W przyszłym roku nastąpi globalne spowolnienie gospodarcze oraz spadek inwestycji, a także wzrost niewypłacalności. Tylko dzięki stałemu popytowi wewnętrznemu gospodarki rozwinięte unikną recesji – przewidują ekonomiści Atradius w najnowszym raporcie „Atradius Economic Outlook”.
Autorzy raportu prognozują znaczny spadek wzrostu PKB w strefie euro, z 1,9% w 2018 r. do 1,1% w 2019 i 2020 roku. Z kolei w przypadku Wielkiej Brytanii prognozowany wzrost wynosi jedynie 1,1% w 2019 r. i 1,3% w 2020 r., za co odpowiadają przede wszystkim niepewności związane z brexitem. Tempo traci również gospodarka amerykańska: tamtejsze PKB spadnie z 2,2% w 2019 r. do 1,6% w 2020 r.
Jak zauważa Paweł Szczepankowski, dyrektor zarządzający Atradius w Polsce, za spowolnienie gospodarcze odpowiadają przede wszystkim wojny handlowe. – Konflikt między USA i Chinami i jego spodziewana eskalacja wstrzymuje inwestycje firm na całym świecie. Dodatkowo, gospodarki Unii Europejskiej odczuwają skutki niepewności związanych z brexitem. W przypadku gospodarek rozwiniętych, głównie w Ameryce Północnej i Europie, jedynie konsumpcja gospodarstw domowych powstrzyma recesję w 2020 roku – wskazuje.
Ze spowolnieniem będą musiały zmierzyć się również rynki wschodzące. W przypadku krajów Europy Środkowej i Wschodniej wzrost PKB spadnie do 4% na koniec 2019 r. wobec 4,7% w ubiegłym roku, a następnie nieznacznie wzrośnie do 4,3% w 2020 r. – Przewidujemy, że Polska zakończy 2019 rok z dobrymi wskaźnikami gospodarczymi, zwłaszcza w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej. PKB na koniec bieżącego roku wzrośnie o 4% przy wzroście inflacji o 2,2%. W 2020 roku spodziewamy się spadku inwestycji oraz słabszego wzrostu eksportu, jednak konsumpcja prywatna powinna pozostać na stabilnym poziomie, w efekcie możemy prognozować wzrost PKB o 3% – podkreśla Paweł Szczepankowski.
Według ekspertów Atradius istnieje jednak kilka czynników, które mogą spowodować pogorszenie prognoz lub nawet wywołać recesję. Największym ryzykiem pozostaje perspektywa rozprzestrzeniania się wojny handlowej na linii USA–Chiny na nowe fronty, zwłaszcza UE. Innym ryzykiem są: zahamowanie wzrostu gospodarczego w Chinach, które pozostaje poza kontrolą władz, niepewności co do polityki monetarnej FED oraz możliwy wzrost cen ropy naftowej.
Skutkiem zahamowania rozwoju gospodarczego będzie globalny wzrost liczby niewypłacalności: o 3% na koniec bieżącego i o 2,6% w 2020 roku. Największe wzrosty są prognozowane w Wielkiej Brytanii i Hongkongu (po 7%), a następnie w Turcji, Singapurze i Rumunii (po 5%).
(AM, źródło: Havas PR)