Opieszałość ubezpieczyciela może go słono kosztować

0
939

Sąd Apelacyjny w Lublinie opublikował uzasadnienie do wyroku, w którym orzekł, że bierne oczekiwanie ubezpieczyciela na wynik toczącego się procesu naraża go na opóźnienie lub zwłokę w spełnieniu świadczenia odszkodowawczego – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

Sprawa dotyczyła zadośćuczynienia dla poszkodowanego w wypadku komunikacyjnym, w wyniku którego stał się on osobą w znacznym stopniu niepełnosprawną i wymagającą specjalistycznej opieki, zaś jego dolegliwości mogą się jeszcze pogłębić. Ubezpieczyciel sprawcy w ramach ugody wypłacił 80 tys. zł zadośćuczynienia oraz rentę. Sprawa trafiła jednak na drogę sądową.

Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, że kwota świadczenia jest nieadekwatna do rozmiaru szkody i podwyższył ją do 230 tys. zł. Zakwestionował też ważność ugody, uznając, że zakład wykorzystał zły stan zdrowia poszkodowanego oraz fakt, iż nie korzystał on z pomocy profesjonalnego pełnomocnika, do wpisania w porozumieniu rażąco niskiej kwoty świadczenia.

Z kolei Sąd Apelacyjny wziął stronę poszkodowanego domagającego się 400 tys. zł z odsetkami. Uznał, że sąd I instancji zasądził rażąco niską kwotę w stosunku do skutków wypadku. Uznał też argumentację powoda o nieprawidłowym wyliczeniu należnych odsetek przez ubezpieczyciela, który nie wypłacił świadczenia w ustawowym terminie. W ocenie SA zakład powinien samodzielnie i aktywnie określić okoliczności wypadku i rozmiar szkody, za jaką odpowiada, nie zasłaniając toczącym się procesem, gdyż nie istniały wątpliwości co do jego odpowiedzialności (sygn. akt I ACa 711/20).

Więcej:
„Dziennik Gazeta Prawna” z 19 kwietnia, Inga Stawicka „Ubezpieczyciel sam ustala przesłanki swojej odpowiedzialności”:
https://edgp.gazetaprawna.pl/e-wydanie/57938,19…

(AM, źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”)