Blog - Strona 326 z 1471 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 326

Moim celem jest IT dostosowane do działania w świecie VUCA

0
Tomasz Żelski

Rozmowa z Tomaszem Żelskim, dyrektorem zarządzającym ds. digitalizacji w Grupie PZU

Aleksandra E. Wysocka: Tomku, czy Ty pracujesz w firmie technologicznej?

Tomasz Żelski: – Nie chcę powielać popularnego stwierdzenia, że PZU jest firmą technologiczną z licencją na sprzedaż produktów ubezpieczeniowych, to nie to. Faktem jest, że w dzisiejszym świecie bez technologii niemożliwa jest efektywna obsługa klientów i oferowanie ubezpieczeń. Technologia jest więc kluczowa, a ja mam to szczęście już od 14 lat pracować w miejscu, gdzie technologia splata się z ubezpieczeniami.

Jak przez te lata ewoluowała rola IT w PZU? Czy zmiany były znaczące?

– Rola IT, podobnie jak technologia i sektor biznesowy, przeszła w PZU ogromną metamorfozę. Zaczynaliśmy ponad 40 lat temu od informatyzacji, fizycznego dostarczania komputerów i pierwszych systemów, a doszliśmy do momentu, w którym możliwość skorzystania z aplikacji jest jak „prąd w gniazdku” – oczywista i natychmiastowa.

Zmiana funkcji IT z usługowej na doradczą i wspierającą jest znacząca. W dzisiejszych czasach obsługa klienta i sprostanie jego wymaganiom bez wsparcia technologicznego byłoby nie tylko utrudnione, ale i w skali naszej działalności wręcz niemożliwe do zrealizowania.

Jak zmieniają się relacje IT z biznesem? Dawniej panował stereotyp informatyka jako ponurego młodzieńca w swetrze, zawsze mówiącego biznesowi „nie” albo przekonującego, że „u mnie działa” A jak jest obecnie?

– To stereotyp, a właściwie mem, bo IT jest bardzo różnorodne. Na przestrzeni lat kluczową zmianą we współpracy z biznesem jest sposób komunikacji, język korzyści, rozumienie kontekstu i odniesienie do liczb. Ta zmiana była niezbędna i musiała nastąpić, biorąc pod uwagę kontekst naszych decyzji – dlaczego coś chcemy zrobić lub dlaczego od pewnych działań lepiej jest się powstrzymać. Trzeba się upewnić, czy to, co robimy, nie ma na celu np. zastąpienia części pracy jednej osoby przez jeden dzień w tygodniu.

Innym skrajnym przypadkiem jest wykorzystywanie konkretnych technologii tylko dlatego, że jest na nie moda. Ostatecznie, każda decyzja musi być uzasadniona ekonomicznie w perspektywie czasu. Dążymy do tego, aby być nie tylko partnerem, ale i integralną częścią biznesu z kompetencjami technicznymi.

Czy PZU dominuje nie tylko na polu ubezpieczeń, ale również w sferze technologicznej? Jak interpretujesz pozycję lidera?

– W moim rozumieniu lider to osoba, która działa w jakimś kontekście i to inspiruje innych do działania, sprawiając, że inni chętnie za nią podążają. W kontekście rynkowym bycie liderem to wyznaczanie nowych standardów. Można to zauważyć, kiedy inne podmioty z branży podążają podobną ścieżką. To, co robimy, wyznacza kierunki dla konkurencji, która, choć zaciekle z nami rywalizuje, często próbuje adaptować nasze rozwiązania.

Z mojej perspektywy ważne jest, by nie porywać się na każdą atrakcyjną nowinkę technologiczną. Wybór technologii zawsze wymaga rozwagi oraz świadomości, że nie wszystko da się od razu policzyć. Na przykład, rozważając wykorzystanie blockchain, doszliśmy do wniosku, że nie przyniesie on nam wartości dodanej, bo ten sam efekt biznesowy mogliśmy osiągnąć innymi metodami. Natomiast niektórzy gracze rynkowi entuzjastycznie podjęli próby jego implementacji. Nie skreślamy blockchain z listy technologii – trzymamy rękę na pulsie.

Z kolei nasze zaangażowanie w rozwój sztucznej inteligencji przynosi nam ogromne korzyści. Uważam też, że istotnym aspektem liderstwa jest dzielenie się wiedzą, również na zewnątrz. Wymiana myśli i pomysłów przynosi korzyści zarówno rynkowi, jak i naszym klientom.

Misja edukacyjna to nie jest pierwsze skojarzenie z IT, podobnie jak gala ze statuetkami, kojarzona raczej ze sprzedażą. Tymczasem PZU od kilku lat organizuje Galę IT. Skąd taki pomysł?

– Gala IT w PZU pełni wiele istotnych funkcji. Kluczowym aspektem jest uznawanie i docenianie pracy naszego zespołu. Rynkowe sukcesy, atrakcyjne produkty, obsługa klienta oraz zaawansowane systemy i aplikacje poprawiające doświadczenia użytkownika są efektem pracy wielu ludzi. Nasza gala to okazja, by wyróżnić osoby wnoszące wyjątkowy wkład w rozwój technologii i usług PZU. Choć ubolewam, że nie możemy wyróżnić każdego, ważne jest, aby nagrody zachowały swój prestiż i znaczenie.

Gala IT wspiera też rozwój kariery – pozwala na chwalenie się osiągnięciami, co w naszej kulturze nie jest zbyt popularne. Warto też wspomnieć o kontekście komunikacyjnym – na pokładzie IT mamy ponad 1000 osób, gala pozwala na dodatkowy przepływ informacji o realizowanych projektach. To wydarzenie ułatwia dzielenie się wiedzą i osiągnięciami, co jest ważne w tak dużej organizacji.

Które projekty IT są dla Ciebie subiektywnie szczególnie istotne?

– Projekty wywołujące u mnie najwięcej emocji to te, które napotkały na znaczące przeszkody, np. ograniczenia czasowe. Szczególnie pamiętam te pozwalające zespołom przejść od defensywy do ofensywy. Jednym z takich projektów było wdrożenie API Management wykorzystującego koncepcję PZU Smart Cloud, czyli przykład innowacyjnego podejścia PZU do chmury publicznej. Ten projekt uwydatnił postęp zespołu, który przeszedł od zaplecza do roli lidera w wykorzystaniu usług chmurowych i nowoczesnych technologii.

Kolejny temat to nasza prywatna chmura będąca kluczowym rozwiązaniem pozwalającym nam spokojnie patrzeć w przyszłość. Dzięki niej nie musimy polegać na chmurze publicznej, co odróżnia nas od konkurencji. Oczywiście projektów jest znacznie więcej, w tym te widoczne dla użytkowników końcowych, np. nowa wersja ubezpieczenia turystycznego Wojażer w aplikacji mobilnej czy portal Self-services mojaFirma przeznaczony dla klientów korporacyjnych. Są też projekty, które można określić jako niewidoczne – np. koncentrujące się na eliminacji długu technologicznego.

Jesteśmy otwarci na nowe technologie, a innowacyjność jest ważną częścią kultury organizacyjnej dla całej Grupy PZU.

Jakie wyzwania technologiczne obecnie stoją przed Wami?

– Nie napotykamy żadnych przeszkód technologicznych, które przekraczałyby nasze możliwości ich rozwiązania. Codzienne wyzwania dotyczą raczej sposobu pracy i ambicji, by rozwijać się harmonijnie we wszystkich obszarach.

Naszym marzeniem jest, aby dział IT byłdostosowany do działania w świecie VUCA – akronim od Volatility (zmienność), Uncertainty (niepewność), Complexity (złożoność), Ambiguity (niejednoznaczność). To wyzwanie nie ogranicza się wyłącznie do technologii, lecz obejmuje również otoczenie, ludzi, organizację i rozwiązania IT z uwzględnieniem zarządzania długiem technologicznym. To złożona kwestia, która wymaga zaangażowania całej organizacji.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

Jak działania ubezpieczycieli wpływają na kształtowanie rynku likwidacji szkód spowodowanych przez wodę?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W poprzednich artykułach przedstawiałem różne problemy związane z rynkiem likwidacji szkód wywołanych przez wodę. Wskazywałem na potrzebę standaryzacji i wprowadzenie powszechnie obowiązujących norm w tym zakresie. Szeroko opisywałem aberracje występujące w tym obszarze, radząc ubezpieczycielom, jak nie ulegać nierzetelnym uczestnikom rynku i nie dać się oszukać przy procesie osuszania. Poruszyłem również niezwykle złożony problem społecznego przyzwolenia na dokonywanie fraudów ubezpieczeniowych.

Już pobieżna analiza tematów dotychczasowych artykułów wskazuje, że nieuchronnie zbliża się moment, w którym trochę uwagi poświęcić należy ubezpieczycielom.

Szczególnie interesującym zagadnieniem jest wpływ, jaki działania podejmowane przez ubezpieczyciela wywierają na kształtowanie tego rynku. W najpełniejszy sposób będziemy mogli to prześledzić na przykładzie historii pewnego postępowania.

Negatywny wpływ polityki cenowej na jakość

Sprawa przedstawia się następująco. Jedna z większych na naszym rynku firm ubezpieczeniowych ogłosiła „przetarg” na wybór podmiotów likwidujących szkody wyrządzone przez wodę. Rozbudowana dokumentacja wymagana od uczestników procedury określała szeroki zakres wymaganych usług. Swoistym kuriozum był brak określenia przez ubezpieczyciela kryteriów ilościowych zamówienia.

Jednocześnie w dalszej części postępowania sugerowano zaproponowanie ceny poniżej poziomu, który gwarantowałby, że likwidacja szkody nie będzie miała charakteru pozornego. Dla części uczestników oznaczało to również świadczenie usług poniżej poziomu rzeczywistych kosztów. Jak łatwo się domyślić, przyjętym kryterium była najniższa cena. Składowymi ceny są również koszty działalności przedsiębiorstwa związanie z nabywaniem i rozwojem kompetencji oraz zastosowaniem innowacyjnych technologii.

Niestety wybór najniższej ceny, którego dokonano w opisywanej sprawie, nie gwarantuje jakości wykonywanych usług, wręcz bardzo skutecznie wpływa na jej obniżenie. Nie stanowi to w żadnej mierze odpowiedzi na potrzeby klienta i sprowadza ryzyko ich zbagatelizowania. Stąd już tylko krok do utraty niezadowolonego klienta. Nierzetelna, ale tania firma może znajdzie kolejnych chętnych, ale dla ubezpieczyciela sytuacja oznacza stratę wizerunkową i finansową.

Czynniki hamujące rozwój

Zaistniała sytuacja jest niekorzystna dla ubezpieczonego, zainteresowanego szybkim i skutecznym przywróceniem stanu sprzed wystąpienia szkody, oraz dla ubezpieczyciela ponoszącego straty wizerunkowe i finansowe wynikające ze straty niezadowolonych klientów. Tracą pozostałe firmy na rynku inwestujące w nowoczesne technologie i rozwój swoich kompetencji, dzięki którym wzrasta poziom satysfakcji klienta i skróceniu ulega czas obsługi, a w dalszej perspektywie również koszt usunięcia awarii. W konsekwencji tracą wszyscy uczestnicy rynku. Firmy świadczące usługi za najniższą cenę nie są w stanie rozwijać się przez wzrost kompetencji, wdrożenie standardów oraz nowych technologii.

Czynnikiem hamującym rozwój rynku likwidacji szkód wywołanych przez wodę jest również brak jakichkolwiek norm branżowych, przepisów czy rekomendacji regulujących poszczególne rodzaje usług, takie jak osuszanie czy poszukiwanie wycieków. W wyniku braku takich uregulowań usługi świadczone są w mocno zróżnicowany sposób. Jeśli dodamy do tego najniższą cenę, brak niezbędnych kompetencji, otrzymujemy gotowy przepis na niską jakość usług. Kolejne firmy nie są w stanie wykryć wszystkich źródeł awarii.

Klient jest coraz bardziej sfrustrowany. Kupując ubezpieczenie, słusznie uważa, że w razie wystąpienia szkody zostanie ona szybko i efektywnie usunięta, oczekiwanie to przedłuża się z uwagi na brak kompetencji po stronie firm likwidujących szkodę. Dlaczego zostały wybrane? Bo zgodziły się na „najniższą cenę”. Zaistniałą sytuację można podsumować zdaniem ubezpieczyciel trochę płaci, fachowcy trochę naprawią, a klient pozostanie trochę niezadowolony.

Problemem jest nawet prawidłowe określenie przedmiotu zamówienia. Zamawiając np. usługę osuszania, nie jesteśmy do końca pewni przedmiotu zamówienia, ponieważ nie obowiązują żadne normy, więc każdy może przeprowadzić osuszanie w sposób, który uzna za stosowny. Stanowi to przyczynę problemów z weryfikacją kosztów prac przez ubezpieczyciela, co często znajduje swój finał na sali sądowej.

Nikt z uczestników rynku nie powinien być zainteresowany utrzymaniem dotychczasowego układu. Rozwój rynku wymusi konieczność zmiany struktury jego uczestników. Naturalnym procesem będzie jego konsolidacja. Zachodzące na rynku zmiany wymuszą na jego uczestnikach większe zaangażowanie w rozwój kompetencji, wdrażanie nowych rozwiązań i zwiększenie efektywności usług.

Szanse rozwoju rynku

Podsumowując, działania firm ubezpieczeniowych wpływają w istotny sposób na rynek likwidacji szkód spowodowanych przez wodę. Niestety, w zależności od przyjętej strategii mogą one wywoływać również negatywne skutki, blokując rozwój rynku i wdrażania nowych rozwiązań opartych na kompetencjach.

Szczególnie szkodliwa jest praktyka forsowania nieracjonalnie niskich cen, co w szerszej perspektywie jest niekorzystne dla wszystkich uczestników rynku. Ubezpieczyciele mogą wywierać istotny wpływ na rynek likwidacji szkód dzięki systemowemu odejściu od forsowania skrajnie niskich cen i reklamowaniu standaryzacji tego rodzaju usług. Promowane powinny być rozwiązania oparte na kompetencjach, zastosowaniu standardów i zaawansowanych technologii, bez czego przedmiotowy rynek będzie znajdował się stale w początkowej fazie rozwoju.

Rozwój rynku będzie wiązał się z korzyściami dla wszystkich jego uczestników, jednak nadanie sygnału do zmian znajduje się po stronie ubezpieczycieli. Kierunek zmian to standaryzacja, konsolidacja rynku i zwiększenie efektywności świadczonych usług. Szybkie zmiany leżą w interesie wszystkich uczestników rynku likwidacji szkód spowodowanych przez wodę.

Zbigniew Prokopczyk
Precision Services Group

PZU pasuje studentom

0
Źródło zdjęcia: PZU

5 marca PZU rozpoczął rekrutację studentów i absolwentów uczelni wyższych do ogólnopolskiego programu płatnych praktyk i staży. Aby zachęcić do udziału w nim młodych ludzi, firma przygotowała kampanię promocyjną pod hasłem „PZU – pasujemy studentom”, która obejmuje działania w internecie, udział w targach pracy oraz aktywności na uczelniach realizowane przez ambasadorów akademickich.

W ramach programu praktyk i staży studenci oraz absolwenci uczelni wyższych mogą wziąć udział w płatnych półrocznych stażach lub 3-miesięcznych praktykach letnich. Oferta praktyk jest skierowana do studentów co najmniej II roku studiów oraz absolwentów do roku po ich ukończeniu. Staże z kolei są przeznaczone dla studentów minimum III roku lub absolwentów do dwóch lat po ukończeniu studiów. Zarówno praktyki, jak i staże rozpoczną się w lipcu.

W tym roku dostępnych jest ok. 70 różnorodnych merytorycznie ofert praktyk i staży w 15 miastach Polski. Doświadczenie będzie można zdobyć m.in. w obszarze technologii, wsparcia sprzedaży, obsługi szkód i świadczeń, sprzedaży, aktuariatu, finansów, prawa lub marketingu. W ramach działań komunikacyjnych ubezpieczyciel przygotował kampanię employer brandingową. Jej hasło jest spójne z aktualnym przekazem firmy dla profesjonalistów, który brzmi „PZU – pasujemy studentom”. 

– W obecnej kampanii podkreślamy, że PZU jest organizacją oferującą młodym ludziom praktyki i staże zgodne z kierunkami ich studiów i zainteresowaniami, które jednocześnie dają realną szansę na rozwój zawodowy – mówi Anna Gaertig, kierowniczka Zespołu Rekrutacji i Marki Pracodawcy PZU. – W naszym programie co roku stawiamy na wysoką jakość merytoryczną i wsparcie doświadczonych pracowników. Poza tym oferta jest jak zwykle różnorodna i dostępna w naszych lokalizacjach w różnych miastach – dodaje. 

W ramach kampanii „PZU – pasujemy studentom” przygotowano dwa spoty. Działania będą szeroko komunikowane m.in. na Facebooku, Instagramie, TikToku czy YouTubie, a także na portalach pracy i w mediach studenckich.

PZU weźmie też udział w targach pracy w Warszawie oraz w Lublinie. Bezpośrednio na uczelniach promocję wesprą akademiccy ambasadorowie współpracujący z ubezpieczycielem.

– Praktyki i staże w PZU to dla początkujących profesjonalistów idealna możliwość, by rozpocząć karierę zawodową w dużej i zróżnicowanej organizacji, która jest otwarta na inwestowanie w rozwój aktywnych i utalentowanym osób. Cieszy nas fakt, że ponad 70% stażystów pozostaje z nami na dłużej – mówi Anna Wardecka, dyrektorka zarządzająca ds. HR Grupy PZU.

(AM, źródło: PZU)

Ubezpieczenie płatności czynszu najmu korzystne i dla najemcy, i dla wynajmującego

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z raportu Polityki Insight wynika, że w przypadku najmu instytucjonalnego niemal 31% respondentów wskazuje, że koszty wynajmu mieszkania stanowią od 41 do 60% ich miesięcznych budżetów domowych. O 1 pkt. proc. mniejsze grono wskazuje podobny zakres w przypadku najmu zwykłego na czas określony.

– Jeśli koszt wynajmu mieszkania przekracza połowę budżetu miesięcznego, to naturalnie ryzyko zachwiania płynności finansowej najemcy i opóźnienia w płatnościach jest wysokie. Ale to nie jest jedyne wyzwanie, z jakim muszą mierzyć się właściciele mieszkań. Polem nieporozumień pomiędzy wynajmującym a najemcą jest między innymi podział obowiązków i rozliczanie kaucji – mówi Piotr Pajda, założyciel simpl.rent, polsko-brytyjskiego startupu oferującego wraz z PZU wynajmującym ubezpieczenie płatności czynszu i zabezpieczenie majątku od ryzyk związanych z wynajmem.

W odpowiedzi na wyzwania związane z najmem rynek ten otacza coraz większa liczba usług i profesjonalnych narzędzi, zapewniających obu stronom większy komfort oraz ograniczających ryzyko.

– Jednym z przykładów takich rozwiązań jest ubezpieczenie płatności czynszu najmu, które chroni właściciela mieszkania na wypadek nieopłacenia czynszu przez najemcę, wraz z kosztami eksploatacyjnymi (do łącznej kwoty 24 tys. zł). Z drugiej strony są też rozwiązania zabezpieczające najemców, jak na przykład ubezpieczenie OC najemcy, gwarantujące likwidację powstałych w trakcie najmu przypadkowych szkód w mieszkaniu – wyjaśnia Anna Oleksik, menedżerka w dziale produktu PZU.

Według danych Polityki Insight, średnia kwota, jaką respondenci byliby skłonni zapłacić za „bezpieczeństwo najmu”, różni się w zależności od tego, czego miałoby ono dotyczyć. Największe kwoty najemcy gotowi są ponosić w zamian za możliwość obniżenia wysokości kaucji – od 143 zł w przypadku najmu na czas określony do 485 zł w przypadku najmu instytucjonalnego.

– Ograniczanie ryzyk związanych z najmem to nie tylko ubezpieczenia. To również szereg usprawniających proces najmu usług, jak na przykład obiektywna weryfikacja najemców obejmująca weryfikację tożsamości, zarobków oraz historii kredytowej. Skoro najem zyskuje na popularności zarówno po stronie popytu, jak i podaży, warto zapewnić komfort i bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom tego procesu – niezależnie od tego, po której stronie umowy stawiają podpis – podsumowuje Piotr Pajda.

(AM, źródło: simpl.rent)

Miłosz Trawczyński nowym dyrektorem konsultingu SAS Polska

0
Miłosz Trawczyński

Miłosz Trawczyński objął stanowisko dyrektora konsultingu w polskim oddziale SAS, globalnego lidera w dziedzinie analityki i AI. Pełniący dotychczas tę funkcję Łukasz Bałkowiec w ramach nowych obowiązków menedżerskich obejmie w SAS odpowiedzialność za region Polski, Niemiec, Austrii i Czech.

Miłosz Trawczyński od początku kariery zawodowej jest związany z polskim odziałem SAS, do którego dołączył w 2004 r. Ma ponad 15-letnie doświadczenie w pracy z klientem na stanowiskach menedżerskich – od 2021 r. kierował działem SAS Professional Services dla branży telekomunikacyjnej, ubezpieczeniowej i handlu. Wcześniej kierował zespołem Customer Advisory odpowiadającym za wsparcie sprzedaży i rozwoju biznesu w Polsce i regionie Europy Centralnej.

Miłosz Trawczyński będzie kierował zespołem konsultingu SAS Polska, odpowiadającym za zapewnianie wartości biznesowej z wdrażanych rozwiązań SAS dla ponad 200 klientów firmy.

(AM, źródło: SAS)

Giełdowa hossa pozwoliła zarobić OFE

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Otwarte fundusze emerytalne, które 80% aktywów mają ulokowane w akcjach krajowych spółek, w lutym zarobiły średnio 6,1%. Wynik 12-miesięczny jest imponujący i wynosi 36,4% – wynika z raportu Analizy.pl oraz Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.

Najwyższą stopę zwrotu wypracował PKO BP Bankowy OFE (6,8%), który także w horyzoncie 12-miesięcznym może pochwalić się najlepszym rezultatem, wynoszącym 37,8%. Powyżej 37% zarobiło w tym czasie łącznie 5 funduszy. Najsłabiej w tym okresie (32,9%), jak i w samym lutym (5,5%), wypadł OFE PZU „Złota Jesień”.

W lutym wartość aktywów zgromadzonych w OFE wzrosła o 5,7%, czyli o 11,8 mld zł, do 217,5 mld zł – najwyższego poziomu od zmian w systemie emerytalnym w lutym 2014 roku. Największy w tym udział miał dodatni wynik z zarządzania szacowany na 12,3 mld zł. Na minus zadziałały ujemne przepływy między OFE a ZUS-em.

– W lutym OFE wykorzystały istniejącą koniunkturę, by dalej pomnażać oszczędności emerytalne swoich członków. Osiągnęły zysk w wysokości 6,1% w horyzoncie miesięcznym, z kolei w dłuższych okresach to odpowiednio 9,8% w okresie trzymiesięcznym i 36,4% w ciągu ostatniego roku. Członkowie OFE mogą być zadowoleni z takich wyników, inne formy oszczędzania poza rynkiem kapitałowym nie wydają się oferować takich stóp zwrotu. Po ostatnich wzrostach warto sprawdzić, ile obecnie mamy w OFE środków, czy nasze dane kontaktowe są aktualne oraz czy nasze dyspozycje w zakresie zagospodarowania środków na wypadek śmierci odzwierciedlają naszą aktualną wolę – komentuje Małgorzata Rusewicz, prezeska IGTE.

(AM, źródło: Analizy.pl)

Irlandia: Lokalny broker potrzebny wielkiemu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Brytyjska grupa pośrednictwa ubezpieczeniowego Howden nabyła Intersure Group Ltd., wzmacniając swoją zdolność do obsługi irlandzkiego rynku ubezpieczeniowego i zasięg terytorialny w tym kraju. Szczegóły finansowe transakcji nie zostały ujawnione.

Założona przez Noeleen Butterly w 1999 r. Intersure jest firmą zarządzaną przez właścicielkę. Jako lokalny broker ubezpieczeniowy i doradca ds. zarządzania ryzykiem Intersure obsługuje klientów w zakresie ubezpieczeń dla biznesu, budowlanych i odpowiedzialności, a także indywidualnych, w tym ubezpieczeń domu, komunikacyjnych i podróżnych.

Howden działa w 50 krajach, zatrudnia 16 tys. osób i obsługuje 38 mld dol. składek.

(AC, źródło: Insurance Journal)

Munich Re zarobił więcej, niż oczekiwał

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Munich Re opublikował swoje wyniki za 2023 rok. Podkreśla w nich osiągnięcie wyniku netto na poziomie 4,6 mld euro, co przewyższa wstępne prognozy o 600 mln euro. W 2024 roku oczekuje wzrostu wyniku netto do 5 mld euro.  

– Dzięki szeroko zdywersyfikowanemu portfelowi biznesowemu Munich Re jest na dobrej pozycji i w pełni na dobrej drodze do osiągnięcia celów określonych w programie strategicznym Ambition 2025 – skomentował Joachim Wenning, szef Munich Re.

Przychody z tytułu zawartych umów ubezpieczenia wzrosły rok do roku do 57,9 mld euro. Wynikało to w szczególności ze wzrostu organicznego zarówno w segmencie reasekuracji majątkowej, jak i w grupie Ergo. Zwrot z kapitału własnego (RoE) Munich Re wyniósł 15,7%, zysk na akcję wyniósł 33,88 euro. Współczynnik wypłacalności – pomniejszony o proponowaną dywidendę – wyniósł na koniec roku około 267%. Całkowity wynik techniczny wzrósł do 7,5 mld euro. Obszar działalności reasekuracyjnej wniósł niemal 3,9 mld euro do wyniku netto Munich Re. Wskaźnik combined ratio w reasekuracji majątkowej wyniósł 86,5%.

(AM, źródło: PIU)

Ocena ratingowa PZU nadal na poziomie „A-”

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Agencja S&P Global Ratings podtrzymała ocenę ratingową PZU na poziomie „A-”. Perspektywa ratingu jest stabilna – poinformowała agencja w komunikacie.

„Stabilna perspektywa odzwierciedla pogląd, że grupa może utrzymać dominującą pozycję rynkową w Polsce, jak również silną i stabilną pozycję kapitałową i zyski z ubezpieczeń, co powinno pozwolić na przetrwanie potencjalnego pogorszenia sytuacji makroekonomicznej. Dodatkowo oczekujemy, że działalność w zakresie bankowości i zarządzania aktywami będzie dalej generować satysfakcjonujące wyniki” – podał stooq.pl za PAP.

Poprzednia aktualizacja oceny miała miejsce 27 czerwca 2023 r. Wówczas to agencja potwierdziła rating siły finansowej i rating siły kredytowej dla PZU oraz jego głównych podmiotów zależnych na poziomie „A-”. Perspektywa pozostała bez zmian (stabilna).

S&P Global Ratings ocenia PZU od 2004 roku. Jej ocena spółki nigdy nie znalazła się poniżej poziomu A-.

(AM, źródło: stooq.pl, PZU)

TubaPay przeobraziła się w InslyPay

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Zakończył się rebranding przejętej w ubiegłym roku przez Insly ubezpieczeniowej części TubaPay, umożliwiającej agentom przyjmowanie i rozliczanie płatności za polisy kartami płatniczymi i Blikiem. Obecnie aplikacja nosi nazwę InslyPay, zaś jej nowa identyfikacja wizualna ma pomarańczową kolorystykę – podał cashless.pl.

Insly sfinalizował umowę przejęcia z Bacca w listopadzie 2023 r. Insurtech zamierza rozbudować współpracującą z nim sieć agentów oraz partnerów ubezpieczeniowych.

Do Insly dołączyli obecni klienci aplikacji, z którymi podpisanych jest ponad 800 umów, oraz zespół. Do końca II kwartału 2024 roku InslyPay zostanie zintegrowana przez Insly z jego systemem CRM, ale będzie też oferowana jako odrębna usługa.

Więcej:

cashless.pl z 2 marca, Ida Krzemińska-Albrycht „Agencyjna TubaPay to już InslyPay. Aplikacja już po rebrandingu”

O przejęciu TubaPay w artykule na portalu GU.

(AM, źródło: cashless.pl)

18,299FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie