stosował od 2016 r. do drugiej połowy 2018 r. w zakresie missellingu, a w zakresie wprowadzania konsumentów w błąd – do końca 2018 r.
Decyzja nie jest prawomocna i spółka ma możliwość odwołać się do sądu.
Artur Makowiecki
news@gu.home.pl