Rozmowa z Piotrem Bartosem, CEO Insly w Polsce
Aleksandra E. Wysocka: – W programie #ubezpieczeniowyLIVE dla multiagentów wspomniałeś o potrzebie standaryzacji w dystrybucji ubezpieczeń. Czy to nie jest „mission impossible”?
Piotr Bartos: – Łatwe to z pewnością nie jest, ale na szczęście nie jest niemożliwe. Standaryzacja to temat, który drążyliśmy przez lata, jak kropla skałę. Kiedy kilka lat temu wprowadzaliśmy kalkulator ubezpieczeń komunikacyjnych, stanęliśmy przed ogromnym wyzwaniem. Przekonanie ubezpieczycieli do udostępnienia swoich API przypominało wspinaczkę – była to trudna i żmudna praca, wymagająca ogromnej cierpliwości i determinacji. Jednak udało się. Dzięki temu agenci mogą teraz w jednym miejscu porównać oferty wielu towarzystw bez konieczności logowania się do kilku systemów jednocześnie. Kalkulator stał się narzędziem transakcyjnym, a agenci zapomnieli już, jak to jest skakać między systemami – teraz wystarczy jedno kliknięcie, by zobaczyć kompletną ofertę. To jakby przejść z mapy papierowej na GPS – nie tylko pokazuje drogę, ale i prowadzi za rękę.
Jednak to dopiero początek. Standaryzacja przyniosłaby jeszcze większe korzyści, gdyby objęła również obszar rozliczeń i płatności. Przecież nadal mamy sytuację, w której agenci muszą obsługiwać wiele różnych terminali płatniczych, jakby każdy ubezpieczyciel miał swoją własną walutę. Dlatego mocno namawiamy ubezpieczycieli do wprowadzenia InslyPay – rozwiązania, które uprości cały proces płatności. Liczymy na to, że agenci pomogą nam przekonać ubezpieczycieli, że warto się w ten projekt zaangażować, podobnie jak kilka lat temu było w przypadku kalkulatora.
Jakie obszary dystrybucji wymagają standaryzacji?
– Może zacznijmy od tego, co już się udało zrobić w tym kierunku. Po sukcesie kalkulatora nie spoczęliśmy na laurach. Wprowadziliśmy narzędzia do analizy potrzeb klienta (APK) oraz moduł pobierania zgód RODO, dążąc do ujednolicenia rozwiązań w całej branży.
Wyobraź sobie, że w branży ubezpieczeniowej wszyscy mówią różnymi językami – brak jednolitych standardów sprawia, że komunikacja jest utrudniona, a rynek traci mnóstwo zasobów na przetwarzanie tych samych danych na sto różnych sposobów. Dzięki standaryzacji, podobnie jak dzięki wprowadzeniu wspólnego języka, wszyscy rozumieją się lepiej, a procesy stają się bardziej efektywne.
Jak wygląda zainteresowanie agentów Waszym modułem APK?
– W zeszłym miesiącu przeprowadziliśmy 25 tys. APK w 200 agencjach. To niezły wynik, ale wiemy, że możemy zrobić więcej. APK, choć już teraz jest ceniona przez agentów, wciąż ewoluuje. Pracujemy nad tym narzędziem wspólnie z agentami i ubezpieczycielami, słuchając ich opinii, i dostosowujemy je do zmieniających się potrzeb i coraz bardziej wyraźnych sugestii regulatora, wyrażanych chociażby w zaleceniach pokontrolnych dla zakładów ubezpieczeń i multiagencji.
Compliance, czyli zgodność z przepisami, stało się kluczowym elementem w pracy agentów. Niektóre zakłady ubezpieczeń uzależniają teraz wypłatę prowizji od realizacji obowiązków wynikających z IDD i RODO. To jak bieg z przeszkodami, ale z naszą pomocą agenci mają narzędzia, by te przeszkody pokonać. Kolejnym ważnym krokiem może okazać się InslyPay.
Czy agenci naprawdę potrzebują kolejnego terminala w swoich biurach?
– Wręcz przeciwnie! Zmierzamy właśnie do tego, żeby nie potrzebowali wielu terminali. To rozwiązanie typu win-win-win. Ubezpieczyciele otrzymują płatności bez błędów i opóźnień, agent ma porządek z terminalami, a klient płaci, jak mu wygodnie.
Dzięki InslyPay agent nie musi martwić się o rozliczenia – proces jest zautomatyzowany i intuicyjny, co pozwala skupić się na tym, co naprawdę ważne: na relacji z klientem. Korzyści jest tak naprawdę więcej. Integracja z systemami ubezpieczycieli pozwala na eliminację kosztów transakcji dla agentów – to, co wcześniej było obciążeniem, teraz staje się korzyścią.
To, co wyróżnia InslyPay, to prostota działania. Agenci nie muszą już martwić się o błędy w rozliczeniach ani o to, że pomylą terminale. System jest intuicyjny i zautomatyzowany – skanujesz kod QR na polisie, a odpowiednia kwota pojawia się na terminalu. Dzięki temu każdy krok jest prosty, a cały proces przebiega płynnie. Marzę o tym, by takie rozwiązania stały się standardem na całym rynku ubezpieczeń.
Kiedy myślimy o przyszłości, widzimy InslyPay jako fundament zintegrowanego ekosystemu ubezpieczeniowego. To rozwiązanie, które nie tylko ułatwia codzienną pracę agentów, ale także buduje mosty między ubezpieczycielami, agentami i klientami, tworząc spójny, efektywny i nowoczesny rynek.
Co jeszcze planujecie w najbliższym czasie?
– Naszym długofalowym celem jest stworzenie środowiska, w którym agent skupia się na kliencie, a technologia robi resztę. Przykładem jest nasz najnowszy projekt, Polisa AI, który automatyzuje wprowadzanie danych z różnych polis. To jakby mieć osobistego asystenta, który zajmuje się całą papierkową robotą, by agent mógł być bardziej obecny dla swojego klienta. Bo w końcu technologia powinna służyć człowiekowi, a nie odwrotnie, prawda? To brzmi paradoksalne, ale moim zdaniem dobrze wykorzystana technologia pozwala człowiekowi być bardziej ludzkim!
Stawiamy na rozwój narzędzi, które wyręczają agentów w żmudnych czynnościach administracyjnych, by ci mogli poświęcić więcej czasu na to, co naprawdę ważne – na budowanie relacji z klientami. Każdy projekt, który realizujemy, ma na celu poprawę komfortu pracy agenta, tak by jego praca była efektywna i przyjemna. Chcemy, by każdy agent mógł powiedzieć: „Mam to wszystko pod kontrolą”.
Dziękuję za rozmowę.
Aleksandra E. Wysocka