Blog - Strona 1370 z 1525 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1370

Jak promować ubezpieczenia w internecie

0

Współcześnie internet oraz media społecznościowe zyskują coraz większe znaczenie w promowaniu lokalnych biznesów oraz rozbudowie baz klientów. Wykorzystanie internetowych narzędzi służących do promocji pomoże nie tylko zwiększyć krąg osób, do których dotrze informacja o naszej działalności, ale także pomoże w zbudowaniu wizerunku profesjonalisty i specjalisty.

W celu rozpowszechnienia informacji o prowadzonej działalności i sprzedaży ubezpieczeń można wykorzystać wiele internetowych narzędzi. Agencja hyperCREW na stałe współpracująca z Alwis & Secura przygotowuje regularnie materiały i poradniki marketingowe wspierające agentów w promocji swoich usług.

Wspieramy naszych agentów w codziennej pracy, prowadząc kampanie reklamowe kierujące klientów do naszej Mapy Agentów (www.mapaagentow.pl), a także wyposażamy ich w wiedzę oraz narzędzia, jak mogą robić to sami. W kampanii ubezpieczeń NNW Szkoła przygotowaliśmy dla agentów współpracujących z nami obszerny podręcznik promocji w internecie wraz z gotowymi kreacjami graficznymi– mówi Wacław Migacz, prezes Alwis & Secura.

Wacław Migacz

Media społecznościowe

Jednym z najskuteczniejszych sposobów na promowanie swoich usług jest wykorzystanie social mediów, w szczególności Facebooka. Obecnie znacząca część społeczeństwa regularnie przegląda takie strony jak Facebook czy Instagram. Statystyki wskazują, że już w 2018 r. konto na Facebooku miało ponad 16 mln Polaków. Największą liczbę użytkowników zarejestrowano w grupach wiekowych: 18–24, 25–34, 35–44 lata.

Widoczny jest także trend wzrostu wieku użytkowników portalu Facebook. Jednym z powodów jest przyrost liczby osób w wieku 35–45 lat oraz starszym i równoczesny odpływ osób najmłodszych. Dodatkowo osoby, które zarejestrowały się na portalu w momencie jego debiutu na rynku polskim, zdążyły dojrzeć o około 8–10 lat.

Zamiast jednak używania swojego konta prywatnego warto stworzyć konto firmowe. Na samym dole strony znajdziesz informację „załóż konto dla gwiazdy, zespołu lub firmy”. Takie konto daje możliwość prowadzenia fanpage’a, czyli strony firmy, i bezpośredniego kontaktu z potencjalnymi klientami.

Niezwykle ważne jest nadanie nazwy – najlepiej, aby była ona identyczna jak w pozostałych narzędziach promocji, następnie w sekcji „informacje” warto napisać, co dokładnie jest oferowane, gdzie znajduje się siedziba firmy, jakie są godziny otwarcia czy w jakiej branży działamy.

Tutaj także istnieje system wystawiania gwiazdek oraz zostawiania opinii. Po zakończeniu z kimś współpracy zachęcaj do wystawiania opinii, pozwoli to na wyróżnienie się od konkurencji oraz zbudowanie bazy zainteresowanych osób.

Facebook umożliwia także dołączanie do grup tematycznych. Po kliknięciu w ikonkę lupki (lewy górny róg na stronie) można wpisać i wyszukać grupy, w których znajdują się osoby zainteresowane naszymi usługami. Jeśli chcemy poinformować mieszkańców Gdańska o nowych ubezpieczeniach, w lupę można wpisać nazwę miejscowości oraz dodać słowa, takie jak np. usługi, mieszkańcy, zlecę – wykonam, kupię, szukam.

Dla osób, które wolą nie zakładać profilu firmowego, ale wykorzystać prywatne konto, również jest rozwiązanie. Na stronie głównej istnieje możliwość utworzenia posta. Warto wpisać, co oferujemy, czym się zajmujemy. Informacje te dotrą do naszych znajomych (warto także ustawić zasięg naszych publikacji na publiczne, pod imieniem i nazwiskiem na Facebooku w trakcie pisania pojawi się napis „znajomi”, należy kliknąć w to i wybrać „publiczne”).

Warto pamiętać także o tym, że im więcej reakcji na nasze publikacje, im więcej zostawionych komentarzy, tym więcej osób zobaczy nasze działania w trakcie przeglądania strony.

Można także wybrać opcję płatnych reklam na Facebooku. Cena będzie się różniła w zależności od zasięgu, który chcemy osiągnąć, oraz czasu trwania wyświetlania danej reklamy.

Wizytówki Google

Jedną z podstawowych form rozreklamowania swoich usług jest stworzenie wizytówki Google. Aby było to możliwe, niezbędne jest założenie konta e-mail, najlepiej takiego, które będzie wykorzystywane tylko do spraw służbowych.

Pierwszym krokiem jest wpisanie w wyszukiwarkę internetową frazy „wizytówka Google”. Już pierwsze wyniki wyszukiwania, po kliknięciu w nie, przekierują nas na stronę umożliwiającą założenie tam konta. Należy założyć konto, podając adres e-mail stworzony specjalnie do tych celów, oraz aktywować je poprzez link przesłany na skrzynkę odbiorczą.

Na początek powinno się wpisać podstawowe informacje w zakładce MOJA FIRMA. Wpisujemy nazwę sklepu, rodzaj prowadzonej usługi lub branżę, godziny otwarcia sklepu, numer telefonu oraz adres, pod którym potencjalni klienci mogą nas znaleźć. Dobrą praktyką byłoby także, aby zaznaczyć, czy istnieją tam dodatkowe udogodnienia, takie jak podjazd dla osób niepełnosprawnych czy automatyczne drzwi wejściowe. Na końcu dodajemy zdjęcie przedstawiające budynek naszej działalności, na wypadek gdyby klienci mieli problem z dotarciem do celu.

Posiadanie zakładki MOJA FIRMA jest o tyle użyteczne, że przy wyszukiwaniu usług przez osoby najpierw pojawią się konkretne firmy, następnie dopiero adresy stron internetowych z informacjami czy blogi. Zapewnia to przewagę przy wyborze firmy bądź osoby, którą wybierzemy do świadczenia usług.

Dodatkowo użytkownicy, którzy skorzystali z naszych usług, mogą wystawić nam opinię za pomocą liczby gwiazdek (maksymalnie można zdobyć ich pięć). Im wyższa, tym większa szansa, że ktoś podejmie z nami współpracę. A jak pokazują badania, coraz więcej osób decyduje się na skorzystanie z usług poprzez zapoznanie się z wcześniejszymi opiniami czy rekomendacjami. Poprzez dostęp od strony administratora do swojej wizytówki (po uprzednim zalogowaniu) możesz odpowiadać na komentarze pozostawione przez inne osoby.

Prowadzenie wizytówki jest bezpłatne, a w łatwy sposób pozwala na zaistnienie w sieci. Jeśli jednak te działania wydają się niewystarczające, warto zainwestować w reklamy Google (GoogleAds), które są już płatne.

Obecnie wdrażamy nowy Pakiet Narzędzi Wsparcia Sprzedaży dla naszych agentów, gdzie w ramach współpracy z nami zakładamy i prowadzimy dla nich m.in. wizytówki Google Moja Firma. Widzimy ogromny potencjał we wspieraniu agentów w obszarach marketingu. Chcemy być liderem dla agentów w obszarze marketingu i pomóc tworzyć agenta przyszłości – mówi Wacław Migacz.

Istnieje wiele narzędzi internetowych służących do reklamowania swoich usług. Podstawowymi są: wizytówki Google oraz Facebook, dzięki ich wykorzystaniu można w bezpłatny sposób sprawić, że zaistnieje się w świadomości konsumenckiej oraz zwiększy się nam obrót.

Statystyki wskazują, że każdego dnia na portalu Facebook rejestruje się kolejnych 400 nowych użytkowników. Trend ten pozwala na wysnucie wniosków pokazujących, że media społecznościowe stanowią coraz skuteczniejsze narzędzie w promowaniu biznesu czy usług, dzięki coraz większej bazie użytkowników.

Agencja marketingowa z Anglii BrightLocal przeprowadziła badania, które wykazały, że niemal 60% klientów zdecydowało się na wydanie pieniędzy u danej firmy po zapoznaniu się z zamieszczonymi o niej opiniami. Pokazuje to, jak istotne jest prowadzenie konta w wizytówkach Google oraz profilu na Facebooku – daje możliwość pozyskania klientów niskim nakładem pracy oraz pieniędzy, a także pomaga w wykreowaniu profesjonalnego wizerunku.

Izabela Kędzia
Malwina Kruk
Agencja hyperCREW

Alwis & Secura zaprasza do współpracy!
Zainteresowanych agentów zachęcamy do kontaktu pod adresem: marketing@alwis.pl


Pakiet reklam oraz szkoleń przygotowywany regularnie przez Alwis & Secura pozwala nam dynamicznie rozwijać działania sprzedażowe. Gotowe bannery, posty na media społecznościowe, poradniki i instrukcje nie tylko ułatwiają nam pracę, ale realnie wpływają na zwiększenie liczby klientów. Dzięki temu wsparciu z miesiąca na miesiąc widzę, jak udaje mi się dotrzeć do większej ich liczby.

Monika Dyjak
agent ubezpieczeniowy w sieci Alwis & Secura z Jarosławia

Produkt to nie wszystko, skup się na kliencie

0
Łukasz Nienartowicz

„Możesz otrzymać samochód w każdym kolorze, pod warunkiem że będzie to kolor czarny”. Te słowa to motto Henry’ego Forda dotyczące pierwszego masowo produkowanego samochodu. Kluczem do sukcesu modelu „T” było zbudowanie wokół niego organizacji produktocentrycznej.

Wszystkie elementy: taśma montażowa, stałe zespoły składające, gotowe podzespoły czy nawet dobór farby (czarna wysychała najszybciej) tworzyły jeden cel – produkt.

Filozofia Forda stała się inspiracją dla wielu firm. Jednak od pamiętnego sukcesu amerykańskiego inżyniera minęło 100 lat i dziś zasada „dobry produkt sprzedaje się sam” już nie działa.

Obecnie priorytetem jest skupienie się na kliencie i jego potrzebach. Firmy, w szczególności z branży ubezpieczeniowej, chcą stawiać go w centrum swojej uwagi. Podejście Forda to zatem przeszłość, prawda?

Kluczowe pytania

Warto zastanowić się, czy na pewno je zadajemy podczas codziennej analizy danych. Czy częściej padają takie typu „Ile polis sprzedaliśmy?” bądź „Ilu pozyskaliśmy nowych klientów?”. A może pytamy „O ile spadła składka w drugim kwartale?” albo „Co łączy klientów, którzy zrezygnowali z naszych usług?”. Zwróćmy uwagę na to, że pierwsze pytania są produktocentryczne, a drugie natomiast w centrum stawiają klienta.

Oczywiście większość firm deklaruje, że najważniejszy jest klient. Ich celem jest zaspokajanie jego potrzeb, doradzanie mu oraz nawiązanie z nim długofalowej relacji. Mimo zapewnień, sposób, w jaki analizują dane, nie wskazuje na to, że stawiają klienta w centrum. Bo czy można powiedzieć o firmie, że jest klientocentryczna, jeśli ma trudności z określeniem, ilu tak naprawdę ich ma?

Źródło problemu

Każdy zakład ubezpieczeń posiada wiele systemów IT. Jeżeli przysłowiowy Jan Kowalski kupił u nas polisę na życie i polisę OC, kontaktował się z call center oraz zgłosił szkodę, to prawdopodobnie posiadamy cztery kopie jego danych. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy nasza organizacja przejęła inny zakład ubezpieczeń, w którym Jan Kowalski także miał polisę.

Praktyka pokazuje, że ubezpieczyciele posiadają nawet kilkanaście kopii danych jednego klienta. Na ich podstawie łatwo jest określić, ile sprzedaliśmy polis. Trudniejsza jest natomiast odpowiedź na pytanie, ilu faktycznie mamy klientów.

Proste rozwiązanie tego problemu, polegające na umieszczeniu wszystkich rekordów klientów w jednej bazie i scaleniu ich, nie zadziała. Dane przechowywane w wielu systemach mogą różnić się między sobą, zawierać błędy (np. literówki), być przechowywane w niejednakowych formatach (np. różne formy zapisu NIP) lub zawierać odmienny zestaw informacji (np. brak numeru telefonu w formularzu internetowym). Dodatkowo dane klienta zmieniają się w czasie, więc wcześniejsze rekordy mogą nie połączyć się z nowszymi.

W poszukiwaniu klientów

Z powodu tych trudności identyfikacja rekordów jednego klienta wymaga podjęcia trzech kroków: standaryzacji, wzbogacania oraz budowy złotego rekordu. Celem standaryzacji jest doprowadzenie rekordów do stanu, w którym są ze sobą porównywalne. Dla przykładu standaryzacja numeru PESEL polega na oczyszczeniu go z niepotrzebnych znaków oraz zweryfikowaniu poprawności (długości, sumy kontrolnej). Natomiast jeśli chcemy ujednolicić adres zamieszkania, porównujemy ulicę, numer, miasto i kod pocztowy z wcześniej przygotowanym słownikiem.

Sama standaryzacja to jednak za mało i aby rekordy mogły być ze sobą porównywalne, należy je wzbogacić. Niektóre dane mogą zawierać informacje dodatkowe. Na przykład PESEL zawiera informacje o dacie urodzenia oraz płci. Przy wzbogacaniu danych możemy także korzystać z zewnętrznych źródeł, takich jak baza GUS zawierająca aktualne dane firm.

Złoty rekord

Po wykonaniu powyższych kroków dane są gotowe do połączenia w złote rekordy. Czym one są? Złoty rekord to jakby worek, w którym znajdują się wszystkie dane reprezentujące jednego klienta. Ich łączenie odbywa się na podstawie kluczy tożsamości, takich jak na przykład kombinacja imienia, nazwiska i adresu zamieszkania. W rozumieniu biznesowym złoty rekord reprezentuje jednego klienta naszej firmy. Łatwo więc odpowiedzieć na pytanie, ilu mamy klientów – dokładnie tylu, ile posiadamy złotych rekordów.

W kolejnym kroku złote rekordy możemy uzupełnić o inne informacje, jakie posiadamy w naszych systemach IT, budując tak zwany widok klienta 360. Ma on w zasadzie nieograniczone możliwości zastosowania. Każdy dział w zakładzie ubezpieczeniowym marzy przecież o tym, aby mieć dostęp do spójnego, wiarygodnego, kompletnego i aktualnego źródła danych o wszystkich klientach.

Dwie rewolucje

Ford model „T” stał się symbolem rewolucji produktocentrycznej. Przez kolejny wiek w świecie biznesu byliśmy świadkami wielu przełomów. Szczególną uwagę warto zwrócić na dwa z nich, najbardziej aktualne.

Obecnie rewolucja klientocentryczności nakłada się na rewolucję danych. Bez dobrze przygotowanych danych nie da się zbudować organizacji klientocentrycznej. Z drugiej strony konstruowanie takiego fundamentu danych jest kosztowne i wymaga świadomości, że w XXI w. to klient musi być w centrum zainteresowania naszej organizacji.

Oczywiście tak jak za czasów Forda, można zignorować trwające rewolucje. Na pewno były firmy, które tak zrobiły. Tylko jak one się nazyway?

Łukasz Nienartowicz
Britenet

Sprzedaż ubezpieczeń na życie w sieci majątkowej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Każda firma posiadająca własną sieć sprzedaży ma zaszyty ogromny i niewykorzystany potencjał związany z ideą x-sellingu. W naszej branży widać to najlepiej na przykładzie ubezpieczeń majątkowych i życiowych.

Widzimy, jak podczas kontaktu z klientem doradca skupia się tylko na tym:

• co klient sam chce kupić,

• co najłatwiej się sprzedaje,

• na czym agent najlepiej się zna,

• za co jest najlepiej wynagradzany.

Wyobraźmy sobie, co by było, gdyby poprzez odpowiednie oddziaływanie firmy agenci traktowali sprzedaż szerzej niż dotychczas.

Od lat panuje opinia, że sprzedaży ubezpieczeń na życie i majątkowych nie da się efektywnie połączyć. To przekonanie jest oparte na pewnych stereotypach związanych z dotychczasowymi doświadczeniami rynku.

Czy agent majątkowy to zbieracz składki, a nie sprzedawca? Na pewno wielu majątkowców faktycznie skupia się głównie na ubezpieczeniach komunikacyjnych, zaniedbując inne możliwości sprzedażowe, które daje im baza klientów. Jestem jednak skłonny założyć, że nie jest to związane z brakiem chęci do x-sellingu.

Znam wielu agentów, którzy z poziomu zasobów mogliby osiągnąć niesamowite wyniki w sprzedaży ubezpieczeń na życie. Mają bazy, intelekt, często o wiele głębsze relacje z klientami niż w przypadku agentów życiowych. Jedynym problemem jest czas i brak bodźców z zewnątrz.

Po prostu te osoby potrzebują inspirujących opiekunów, którzy zarażą ich pomysłem i nauczą, jak to robić profesjonalnie. To bardzo ważne, ponieważ brak wiedzy i umiejętności spala pierwsze próby. A przecież doradztwo w ramach ubezpieczeń na życie rządzi się innymi prawami niż sprzedaż ubezpieczeń majątkowych. Jeśli ktoś źle przygotowany zaczepi klienta o życiówkę w stylu: „Mamy teraz fajne ubezpieczenie na życie, tanie i bez badań”, to faktycznie reakcje klientów mogą zniechęcić agenta do dalszych prób.

Czy ubezpieczenie na życie trudno się sprzedaje? Czy problem leży w trudności, czy w braku umiejętności i entuzjazmu? Zauważcie, że słowo „trudne” jest subiektywne. Czy pamiętacie pierwszą próbę pracy z jakimś systemem (na przykład słynnym Everestem)? Czy pamiętacie pierwszą obsługę, sprzedaż, rozmowę z klientem? A może pierwszą jazdę samochodem?

Wszystko, co robi się pierwszy raz (drugi zresztą też), jest trudne. Nawet chodzenia trzeba się nauczyć, choć jako dorośli nie traktujemy już tego w kategorii nabytej umiejętności. Można więc powiedzieć, że problem ze sprzedażą ubezpieczeń na życie to kwestia edukacji i zaangażowania agenta. Zakładam, że 80% agentów sprzedających majątek jest nauczalnych w zakresie sprzedaży ubezpieczeń na życie. Przy założeniu, że mają odpowiednią edukację i chęć do działania, są w stanie osiągnąć niesamowite wyniki. Co może zrobić firma, aby dokonać tego cudu?

Po pierwsze, trzeba zarazić agenta ideą ubezpieczenia na życie. Zadaniem menedżera jest prowadzenie rozmów i szkoleń z tego zakresu w taki sposób, aby agent poczuł wagę odpowiedzialności, jaka na nim spoczywa w kontaktach z klientem. Co jest większym problemem – utrata życia lub zdrowia czy samochodu?

Szkolenia skutecznie wpływające na postawę agentów powinny zawierać:

• Dokładne omówienie polis i zasad ich działania. Jeśli agent czegoś nie rozumie lub nie zna się na tym, to nie będzie tego sprzedawał ze strachu przed kompromitacją w kontakcie z klientem.

• Różne przykłady zdarzeń, w których ubezpieczenie na życie odgrywało kluczową rolę w ratowaniu stabilizacji finansowej klienta lub jego rodziny.

• Warsztat, polegający na analizie sytuacji kilku wybranych z portfela agenta klientów pod kątem zdarzeń, takich jak śmierć, choroba lub poważny wypadek.

• Analiza sytuacji agenta i jego rodziny. Dowodem na prawdziwe przekonanie agenta co do słuszności idei ubezpieczenia na życie będzie zakup przez niego ubezpieczenia dla siebie lub członków rodziny. Chyba że z analizy wynika, że takie rozwiązanie nie jest mu potrzebne (wiek, status rodziny itp.).

Po drugie, trzeba agenta nauczyć profesjonalnej rozmowy handlowej. Sprzedaż ubezpieczenia na życie często opiera się na analizie sytuacji klienta, a nie na przedstawieniu oferty. Dlatego należy przeprowadzić szkolenia, na których nauczymy agenta następujących kwestii:

• Analiza klientów z portfela pod kątem potrzeb związanych z ubezpieczeniem na życie.

• Przygotowanie biznesplanu z odpowiedzią na pytania: jak i kiedy chcemy doradzać ubezpieczenie na życie.

• Umiejętne nawiązanie do tematu przy okazji kontaktów z klientami.

• Pobudzanie potrzeby ubezpieczeniowej opartej na analizie sytuacji klienta.

• Skuteczne i nieinwazyjne reagowanie na zastrzeżenia klientów.

Podsumowując, jeśli chcemy pomóc agentowi w skutecznym x-sellingu, muszą zostać spełnione dwa warunki. Pierwszy to pozytywne nastawienie agenta, a drugi to nabycie przez niego umiejętności sprzedaży nowej oferty.

Adam Kubicki
adam.kubicki@indus.com.pl

KNF dostał szersze uprawnienia wobec zagranicznych zakładów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

29 czerwca 2020 roku prezydent Andrzej Duda podpisał rządowy projekt nowelizacji ustaw z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2018 r. poz. 473, z późn. zm.) oraz z dnia 11 września 2015 r. o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (Dz. U. z 2019 r. poz. 381 i 730). Nowe regulacje zapewniają Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) dodatkowe instrumenty nadzoru w stosunku do zagranicznych zakładów ubezpieczeń oraz zakładów reasekuracji.

„Urząd KNF wcześniej wielokrotnie sygnalizował potrzebę wprowadzenia regulacji umożliwiającej stosowanie określonych instrumentów wobec zagranicznych zakładów ubezpieczeń lub zagranicznych zakładów reasekuracji wykonujących działalność na terytorium Polski w przypadku zaistnienia szczególnych okoliczności w celu lepszej ochrony interesów klientów tych zakładów” – skomentował UKNF.

Według Ministerstwa Finansów, które jest autorem regulacji, potrzeba noweli wynika z konieczności zapewnienia KNF skutecznych i szybkich mechanizmów nadzoru nad zakładami z innego niż Rzeczpospolita Polska państwa członkowskiego Unii Europejskiej wykonujących na terytorium RP działalność przez oddział lub w ramach swobody świadczenia usług.

Nowelizacja zakłada zmianę w art. 14 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK w zakresie środków nadzorczych stosowanych wobec krajowych oraz zagranicznych zakładów ubezpieczeń z tytułu naruszenia przepisu art. 14 ust. 1-3, określającego termin na wypłatę odszkodowania. W nowym brzmieniu ust. 3a w przypadku niedotrzymania ustawowego terminu wypłaty odszkodowania lub niedopełnienia obowiązków informacyjnych, KNF będzie mogła zastosować środki nadzorcze określone w art. 362 ust. 1 pkt 1 lub 2 ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej nie tylko wobec krajowego, ale też zagranicznego zakładu. Oprócz tego, z uwagi na obecne brzmienie art. 362 o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej, dodano ust. 3b, który wskazuje, iż w przypadku niespełnienia w/w wymogów nadzór nakłada na członka organu zarządzającego zagranicznego zakładu karę pieniężną do wysokości odpowiadającej ich trzykrotnemu przeciętnemu miesięcznemu wynagrodzeniu z ostatnich 12 miesięcy, a jeżeli nie można go ustalić – do wysokości 100 tys. zł lub karę pieniężną na zagraniczny zakład do wysokości 0,5% składki przypisanej brutto z umów OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (ppm.) zawartych w ramach wykonywania jego działalności na terytorium RP uzyskanej w poprzednim roku kalendarzowym. Gdyby zaś nie wykonywał takiej działalności lub uzyskał przypis brutto poniżej 20 mln złotych – do wysokości 100 tys. zł.

Jednocześnie zgodnie z dodaną regulacją zawartą w  art. 119 ust. 1b, UFG został zobowiązany do rozszerzenia zakresu informacji zawartych w rocznym sprawozdaniu z działalności o wyodrębnioną informację dotyczącą danych o składce z OC ppm., zebranej na terytorium RP w danym roku kalendarzowym przez poszczególne zagraniczne zakłady ubezpieczeń. Umożliwi to ustalanie podstawy nakładanej kary. Z tą zmianą łączy się wprowadzenie zmian do art. 102 ust. 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK w zakresie nowej grupy danych, jakie będą przekazywane przez zagraniczne zakłady do UFG. W oparciu o nie Fundusz będzie mógł wyodrębnić w/w informację.

Z kolei zmiany w ustawie o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej zakładają możliwość natychmiastowej i nadzwyczajnej interwencji organu nadzoru w przypadku konieczności niezwłocznego usunięcia lub zapobieżenia wystąpieniu nieprawidłowości dotyczących naruszania interesów ubezpieczających, ubezpieczonych i uprawnionych z umów ubezpieczenia. Takie uprawnienie powinno być ograniczone jedynie do przypadku pilnego, gdy podjęto ustalenia, iż pewne nieprawidłowości oznaczają rzeczywiste i nieuchronne ryzyko wystąpienia poważnych nieprawidłowości ze szkodą dla ubezpieczonych lub innych podmiotów, wskutek czego należy niezwłocznie zabezpieczyć ich interes. W ustawie dodano art. 214 ust. 4a oraz wprowadzono nowe brzmienie ust. 5 i 6. W ich ramach KNF będzie uprawniona m.in. do nałożenia na członka zarządu zakładu ubezpieczeń lub zakładu reasekuracji czy też prokurenta kary pieniężnej do wysokości odpowiadającej ich trzykrotnemu przeciętnemu miesięcznemu wynagrodzeniu z ostatnich 12 miesięcy (art. 362 ust. 1 pkt 1), nałożenia na zakład kary pieniężnej do wysokości 0,5% składki przypisanej brutto wykazanej przez niego w ostatnim przedstawionym organowi nadzoru sprawozdaniu finansowym (art. 362 ust. 1 pkt 2) lub zakazania wykonywania na terytorium RP działalności przez zagraniczny zakład.

Nowelizacja wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.

Artur Makowiecki
news@gu.home.pl

FinTech&InsurTech Digital Congress: Transformacja finansów w epoce Covid-19

0

6 lipca odbędzie się bezpłatny webinar zatytułowany „Mindset pivot – czas zmian”. Wydarzenie jest merytoryczną zapowiedzią FinTech&InsurTech Digital Congress, który będzie miał miejsce w dniach 24–25 września 2020 roku. Patronem medialnym obu wydarzeń jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

Podczas webinaru będzie można dowiedzieć się, jakie zagadnienia będą poruszane podczas jesiennej edycji FinTech&InsurTech Digital Congress. Wiodącym tematem dyskusji będzie pandemia koronawirusa i jej konsekwencje dla branży finansowej. Uczestnicy wydarzenia będą zastanawiać się nad zmianą myślenia w zarządzaniu firmą i przedefiniowaniem podejścia do  biznesu, tak aby dostosować się do zmieniających się potrzeb i transformującego się ekosystemu z korzyścią dla klienta i dla swoich firm. Podczas debaty spróbują znaleźć odpowiedź na pytanie o to, jak Covid-19 wpłynął i jak wpłynie na sektor finansowy, np. jak koronawirus zmieni podejście do inwestycji i cyfryzacji branży i jak budować przewagi konkurencyjne w dobie Covid-19. Eksperci podzielą się też swoją opinią na temat tego, jaka cyfryzacja odpowiada na realne potrzeby klientów, a nie na potrzeby chwili, oraz jakie produkty i rozwiązania skorzystają na Covid-19.

W dyskusji wezmą udział m.in. Katarzyna Królak-Wyszyńska, CEO Innovatika, Adam Malinowski, wiceprezes odpowiedzialny za obszar sprzedaży, marketingu i Service Center Signal Iduna, Małgorzata Szturmowicz, Global CFO Booksy, Jacek Byliński, CEO CUK Ubezpieczenia, Magdalena Marciniak, Head Of Business Development Europa Ubezpieczenia, Cezary Świerszcz, prezes zarządu Bacca, Zbigniew Jagiełło, prezes zarządu PKO BP, oraz Marcin Petrykowski, przewodniczący Rady Programowej FinTech&InsurTech Digital Congress, dyrektor zarządzający S&P Global.

Webinar odbędzie się 6 lipca, w godzinach 9.45–11.45.

Rejestracja: https://hopin.to/events/mindset-change

Więcej na temat FinTech&InsurTech Digital Congress:

(am)

Czy ubezpieczenia potrzebują silnika reguł biznesowych?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ubezpieczenia to świat produktów, ofert i procesów. To nieustający wyścig pomiędzy sprzedażą a rentownością. To ciągłe poszukiwanie złotego środka, który jeszcze wczoraj wydawał się doskonały, a dziś wymaga zmiany. To budowanie skomplikowanych produktów, które dla klienta są proste i zrozumiałe.

Każdy, kto zajmował się projektowaniem obsługi klienta, wie, że najtrudniej jest zbudować proces, który będzie intuicyjny, szybki, a nawet automatyczny, przy jednoczesnym zachowaniu zgodności z prawem.

Zróbmy miejsce na ryzyko

Wydaje się, że w warunkach dopracowywanych latami ofert i walki o każdego klienta nie ma miejsca na pomyłki i nietrafione produkty. Świadomość tego stanu rzeczy bywa często paraliżująca i blokuje odważne, ale ryzykowne inicjatywy. Czy musi tak być? Niekoniecznie.

Jak często spotykamy się z odpowiedziami: „Nie da się”, „To wymaga zbyt wielu zmian”, „Co najmniej trzy miesiące”, „U nas tak to działa od zawsze”, „Nie komplikujmy tego”? Czas to zmienić.

Ten sam produkt lub proces widziany oczami klienta, po stronie backoffice’owej może być zbudowany w bardzo różny sposób. Sukces zależy od tego, czy nasze oferty i procesy skonstruowane są elastycznie i pozwalają na łatwe zmiany. Przy właściwej ich budowie pomyłki nie są bolesne, a nietrafione kierunki i decyzje można bardzo szybko odwrócić.

Marcin Nowak

Oferta dla klienta i procesy biznesowe składają się z reguł

Każdy produkt i proces jego obsługi to konstrukcja zbudowana z reguł. Reguły to zasady, które określają:

  • co jest dostępne i dla kogo;
  • w jakich okresach obowiązuje;
  • jaka jest cena: pojedyncza i w pakiecie;
  • szczegółowe zasady underwritingu;
  • warunki OWU, limity, opłaty, okresy;
  • cenniki prowizyjne, parametry szkodowe;
  • decyzje o przetwarzaniu automatycznym lub ręcznym;
  • dziesiątki reguł procesowych oraz wyjątków.

Gdzie znajduje się ta wiedza? W głowach specjalistów i analityków, w plikach Excel i Word, w notatkach i e-mailach, wreszcie zaszyta w kodzie aplikacji oraz głowach programistów.

W przypadku flagowych produktów majątkowych lub życiowych istnieje ponad 500 różnych reguł sterujących sprzedażą i obsługą każdego z nich. Czy ktoś jest w stanie nad tym zapanować? Kto powie lub szybko sprawdzi, jakie będą konsekwencje wprowadzenia konkretnej zmiany? Czy jest ktoś, kto zapewni, że w każdym kanale, departamencie i każdej aplikacji wszystkie reguły funkcjonują tak samo?

Oddzielenie biznesu od informatyki przestaje być tylko teorią

Odpowiedzią na te zagadnienia jest silnik reguł, który wszystkie biznesowe zasady zbiera w jedno miejsce, ustrukturyzuje je i zaprezentuje w dostępny sposób. Jest to narzędzie, które operatorowi pozwala szybko wyszukać, przeglądać i edytować poszczególne reguły. Bez konieczności zwracania się o pomoc do programistów. Reguły te udostępniane są w trybie online każdemu systemowi realizującemu sprzedaż lub obsługę.

Wdrożenie silnika reguł zdejmuje z programistów ciężar kodowania zasad biznesowych i przekazuje to zadanie właściwym osobom w organizacji. Jest realizacją długo oczekiwanego i wcześniej funkcjonującego głównie w teorii zagadnienia rozdzielenia biznesu od informatyki.

Dobry i dobrze użyty silnik reguł pozwoli na ich odpowiednie skatalogowanie, np. reguły: produktowe, taryfowe, definiujące reguły sprzedaży, prowizji i obsługi. Właściwa jego konfiguracja nada dostępy odczytu i zapisu odpowiednio kompetentnym osobom, a wyższej kadrze menedżerskiej udostępni wgląd do przejrzenia całości. 

Zmiana mentalności i nowe perspektywy

Posiadanie takiego narzędzia zmienia myślenie menedżerów i analityków. W przypadku konieczności podjęcia decyzji, co do których nie ma pewności, silnik pozwala na zbudowanie niskim kosztem odpowiedniej reguły i pójście dalej. Zamiast tworzenia ogólnych i sztywnych zasad można w prosty sposób skonstruować bardziej wyrafinowany algorytm, który w każdym przypadku zachowa się, jak należy, i nie wykluczy żadnego ważnego dla nas klienta.

Opracowanie i wdrożenie nowej taryfy nie musi już oznaczać projektu, który trwa miesiącami i jest zależny od releasów IT. Dzięki oparciu taryfy na regułach można zmieniać ją nawet online, testując zachowanie klientów i rynku. W przypadku niezadowalających rezultatów z każdej zmiany można się szybko wycofać.

W przypadku nowych wdrożeń, w okresie stabilizacji, wiele nieprawidłowości i zgłoszeń błędów dotyczy reguł biznesowych, które można zweryfikować na ekranie silnika reguł zamiast w logach lub kodzie aplikacji. Poprawkę można wprowadzić online, bez angażowania programistów i wydawania nowych wersji aplikacji.

Silnik reguł przypomina konsolę realizatora dźwięku, który ma przed sobą wszystkie niezbędne przełączniki oraz pokrętła i z centralnego miejsca, na bieżąco koryguje jakość muzyki na koncercie. Przy odpowiedniej konfiguracji wszystko stroi i brzmi doskonale.

Synergia oznacza tak potrzebne w ubezpieczeniach uproszczenie

Posiadanie wszystkich reguł w jednym miejscu pozwala na ich ustrukturyzowanie i wyłapanie zależności między nimi. Praktyka pokazuje, że wiele zasad ma wspólny biznesowy mianownik i kilka reguł można zamknąć w jedną.

Ponadto, w wielu procesach i systemach występują analogiczne reguły, które można ujednolicić i zarządzać nimi centralnie. Pozwala to na wprowadzenie porządku oraz spójności.

Nieograniczone możliwości to zawsze pewne ryzyko

Dzięki temu, że z wykorzystaniem silnika zmiany biznesowe można wprowadzać online, zyskujemy bardzo krótki czas time-to-market. Zagadnienie wprowadzenia zmiany staje się zagadnieniem czasu podjęcia decyzji, a nie czasu potrzebnego na inicjatywę informatyczną. A to z kolei daje szerokie możliwości, do opisania których potrzebny jest osobny artykuł.

Powiedzenie, że silnik reguł daje nieograniczone możliwości, nie jest przesadą. Wymaga to jednak dużej świadomości i kontroli w jego wdrażaniu. W szczególności kontroli powinny być poddane wszystkie uprawnienia, ponieważ każdy, kto może operować regułami, ma wpływ na realny biznes, ofertę i procesy ubezpieczeniowe.

Marcin Nowak
Decerto

O autorze. Po pięciu latach kariery zawodowej jako programista i kierownik projektu w 2006 r. założył Decerto. Firma realizuje systemy informatyczne dla świata finansów. Marcin odpowiedzialny jest za produkt Hyperon, procesy sprzedażowe, rekrutacyjne i employer brandingu. Uzyskał dyplom inżynierii komputerowej oraz tytuł MBA, oba na Politechnice Warszawskiej. Jest pasjonatem innowacji i technologii.

Grupówki pod kątem Covid-19

0
Sławomir Dąblewski

Epidemia koronawirusa w Polsce zdaje się nie wygasać, co może niepokoić, mimo stosunkowo niskiej śmiertelności na tle innych państw i skali zachorowań – jeśli wierzyć oficjalnym komunikatom płynącym z Ministerstwa Zdrowia. W tym kontekście kilka firm na naszym rynku przygotowało pakietowe produkty grupowe, ze szczególnym uwzględnieniem pożądanej ochrony ubezpieczeniowej na wypadek zarażenia koronawirusem. Należą do nich: Generali TU, AXA Życie, PZU Życie oraz Aviva.

Choć wszystkie produkty powstały pod kątem ochrony na wypadek zakażenia wirusem SARS-CoV-2, to jednak różnią się zakresem, sumami ubezpieczenia, ograniczeniami odpowiedzialności, podmiotami, do których są adresowane, a także okresami obowiązywania ubezpieczenia.

Generali

Jako pierwsze, z ofertą adresowaną do szeroko rozumianego przedsiębiorcy zatrudniającego co najmniej dziesięciu pracowników, wystąpiło Generali Towarzystwo Ubezpieczeń, które już po tygodniu od rozpoczęcia sprzedaży Grupowego Ubezpieczenia Covid-19 chwaliło się pozyskaniem ponad 10 tys. klientów.

Ubezpieczenie obejmuje swoim zakresem: pobyt w szpitalu wskutek Covid-19, pobyt na OIOM wskutek Covid-19 oraz Covid-19 Assistance. Generali obejmuje ochroną ubezpieczeniową zdarzenia powstałe i zdiagnozowane na terenie RP. Umowa ubezpieczenia zawierana jest w formie bezimiennej na okres 12 miesięcy.

Ochroną ubezpieczeniową zostaną objęci wszyscy pracownicy ubezpieczającego, którzy w dniu początku okresu ubezpieczenia nie ukończyli 70. roku życia. W czasie trwania umowy ubezpieczenia mogą do niej przystępować osoby nowo zatrudnione. Składkę za ubezpieczonych sponsoruje pracodawca, jako ubezpieczający, mając do wyboru trzy warianty wyszczególnione w tabeli.

W ramach assistance przedmiotem ubezpieczenia są świadczone przez Generali TU usługi polegające na zapewnieniu organizacji opieki domowej po hospitalizacji oraz organizacji i pokryciu kosztu: wizyty lekarza; transportu medycznego, pomocy pracownika opieki pomocy rodzinnej/opiekuńczej, opieki nad dziećmi / osobami starszymi, transportu dziecka do szkoły, opieki nad zwierzętami, telefonicznej/wideokonsultacji z psychologiem.

Szczegółowe informacje na temat ubezpieczenia zawierają Ogólne Warunki Grupowego Ubezpieczenia Covid-19, obowiązujące od 1 kwietnia 2020 r.

AXA Życie

Pakiet Życie z Plusem to rozwiązanie AXA Życie na szczególne zagrożenia wynikające z epidemii koronawirusa w ramach grupowego ubezpieczenia na życie, adresowanego zarówno do klientów korporacyjnych, jak i małych i średnich przedsiębiorstw.

Ubezpieczenie przewiduje wypłatę świadczeń w następujących sytuacjach: śmierci ubezpieczonego, pobytu w szpitalu spowodowanego zarówno chorobą, jak i w wyniku nieszczęśliwego wypadku, pobytu na OIOM, rekonwalescencji oraz pobytu w sanatorium. Świadczenia za śmierć, pobyt w szpitalu w wyniku choroby oraz pobyt na OIOM będą wypłacone, także gdy będą konsekwencją Covid-19.

Ubezpieczenie jest dostępne dla obecnych klientów towarzystwa, jak również dla posiadających ubezpieczenie grupowe u innego ubezpieczyciela. Do wyboru jest pięć wariantów różniących się sumami ubezpieczenia i – co zrozumiałe, wysokością składek, które opłacane są jednorazowo za okres 12 miesięcy. Do ubezpieczenia mogą przystąpić pracownicy oraz ich małżonkowie/partnerzy i pełnoletnie dzieci, jak również właściciele firm / wspólnicy.

W małych i średnich przedsiębiorstwach możliwe jest funkcjonowanie dwóch z pięciu wariantów (pracownicy/właściciel), z kolei kryterium to nie obowiązuje u klientów korporacyjnych. Co szczególnie istotne – brak karencji w ciągu trzech miesięcy od nabycia praw do ubezpieczenia. Towarzystwo proponuje warianty ubezpieczenia wyszczególnione w tabeli.

Wiek wstępu: po ukończeniu 18 lat, a przed ukończeniem 69 lat. Szczegółowe informacje na temat ubezpieczenia zawierają Ogólne Warunki Ubezpieczenia Ochrona z Plusem – Pakiet Życie z Plusem.

Aviva

Ubezpieczenie Aviva Medykom właściwie dobiegło końca, gdy chodzi o możliwość przystępowania, a niebawem również, gdy chodzi o okres udzielonej ochrony ubezpieczeniowej – końcowym dniem ochrony jest 20 lipca 2020 r.

Do ubezpieczenia można było przystąpić między 20 kwietnia a 3 maja br. włącznie, z uwzględnieniem maksymalnego limitu uczestników – 29 000 osób – wskazanego w regulaminie akcji. W zależności od tego, co nastąpi wcześniej, akcja mogła zakończyć się przed 3 maja, jeśli limit został wyczerpany przed tym terminem.

Aviva zapewnia następujące świadczenie ubezpieczonym medykom:

  • 100 000 zł w przypadku śmierci wywołanej Covid-19 na skutek zakażenia koronawirusem SARS-Cov-2,
  • 10 000 zł w przypadku śmierci z innego powodu.

W tym przypadku ubezpieczającym i równocześnie opłacającym składkę jest Aviva spółka z ograniczoną odpowiedzialnością.

PZU Życie

Również PZU Życie przygotowało pakietową ofertę ubezpieczenia grupowego dla pracowników i pracodawców. Wiek wstępu dla wariantu Ochrona: 16–69 lat. Minimalna liczba ubezpieczonych dla podmiotów zatrudniających do 29 osób to 40% zatrudnionych, ale nie mniej niż trzy osoby.

W umowie ubezpieczenia nie mają zastosowania zapisy odnoszące się do ubezpieczonych bliskich (małżonek/partner / pełnoletnie dzieci). Umowa zawierana jest na rok, z możliwością jej odnowienia. Osoby, które przystąpią do ubezpieczenia w pierwszym miesiącu od dnia zawarcia ubezpieczenia w firmie, będą objęte ochroną bez karencji.

Oferta składa się z dwóch bloków – Ochrona i Opieka Medyczna. Można zatem łączyć ochronę na wypadek wystąpienia zdarzeń przewidzianych ubezpieczeniem z pakietem świadczeń medycznych; za każdy z pakietów naliczana jest odpowiednia składka, przy czym składka za pakiet medyczny jest stała i wynosi 15 zł miesięcznie. Rozwiązania w poszczególnych grupach wiekowych wyszczególnione są w tabeli.

W przypadku leczenia szpitalnego spowodowanego koronawirusem zdarzenie musi być potwierdzone dokumentacją medyczną, a w przypadku śmierci – kartą zgonu. Świadczenie zostanie wypłacone za maksymalnie 90 dni pobytu w szpitalu. Szczegółowe informacje związane z ubezpieczeniem zawarte są w o.w.u. typ P Plus.

Komentarz

To, że rządy poszczególnych państw luzują ograniczenia związane z pandemią, nie oznacza, że koronawirus nie powróci. Epidemiolodzy ostrzegają, aby wciąż zachowywać społeczny dystans, zasady higieny i rozum, szczególnie podczas przebywania w większych skupiskach ludzi. Są i tacy, którzy twierdzą, że obecna fala epidemii to tylko wierzchołek góry lodowej, a kolejna może zebrać większe żniwo.

Ubezpieczenie nie uchroni przed wirusem SARS-CoV-2 lub inną zmutowaną odmianą, ale zapewni środki finansowe ubezpieczonemu w przypadku pobytu w szpitalu, zaś w razie najgorszego wspomoże najbliższych. Pytanie, czy skorzystamy z któregoś z dostępnych rozwiązań, pozostaje wciąż pytaniem bez odpowiedzi. Wciąż brak nam świadomości ubezpieczeniowej, a powiedzenie „jakoś to będzie” nie straciło swojej aktualności, mimo upływu lat…

Sławomir Dąblewski
dablewski@gmail.com

Agent przedsiębiorca

0
Paweł Skotnicki

Na początek spójrzmy na fakty. Większość osób w naszej branży nie odnosi sukcesów. Większość agentów wykonuje działania, nie planując dalekosiężnie. Dlaczego jest tak, że większość z nas zwyczajnie chodzi do pracy, zamiast rozwijać swoje biznesy? Przecież w życiu chodzi o osiągnięcie szczęścia, a sukces jest jedną z jego składowych. Pomaga też w zdobyciu niezależności finansowej i wiąże się z utrzymywaniem satysfakcjonujących relacji z innymi.

Według badań, 84% ludzi nie planuje swoich działań. 13% mówi, że planuje, a 3% rzeczywiście realizuje wcześniej zaplanowane cele. Inna statystyka mówi o tym, że tylko 3% ludzi w Polsce zarabia powyżej 8400 zł na rękę, a 80% ludzi ma mniej niż 3800 zł netto. Czy to możliwe, że to te same 3%? Prawdopodobnie nie w 100%, ale ciężko uwierzyć w czysty przypadek.

Agentów ubezpieczeniowych łączy fakt prowadzenia działalności gospodarczej. Ale czy czyni to każdego z nich przedsiębiorcą? Otóż stanowczo nie. Mimo działania pod firmą doradcy ubezpieczeniowi w większości są mentalnymi pracownikami firm ubezpieczeniowych. Czyli są samozatrudnieni.

Jako ciekawostkę mogę dodać, że niektórzy nadal wierzą w klienta wchodzącego z ulicy i kupującego ubezpieczenie na życie. To tylko dygresja, ale specyfiką tej działki ubezpieczeń jest to, że jednak trzeba je sprzedawać. Ludzie nie ustawiają się po nie w kolejkach.

Wróćmy jednak do tematu. Przedsiębiorca bierze pełną odpowiedzialność za to, co robi. Wie, że jeżeli nie wykona pracy, nie otrzyma zapłaty. Wie również, że jeżeli ją wykona, to nadal może nie dostać wynagrodzenia, bo akurat miał pecha i nie znalazł nikogo, kto byłby gotowy za te usługi zapłacić. Dlatego ma biznesplan i trzyma się go, to jego mapa drogowa do sukcesu.

Wybiera działalność gospodarczą nie dlatego, że nie ma wyboru, ale właśnie dlatego, że preferuje martwienie się całością przedsięwzięcia za teoretycznie wyższe dochody.

Przedsiębiorca musi mieć całą masę cierpliwości, bo rezultatów nie będzie widać od razu. Determinację, ponieważ nie będzie lekko, a trzeba będzie zostawać po kilkanaście godzin w biurze. Ale jest gotowy robić to, bo ma wiarę w sukces i wizję końca, która pomaga mu wytrwać i przypomina, po co to wszystko robi.

To co? Może jednak warto obrać kurs na bycie przedsiębiorcą i prowadzenie biznesu, zamiast pracy w firmie ubezpieczeniowej? Jeżeli tak, to należy poważnie zabrać się do zaplanowania swoich działań. Na pierwszy ogień weźmy czas pracy.

Rozmawiam z wieloma agentami i mówią mi, że pracują od rana do wieczora. Spotkań mają mało, ale i tak cały dzień siedzą w biurze. Frustruje ich to, że gdy policzyli sobie swoją godzinówkę, to okazało się, że po odliczeniu kosztów ślizgają się trochę powyżej minimalnej krajowej. Poza tym nie mają na nic czasu. Co z tym fantem zrobić?

Odpowiedź przyniósł mi jeden z wykładów podczas konferencji Million Dollar Round Table w 2016 r. w Vancouver. Prelegent, wielokrotny członek tego gremium, przekazywał słuchaczom prosty, a jednocześnie bardzo odkrywczy sposób na planowanie własnej pracy. Polegał on na tym, że na początku roku należy wziąć kalendarz i wykreślić z niego wszystkie urlopy. Wtedy nie pracujemy. Następnie wykreślamy wszystkie weekendy, one są dla bliskich. Teraz skreślamy poranki i wieczory. Dodatkowo wykreślamy czas, w którym ćwiczymy, uczymy się, szkolimy czy realizujemy w inny sposób. Cała reszta to praca.

Szok? Dla niektórych z pewnością. Czy nie zostało za mało czasu na wykonywanie swojego zawodu? Zostało wystarczająco. Teraz trzeba się tylko dobrze zorganizować i wykorzystać go w 100% efektywnie. Bez nieproduktywnych ploteczek czy schadzek w biurowej kuchni na siedemnastej kawce. Na to nie ma już czasu.

W ten sposób okaże się, że gdy masz go mniej, robisz więcej. Wcześniej cały dzień, cały tydzień i cały rok były na robienie polis, więc siedziałeś nieraz o 22 i jakąś wystawiałeś. Albo jechałeś w sobotę do biura, pisać e-maile. Dawałeś się rozpraszać.

Wprowadź wykreślankę jako zasadę, pierwszy krok na drodze do sukcesu i składową twojego przyszłego szczęścia.

Paweł Skotnicki MDRT® EFC®
autor e-booka „Twoje Dziedzictwo – wstęp do planowania spadkowego”

Jakie uprawnienia ma nadzór wobec agentów, brokerów i zakładów ubezpieczeń?

0

16 września odbędzie się szkolenie online zatytułowane „Uprawnienia KNF wobec zakładów ubezpieczeń, agentów i brokerów”. Patronem medialnym wydarzenia jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

Podczas szkolenia, które poprowadzi radca prawny Paweł Stykowski, local partner, kierujący departamentem prawa ubezpieczeń kancelarii DWF Poland Jamka, jego uczestnicy będą mogli poznać szczegóły dotyczące kontroli i wizyt nadzorczych, zaleceń i kar oraz nowych uprawnień względem zagranicznych zakładów ubezpieczeń.

Wydarzenie jest skierowane do przedstawicieli zakładów ubezpieczeń, brokerów i agentów ubezpieczeniowych, a w szczególności specjalistów z działów Compliance, audytu, nadzoru, kontroli wewnętrznej, prawnych, operacyjnych, administracji oraz biur zarządu.

Szczegółowe informacje na temat szkolenia są dostępne pod adresem:

Kontakt z organizatorem:
Ewa Chrzanowska, Sales Specialist
tel.: 791 404 321, 884 377 776

e-mail: echrzanowska@vfconferences.pl
biuro@vfconferences.pl

(am)

Ubezpieczyciele pomagają po intensywnych burzach

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Intensywne opady deszczu oraz gwałtowne burze, jakie miały miejsce w ostatnich tygodniach, spowodowały, że mocno wzrosła liczba szkód zgłaszanych do ubezpieczycieli. Sama Warta odnotowała nawet 3-krotny przyrost. Duże skoki odnotowały też PZU i TUW „TUW”. Towarzystwa szybko zareagowały, m.in. uruchamiając mobilne centra pomocy.  

– Ze względu na intensywne burze i ulewy przygotowaliśmy nasz zespół na zdecydowanie większą liczbę zgłoszeń niż standardowo. Ostatnie wydarzenia na południu Polski, a w szczególności w Małopolsce i na Podkarpaciu, spowodowały, że liczba zgłaszanych szkód wzrosła 3-krotnie. Dlatego też wprowadziliśmy szereg uproszczeń i działań z naszej strony, które mają na celu nieść realną pomoc poszkodowanym – mówi Agnieszka Choma z Departamentu Strategii Likwidacji Szkód Warty. – Przede wszystkim zweryfikowaliśmy liczbę aktywnych polis w miejscowościach najbardziej dotkniętych podtopieniami. W przypadku województwa podkarpackiego były to miejscowości Kańczuga, Trzcinica i Jasło. Następnie nasi konsultanci telefonicznie kontaktowali się z klientami Warty z miejscowości, które najbardziej odczuły skutki burz i ulew. Celem tych rozmów było sprawdzenie, czy doznali szkody i czy potrzebują naszej pomocy. Na kilkaset przeprowadzonych do tej pory rozmów z klientami z województwa podkarpackiego, w 6% przypadków odpowiedzi były twierdzące. W takiej sytuacji nasz konsultant od razu przyjmował zgłoszenie szkody, tak aby przyspieszyć proces jej likwidacji. Naszym klientom proponujemy także zdalne oględziny uszkodzonego mienia. Do miejsc z największą liczbą zdarzeń oddelegowaliśmy dodatkowych rzeczoznawców oraz na bieżąco monitorujemy sytuację. Ponadto w miejscowości Jasło uruchomiliśmy mobilne centrum pomocy, w którym klienci mogli uzyskać informacje o zasadach likwidacji szkód powodziowych, zgłosić szkodę i uzyskać aktualną informację o szkodzie już zgłoszonej – wylicza.

W wielu przypadkach likwidacja szkody opiera się tylko na podstawie rozmowy telefonicznej i zdjęć. Znaczna część szkód likwidowana jest w trybach uproszczonych. Jest to możliwe dzięki wykorzystaniu specjalistycznych programów do wyceny szkód powstałych w budynkach i mieszkaniach. Pozwalają one ocenić zdarzenie i rozmiar zniszczeń na podstawie dokładnych informacji udzielanych przez osobę poszkodowaną. Opiekun klienta może poprosić o dosłanie zdjęć lub skorzystać ze zdalnych oględziny za pomocą wideorozmowy z klientem, dzięki czemu na miejsce nie musimy wysyłać rzeczoznawców.

– Takie rozwiązania sprawiają, że wyliczenie strat odbywa się znacznie szybciej, a wypłata odszkodowania jest realizowana w przeciągu kilku dni. Dzięki temu nasi klienci mogą szybciej rozpocząć sprzątanie i naprawę uszkodzeń, wystarczy jedynie, że przed rozpoczęciem prac wykonają zdjęcia miejsca zdarzenia oraz zniszczeń, np. telefonem komórkowym, i zachowają uszkodzone elementy do czasu kontaktu pracownika Warty. Wszystko po to, aby skutki zniszczeń usunąć najszybciej, jak to jest możliwe – dodaje Agnieszka Choma.

Z kolei PZU podał, że tylko w poniedziałek (29 czerwca) po ulewnych opadach deszczu i podtopieniach jego klienci zgłosili ponad 4000 szkód. Ubezpieczyciel zapewnił, że pierwsze odszkodowania wypłacił tego samego dnia. Dodatkowo w rejony najbardziej dotknięte żywiołem zostali skierowani eksperci PZU oraz Mobilne Biura zakładu.

Natomiast TUW „TUW” uruchomiło mobilne punkty przyjmowania zgłoszeń szkód. 1 lipca pracownicy towarzystwa zbierali informacje o zaistniałych zdarzeniach w Skołyszynie. 2 lipca będą to robić w Brzesku, a 3 lipca w Kołaczycach.  W poprzednich dniach mobilne punkty ustawione były w Markowej i Kańczudze.

Towarzystwo uruchomiło specjalne procedury, które umożliwiają stosowanie uproszczonej ścieżki likwidacji szkody oraz wypłaty zaliczek i kwot bezspornych na podstawie otrzymanej od poszkodowanych dokumentacji.  W proces obsługi likwidacji szkód masowych zaangażowano także pracowników z innych pionów TUW „TUW”.

Artur Makowiecki
news@gu.home.pl

18,430FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie