W przypadku sprzedaży pojazdu poszkodowany może skutecznie dochodzić ochrony swoich praw

0
882

Sąd Najwyższy uwzględnił skargę nadzwyczajną Prokuratora Generalnego od prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie, wywiedzioną na korzyść poszkodowanego w wyniku kolizji drogowej. SN nakazał sądowi ponowne rozpatrzenie sprawy.

Sprawa dotyczyła kolizji drogowej, w wyniku której uszkodzeniu uległ samochód osobowy powoda. Ubezpieczyciel sprawcy w ramach OC posiadaczy pojazdów mechanicznych wycenił uszkodzenia na kwotę 4 927,66 zł, którą wypłacił. Ze względu na wątpliwości co do prawidłowości wyliczeń, poszkodowany zlecił wykonanie wyceny niezależnemu ekspertowi, a po jej uzyskaniu zwrócił się o dopłatę oraz zwrot kwoty 250 zł kosztów sporządzenia kalkulacji. Ubezpieczyciel odmówił wypłaty.

Sprawa trafiła na drogę sądową. Sąd Rejonowy Lublin – Zachód w Lublinie zasądził od ubezpieczyciela 5852,62 zł wraz z ustawowymi odsetkami na rzecz powoda. Z kolei Sąd Okręgowy w Lublinie oddalił powództwo w zakresie powyższej kwoty, gdyż jego zdaniem nie jest możliwe ustalenie, w jakim zakresie i w jaki sposób samochód został przed zbyciem naprawiony, za jaką cenę został sprzedany i jaka była relacja pomiędzy ceną a wartością pojazdu w stanie bez uszkodzeń pochodzących z kolizji drogowej. Zdaniem SO te okoliczności winien był udowodnić powód. Nie zgodził się również z twierdzeniem sądu I instancji, że okoliczność zbycia pojazdu nie ma znaczenia dla określenia wysokości szkody. SO uznał, że wysokość odszkodowania należy ustalić według cen z daty jego ustalenia, a nie powstania szkody oraz że na dzień orzekania ustala się wysokość szkody i uwzględnia zdarzenia, jakie zaistniały po powstaniu szkody, a miały wpływ na jej wysokość.

Rozstrzygający sprawę Sąd Najwyższy w znacznej mierze podzielił argumentację zawartą w skardze nadzwyczajnej Prokuratora Generalnego, w tym zasadność zarzutu rażącego naruszenia prawa materialnego. Przytoczył również swoje utrwalone stanowisko wskazujące, że dla powstania odpowiedzialności odszkodowawczej kluczowy jest moment powstania szkody w postaci uszkodzenia pojazdu w wyniku kolizji drogowej. Zaznaczył, że obowiązek odszkodowawczy ubezpieczyciela sprawcy kolizji drogowej powstaje z chwilą wyrządzenia poszkodowanemu szkody i „nie jest uzależniony od tego, że poszkodowany dokonał naprawy samochodu i czy w ogóle zamierzał go naprawić”.

W wyroku wskazano, że orzecznictwo SN nie pozostawia wątpliwości, że prawo do odszkodowania przysługuje poszkodowanemu w wyniku kolizji drogowej, który dokonał naprawy pojazdu w części lub w całości, czyniąc w ten sposób nakłady na swój majątek. Zaznaczono, że poniesione nakłady nie mają wpływu na zakres przyznanego odszkodowania, natomiast rozmiar dokonanych napraw i poniesionych w związku z nimi kosztów nie ma zasadniczego wpływu na sposób ustalania wysokości odszkodowania.

Sąd Najwyższy wskazał, że w tej sprawie odpowiedzialność odszkodowawcza ubezpieczyciela powstała w momencie kolizji drogowej. Zatem kierując się zasadą pełnego odszkodowania, jego rozmiar i zakres należało ustalić według stanu poprzedzającego kolizję, biorąc pod uwagę zakres uszkodzeń pojazdu oraz ich przewidywany koszt naprawy. Zdaniem SN Sąd Okręgowy w Lublinie dokonał błędnej wykładni przepisów prawa materialnego poprzez uzależnienie wysokości odszkodowania od okoliczności częściowego naprawienia uszkodzonego pojazdu, pozbawiając w ten sposób powoda prawa do pełnego odszkodowania.

W wyroku wskazano również, że w orzecznictwie SN przyjmuje się, że w przypadku sprzedaży pojazdu poszkodowany może skutecznie dochodzić ochrony swoich praw, jeżeli wykaże zaistnienie zdarzenia objętego ochroną ubezpieczeniową i wysokość hipotetycznych kosztów naprawy pojazdu. Jednocześnie wskazał, że wbrew stanowisku SO to pozwany, a nie powód był zobowiązany do udowodnienia, że powodowi nie przysługuje odszkodowanie w dochodzonej przez niego wysokości.

Dlatego też Sąd Najwyższy uchylił w całości zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Lublinie. 

(AM, źródło: Prokuratura Generalna)