Chronić i oszczędzać

0
662

Ubezpieczenie na życie z funduszem kapitałowym ma na celu m.in. poprzez swoją część inwestycyjną pomnażanie części wpłacanych składek. Dla osób, które nie mają czasu na samodzielne poszukiwanie różnych rozwiązań finansowych na rynku, taka polisa może okazać się dobrym rozwiązaniem.

Warto jednak wiedzieć, jakie są ograniczenia związane z takim produktem, aby w trakcie trwania ubezpieczenia lub chęci rezygnacji nie było niemiłych niespodzianek.

W ostatnich latach polisy z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi nie mają niestety dobrej koniunktury. Jak wynika z danych opublikowanych przez Analizy.pl, aktywa na koniec czerwca br. to 38,4 mld zł, podczas gdy jeszcze w 2017 r. zbliżały się do poziomu 60 mld.

Czasy, kiedy klienci nabywali takie produkty, np. w bankach, z pewnością już nie wrócą, ale akurat ten fakt nie powinien tak naprawdę martwić ubezpieczycieli. Duża grupa spośród nich nie była bowiem do końca świadoma, jakie np. są koszty związane z inwestowaniem części składki lub ile stracą ze zgromadzonych środków, np. kiedy podejmą decyzję o likwidacji polisy, i w efekcie rezygnowała z ubezpieczenia. A to rodziło dla ubezpieczycieli poważne problemy.

Aby uniknąć sytuacji, w której klienci kupowali takie produkty, nie wiedząc do końca, jakie są ich zalety, ale również ograniczenia, Komisja Nadzoru Finansowego przyjęła rekomendację skierowaną do towarzystw ubezpieczeń na życie, w której należy wziąć pod uwagę, czy takie ubezpieczenia są odpowiednie dla potencjalnych nabywców.

Wytycznych KNF jest aż 15, ale tak naprawdę z punktu widzenia samego oferowania polis z częścią inwestycyjną najważniejsza będzie ocena, czy takie rozwiązanie jest właściwe dla konkretnego odbiorcy. Mówiąc wprost, na podstawie uzyskanych informacji dystrybutor będzie zobowiązany przedstawić zainteresowanemu ofertę inwestycyjną odpowiednią do poziomu ryzyka, które może zaakceptować. Cały proces przejścia przez ocenę odpowiedniości ma być jasny i zrozumiały, a klient powinien mieć świadomość, czemu ma on służyć. I oczywiście do podjęcia decyzji musi mieć wszystkie niezbędne informacje, np. o zasadach wypowiedzenia umowy, sposobach inwestowania składek oraz wszystkich kosztach obciążających ubezpieczenie.

Zapisy rekomendacji brzmią na pierwszy rzut oka mało zrozumiale, ale wszystko sprowadza się w zasadzie do kluczowej kwestii odpowiedniej sprzedaży polis zawierających część inwestycyjną. Chodzi o to, aby klienci świadomie decydowali się na takie produkty, wiedząc, co mogą dzięki nim zyskać, ale i mając świadomość, że mają one również ograniczenia.

Od razu pojawić się może pytanie, czy takie rozwiązania ubezpieczeniowe mają sens. Czy nie lepiej posiadać typową polisę ochronną, a oszczędności pomnażać, wykorzystując np. fundusze inwestycyjne, nabywając obligacje skarbowe, zakładać lokaty terminowe w bankach, korzystać z usług biur maklerskich lub samodzielnie inwestować na giełdzie? Takie podejście do kwestii zarządzania własnymi oszczędnościami wybiera wiele osób, ale nie oznacza to, że będzie ono odpowiednie dla wszystkich.

Ktoś, kto nie jest w stanie samodzielnie „ogarnąć” wszystkich rozwiązań inwestycyjnych dostępnych na rynku, może skorzystać z oferty już gotowej – proponowanej właśnie przez ubezpieczycieli.
Dlatego polisy z częścią inwestycyjną wciąż znajdować będą klientów, ale warto zadbać o właściwy model ich oferowania przez sprzedawców – uwzględniający zalecenia nadzoru finansowego. Są one potrzebne, szczególnie tym klientom, którym zależy, aby w jednym miejscu mieć ochronę i jednocześnie gromadzić oszczędności.

Kluczowe jest jednak to, aby nie popełnić błędów z ubiegłych lat, kiedy brak rzetelnych informacji o produkcie sprawiał, że wielu posiadaczy rezygnowało z nich, czując się oszukanymi. 

Grzegorz Piotrowski

gpiotrowski@o2.pl