Blog - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal

Wielkie zmiany w ERGO 4

0
Źródło zdjęcia: ERGO Hestia

16 grudnia ERGO Hestia wprowadziła modyfikacje w swoim flagowym ubezpieczeniu życia i zdrowia – ERGO 4. Zmiany obejmują m.in. szybsze przyjęcie odpowiedzialności za niezdolność do pracy oraz rozszerzenie zakresu ochrony o trwałą utratę samodzielności, spowodowaną między innymi zaawansowanym otępieniem czy chorobą Alzheimera.

W zmodyfikowanym ERGO 4 ubezpieczony otrzyma rentę w przypadku całkowitej niezdolności do pracy trwającej już 7 miesięcy. Dodatkowo renta z tytułu trwałej utraty samodzielności może być wypłacana do 85. roku życia. W ramach obu rozszerzeń zarówno ochrona, jak i wysokość składki są zagwarantowane i niezmienne przez cały okres trwania umowy, który może wynosić nawet kilkadziesiąt lat. 

Nowości zakresowe dotyczą również Global Doctors – ubezpieczenia zapewniającego pełną organizację i finansowanie leczenia za granicą. Polisa w nowej odsłonie obejmuje innowacyjne metody leczenia szczególnych postaci nowotworu złośliwego, m.in. takich jak leczenie off-label czy udział w badaniach klinicznych ukierunkowanych na terapię konkretnego rodzaju nowotworu. 

 Nowe spojrzenie na niezdolność do pracy 

– To znaczące zmiany, pozycjonujące ERGO 4 jako ubezpieczenie wyjątkowe w skali polskiego rynku. Tylko w ERGO Hestii ubezpieczony może otrzymać rentę przy całkowitej niezdolności do pracy trwającej już 7 miesięcy. Znaczenie tej zmiany najlepiej oddają liczby. W 2023 r. aż 73% orzeczeń dotyczących całkowitej oraz czasowej niezdolności wydawanych było na okres krótszy niż 24 miesiące – mówi Sylwester Poniewierski, dyrektor Biura Ubezpieczeń Detalicznych i Programów Partnerskich ERGO Hestii. – Już dziś ubezpieczenie niezdolności do pracy w ERGO 4 miało wiele zalet. Zależało nam jednak, aby jak najszybciej wesprzeć finansowo naszych klientów zmagających się z tego typu problemami. Wbrew ogólnemu przekonaniu, to właśnie choroby są główną przyczyną ograniczenia aktywności zawodowej, a te często generują dodatkowe koszty związane z leczeniem. Przy nowej odsłonie produktu to klient sam zadecyduje, czy chce dokupić rozszerzenie na wypadek niezdolności do pracy krótszej niż 24 miesiące, czy też pozostać przy podstawowym zakresie ochrony i otrzymywać wsparcie finansowe w razie całkowitej niezdolności do pracy orzeczonej na minimum 24 miesiące – dodaje.

Długoterminowa ochrona na wypadek trwałej utraty samodzielności 

Istotną zmianą w ERGO 4 jest wprowadzenie możliwości dokupienia do ubezpieczenia niezdolności do pracy dodatkowej ochrony na wypadek trwałej utraty samodzielności do 85 roku życia.  

– Nasze społeczeństwo się starzeje. Rok temu mieliśmy 7,85 mln emerytów. Za 10 lat będzie ich blisko 10 milionów. Tymczasem potrzeby finansowe nie kończą się po 65. roku życia. Czasem właśnie wtedy jeszcze bardziej zaczynają rosnąć. Żeby uświadomić sobie skalę niepełnosprawności osób starszych w Polsce, podajmy tylko dwie liczby: ponad 2 mln osób po 60. roku życia posiada orzeczenie o niepełnosprawności, z czego 36% to orzeczenia o znacznym stopniu niepełnosprawności. 400 tys. osób choruje na demencję, a ona – podobnie jak choroba Alzheimera czy trwała utrata możliwości wykonywania czynności życia codziennego – wymaga konieczności ciągłej opieki nad chorym. To potrafi generować naprawdę znaczące koszty, m.in. rehabilitacji czy domowej opieki. Tymczasem współczynnik zastępowalności wynagrodzenia emeryturą spadnie z 52,5% w 2025 r. do 26,2% w 2045 r. Nowe ERGO 4 odpowiada na te problemy i na finansowe wyzwania jesieni życia – dodaje Sylwester Poniewierski. 

Ubezpieczony ma swobodę w wyborze wysokości renty, którą chciałby otrzymywać w przypadku wystąpienia trwałej utraty samodzielności. Może to być kwota od 500 do 5000 zł. Wypłata świadczenia jest dostosowana do indywidualnych potrzeb i oczekiwań ubezpieczonego. 

Jeżeli trwała utrata samodzielności nastąpi przed ukończeniem 65. roku życia, ubezpieczony otrzyma dwie renty – z tytułu niezdolności do pracy i z powodu trwałej utraty samodzielności.

Produkt jest dostępny dla osób w wieku od 18 do 59 lat. Ponadto ERGO 4 oferuje obniżenie wysokości składki po 65. roku życia, kiedy to kończy się ochrona z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.

Innowacyjne metody leczenia przy szczególnej postaci nowotworu 

Od 16 grudnia zmieni się również zakres świadczeń w ubezpieczeniu Global Doctors. W przypadku wystąpienia szczególnej postaci nowotworu u ubezpieczonego oraz rekomendacji ekspertów, będzie możliwe podjęcie leczenia w ramach medycyny precyzyjnej (m.in. leczenie eksperymentalne, procedury off-label, terapia CART-T zatwierdzona protokołem) lub udział w badaniach klinicznych ukierunkowanych na terapię konkretnego rodzaju nowotworu. 

Global Doctors w ERGO 4 dostępny jest w dwóch wariantach: 

  1. Podstawowym – ukierunkowanym na leczenie nowotworów złośliwych z limitem pokrywanych kosztów do kwoty 1 mln euro, 
  2. Rozszerzonym – z sumą ubezpieczenia 2 mln euro i zakresem obejmującym poważne stany chorobowe, takie jak: nowotwór złośliwy w stadium przedinwazyjnym lub nowotwór in situ, ciężka dysplazja przednowotworowa, wymiana lub naprawa zastawek serca, operacja pomostowa tętnic wieńcowych, operacja neurochirurgiczna, przeszczepienie narządów od żywego dawcy, przeszczepienie szpiku kostnego. 

Oba warianty zostaną rozszerzone o możliwość skorzystania z konsultacji psychologicznych. 

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Michał P. Ziemiak nowym Rzecznikiem Finansowym

0
Od lewej: Andrzej Domański, dr Michał P. Ziemiak

Dr Michał P. Ziemiak, uznany ekspert w dziedzinie ubezpieczeń, został powołany na Rzecznika Finansowego. O jego nominacji poinformował na platformie X Andrzej Domański, minister finansów.

– Jest mi niezmiernie miło poinformować, że z dniem 1 stycznia 2025 r. powołany zostałem na stanowisko Rzecznika Finansowego. Rok 2025 będzie więc dla mnie rokiem nowych i niezwykle ciekawych wyzwań – skomentował w serwisie LinkedIn dr Michał P. Ziemiak.

Stanowisko Rzecznika było nieobsadzone od końca czerwca, kiedy to premier Donald Tusk postanowił, że Bohdan Pretkiel przestanie pełnić funkcję Rzecznika Finansowego.

Bohdan Pretkiel został powołany na Rzecznika Finansowego w grudniu 2021 r., tym samym jego odwołanie nastąpiło przed upływem kadencji. Zgodnie z ustawą o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego, o Rzeczniku Finansowym i o Funduszu Edukacji Finansowej kadencja Rzecznika Finansowego trwa 4 lata. Powołuje go i odwołuje premier na wniosek ministra finansów – podał Bankier.pl za PAP.
Dr Michał P. Ziemiak jest adiunktem w Katedrze Prawa Ubezpieczeniowego i Medycznego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz radcą prawnym przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Toruniu. Członek polskiego oddziału Association Internationale de Droit des Assurances (AIDA), doradca i szkoleniowiec zakładów ubezpieczeń, towarzystw funduszy inwestycyjnych, brokerów i agentów ubezpieczeniowych oraz innych instytucji finansowych. Jest autorem ponad 100 artykułów, glos i opracowań (w tym książkowych), a także publikacji prasowych z dziedziny prawa ubezpieczeniowego, bankowego, ochrony konsumentów, medycznego oraz cywilnego, jak również dotyczących wykonywania zawodów zaufania publicznego.

W 2012 r. został wyróżniony przez Polską Izbę Ubezpieczeń za dorobek i wkład w rozwój polskiego rynku ubezpieczeń. Jest współautorem raportów Katedry Prawa Ubezpieczeniowego UMK oraz PIU „Stan prawny ubezpieczeń obowiązkowych w Polsce” (Warszawa 2013 i 2015). Laureat konkursów PIU (nagroda I stopnia) oraz Rzecznika Ubezpieczonych (obecnie Rzecznik Finansowy), Fundacji Edukacji Ubezpieczeniowej i „Gazety Ubezpieczeniowej” (nagroda II stopnia) na najlepsze prace dyplomowe.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Compensa Dystrybucja zmienia się w Vienna Life Partners

0
Joanna Głowala

Compensa Dystrybucja, spółka, która od 2014 r. zajmuje się dystrybucją ubezpieczeń oferowanych przez towarzystwa z Vienna Insurance Group w Polsce, zmieniła nazwę na Vienna Life Partners. Od stycznia 2025 roku kierownictwo nad spółką obejmie nowa prezeska, Joanna Głowala

Zmiana nazwy jest konsekwencją połączenia Aegon, Compensy Życie i Vienna Life w jedno z towarzystwo. Oprócz tego od stycznia 2025 roku na czele Vienna Life stanie Joanna Głowala, która zastąpi odchodzącą na emeryturę dotychczasową prezeskę, Mariolę Zdziarską.

– Wraz z całym zarządem dziękujemy Marioli Zdziarskiej za wkład w rozwój Compensy Dystrybucja i lata profesjonalnej, owocnej współpracy – mówi Konrad Kluska, członek zarządu Vienna Life. – Pod nową marką Vienna Life Partners będziemy dalej budować dobrą, solidną i przynoszącą efekty sieć dystrybucji, a jej podstawą, jak sama nazwa wskazuje, będzie partnerstwo. To właśnie dzięki dobrym i profesjonalnym relacjom pośrednicy wybierają Vienna Life z grona wielu innych konkurencyjnych firm ubezpieczeniowych i oferują nasze produkty. Na ich potrzebach skupiamy się, rozwijając jednocześnie życiową ofertę ubezpieczeń dla każdego segmentu klienta – dodaje.

Joanna Głowala od 17 lat jest związana z austriacką grupą C-QUADRAT Investment, gdzie odpowiada za rozwój biznesu w Polsce i krajach bałtyckich. Przez ostatnie 6 lat reprezentowała ARTS Asset Management GmbH, należącą do grupy, jako dyrektorka regionu. Jest absolwentką Wyższej Szkoły Ubezpieczeń i Bankowości w Warszawie i Uniwersytetu im. Leona Koźmińskiego w Warszawie.

(AM, źródło: Vienna Life)

Warta zamknęła 95% zgłoszonych szkód powodziowych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

15 tysięcy – tyle zgłoszeń szkód z tytułu wrześniowej powodzi w południowo-zachodniej Polsce wpłynęło do Warty. Ubezpieczyciel zamknął już 95% z nich. Proces likwidacji statystycznego zgłoszenia trwał średnio 15 dni.

Średni czas oczekiwania na oględziny wyniósł sześć dni, średni czas likwidacji szkody 15 dni, a 80% połączeń do Contact Center zostało odebranych w 20 sekund.

– Warta od lat przygotowana jest na różne scenariusze kryzysowe, zapewniając pomoc poszkodowanym w jak najszybszym czasie. Aby utrzymać gotowość na zdarzenia katastroficzne utworzyliśmy zespoły rezerwowe, które regularnie „trenują” obsługę szkód majątkowych. Kompetencje osób, które je tworzą, są sprawdzane podczas corocznych przeglądów gotowości – wyjaśnia Rafał Stankiewicz, wiceprezes Warty.

Reakcja jeszcze przed klęską

Już 12 września, po otrzymaniu pierwszych informacji o zagrożeniu powodziowym, Warta uruchomiła działania kryzysowe. Zmodyfikowano skład i zakres prac zespołów, aby maksymalnie zwiększyć potencjał osobowy grup odpowiedzialnych za wycenę szkód oraz pomoc ubezpieczonym. W trybie przyspieszonym przeprowadzone zostały niezbędne szkolenia, dodatkowo alokowanych konsultantów Contact Center, by zapewnić ich działania błyskawiczne, ale jednocześnie wysokiej jakości. Następnego dnia rozpoczęto relokację rzeczoznawców i przygotowano dane do wysyłki SMS-ów „Are you OK?” do klientów z regionów najbardziej narażonych na powódź.

Sztab kryzysowy Warty kluczowe decyzje podjął cztery dni później: firma wysłała 147 tys. SMS-ów do klientów z pytaniem, czy potrzebują pomocy, oraz z linkiem do zgłoszenia szkody. Na miejsca najbardziej dotknięte przez żywioł skierowano dodatkowych rzeczoznawców, by zapewnić możliwie najszybsze oględziny i wycenić szkody.

Uproszczone procedury, wytężona praca

Aby przyspieszyć likwidację szkód, firma wprowadziła szereg uproszczeń w procedurach. Już w pierwszej fazie powodzi Warta wydłużyła czas pracy. Rzeczoznawcy pracowali w terenie siedem dni w tygodniu, a zespół Contact Center przyjął trzy razy więcej zgłoszeń. Klienci już na etapie zgłoszenia szkody byli informowani, że mogą rozpocząć porządkowanie miejsca zdarzenia bez oczekiwania na rzeczoznawcę (z obowiązkiem udokumentowania szkód zdjęciami). Na prośbę klientów Warta niezwłocznie wypłacała zaliczki oraz organizowała lokal zastępczy.

– Jestem dumny z naszego zespołu likwidacji szkód i Contact Center, którzy stanęli na wysokości zadania. Dzięki ich zaangażowaniu i determinacji mogliśmy skutecznie pomóc tysiącom powodzian, zapewniając im środki finansowe na odbudowę zniszczonych domów – mówi Rafał Stankiewicz.

Wcześniej Warta, w ramach wsparcia operacji wojskowej „Feniks”, przekazała wojsku specjalistyczny sprzęt potrzebny do usuwania skutków powodzi: dwie nowoczesne koparki przeznaczone do inżynieryjnych prac ziemnych.

(AM, źródło: PAP MediaRoom)

Ile jest wart święty spokój?

0
Andrzej Kowerdej

Według danych rynkowych istnieją dwie najczęściej wybierane (albo raczej polecane) umowy dodatkowe w produktach typu ubezpieczenia na życie. I nie są to ani umowa na wypadek poważnych zachorowań lub na wypadek pobytu w szpitalu, ani też na wypadek niezdolności do pracy. Natomiast są to umowy dodatkowe: zgon w wyniku nieszczęśliwego wypadku i śmierć w wypadku komunikacyjnym.

Skąd pomysł na to, żeby zawierać umowę, która ma o wiele węższy zakres niż umowa główna? Zanim wejdę w szczegóły, wytłumaczę, przed czym chronią te rozwiązania.

Umowa ubezpieczenia na życie ma za zadanie wypłacić świadczenie pieniężne osobom wskazanym w polisie w przypadku najbardziej tragicznego zdarzenia, jakim jest śmierć ubezpieczonego. Stąd też trudno sobie wyobrazić, że zakres tej umowy będzie bardzo ograniczony. Poza wyłączeniami zapisanymi w Kodeksie cywilnym, czyli wykluczenia na wypadek samobójstwa oraz zatajenia informacji o stanie zdrowia, coraz rzadziej towarzystwa wpisują tam inne przypadki.

Gdy ryzyko wypadku jest większe

A jak ma się do tego zakres śmierci w wyniku wypadku lub wypadku komunikacyjnego? W każdych ogólnych warunkach znajdziemy definicję obu zdarzeń. Nieszczęśliwy wypadek jest to zdarzenie nagłe, spowodowane przyczyną zewnętrzną i niezależne od woli poszkodowanego. Warto podkreślić czynnik zewnętrzny w tej definicji. Oznacza to wyłączenie z odpowiedzialności każdej przyczyny chorobowej. Z kolei wypadek komunikacyjny jeszcze bardziej zawęża zakres umowy, do wypadków tylko w ruchu drogowym, powietrznym lub morskim.

Gdy zadaję pytanie, dlaczego w takim razie polecać umowę ubezpieczenia na wypadek tak tragicznego zdarzenia, jakim jest śmierć, ale ograniczając ją do zdarzeń wypadkowych, zdarza mi się usłyszeć argument, że klient często podróżuje lub pracuje w ryzykownym zawodzie, to też oznacza, że ryzyko wypadku jest większe. Rozbijmy ten argument na części pierwsze.

Koniecznie przeglądajmy listę wyłączeń

W Polsce średnio jest ok. 450 tys. zgonów. Zdecydowana większość, bo lekko ponad 96% tych zdarzeń jest spowodowanych czynnikami chorobowymi. Nie jest jednak tak, że te 4% zdarzeń już wchodziłoby w zakres umowy ubezpieczenia na wypadek zgonów w wyniku nieszczęśliwego wypadku.

Musimy odliczyć przypadki samobójstw, wszystkie wypadki pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających oraz te podczas aktu przestępstwa, gdyż wszystkie są wyłączone z odpowiedzialności towarzystw. To powoduje, że taka polisa chroni klienta na wypadek tylko niecałych 3% zgonów.

Aha! Nie zapominajmy, że w ogólnych warunkach umowy znajdują się wyłączenia zdarzeń, które właśnie mogą zachodzić podczas wykonywania wyżej wspomnianego, ryzykownego zawodu ubezpieczonego. Dlatego zawsze warto przejrzeć listę wyłączeń, aby upewnić się, że czynności wykonywane przez klienta są jednak objęte ochroną.

Świadomość liczb i… cena

Tylko dalej, po co? Po co wybierać polisę, która zabezpiecza naszego klienta jedynie na wypadek 3% zdarzeń? Czy nie lepiej dobrać dla niego po prostu wyższą sumę ubezpieczenia na zgon z jakiejkolwiek przyczyny, tak zwany all risk?

Zapomniałem, przecież klient sporo jeździ autem. Zgonów w wypadkach komunikacyjnych jest raptem ok. 0,5%. Już abstrahując od tego, że dyskutujemy o polisie, która obejmuje swoim zakresem 0,5% zdarzeń, zastanówmy się, czym zajmuje się klient, który dużo podróżuje autem? Zapewne robi to zawodowo, czyli jego auto jest autem firmowym będącym częścią floty lub pojazdem wziętym w leasing. Trzy lata temu w statystykach policyjnych można było znaleźć informacje, ile było wypadków śmiertelnych w aucie firmowym, i ta liczba wyniosła 12. Nie 12%, tylko 12 wypadków.

Rzadkość zdarzeń, które objęte są zakresem takich polis, prowadzi mnie do zastanawiania się, skąd decyzja klienta o zakupie tych umów dodatkowych? Wydaje mi się, że gdyby miał on świadomość tych liczb, to większą uwagę przywiązałby do odpowiedniej wysokości sumy ubezpieczenia na zgon all risk.

Inną argumentacją stojącą za wyborem tych umów jest oczywiście cena. Skoro wysokość składki ubezpieczeniowej jest wprost proporcjonalna do prawdopodobieństwa zajścia zdarzenia z polisy, to oczywiste wydawałoby się, że koszt umowy na wypadek śmierci w wypadku jest niższy niż ubezpieczenia na wypadek zgonu all risk. Rzeczywistość jednak jest inna. Można znaleźć na rynku ubezpieczenie na wypadek śmierci z każdej przyczyny, w którym składka jest niższa niż zgon w wyniku nieszczęśliwego wypadku liczony w większości towarzystw na rynku.

All risk zawsze najkorzystniejsze

Ideą każdej umowy ubezpieczenia jest pokrycie potencjalnych kosztów finansowych, które mogą powstać w wyniku zdarzenia ubezpieczeniowego. Stąd też zadaniem agenta jest policzenie możliwych strat i dopasowanie umowy tak, aby klient był odpowiednio zabezpieczony, zarówno pod kątem sumy ubezpieczenia, jak i zakresu.

Skąd w takim razie pomysł wyboru umów na wypadek śmierci w wyniku wypadku lub w wypadku komunikacyjnym? Najczęściej jest to brak świadomości powyżej wskazanych ograniczeń. Warto je zawsze mieć pod ręką i wskazać klientowi, gdy zapyta on o takie rozszerzenia. Niewątpliwie najkorzystniejszą umową zawsze jest ubezpieczenie all risk. Niezależnie, czy mówimy tutaj o ryzyku śmierci, czy też o zabezpieczeniu swojego majątku. Polisa, która chroni od jak największej liczby zdarzeń, jest najkorzystniejszym wyborem dla klienta. Oczywiście składka w takiej polisie jest wyższa niż w tej, która ma węższy zakres. Ale czy święty spokój nie wart jest swojej ceny? 

Andrzej Kowerdej
Phinance

Skutki niedoubezpieczenia

0
Bartłomiej Oryl

Rolą ubezpieczeń jest łagodzenie negatywnych skutków finansowych zdarzeń losowych. Umowa ubezpieczenia daje zatem poczucie bezpieczeństwa, ale prawidłowość jej konstrukcji pod kątem zakresu pokrycia czy poprawności zadeklarowanych sum ubezpieczenia jest przedmiotem weryfikacji dopiero po wystąpieniu szkody.

Doświadczenie pokazuje, że w przypadku niejednej szkody wysokość ustalonego odszkodowania nie wystarcza na pokrycie faktycznie poniesionych strat. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest niedoubezpieczenie – źle zadeklarowana suma ubezpieczenia uniemożliwia odtworzenie zniszczonego mienia do stanu sprzed szkody, niezależnie od tego, czy mamy do czynienia ze szkodą częściową, czy całkowitą. Podobny, negatywny wpływ ma wystąpienie niedoubezpieczenia w polisach ubezpieczenia od utraty zysku. Wbrew pozorom nie są to odosobnione przypadki.

Dlaczego suma ubezpieczenia jest niewłaściwa?

Przyczyn występowania niedoubezpieczenia może być wiele: np. celowe zaniżenie sumy ubezpieczenia (bez świadomości konsekwencji takiego działania – iluzoryczna oszczędność na składce) czy ubezpieczenie mienia według wartości rzeczywistej lub księgowej brutto (z braku odpowiedniej wiedzy). Niekiedy jednak przyczyną niedoubezpieczenia może być nieświadome niedoszacowanie wartości posiadanego mienia czy niewłaściwa prognoza na przyszłość (przy szacowaniu sumy ubezpieczenia BI).

Inną kwestią są uwarunkowania rynkowe, np. inflacja, która dodatkowo może pogłębić dysproporcję pomiędzy sumą ubezpieczenia a wartością przedmiotu ubezpieczenia. Ostatnie lata to czas rosnących cen materiałów i surowców czy kosztów pracy, co przełożyło się na wzrost wartości aktywów i kosztów ich odtworzenia, a tym samym skutkowało częstszym występowaniem niedoubezpieczenia w przypadku likwidowanych szkód. Rola brokera w uświadamianiu klientom ryzyka jest w tym przypadku nieoceniona.

Jak uniknąć niedoubezpieczenia?

Konieczność zastosowania zasady proporcji przekłada się na poczucie, że umowa ubezpieczenia została „nieodpowiednio skrojona” (często wina bezpodstawnie zrzucana jest na ubezpieczyciela) i nie stanowiła zabezpieczenia interesów finansowych ubezpieczonego, hamując tym samym wzrost przedsiębiorstwa czy wręcz uniemożliwiając jego dalsze funkcjonowanie.

Niedoubezpieczeniu oczywiście można zapobiec dzięki częstszym aktualizacjom sum ubezpieczenia (zwłaszcza przy programach wieloletnich) czy zawieraniu stosownych klauzul dodatkowych. Każdorazowe odnowienie polisy powinno być poprzedzone rzetelną analizą oraz wyceną majątku. Warto również rozważyć skorzystanie z usług firm rzeczoznawczych posiadających doświadczenie w tym zakresie.

Należy mieć także na względzie, że oszczędność kilku czy kilkunastu tysięcy złotych na składce może przekładać się na wielomilionowe straty bez pokrycia. Budowanie świadomości ubezpieczeniowej jest w tym przypadku bezcenne.

W ostatecznym rozrachunku wszystkim powinno zależeć, aby zasada proporcji nie miała zastosowania. Właściwa suma ubezpieczenia to nie tylko odpowiednie odszkodowanie, ale przede wszystkim zaufanie do ubezpieczyciela i zadowolenie z jego usług w chwili, gdy są one najbardziej potrzebne.  

Bartłomiej Oryl
lider Zespołu Property Crawford Polska
starszy likwidator szkód CFAS

Jak przekonania wpływają na nasze życiowe sukcesy

0
Adam Kubicki

Punktem wyjścia dla efektywnego działania jest gotowość do kwestionowania automatycznych założeń, które powstrzymują nas przed osiąganiem ambitnych wyników. Niektórzy ludzie są przekonani, że brakuje im inteligencji, ponieważ jako uczniowie dostawali przeciętne stopnie.

Okazuje się, że wiele osób, które osiągnęły sukces w najbardziej złożonych dziedzinach, w szkole wcale nie było prymusami. Wiara rodziców w wartość formalnej edukacji często przesłania sygnały związane z predyspozycjami ich dzieci. Siła przekonań może mieć nawet większe znaczenie w osiąganiu sukcesu niż to, co umiemy i co wiemy.

Osoby z negatywnymi przekonaniami na swój temat w dorosłym życiu skazują się na przeciętność, ponieważ nie wierzą, że są wystarczająco kreatywne, zdyscyplinowane, punktualne, zdolne do efektywnej organizacji czasu oraz uczenia się nowych rzeczy i wykorzystywania ich w praktyce. Mawiają: „Już taki jestem i nic na to nie poradzę”, wierząc, że to prawdziwy powód ich stagnacji.

Prawda jest taka, że większość samoograniczających przekonań nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Bazują one na informacjach, które przyswoiliśmy z zewnątrz: opiniach na nasz temat, krytyce, a bywa i tak, że na przeczytanym horoskopie. Najgorszym ze wszystkich samoograniczających przekonań jest lęk przed niepowodzeniem. To może być obawa przed stratą, ubóstwem, popełnieniem błędu albo niemożnością osiągnięcia założonego celu.

Osoby, których myśli zaprząta strach przed porażką, nieustannie szukają argumentów potwierdzających ich przekonanie, że czegoś nie da się zrobić, że coś nie jest dobrym pomysłem albo że grozi im strata czasu i pieniędzy. Pamiętam historię o ujarzmianiu słonia indyjskiego, którą przytoczył Brian Tracy w jednej ze swoich książek.

Kiedyś słonie były swoistymi czołgami maharadżów. Nie tylko nosiły na grzbiecie jeźdźców uzbrojonych w łuki, kołczany i włócznie, ale same również stanowiły broń bojową, szarżowały na wroga i nabijały go na zaostrzone ciosy. Dziś te same słonie są zwierzętami jucznymi. Potulnie i bezkonfliktowo ciągną pługi, transportują drewno i wykonują polecenia dozorców, a potem niemal bezgłośnie stoją w zagrodach, czekając na kolejny dzień pracy. Jak mogło do tego dojść?

Młody słoń jest zabierany od samicy i przywiązywany grubą liną do słupa wbitego w ziemię. Szamocze się, płacze i próbuje się uwolnić, by móc wrócić do matki, ale to na nic. Lina, która ciasno oplata jego nogę, jest zbyt mocna, a słup wbity zbyt głęboko. W końcu słoniątko poddaje się i przestaje walczyć. Historia powtarza się każdego dnia. Właściciel na wiele godzin ogranicza zwierzę i słoniątko w okamgnieniu zdaje sobie sprawę, że kiedy zostaje przywiązane, jest zupełnie bezsilne.

To przykład najgorszego rodzaju niemocy, który dotyka współczesny świat – stanu, który psycholodzy nazywają wyuczoną bezradnością. Każdą osobę, która czuje różnego rodzaju opory, zachęcam do obejrzenia filmu Jestem na tak. To świetna komedia z bardzo mądrym przesłaniem. Wielokrotnie sprawdziła się w roli pracy domowej dla osób z oporami i zamkniętych na to, co proponuje nam świat.

Jeśli nie obejrzałeś nigdy tego filmu lub widziałeś go dawno temu, wróć do niego i zastanów się po seansie, w jakim stanie mentalnym znajdujesz się obecnie. Być może dojdziesz do wniosku, że trzeba popracować nad swoimi przekonaniami i postawą.

Adam Kubicki

adam.kubicki@indus.com.pl

Cztery filary finansowego bezpieczeństwa

0
Dorota Rembiszewska

W życiu każdego z nas przychodzą momenty, kiedy stajemy w obliczu nieprzewidzianych zdarzeń. Choroba, wypadek i związana z tym utrata dochodów – to sytuacje, które mogą zachwiać finansową stabilnością każdej rodziny.

Dobrą polisę możemy porównać do solidnego domu, który ma za zadanie ochronić bliskich przed życiowymi nieszczęściami.

Każdy element tej konstrukcji ma znaczenie i naszym zadaniem jako doradców jest pomóc klientom zbudować ten dom, tak by faktycznie zapewnił im bezpieczeństwo i pozwolił przetrwać nawet największe burze.

Pierwszy filar to solidne fundamenty – czyli zabezpieczenie życia głównego żywiciela rodziny. To podstawa, bez której dom się zawali. W razie śmierci żywiciela ubezpieczenie zapewni rodzinie środki na spłatę zobowiązań i pozwoli przez wiele lat utrzymać dotychczasowy standard życia.

Drugi filar to wytrzymałe ściany – zabezpieczenie dochodów głównego żywiciela. Ściany chronią dom przed wiatrem i zapewniają schronienie, a ubezpieczenie dochodów zabezpiecza rodzinę przed finansowymi skutkami wypadku lub choroby jej żywiciela. Utrata zdolności do pracy może zachwiać stabilnością finansową, dlatego ważne jest, aby zapewnić klientowi i jego rodzinie wsparcie w tym trudnym czasie.

Trzeci filar to szczelny dach – pokrycie kosztów leczenia i jego trwałych następstw. Solidny dach chroni dom przed zalaniem i zniszczeniem. Podobnie jak ubezpieczenie pokrycia kosztów leczenia zabezpiecza rodzinę przed finansowymi konsekwencjami poważnej choroby osoby, która na co dzień troszczy się o domowy budżet. Ubezpieczenie powinno uwzględniać nie tylko koszty leczenia i jego organizację, ale także koszty rehabilitacji, przystosowania się do nowej życiowej sytuacji, zakup sprzętu rehabilitacyjnego i uwzględniać też ewentualne trwałe następstwa tych zdarzeń, takie jak inwalidztwo czy niezdolność do samodzielnego życia.

Czwarty filar to jego mieszkańcy – czyli ochrona pozostałych członków rodziny. Dom bez jego mieszkańców to tylko budynek. To rodzina nadaje mu sens. Dlatego tak ważne jest, aby zabezpieczyć również pozostałych jej członków – współmałżonka i dzieci. Ubezpieczenie na wypadek choroby, wypadku lub innych nieprzewidzianych zdarzeń zapewni finansowe wsparcie w trudnych chwilach.

Pamiętajmy, że każdy element domu jest ważny, ale fundamenty, ściany i dach stanowią jego podstawę. Podobnie jest z bezpieczeństwem finansowym rodziny – trzy pierwsze filary są kluczowe dla zapewnienia jej stabilności, a czwarty stanowi bardzo ważne uzupełnienie. Nasi klienci nie zawsze mają tego świadomość. Dlatego tak istotne jest, aby zawsze przeprowadzać kompleksową analizę potrzeb i proponować rozwiązania, które faktycznie zabezpieczą naszych klientów i ich bliskich na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń.

Uświadamianie zagrożeń i edukowanie to oprócz doradztwa stałe elementy naszej codziennej pracy. Odpowiedzialność, jaka na nas spoczywa, jest ogromna. Pomóżmy naszym klientom zbudować solidny dom rodzinnych finansów, który oprze się wszystkim życiowym burzom.

Dorota Rembiszewska
Court of the table MDRT, dyrektorka filii Polisa na miarę, mentorka, autorka Masterclass dla doradców ubezpieczeniowych

Trzy wymiary firmy

0
Peter F. Drucker, Praktyka zarządzania, tłum.: Tomasz Basiuk, Zygmunt Broniarek, Janusz Gołębiowski, Wydawnictwo MT Biznes, 592 strony, cena 74,25 zł

Książka Praktyka zarządzania Petera F. Druckera to pierwsze spojrzenie na sztukę zarządzania oraz przedsiębiorstwo jako całość. To pierwszy opis zarządzania jako oddzielnej funkcji i specyficznej pracy oraz roli menedżera jako przedmiotu odrębnej od innych odpowiedzialności.

Praktyka zarządzania pokazuje przedsiębiorstwo w trzech wymiarach:

  • jako „biznes”, czyli instytucję, która istnieje po to, by produkować wyniki ekonomiczne poza sobą samą, czyli na rynku i dla klienta;
  • jako „organizację” opartą na składniku ludzkim i mającą charakter społeczny, taką, która zatrudnia pracowników, musi ich rozwijać, płacić im, tudzież organizować ich dla produktywności, a z tego tytułu wymaga rządzenia, ucieleśniając określone wartości i formując konieczne relacje między władzą a odpowiedzialnością;
  • jako „instytucję społeczną”, osadzoną w społeczeństwie i w społeczności lokalnej, a więc znajdującą się pod wpływem interesu publicznego.

– Ta książka zmieniła współczesny świat. Oczywiście zarządzano i przed Druckerem. Nie brakowało menedżerów odnoszących sukcesy. Ale dopiero Peter F. Drucker pokazał światu znaczenie menedżerów i zarządzania we współczesnej gospodarce rynkowej, ukazał, jakie możliwości postępu kryją się w zarządzaniu. Sama własność prywatna nie wystarczy dziś do sukcesów w gospodarce. Nie wystarczy i sam kapitał. Trzeba menedżerów. Co najważniejsze – ta książka w sposób żywy i przystępny pokazuje, co trzeba umieć i co robić, by biznes mógł się udać – podkreśla Stefan Bratkowski, dziennikarz, publicysta i pisarz.

Peter F. Drucker urodził się w Wiedniu w 1909 r. Zdobywał wykształcenie w Austrii i Anglii. Karierę zrobił jako wykładowca i nauczyciel, najpierw profesor politologii i filozofii w Bennington College, a następnie przez ponad 20 lat profesor zarządzania w Graduate Business School of New York University. Od 1971 r. był profesorem nauk społecznych w Claremont Graduate School w Kalifornii. Zmarł w 2005 r. Jest znany nie tylko ze swoich książek poświęconych zarządzaniu, lecz również z proroczych analiz politycznych, ekonomicznych i społecznych. Jego książki obejmują ponadpięćdziesięcioletnią historię współczesną.


Kup książkę z rabatem 35%, wpisując przy zakupie na stronie mtbiznes.pl kod ubezpieczeniowa35 – kod jest ważny dla całej oferty Wydawnictwa MT Biznes. Przy promocjach specjalnych rabat może być wyższy.

CUK Auto Pakiet wzbogacił paletę produktów Bezpieczni z CUK

0
Żródło zdjęcia: 123.rf

CUK Ubezpieczenia wprowadza kolejną nowość w ramach autorskiej linii Bezpieczni z CUK: jest to CUK Auto Pakiet. Multiagencja systematycznie rozwija linię własnych produktów, oferując m.in. ubezpieczenia komunikacyjne, assistance, NNW szkolne, ubezpieczenia dla kredytobiorców, rowerowe oraz turystyczne.

– Rozwój CUK Ubezpieczenia realizowany jest na wielu płaszczyznach – systemowej, organizacyjnej oraz produktowej, co pozwala nam skutecznie odpowiadać na dynamicznie zmieniające się potrzeby zarówno klientów, jak i agentów. Dostrzegamy istotne zmiany w oczekiwaniach klientów i korzystając z rynkowej oraz eksperckiej wiedzy, tworzymy produkty, które są oczekiwane na rynku  – podkreśla Marcin Dyliński, członek zarządu ds. Marketingu i E-Commerce CUK Ubezpieczenia.

CUK Auto Pakiet cechują następujące elementy:

  • Szeroki zakres ochrony: trzy specjalne pakiety bazujące na produkcie Trasti, dostosowane do różnych potrzeb klientów.
  • Assistance po wypadku: usługa obejmuje holowanie do 100 km na terenie Polski w konkurencyjnej cenie. Dla pakietów z AC lub minicasco assistance dostępny jest za 1 zł, a dla OC – 50% taniej.
  • NNW z sumą ubezpieczenia 80 tys. zł.
  • Sprzedaż w 12 dogodnych ratach.

Agenci zainteresowani włączeniem CUK Auto Pakiet do swojej oferty mogą skontaktować się z CUK Ubezpieczenia w celu uzyskania informacji o dostępie do produktu.

(AM, źródło: CUK)

18,100FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie