Mundurowi wyłudzali odszkodowania za sfingowane wypadki

0
5707

Dzięki pomocy przekupionego ortopedy z Parczewa przedstawiciele służb mundurowych wyłudzali tysiące złotych za rzekomo skręcone po upadku na rowerze kciuki, nadgarstki i barki. Dwaj funkcjonariusze Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej w Chełmie niebawem staną przed sądem.

Temu, że dziwnym trafem strażnicy graniczni z Chełma zaczęli masowo wywracać się na rowerach, w wyniku czego doznawali takich samych urazów (skręcone kciuki, nadgarstki i barki) i każdy leczył się u parczewskiego ortopedy Piotra R., już dawno zaczęli przyglądać się śledczy z chełmskiego ośrodka prokuratury okręgowej. Nie mieli jednak dowodów na to, że lekarz jest przekupiony, a mundurowi kłamią, by wyłudzić pieniądze z polis (każdy poza ubezpieczeniem grupowym miał wykupionych kilka indywidualnych polis u różnych ubezpieczycieli).

Kiedy jednak postępowanie przejęła Prokuratura Regionalna w Lublinie, okazało się, że sprawa ma znacznie szerszy zasięg. Nie tylko pogranicznicy z powiatów chełmskiego i włodawskiego, ale też funkcjonariusze służby więziennej oraz policjanci z niemal całego lubelskiego garnizonu jak jeden mąż wywracają się na rowerach, spadają z krzeseł podczas wieszania firanki, potykają o krawężnik.

Ten sam „niefart” spotyka też ich bliskich, których również obejmuje ubezpieczenie, a w każdym przypadku dokumentację medyczną dla firm ubezpieczeniowych wypełnia lekarz z Parczewa.

W czerwcu ubiegłego roku, na polecenie prokuratora Biuro Spraw Wewnętrznych SG wkroczyło do siedziby NOSG przy ul. Trubakowskiej w Chełmie. Zaraz potem zatrzymani zostali kolejni podejrzani, łącznie kilkudziesięciu mundurowych oszustów oraz lekarz Piotr R.

Ustalono, że część wypadków funkcjonariuszy była od początku zmyślona, a część odpowiednio podkoloryzowana, żeby dostać więcej pieniędzy od ubezpieczycieli. Kilka tygodni temu prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego w Chełmie akt oskarżenia przeciwko dwóm pogranicznikom. Postępowanie przeciwko trzeciemu strażnikowi granicznemu (z Włodawy) zostało warunkowo umorzone z uwagi na niską szkodliwość czynu.

Oskarżony Lech S. z Chełma wyłudził od kwietnia do września 2016 roku od 3 firm ubezpieczeniowych: 2632,50 złotych z dodatkowego ubezpieczenia grupowego, 9000 złotych z jednostkowego i rodzinnego ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków oraz 13 625 zł (9000 zł z tytułu ubezpieczenia indywidualnego i 4625 zł z umowy dodatkowego ubezpieczenia grupowego). Odpowie też za próbę wyłudzenia co najmniej 6500 złotych poprzez wypłaty świadczeń z ubezpieczenia grupowego oraz umów indywidualnych.

Oskarżony Arkadiusz K. w tym samym czasie doprowadził również trzech ubezpieczycieli do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie 24 160 złotych (4680 złotych z dodatkowego ubezpieczenia grupowego, 16 000 złotych z jednostkowego i rodzinnego ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków, 3480 zł z tytułu ubezpieczenia indywidualnego i dodatkowego ubezpieczenia grupowego) za rzekome urazy po upadku na rowerze, a nadto usiłował doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie co najmniej 6500 złotych poprzez wypłaty świadczeń z ubezpieczenia grupowego oraz indywidualnych umów ubezpieczenia na wypadek trwałego uszczerbku na zdrowiu.

Obaj oskarżeni o oszustwo, używanie dokumentów poświadczających nieprawdę oraz poświadczenie nieprawdy wyszli z aresztu po wpłaceniu 20 tys. zł poręczenia majątkowego. Przed sądem będą zatem odpowiadać z wolnej stopy. Prokuratura tymczasem szykuje kolejne akty oskarżenia.

Więcej:
Nowy Tydzień z 9 lipca, pc, „Oszukiwali i wyłudzali” https://www.nowytydzien.pl/…

(KS)