Wydłużenie łańcuchów dostaw ma poważne konsekwencje dla ubezpieczeń korporacyjnych

0
623

Transport towarów z Azji nadal zajmuje o połowę dłużej niż przed pandemią. Zaburzenia łańcuchów dostaw to może być istotny element wyceny ryzyka w ubezpieczeniach. Opóźnienia wpływają nie tylko na ubezpieczenie mienia w transporcie, ale i polisy majątkowe, ponieważ mogą wydłużyć likwidację szkód – zauważa EIB.

– Zagrożenie związane z zakłóceniem łańcuchów dostaw jest istotnym czynnikiem ryzyk operacyjnych przedsiębiorstwa. Co do zasady dotyczy to wszystkich przedsiębiorstw, których działalność wymaga sprowadzania towarów. Wydłużone łańcuchy dostaw mogą przecież wydłużyć czas realizacji umowy, a tym samym istotnie wpłynąć na marżowość danego przedsięwzięcia. Taka sytuacja może także istotnie wpłynąć na czas likwidacji szkód, a tym samym na ich koszt. Dlatego wydłużone łańcuchy dostaw powinny być brane pod uwagę przy tworzeniu programów ochrony ubezpieczeniowej – zauważa Mariusz Żurawski, radca prawny, Manager ds. Obsługi Klientów Strategicznych EIB.

O czym powinni pamiętać importerzy i eksporterzy?

Istotą ubezpieczeń ładunków w transporcie (cargo) jest pokrycie szkód powstałych w wyniku zniszczenia lub uszkodzenia przewożonych towarów. Szkody spowodowane opóźnieniem dostawy co do zasady nie będą objęte ochroną. W tym zakresie powinny zadziałać ubezpieczenia OC podmiotów odpowiedzialnych za opóźnienie (warto zbadać te polisy przy nawiązywaniu relacji handlowych, tak aby mieć pewność wypłaty odszkodowania po szkodzie). Skutki szkód niematerialnych (np. utracony zysk) spowodowanych opóźnieniami także nie mieszczą się w zakresie polis cargo.

Opóźnienie w dostawie może doprowadzić nie tylko do utraty mienia będącego przedmiotem transportu. Dalszą konsekwencją takiego zdarzenia może być powstanie odpowiedzialności cywilnej z tytułu niewykonania umowy dostawy lub naliczenie kar umownych z tego tytułu. Wysokość takich roszczeń może wielokrotnie przewyższyć wartość mienia, którego dostarczenie się opóźniło lub nie doszło do skutku.

– Ten przykład pokazuje, że o ocenie i wycenie ryzyka należy pamiętać także przy zawieraniu umów z kontrahentami i przyjmowaniu na siebie odpowiedzialności. Część z takich ryzyk można scedować poprzez polisy na ubezpieczycieli. Przyjęcie na siebie odpowiedzialności powinno wiązać się z wyższym wynagrodzeniem, które w części może być przeznaczone na opłacenie polis. Jednak trzeba o to zadbać już na etapie ofertowania. Dobrze, aby umowy z kontrahentami były opiniowane np. przez brokera ubezpieczeniowego, który wskaże, które ze zidentyfikowanych ryzyk są ubezpieczalne, i wstępnie oszacuje koszt polis. Kolejnym istotnym elementem jest odpowiednie określenie wysokości sumy ubezpieczenia. Powinna ona obejmować wartość przedmiotu transportu powiększoną o koszt frachtu, cła i inne opłaty podatkowe oraz marżę. W sytuacji gdy przewidujemy możliwość istotnej zmiany ceny zakupu analogicznego towaru w okresie transportu (np. w wyniku inflacji, zmiany kursu walutowego), dobrze jest założyć odpowiedni margines i zwiększyć sumę ubezpieczenia, tak aby w przypadku wystąpienia szkody otrzymane odszkodowanie pozwoliło na ponowny zakup utraconego przedmiotu bez konieczności angażowania środków własnych – dodaje Mariusz Żurawski.

Opóźniona dostawa wpływa na likwidację szkód

O wydłużonych czy przerwanych łańcuchach dostaw należy też pamiętać przy zawieraniu ubezpieczeń mienia firmy czy też inwestycji budowlanych – zwłaszcza gdy dotyczą mienia mającego służyć prowadzeniu działalności gospodarczej. Od dostępności materiałów i urządzeń potrzebnych do odbudowy zniszczonej infrastruktury zależy czas likwidacji szkód i powrotu do codziennej działalności.

W przypadku ubezpieczeń mienia firmy istnieje możliwość zawarcia ubezpieczenia utraty zysku (BI). Jednym z podstawowych parametrów takiej polisy jest tzw. okres odszkodowawczy, który określa maksymalny czas odbudowy lub naprawy, w którym ubezpieczyciel będzie pokrywał utracony zysk ubezpieczeniowy oraz stałe koszty działalności do czasu odbudowy produkcji lub sprzedaży do założonych wolumenów. Określając ten czas, należy wziąć pod uwagę także czas dostaw. Jeżeli się wydłużył, a likwidacja szkody będzie wymagała transportu wielu elementów, np. linii produkcyjnej, należy odpowiednio zwiększyć okres odszkodowawczy.

– Podam przykład. Dotychczas szacowano, że odbudowanie linii produkcyjnej zajmie ok. 12 miesięcy i tak też określono okres odszkodowawczy. Obecnie jednak – z uwagi na zerwane łańcuchy dostaw – na niektóre elementy linii trzeba czekać o kilka miesięcy dłużej. Z tego też względu okres odszkodowawczy trzeba wydłużyć do 18 miesięcy – tłumaczy Mariusz Żurawski.

Ubezpieczenia transportowe nie obejmują niematerialnych skutków szkód. Wyjątkiem od tej zasady są transporty realizowane na potrzeby inwestycji budowlanych w mienie „produkcyjne” przedsiębiorstw. Przy czym za mienie produkcyjne należy przyjąć każdy rodzaj obiektu, którego funkcjonowanie ma przynieść przedsiębiorstwu zysk (równie dobrze może to być linia produkcyjna, jak hala magazynowa). W przypadku tego rodzaju mienia istnieje możliwość wykupienia dodatkowego ubezpieczenia utraty zysku w wyniku opóźnienia dostarczenia mienia (DSU lub MDSU). Na podstawie tego typu polisy odszkodowanie pokryje zysk, jaki nie został osiągnięty w okresie opóźnienia rozpoczęcia działalności za pomocą budowanego mienia, spowodowanego niedostarczeniem lub opóźnieniem w jego transporcie. Także w tym rodzaju ubezpieczenia należy określić okres odszkodowawczy – z uwzględnieniem problemów logistycznych związanych z dostarczeniem nowego mienia.

(AM, źródło: Brandscope)