Blog - Strona 1334 z 1370 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1334

PZU i Hasbro sfinansują remont szkolnych świetlic

0

Szkoły podstawowe w Polsce mogą zgłosić swój udział w akcji „Się gra, się ma”. Druga edycja akcji, prowadzona pod hasłem „Bezpieczny Playroom”, to wspólne przedsięwzięcie PZU i Hasbro. Ma ono na celu zmodernizowanie szkolnych świetlic, tak aby dzieci mogły spędzać czas w nowoczesnych i kolorowych salach zabaw.

Inicjatywa jest skierowana do wszystkich szkół podstawowych w Polsce. Trzy zwycięskie placówki otrzymają po 20 tys. zł na modernizację swoich świetlic. Celem akcji jest nie tylko stworzenie przestrzeni sprzyjających wszechstronnemu rozwojowi uczniów, ale również promowanie wśród dzieci bezpiecznych zachowań w szkole i na drodze. Dlatego poza nagrodami głównymi PZU i Hasbro przekażą kolejnym placówkom zestawy gier planszowych uczące i promujące zasady bezpieczeństwa.

Niezależnie od osiągniętego wyniku każda szkoła uczestnicząca w akcji „Się gra, się ma” dostanie pakiet startowy, w którym znajdzie się między innymi gra na temat bezpieczeństwa czy odblaskowe zawieszki na plecaki dla dzieci.

(AM, źródło: PZU)

Nationale-Nederlanden grupówkowym partnerem pierwszego wyboru

0
Ewa Dąbrowska

Rozmowa z Ewą Dąbrowską, dyrektorem Pionu Klienta Korporacyjnego w Nationale-Nederlanden

Aleksandra E. Wysocka: – Nationale-Nederlanden oferuje ubezpieczenia grupowe od kilku lat. Czy dalej chcecie się rozwijać w tym segmencie rynku?

Ewa Dąbrowska: – Mogę już oficjalnie powiedzieć, że ubezpieczenia grupowe są integralną częścią naszej strategii na polskim rynku. Do tej pory koncentrowaliśmy się na ofercie dla średnich podmiotów, ale teraz jeszcze mocniej otwieramy się na podmioty zatrudniające ponad 250 osób. Ostatnie miesiące to dla nas czas intensywnych zmian i udoskonaleń. Wprowadziliśmy nową, bardziej elastyczną politykę underwritingową, testujemy narzędzia technologiczne do obsługi programów grupowych zarówno po stronie pracodawców, pracowników, jak i pośredników ubezpieczeniowych. Rozwijamy też współpracę z brokerami i multiagentami. To właśnie pośrednicy zainspirowali nas do wprowadzenia modyfikacji w taryfach. Liczymy się z ich zdaniem.

Jakie cele sobie postawiliście na najbliższe miesiące i lata?

– Chcemy być preferowanym partnerem dla pracodawców, działów HR, pracowników oraz dla naszych struktur sprzedażowych. Ubezpieczenia grupowe sprzedajemy nie tylko za pośrednictwem brokerów i multiagentów, ale również naszej sieci własnej oraz osobnej struktury zajmującej się wyłącznie grupówkami. Każdy z tych kanałów ma własną specyfikę.

W najbliższym czasie chcemy stworzyć dodatkową strukturę ekspertów, którzy będą odpowiadać wyłącznie za klientów 250+. W planach na najbliższe miesiące jest intensywna digitalizacja. Wprowadziliśmy ostatnio narzędzie kwotacyjne, które pozwala szybciej przygotowywać oferty, oraz poszerzyliśmy zespół underwritingowy.

Co Was wyróżnia?

– Wyróżników jest wiele. Jednym z nich jest kwotowanie sum ubezpieczenia na podstawie wielokrotności ostatniego wynagrodzenia. To rzadkość na rynku, bardzo doceniana przez klientów i pośredników. Atutem też są pakiety przeznaczone dla różnych grup pracowników i modułowa konstrukcja oferty, dostosowana do struktury wiekowo-demograficznej konkretnego pracodawcy. Uznaniem cieszą się umowy dodatkowe, związane z ryzykami nowotworów i innych chorób cywilizacyjnych.

Uwzględniamy jako jedni z nielicznych również nowotwory niezłośliwe, wspieramy diagnostykę. Jesteśmy znani na rynku z riderów zdrowotnych i cały czas się w tym obszarze doskonalimy. Postawiliśmy sobie również cel, by wypłacać świadczenia w ciągu 24 godzin, i w przypadku większości wypłat udaje się tego rygorystycznego terminu dotrzymać.

Naszym wyróżnikiem jest też innowacyjność. Powołaliśmy osobną jednostkę, SparkLab, która zajmuje się współpracą ze start-upami. Testujemy wiele takich innowacji. Jedną z nich jest przykładowo elektroniczny stetoskop, który pozwala na zdalne wykonanie osłuchu chorego. Jest to zintegrowane z konsultacją telemedyczną z lekarzem.

Planujecie jeszcze w tym roku większe spotkanie z pośrednikami?

– Na początku przyszłego roku zorganizujemy duże spotkanie, które będzie okazją do zaprezentowania brokerom i multiagentom wielu nowości w Nationale-Nederlanden. Oczywiście cały czas trwają szkolenia i spotkania w terenie. Dużą część naszej energii pochłaniają pracownicze plany kapitałowe i to jest temat numer jeden szkoleń jesiennych. Już niedługo rusza druga tura PPK, skierowana do średnich firm, i chcemy utrzymać pozycję w pierwszej trójce liderów, tak jak to się udało w pierwszej turze obowiązującej największe przedsiębiorstwa. Dużym uznaniem cieszyły się szkolenia w cyklu Akademia Brokerska oraz webinaria, jedno i drugie zamierzamy kontynuować.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

Zbliża się III Internetowy Szczyt Ubezpieczeniowy

0

21 listopada odbędzie się trzeci Internetowy Szczyt Ubezpieczeniowy, internetowa konferencja dla agentów ubezpieczeniowych. Patronem medialnym wydarzenia jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

Każdy kto ma dostęp do Internetu i zarejestruje się bezpłatnie na szczytubezpieczeniowy.pl, będzie mógł przez 24h obejrzeć unikatowe prelekcje ekspertów ubezpieczeniowych.

Wśród tematów poruszanych podczas Szczytu znajdą się m.in. takie zagadnienia, jak  Instagram dla agenta ubezpieczeniowego, metody pozyskiwania klientów dzięki internetowi oraz sposoby na odniesienie sukcesu w sprzedaży ubezpieczeń grupowych.

Szkolenia podczas Szczytu poprowadzą znani eksperci, m.in. Marcin Konopka (Berg System), Waldemar Poberejko (Gruplowe.pl), Beata Gut (agent ubezpieczeniowy), Tomasz Dutkiewicz (Chester CRM), Marcin Kowalik (marcinkowalik.online) oraz Marta Gendera z SuperUbezpieczenia.pl, która specjalnie na III Internetowy Szczyt Ubezpieczeniowy przygotowała szkolenie p.t. „Jak zaoszczędzić czas i poprawić obsługę klienta ubezpieczeniowego.”

Zainteresowani uczestnictwem w Szczycie mogą zarejestrować swój udział na stronie szczytubezpieczeniowy.pl. Pod tym samym adresem można odebrać darmowy bilet na III edycję wydarzenia.

(am)

Rynek ubezpieczeń: „Opaska życia” pomoże personelowi medycznemu

0

Szybkie wykrycie pogorszenia parametrów życiowych czy upadku u pacjentów przebywających na szpitalnych oddziałach ratunkowych będzie możliwe dzięki specjalnej opasce stworzonej przez PZU i polski start-up.

– „Opaska życia” to najnowsza technologia, która ma pomagać personelowi medycznemu na terenie szpitala w Siedlcach. Po przyjściu na szpitalny oddział ratunkowy część pacjentów jest kategoryzowana jako osoby, które nie potrzebują nagłej pomocy medycznej. Wobec tego zostają one skierowane do poczekalni, ale otrzymują specjalną „opaskę życia”, która na bieżąco monitoruje podstawowe funkcje życiowe i w razie wypadku alarmuje personel medyczny o przekroczeniu ustalonych norm – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Marcin Kurczab z Laboratorium Innowacji PZU.

Opaska mierzy parametry kluczowe dla określenia stanu, w jakim znajduje się chory. To saturacja, temperatura skóry oraz puls pacjenta. Urządzenie wykrywa również upadek. Po zarejestrowaniu takiego incydentu i w przypadku, gdy po jego zajściu osoba nie wstaje przez 30 sekund, personel medyczny otrzymuje odpowiedni alert.

– W pierwszej kolejności zakładamy, że będziemy monitorować tzw. false positive, czyli sytuacje, gdzie opaska będzie wydawać alarm, a tak naprawdę osoba nie będzie potrzebować tej pomocy. Taka sytuacja może mieć miejsce, ponieważ przykładowo progi, które sobie ustawimy jako progi do alarmu, mogą być ustawione zbyt wąsko. Na starcie pilotażu wolimy, żeby było więcej fałszywych alarmów, niż żeby był o jeden prawdziwy za mało – mówi Marcin Kurczab.

Ekspert wskazuje, że podstawową zaletą „opaski życia” jest lepsze wykorzystywanie ograniczonego czasu personelu medycznego. Dzięki temu, że monitoruje ona funkcje życiowe pacjentów oczekujących na przyjęcie, personel medyczny może się skupić na niesieniu pomocy tym pacjentom, którzy najpilniej jej potrzebują. – A w sytuacji, jeżeli osoba, która czeka w poczekalni, potrzebuje tej pomocy, personel medyczny natychmiast posiądzie taką wiedzę i będzie mógł skierować swoje działania właśnie ku tej osobie – dodaje ekspert.

W ramach fazy pilotażowej szpital w Siedlcach został wyposażony w 50 opasek. Docelowo PZU może go jednak rozszerzyć również na inne placówki, z którymi ma podpisaną umowę na ubezpieczenie.

(AM, źródło: Newseria)

Atradius: W 2020 roku Polskę czeka wzrost inflacji i spadek PKB

0

Silna konsumpcja prywatna oraz inwestycje utrzymają wysoki wzrost PKB Polski w 2019 roku na poziomie 4% prognozuje Atradius. Według ekspertów ubezpieczyciela, rozwój gospodarczy spowolni w 2020 roku, wzrost PKB wyniesie 3%, a inflacja wzrośnie o 2,7%. Polską gospodarkę czeka również słabszy wzrost produkcji przemysłowej, spadek inwestycji w aktywa trwałe oraz niższy eksport produktów i usług.

Według Atradius Country Report, Polska zakończy 2019 rok z dobrymi wskaźnikami gospodarczymi, zwłaszcza w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej. PKB na koniec bieżącego roku wzrośnie o 4%, przy wzroście inflacji o 2,2%. – Nasza gospodarka jest napędzana obecnie głównie poprzez silną konsumpcję prywatną oraz inwestycje. Co prawda w 2020 roku przewidujemy spadek inwestycji oraz słabszy wzrost eksportu, to jednak konsumpcja prywatna powinna pozostać na stabilnym poziomie, głównie dzięki wzroście zatrudnienia, płac i transferów socjalnych, w tym programowi 500 plus. W efekcie możemy prognozować wzrost PKB o 3% – podkreśla Paweł Szczepankowski, dyrektor zarządzający Atradius w Polsce.

Coraz większym problemem polskiej gospodarki jest niedobór pracowników. Według Atradius, bezrobocie na koniec 2019 roku wyniesie 5,5% a w 2020 spadnie do 5,1%. – Brak siły roboczej, spowodowany również obniżeniem wieku emerytalnego, jest szczególnie odczuwany w sektorze produkcyjnym oraz budowlanym. Sytuacji na pewno nie poprawi otwarcie rynku niemieckiego na pracowników z Ukrainy, którzy obecnie stanowią znaczącą część kadry robotniczej w wielu branżach i przedsiębiorstwach – zaznacza Paweł Szczepankowski.

Dodatkowo polska gospodarka jest najbardziej w Europie Środkowej narażona na finansowe i gospodarcze skutki głosowania Wielkiej Brytanii za wyjściem z UE. Roczne przekazy pieniężne od Polaków mieszkających za granicą wynoszą około 4 mld euro, z czego duża część pochodzi z Wielkiej Brytanii. W dłuższej perspektywie brexit może mieć wpływ na fundusze strukturalne UE, które odgrywają istotną rolę w rozwoju gospodarczym Polski. Wielka Brytania jest także drugim po Niemczech krajem co do wielkości eksportu Polski. W efekcie, w 2020 roku wzrost produkcji przemysłowej w Polsce wyniesie 2,2% wobec 5,5% w 2019 r., a eksportu odpowiednio o 2,6% wobec 4,4%.

(AM, źródło: Havas PR Warsaw)

PFR: Prawie 2,3 tys. podpisanych umów o zarządzanie PPK

0

Na nieco ponad tydzień przed zakończeniem pierwszej fali podpisywania umów o zarządzanie Pracowniczymi Planami Kapitałowymi (PPK) z tego obowiązku wywiązało się prawie 60% firm zatrudniających powyżej 250 pracowników.

„W tej chwili mamy już 2296 umów, jakie zawarły duże firmy z instytucjami finansowymi na prowadzenie u nich PPK. To już prawie 60% firm z pierwszej fali. Tempo podpisywania w ostatnich dniach szybkie” – poinformował na Twitterze wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) Bartosz Marczuk.

Z kolei Paweł Borys, prezes PFR, zapytany o wielkość współczynnika partycypacji odparł, że „będzie duży rozstrzał od 20 do 80%”. Jego zdanie, średni wynik 40–50% na pierwszym etapie byłby bardzo dobry. „Wszędzie upowszechnienie tego typu programu zajmuje lata, a co dopiero w PL po historii OFE” – zaznaczył. Przyznał też, że zdarzają się przypadki zniechęcania do PPK przez pracodawców.

Przedsiębiorstwa zatrudniające powyżej 250 pracowników są zobowiązane do zawarcia umowy zarządzanie PPK do 25 października. Z kolei umowy o prowadzenie, w których będą już dane uczestników PPK, trzeba podpisać do 12 listopada.

(AM, źródło: Twitter, gu.com.pl)

Willis: Brak oznak ożywienia na rynku M&A

0

Z Kwartalnego Monitora Transakcji (Quarterly Deal Performance Monitor, QDPM) Willis Towers Watson (WTW) prowadzonego we współpracy z Cass Business School wynika, że globalny rynek M&A odnotował niemal najgorsze w historii wyniki od debiutu tej publikacji  (2008 r.).

W oparciu o wyniki cen akcji, nabywcom nie udało się stworzyć wartości dodanej przez osiem kolejnych kwartałów, z wynikami gorszymi o -6,4 pp od Global Index1 w ciągu ostatnich trzech miesięcy oraz o -4,6 pp w ciągu ostatniego roku, w przypadku transakcji o wartości przekraczającej 100 mln USD.

Jedynym regionem na świecie, gdzie odnotowano dodatnie wyniki w sektorze M&A za III kw. 2019 r. jest Azja i Pacyfik – tam autorom transakcji udało się prześcignąć lokalne notowania o +0,8 pp, kończąc ciąg 10 ujemnych kwartałów. Nabywcy europejscy zakończyli 9 kolejnych kwartałów z dodatnimi wynikami, osiągając wynik gorszy od regionalnych notowań o -6,7pp. Na wysiłkach całego kontynentu bez wątpienia odcisnął się piętnem najgorszy w historii wynik trzeciego kwartału odnotowany przez nabywców z Wielkiej Brytanii: -20 pp (w oparciu jedynie o siedem zakończonych transakcji). Jednocześnie spółki z Ameryki Północnej miały problemy z uzyskaniem wartości ze swoich transakcji przez osiem kolejnych kwartałów, notując najgorszy wynik ze wszystkich regionów i spadek o -6,9pp.

Czwarty rok z rzędu oczekuje się spadku rocznej liczby transakcji, chociaż wolumen transakcji uległ niewielkiemu wzrostowi w trzecim kwartale 2019 w porównaniu z ubiegłym kwartałem, z uwagi na wzrosty transakcji w Ameryce Północnej oraz Azji i Pacyfiku. 59% z 333 transakcji ukończonych od początku tego roku nie doprowadziło do zwiększenia wartości.

– Przy kontynuacji tegorocznego trendu spadkowego pod względem wolumenu transakcji, trudne warunki i coraz intensywniejsza konkurencja o kurczącą się pulę docelowych podmiotów jeszcze wyżej podnoszą stawkę dla prezesów, znajdujących się pod presją ze strony coraz bardziej wymagających akcjonariuszy – powiedziała Jana Mercerau, dyrektor ds. Korporacyjnych Fuzji i Przejęć WTW na Wielką Brytanię. – Mimo że niewiele jest łatwych zwycięstw, nasze badania nadal wykazują, że dwie na pięć transakcji z powodzeniem wychodzi z meandrów niestabilnego rynku, malejących wycen oraz niepewności makroekonomicznej i politycznej, osiągając wyniki lepsze od benchmarku.

W oparciu o wyniki cen akcji, badanie ujawnia ponadto:

  • Duże transakcje (wycenione na ponad 1 mld USD) odnotowały najniższy od 2009 r. wolumen kwartalny i zmierzają w kierunku najniższego pod tym względem wyniku rocznego od 2013 r.
  • W III kw. 2019 r. zamknięto siedem mega transakcji (o wartości ponad 10 mld USD), podczas gdy w II kw. liczba w tej kategorii wynosiła zero, a w I kw. 5, chociaż ich średnie wyniki były słabe.
  • Transakcje w sektorze M&A trwają coraz dłużej. Te ukończone w ciągu pierwszych 9 miesięcy trwały średnio 140 dni, w porównaniu ze 119 dniami w tym samym okresie rok wcześniej.

– Ostatnie dziesięciolecie było stosunkowo dobrym okresem dla autorów transakcji, lecz teraz wojny handlowe, brexit, osłabienie gospodarki Chin oraz prognozowane spowolnienie wzrostu odbijają się na atmosferze na rynkach kapitałowych, wskazując nadejście trudniejszych czasów – wskazała Jana Mercereau. – Podczas kolejnego spowolnienia koniunktury uczestnicy rynku mogą instynktownie wycofać się z pierwszej linii, gdy transakcje trwają dłużej i są bardziej złożone. Tymczasem nasze doświadczenie sugeruje, że słabą koniunkturę należy postrzegać jako możliwość, ponieważ dobrze przeprowadzone transakcje, wynikające z jasnych przesłanek strategicznych oraz poprzedzone dokładną analizą due diligence i zasadnymi rozważeniami natury finansowej, osiągają wartość zarówno w dobrych, jak i trudnych warunkach gospodarczych.

(AM, źródło: WTW)

Włochy: Udziałowiec Generali ma być większy

0

Trzeci największy inwestor Mediobanka, Leonardo Del Vecchio,posuwając dalej swoją krytykę strategii banku, apeluje, by stał się on większy poprzez akwizycje.

We wrześniu 84-letni miliarder kupił 7% udziałów w Mediobanca, zadziwiając środowisko korporacyjne Włoch. Stawia on pytania o przyszłość banku, który w listopadzie ma zaprezentować swój nowy biznesplan.

Del Vecchio, który w latach 60. XX w. założył firmę Luxottica produkującą okulary, powiedział w wywiadzie dla Business Insider, że Mediobanca jest za mały i przez to stracił szereg możliwych transakcji. – Mediobanca już stracił kilka okazji, musi stać się większy. Kiedy pojawia się okazja wzrostu, trzeba ją chwytać – cytuje biznesmena agencja Reuters.

Del Vecchio rozwijał Luxottikę przez akwizycje i w ub.r. doprowadził do fuzji z francuskim producentem szkieł optycznych Essilor. Idąc tym torem, zachęca Mediobanca do budowania własnego biznesu bankowości inwestycyjnej. Jego zdaniem bank ma mniej polegać na kredytach konsumenckich i swoim najcenniejszym aktywie – największym włoskim ubezpieczycielu Generali, w którym Mediobanca i Del Vecchio są udziałowcami.

Dyrektor generalny Alberto Nagel wyprowadził bank z jego historycznej roli holdingu finansowego, stawiając na działalność w zakresie kredytów konsumenckich i zarządzania majątkiem, którą wzmocnił szeregiem średniej wielkości akwizycji. Teraz powiedział, że ewentualne akwizycje w segmencie zarządzania majątkiem i bankowości konsumenckiej pozostają zasadniczym elementem strategii Mediobanca.

Del Vecchio chce zmienić regulamin Mediobanca, by zapewnić sobie głos w sprawie wyboru następnego CEO. Zgodnie z aktualnymi przepisami wewnętrznymi musi on być wybierany spośród menedżerów pracujących w banku od co najmniej trzech lat, co wyklucza osoby z zewnątrz. Możliwe, że Del Vecchio będzie chciał zwiększyć swój udział do ponad 10%, co wymagałoby akceptacji Europejskiego Banku Centralnego.

AC

WTW: Rośnie znaczenie instrumentów dłużnych z rynków wschodzących

0

Willis Towers Watson (WTW) podkreśla rosnące znaczenie instrumentów dłużnych z rynków wschodzących (EMD – Emerging Market Debt), przy coraz większych alokacjach inwestorów i utrzymującym się atrakcyjnym potencjale pod względem zwrotu. Uznano, że nadszedł czas na ponowne spojrzenie w stronę tej klasy aktywów, jednak z innej perspektywy jeśli chodzi o wdrażanie.

Kraje wschodzące to duża i rosnąca część gospodarki świata, która stanowi okazję dla właścicieli aktywów. Jednak w sytuacji gdy mniej niż 50% uczestników rynku osiąga dodatnie stopy wzrostu powyżej danych benchmarkowych nawet przed pobraniem opłat, większość inwestorów zasadniczo odczuwała rozczarowanie aktywnym podejściem inwestycyjnym na rynku dłużnym krajów wschodzących. Zdaniem WTW dzieje się tak dlatego, że objęcie tak szerokiej klasy aktywów przez jeden podmiot zarządzający jest dużym wyzwaniem.

Większość inwestorów traktowała dotąd EMD jako jedną klasę aktywów, jednak WTW twierdzi, że w grę wchodzą co najmniej trzy odmienne klasy aktywów:

  1. Dług państwowy w lokalnej walucie,
  2. Dług państwowy w twardej walucie,
  3. Dług korporacyjny w twardej walucie.

Te różne klasy aktywów wymagają szczególnych zestawów umiejętności oraz zdolności zarządzania odmiennymi cechami poszczególnych regionów – Ameryki Łacińskiej, Wschodzącej Europy, Azji, Afryki, Rynków Granicznych i Bliskiego Wschodu. Stanowi to wyzwanie dla tradycyjnego, preferowanego przez wielu modelu zarządzania, polegającego na wyznaczaniu jednego menedżera w Londynie lub Nowym Jorku.

Eksperci WTW są zdania, że gdy inwestorzy kupują proste, skupione na benchmarkach EMD, menedżerom często nie udaje się uzasadnić pobieranych opłat inwestycyjnych oraz z trudem przychodzi im uzyskanie dostępu do najciekawszych możliwości związanych z daną inwestycją. Jako rozwiązanie, WTW proponuje obranie podejścia polegającego na wdrażaniu przez specjalistów. Budowanie portfela poprzez dobór najlepszych menedżerów w każdej klasie aktywów i w każdym regionie, posiadających najlepszą wiedzę i najlepsze umiejętności, prowadzi do ewidentnej poprawy w ochronie przed wadami, a w szczególności do lepszego współczynnika Sharpe’a i wyższej stopy zwrotu.

Chris Redmond, globalny szef badań zarządczych WTW powiedział: – Świat wschodzący to duża i ciągle rosnąca część światowej gospodarki, wystarczy spojrzeć na rosnące znaczenie Chin poprzez handel światowy i wzrost gospodarczy w ciągu ostatnich kilku lat. EMD jest zatem coraz ważniejszą klasą aktywów, przy coraz większych alokacjach inwestorów oraz trwającym atrakcyjnym potencjale pod względem zwrotu i korzyści wynikających z dywersyfikacji. EMD nie są jednolite pod względem możliwości, dlatego też nie można ich ująć w jednolitym szerokim mandacie zarządzania. Uważamy, że inwestorzy powinni wziąć pod uwagę fakt, że należy zwrócić się w stronę specjalistycznego zarządzania, budowania portfela składającego się z „mistrza” w każdym obszarze rynku.

(AM, źródło: WTW)

Chcemy być numerem dwa na rynku ubezpieczeń grupowych

0

Rozmowa z Arturem Skibą, dyrektorem Departamentu Sprzedaży Ubezpieczeń Grupowych w AXA Polska

Aleksandra E. Wysocka: – Jakie jest miejsce ubezpieczeń grupowych w strategii Grupy AXA w Polsce?

Artur Skiba: – W ostatnich latach ubezpieczenia grupowe stały się jednym z kluczowych kierunków rozwoju naszego biznesu. Sprzedażą tych produktów zajmuje się nie tylko mój departament, który koncentruje się na klientach korporacyjnych, ale również sieć własna, docierająca do firm zatrudniających od 3 do 30 osób. Notujemy wzrost wolumenów sprzedaży. Mamy dobrą ofertę dla firm każdej wielkości, od tych najmniejszych działalności, aż po międzynarodowe korporacje.

W samym Departamencie Ubezpieczeń Grupowych pracuje ponad 60 osób, co też pokazuje istotność tego biznesu dla AXA. W tym zespole istotną rolę pełnią key account managerowie, którzy zajmują się opieką serwisową i odnowieniami. Jak mówią nam klienci, wyróżnikiem AXA jest bieżący kontakt serwisowy w czasie trwania umowy. Wielu ubezpieczycieli pojawia się w firmie raz w roku, by odnowić ubezpieczenie. My jesteśmy do dyspozycji klientów przez cały rok.

W Departamencie Ubezpieczeń Grupowych działają też zespoły sprzedażowe, pozyskujące nowy biznes, oraz osobny zespół zajmujący się współpracą z dużymi międzynarodowymi kancelariami brokerskimi. Wiąże się to z naszym członkostwem w międzynarodowym poolu ubezpieczeniowym Maxis. Ta współpraca rośnie dynamicznie. W ciągu ostatnich dwóch lat udało nam się pozyskać dzięki współpracy z Maxis wielu znaczących klientów i widzimy tu dalszy potencjał do wzrostu.

Ubezpieczenia grupowe to obecnie główny motor wzrostu na rynku ubezpieczeń na życie.

– Nie dziwię się. Ubezpieczenia grupowe to bardzo dobry biznes dla pośrednika. Dla ubezpieczyciela również, pod warunkiem spełnienia kilku istotnych założeń. Konieczne jest dobre wyważenie strategii cenowej i underwritingu. W AXA tak właśnie działamy. Dążymy do tego, żeby klienci zostawali z nami na lata. Dlatego opieramy się na dwóch wskaźnikach: innowacyjności produktowej i perfekcyjnej obsłudze. Priorytetem nie jest walka cenowa, wręcz odwrotnie. Cena musi być dobra, wyważona, a zarazem przewidywalna. Radykalne obniżki zazwyczaj skutkują radykalnymi podwyżkami w kolejnych latach polisowych. My nie chcemy tak działać.

Czy dostrzega Pan symptomy wojny cenowej w ubezpieczeniach grupowych?

– Od kilku lat, wraz z pogłębieniem się kryzysu w indywidualnych ubezpieczeniach na życie powiązanych z funduszem inwestycyjnym, wielu ubezpieczycieli próbuje „załatać straty” portfelami grupówkowymi. Prowadzą w związku z tym bardzo agresywną politykę cenową. My już swoje błędy popełniliśmy wiele lat temu i wyciągnęliśmy z nich wnioski, stąd zrównoważona polityka cenowa. Dzięki temu biznes grupowy w AXA kwitnie, zachowując rentowność.

Wspomniał Pan o innowacyjności produktowej. Co to konkretnie oznacza?

– W ubezpieczeniach grupowych w Polsce jest pewien podstawowy pakiet ryzyk, do których klienci się przyzwyczaili i bez których produkt jest praktycznie niesprzedawalny. My zaproponowaliśmy dodatkowe „cegiełki”, czyli pakiety ryzyk tematycznych, pozwalające na personalizację ochrony. Są to pakiety związane przykładowo z ochroną dziecka, NNW, poważnymi zachorowaniami. Każdy z pracowników może mieć własne, szyte na miarę ubezpieczenie. Inne potrzeby ubezpieczeniowe mają single, inne pracownicy z dziećmi, a jeszcze inne osoby zbliżające się do wieku emerytalnego. Nasz produkt to uwzględnia.

Co prawda było dla nas dużym wyzwaniem obsługowo-technologicznym, jednak przełożyło się na pozytywny odbiór ze strony klientów i pośredników. Również nasze wyniki sprzedażowe dowodzą, że klienci są gotowi zapłacić wyższą składkę za ubezpieczenie, które będzie dokładniej dopasowane do ich sytuacji życiowej. Pracownicy mogą dokupywać pakiety ryzyk również w trakcie roku polisowego. Organizujemy akcje edukacyjne i promocyjne. Na przykład, wprowadzając pakiet wypadkowy, informowaliśmy o statystykach dotyczących wypadków w miejscu pracy. Pracodawcy uznają takie działania prewencyjno-edukacyjne za wartościowe.

Czy zgłoszenia do ubezpieczenia grupowego przyjmujecie elektronicznie?

– Pełna digitalizacja procesu wdrożeniowego to jeden z naszych priorytetów. Jesteśmy w trakcie testów nowego narzędzia, które wykorzystaliśmy w kilku międzynarodowych koncernach. Widzimy duży potencjał tego rozwiązania i w ciągu najbliższych miesięcy będziemy je wdrażać także u innych nowych klientów.

Ile świadczeń obsługujecie miesięcznie?

– Ponad 7,5 tys. W realizacji świadczeń prostych pomagają nam od jakiegoś czasu roboty i dlatego możliwe jest zamknięcie procesu w czasie krótszym niż jeden dzień, czasem w kilka godzin od zgłoszenia, jeśli dokumentacja jest pełna.

Jakie macie cele biznesowe?

– Ambitne, ale realne. Chcemy być numerem dwa na rynku ubezpieczeń grupowych w Polsce. Już teraz zajmujemy drugie miejsce pod względem dynamiki nowej sprzedaży. Innowacyjne produkty, perfekcyjna obsługa, szybkie wypłaty świadczeń, zrównoważona polityka cenowa i wykorzystanie najnowszych technologii to nasz sposób na rentowny, wieloletni sukces. Jak już mówiłem, nie zależy nam na szybkim pozyskiwaniu klientów za wszelką cenę i utracie ich w kolejnych latach polisowych, tylko na budowaniu trwałych relacji na lata.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra Emilia Wysocka

17,895FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie