W razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Podstawą żądania zadośćuczynienia mogą być cierpienia fizyczne i psychiczne występujące oddzielnie bądź łącznie. Tak wynika z dyspozycji art. 445 § 1 k.c.
Ustawodawca nie sprecyzował sposobu ustalenia wysokości zadośćuczynienia, odwołując się do sędziowskiego uznania, opartego na całokształcie okoliczności sprawy. Przeprowadzona w ten sposób analiza konkretnego przypadku ma doprowadzić do wyliczenia „odpowiedniej sumy”, czyli takiej kwoty, która odpowiada krzywdzie, ale nie jest wygórowana na tle stosunków majątkowych społeczeństwa.
Za krzywdę należy uznać cierpienia fizyczne w postaci bólu i innych dolegliwości oraz cierpienia psychiczne polegające na negatywnych doznaniach przeżywanych w związku z cierpieniami fizycznymi i następstwami, zwłaszcza trwałymi lub nieodwracalnymi uszkodzeniami ciała lub rozstroju zdrowia, przy czym w pojęciu krzywdy mieszczą się nie tylko cierpienia fizyczne i psychiczne już doznane, ale również te, które mogą powstać w przyszłości.
Zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny, powinno być ekonomicznie odczuwalną wartością, ale utrzymaną w rozsądnych granicach, nawiązując do warunków i przeciętnej stopy życiowej społeczeństwa. Jego wysokośćzależy od oceny całokształtu okoliczności sprawy, w tym rozmiaru doznanych cierpień, ich intensywności, trwałości czy nieodwracalnego charakteru. Przy ustalaniu rozmiaru cierpień i negatywnych doznań psychicznych powinny być uwzględniane zobiektywizowane kryteria oceny, jednakże w relacji do indywidualnych okoliczności danego przypadku.
Od osoby odpowiedzialnej za szkodę poszkodowany winien otrzymać sumę pieniężną, w danych okolicznościach odpowiednią, by mógł za jej pomocą zatrzeć lub złagodzić poczucie krzywdy i odzyskać równowagę psychiczną. Nie ma natomiast podstaw do uwzględnienia żądania w takiej wysokości, by przyznana kwota stanowiła ponadto, ze względu na swoją wysokość, represję majątkową.
Powyższe uwagi zważył sąd rozpatrujący pozew pacjentki wniesiony przeciwko ubezpieczycielowi stomatologa, który – jak wskazują akta sprawy – nie do końca zachował się profesjonalnie, narażając ją na cierpienia fizyczne i psychiczne.
Statystycznie, ok. 85% wszystkich zębów mądrości, bo o usunięcie takiego zęba poszła sprawa, musi być z czasem wyrwane. Ósemka to trudny ząb, choćby ze względu na daleko cofnięte jego położenie. Ekstrakcja wykonywana jest przez dentystę lub chirurga szczękowo-twarzowego i czasami może spowodować komplikacje zdrowotne po stronie pacjenta, a w ślad za nimi – również konsekwencje finansowe po stronie ubezpieczyciela lekarza wykonującego zabieg. Nie można wykluczyć odpowiedzialności finansowej lekarza. Warto też zauważyć kwestie wizerunkowe w mediach społecznościowych.
Zapoznając się z wyrokiem sądu, przywołanymi faktami, dokumentami oraz opinią biegłego, przyznaję, iż mając zachowane jeszcze w dobrym stanie trzy ósemki, nie chciałbym trafić na stomatologa, który nie zachował się profesjonalnie. Raz – nie usuwając zęba w całości, drugi raz – odmawiając wizyty pacjentce w celu poprawienia tego, co zostało źle zrobione.
Sąd potwierdził, że w wyniku niestarannie przeprowadzonego zabiegu ekstrakcji ósemki doszło u powódki do powikłań w postaci wystąpienia stanu zapalnego, cierpienia fizycznego i psychicznego. W konsekwencji zachodziła konieczność przeprowadzenia dodatkowego zabiegu dokończenia ekstrakcji zęba.
Pozwany ubezpieczyciel przyznał powódce kwotę 3120 zł, w tym 2000 zł tytułem zadośćuczynienia i 1120 zł tytułem odszkodowania. Powódka żądała tytułem zadośćuczynienia kwoty 35 tys. zł, czyli po uwzględnieniu wypłaconej kwoty 33 tys. zł. Ubezpieczyciel, nie kwestionując co do zasady swojej odpowiedzialności, wniósł o oddalenie powództwa, wskazując, że powódka nie wykazała, by w związku z leczeniem doznała krzywdy, a nadto krzywdy wymagającej kompensacji zadośćuczynieniem w kwocie wyższej niż wypłacona w toku likwidacji.
Sąd kierował się rozmiarem doznanych przez powódkę krzywd, biorąc pod uwagę potrzebę zagwarantowania jej możliwości uzyskania faktycznej satysfakcji, stanowiącej ekwiwalent negatywnych doświadczeń wywołanych skutkami działania stomatologa. Z uwagi na przyznane już od ubezpieczyciela zadośćuczynienie w wysokości 2000 zł uznał, iż dodatkowa kwota 8000 zł jest odpowiednią gratyfikacją do poziomu i rozmiaru doznanych uciążliwości. Zadośćuczynienie ponad tę kwotę byłoby niezasadne, pozwana wszak nie wykazała, aby jej cierpienia zasługiwały na kwotę wyższą. Jak wskazał biegły sądowy w sporządzonej opinii, zdarzenie związane z ekstrakcją zęba nie wywołało żadnych trwałych skutków dla psychiki powódki, a cierpienia te były jedynie przejściowe.
Stopień cierpień fizycznych i psychicznych powódki nie był na tyle wysoki, aby zasadne było zasądzenie zadośćuczynienia w wysokości wskazanej w pozwie. Postępowanie wykazało, że skutki zdarzenia już ustąpiły i nie powodują obecnie zaburzeń w psychice powódki. Następstwa nieprawidłowego przeprowadzenia zabiegu przez stomatologa zostały odwrócone. W związku ze zdarzeniem ząb zabolał również ubezpieczyciela.
Na podstawie: Sygn. akt: I C 1462/18
Sławomir Dąblewski
dablewski@gmail.com