Czego chcesz w tym roku?

0
1087

Miałam przyjemność występować w programie LIVE zorganizowanym przez „Życie w multi” dotyczącym prognoz na 2022 r. Padło pytanie: „Co przyniesie ubezpieczeniowcom nowy rok?”.

Moi drodzy, naprawdę lepiej nie siedzieć i nie czekać, co rok czy rynek przyniesie, bo od tego siedzenia i czekania można w najlepszym razie obrosnąć mchem i porostami, a w najgorszym solidnie biznesowo i osobiście oberwać.

Bardziej płodnym pytaniem jest „co chciałbym/chciałabym, żeby się w tym roku wydarzyło w mojej pracy/w moim życiu?”.

Spotkałam się ostatnio z bardzo trafną tezą, że na efekty naszych działań ogromnie wpływają pytania, jakie sami sobie zadajemy. Mózg ludzki to genialne urządzenie samonaprowadzające. Gdy zadamy pytanie, za wszelką cenę będzie on dążyć do odpowiedzi. Jeśli więc pytamy siebie:

– Co jest ze mną nie tak?

– Co jest z rynkiem nie tak?

– Jak przetrwać?

– Dlaczego X/Y/Z jest takie beznadziejne?

uzyskamy bogatą i merytoryczną listę odpowiedzi, co jest nie tak, ale już niestety zabraknie treści, co w związku z tym warto zrobić i dokąd chcemy dojść. Nie dlatego, że tych treści nie da się znaleźć, ale dlatego, że się na ich poszukiwaniu nie skoncentrowaliśmy.

Jakie pytania sobie zadajesz? Zapraszam do pytań takich jak:

– Czego chcę w tym roku w obszarze X/Y/Z?

– Jak mogę osiągnąć X/Y/Z minimalnym wysiłkiem?

– Co mogę zrobić w najbliższym czasie, żeby przybliżyć się do X/Y/Z?

Tak naprawdę wystarczy to pierwsze pytanie, żeby wiedzieć, w jakim kierunku się zmierza. Reszta to już technikalia, z którymi z pewnością świetnie sobie wszyscy poradzimy.

Wracając na podwórko „Gazety Ubezpieczeniowej”, w 2022 r. chcemy dostarczać jak największej liczbie ubezpieczeniowców przydatnych i inspirujących treści, które pomogą im realnie osiągać lepsze wyniki w pracy. To jest konkret, który jest punktem wyjścia do praktycznych działań – z jednej strony w obszarze zwiększania „jak największej liczby ubezpieczeniowców”, a z drugiej „przydatnych i inspirujących treści”.

W 2022 r. zapraszam do skupienia się na konkretach, które są ważne i zarazem praktyczne. Jeśli coś cię doprowadza do szału albo skrajnej irytacji, to jest po prostu sygnał, że czas podążyć w innym kierunku.

Owszem, jest też potężna liczba trudnych tematów, które nie są w naszym zasięgu, ale nie poświęcajmy im 100% twórczej i umysłowej energii, bo zostaniemy z pustymi akumulatorami, a świat nie stanie się od naszej frustracji ani odrobinę inny, niż jest w tej chwili.

Aleksandra E. Wysocka
redaktorka naczelna