Blog - Strona 402 z 1485 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 402

Insly jest jak cyfrowy szwajcarski scyzoryk

0
Piotr Bartos

Rozmowa z Piotrem Bartosem, CEO Insly w Polsce

Aleksandra E. Wysocka: – W ostatnich dniach rynek obiegła wieść o zakupie ubezpieczeniowego ramienia TubaPay przez Insly. Co to oznacza dla Insly i dla rynku?

Piotr Bartos: – TubaPay to innowacyjne rozwiązanie, umożliwiające klientom płacenie za polisy ubezpieczeniowe bezpośrednio u agenta, zarówno kartą płatniczą, jak i zdalnie poprzez BLIK, które zdobyło popularność wśród wielu multiagencji. Analizując rynek przez ostatni rok, dostrzegliśmy znaczący potencjał tego narzędzia.

Większość agentów, z którymi osobiście rozmawiałem, potwierdza, że ponad połowa klientów odwiedzających agencje preferuje płatności kartą. W obecnych czasach klienci przyzwyczaili się do takiej formy transakcji, co z kolei przekłada się na potrzebę dostosowania się agentów do tych oczekiwań. Dzięki TubaPay agenci mogą oferować preferowaną przez klientów formę płatności bez dodatkowych kosztów transakcyjnych.

Jakie są Wasze plany dotyczące TubaPay?

– Obecnie skupiamy się na integracji systemów i rozszerzeniu funkcjonalności TubaPay, w tym na wprowadzeniu możliwości płatności cyklicznych.

Jakie korzyści przyniesie ta inwestycja zarówno dla Insly, jak i dla rynku ubezpieczeniowego, w tym pośredników i ubezpieczycieli?

– Widzę trzy kluczowe korzyści. Po pierwsze, eliminujemy koszty transakcji dla agentów, integrując to rozwiązanie z różnymi zakładami ubezpieczeń. Po drugie, klienci mają możliwość płacenia za polisy w wybrany przez siebie sposób, co zwiększa ich satysfakcję. Ostatnią korzyścią jest uproszczenie procesu rozliczenia płatności dla zakładów ubezpieczeniowych, co przekłada się na szybsze otrzymywanie środków i zmniejszenie ryzyka nieopłacenia polisy na czas przez klienta.

TubaPay zamienia się w InslyPay i staje się cennym elementem naszego ekosystemu, łączącym zakłady ubezpieczeniowe z pośrednikami i klientami.

Może to szumnie zabrzmi, ale czy macie jakąś misję?

– Bardzo prostą. Naszym celem jest, aby pośrednik mógł całą swoją działalność prowadzić na Insly, zawsze mając poczucie efektywnej i sprawnie przeprowadzonej pracy. Chcemy, aby nasze narzędzie prowadziło agenta krok po kroku – od wprowadzenia danych klienta, przez rozpoznanie jego potrzeb, aż po finalizację transakcji, rozliczenie prowizji i wypłatę należności.

Już teraz z sukcesem wdrożyliśmy rozwiązania dla ubezpieczeń komunikacyjnych i teraz naszym celem jest rozszerzenie oferty, aby pomóc zwiększać sprzedaż ubezpieczeń dobrowolnych. W tym celu współpracujemy z różnymi graczami z sektora ubezpieczeń, aby nasz wzrost był dynamiczny i zgodny z potrzebami rynku. Przez ostatnie lata utrzymywaliśmy tempo wzrostu na poziomie 30–40% i naszym celem jest utrzymanie tego tempa w kolejnych latach.

Rozwój naszego narzędzia polega też na wprowadzaniu nowych produktów, takich jak TubaPay (już lada moment InslyPay). Uważnie obserwujemy rynek, aby dowiedzieć się, czego potrzebują pośrednicy w swojej codziennej pracy. Jeśli na rynku pojawi się skuteczne rozwiązanie, jesteśmy gotowi włączyć je do naszego ekosystemu, aby jeszcze lepiej odpowiadać na potrzeby agentów. Ostatecznie to klienci decydują o kształcie naszych usług. Jesteśmy zawsze gotowi do wprowadzania zmian i ulepszeń, które pomogą naszym klientom rozwijać się razem z nami.

Jesteśmy przekonani, że jeśli narzędzie jest efektywne i oszczędza czas agenta, nie ma problemu z opłaceniem miesięcznej licencji. Dzięki naszym rozwiązaniom agenci mogą skupić swoją energię na sprzedaży i obsłudze klientów, zamiast tracić czas na czynności administracyjne. To właśnie jest naszym głównym celem – stworzyć takie narzędzia, które będą realnym wsparciem w codziennej pracy pośredników ubezpieczeniowych.

Czym jeszcze zajmowało się Insly w mijającym roku?

– Skoncentrowaliśmy się na kilku kluczowych tematach. Pierwszym z nich było wdrożenie modelu sprzedaży opartego na cyklu SaaS. To był dla nas przełom, ponieważ wcześniej nasze działania sprzedażowe opierały się głównie na bezpośrednim kontakcie z klientem. Obecnie każda nasza inicjatywa jest analizowana pod kątem modelu SaaS, który stał się dla nas rodzajem abc biznesu. Podejście to opiera się na budowaniu świadomości marki, angażowaniu klientów w dialog oraz ostatecznie na sprzedaży i poleceniach.

Kluczowym elementem, który udoskonaliliśmy w tym roku, jest proces onboardingu użytkownika. Chodzi o to, aby klient dokładnie rozumiał, co kupuje, jakie korzyści przynosi nasz produkt, aby mógł jak najlepiej z niego korzystać. Zbudowaliśmy proces, który obejmuje wszystkie te etapy. Wykorzystaliśmy go przy wprowadzaniu darmowego modułu APK. Teraz jeszcze skuteczniej zarządzamy rozwojem naszych narzędzi i pracą z klientami.

Stawiamy na skalowalność, co jest zupełnie innym podejściem niż tworzenie niestandardowych rozwiązań dla poszczególnych firm. Widzimy potrzebę na rynku, aby stworzyć standard w obsłudze klienta w branży ubezpieczeniowej. Przydatna będzie też standaryzacja płatności mobilnych, do czego mamy zamiar poważnie się przyczynić, wdrażając InslyPay.

W tym roku naszym głównym celem było także przeniesienie wszystkich klientów na nasze nowe narzędzie sprzedażowe. To narzędzie ewoluowało, oferując nie tylko możliwość porównywania ofert, ale też dostosowywania ich do indywidualnych potrzeb różnych agencji. Teraz nasze rozwiązanie jest bardziej elastyczne i pozwala na większą personalizację.

Mówi się, że szykujecie specjalną ofertę dla brokerów. Czy to prawda?

– Już teraz mamy wśród klientów kancelarie brokerskie, jednak pracujemy nad narzędziem jeszcze lepiej dostosowanym do specyfiki ich pracy przy złożonych programach ubezpieczeniowych.

Widzimy duży potencjał we współpracy z brokerami, a w innych krajach mamy bardzo dobre doświadczenia w tym temacie, na których bazujemy. Wiemy też, jak ważne jest precyzyjne dopasowanie się do lokalnych uwarunkowań.

Na koniec zapytam szerzej. Jakie trendy obserwujesz na rynku dystrybucji ubezpieczeń?

– Odpowiadając w dużym skrócie, widzimy falę konsolidacji, digitalizacji i presji regulacyjnej. Insly odpowiada na te wyzwania, stając się jak cyfrowy szwajcarski scyzoryk – oferujemy narzędzia, które pomagają zarówno dużym, jak i małym agencjom w adaptacji do nowych cyfrowych realiów, przy zachowaniu zgodności z przepisami.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

Pięć (niestety) prawdziwych historii z ubezpieczeniami w banku

0
Michał Mazurek

Wszechobecne reklamy muszą zwrócić się w marży i opłatach, a łaska pośrednika na pstrym koniu jeździ. Dlatego kiedy klient przychodzi do banku po „hipotekę”, to jedyne, co może mu przeszkodzić w uzyskaniu kredytu, to zdolność kredytowa.

Nie ma tu miejsca na dłuższą rozmowę o prawidłowym zabezpieczeniu polisami życiowymi, rzetelną ankietę czy badania medyczne. „Życiówka” ma nie przeszkadzać.

Jeśli jednak jako agenci pozostawimy klienta na łaskę i niełaskę ubezpieczenia bankowego, ten uproszczony proces może zemścić się na nim w różnoraki sposób.

Pre-ex

Podstawowym mechanizmem upraszczającym zawarcie umowy jest wyłączenie odpowiedzialności za zdarzenia spowodowane chorobami istniejącymi już przed wzięciem kredytu. Choć przede wszystkim ma to zapobiegać nadużyciom, to potrafi uderzyć też w przestrzegających zasad społecznych kredytobiorców. Boleśnie przekonała się o tym rodzina spod Tarczyna. (Nazwy miejscowości zmienione.)

Wzięli oni kredyt hipoteczny zabezpieczony polisą z „pre-exem”. Pani zmarła na złośliwego raka piersi, a towarzystwo odmówiło wypłaty, zgodnie z prawdą wskazując, że klientka kilka lat temu miała już niegroźną łagodną zmianę nowotworową. Fakt, że została ona całkowicie wyleczona zabiegiem chirurgicznym i że zmiany nie pojawiały się przez kilka lat, później nie miał tu znaczenia.

I tak za mało

Polisa może być jednak problemem nawet wtedy, kiedy działa. Usypia bowiem czujność klienta, który jest przekonany, że kredyt „jest zabezpieczony”. Klient z Warki miał nawet więcej niż jedno ubezpieczenie: poza polisą bankową chroniony był również umową grupową w pracy. Dlatego też, gdy urodziło mu się chore dziecko i żona zrezygnowała z wykonywania zawodu, by się nim zajmować, nie widział potrzeby dodatkowego zabezpieczenia. Gdy zachorował na nowotwór złośliwy, otrzymał wypłatę za wystąpienie poważnej choroby (kilka tysięcy złotych). Radioterapia i postępująca choroba spowodowały jednak u niego niezdolność do pracy. Otrzymał drobną wypłatę z tytułu niezdolności, a umowa grupowa została rozwiązana.

Po śmierci ubezpieczenie bankowe zadziałało, ale tylko częściowo spłaciło dług. Gdy przystępował do kredytu, suma, już wtedy obejmująca tylko saldo kredytu, została rozłożona pomiędzy dwoje małżonków. Później jednak to tylko on pracował. Wdowa została z chorym dzieckiem, połową długu i brakiem zdolności kredytowej.    

Wyłączenia zawsze wrogiem

Wiadomo, że ubezpieczenie bankowe z reguły ma więcej wyłączeń niż indywidualne, ponieważ częściowo zastępują one brak pełnej ankiety medycznej. Życie pisze różne scenariusze, a ten przypadek sprawił, że w pierwszej kolejności zacząłem wątpić, czy naprawdę miał miejsce.

Kredyt hipoteczny został wzięty przez małżeństwo z Pomorza. Głównym kredytobiorcą i dostawcą zdolności był mąż, marynarz. Podczas rejsu na Morzu Śródziemnym z nieustalonego powodu doszło u niego do zatrzymania akcji serca i zgonu. Statek zawinął do najbliższego portu, a ciało zostało zapakowane w cynkową trumnę i wysłane samolotem do kraju. Procedura nakazuje dokonanie sekcji zwłok. W ramach badań toksykologicznych wykazano alkohol we krwi, mimo że sam zmarły nie był znany z picia, a jego koledzy zaznaczali, że nie pili alkoholu na statku. W świetle wyłączenia w polisie bankowej odmówiono wypłaty świadczenia.

Gdzie tu kontrowersja? Otóż, jak wskazują sami patomorfolodzy, ciało wystawione na procesy gnilne może wytwarzać alkohol samoistnie. Praca naukowa pt. Alcohol in decomposed bodies: postmortem synthesis and distribution opublikowana w listopadzie 1993 r. w amerykańskim „Journal of Forensic Sciences” wskazywała, że na 268 przebadanych ciał w 117 przypadkach zachodziła pewność lub podejrzenie, że alkohol pojawił się samoistnie, a zbadane stężenie wynosiło średnio 0,6 promila. Czy wspomniany klient podczas transportu stał się ofiarą tego zjawiska i czy rodzina wybroniła się w sądzie, już się nie dowiedziałem.

Pani nie jest stroną

Ubezpieczenie kredytowe zwykle ma formę grupową, gdzie ubezpieczającym jest bank i to on formalnie jest właścicielem polisy. Małżeństwo z Wrocławia kupowało mieszkanie. Wiedząc, że zdolność i tak pochodzi tylko od małżonka, kredyt wzięli wyłącznie na niego. Po śmierci kredytobiorcy towarzystwo odmówiło spłaty, powołując się na argument pre-ex: pan dwa lata przed wzięciem kredytu był dwa razy u kardiologa. Wizyty były profilaktyczne, nie zdiagnozowano u niego żadnych schorzeń i nie leczył się. Wystarczyło to jednak, aby zaliczyć odmowę.

Stanowisko zakładu mogłoby ulec zmianie w postępowaniu reklamacyjnym, zwłaszcza że przesłanka była krucha. Wdowa zgłosiła się więc do towarzystwa, ale jej wniosek nie został nawet przyjęty, ponieważ formalnie nie była stroną umowy – kredyt był tylko na zmarłego, polisa należała do banku, a małżeństwo miało rozdzielność majątkową. Gdy skierowała pismo do banku, również dostała odmowę: formalnie bank nie miał obowiązku prowadzenia postępowania w jej imieniu. Klientce pozostało złożyć do sądu wniosek o ustalenie jej interesu prawnego w sprawie, jeszcze zanim zakończy się postępowanie spadkowe.

Było i nie ma

Rynek bankowy nie jest statyczny – banki łączą się albo dzielą. Nie zawsze do przekształceń dochodzi bezobjawowo dla klienta. Gdy jeden z warszawskich klientów przystępował do kredytu hipotecznego, warunkiem jego udzielenia było przedstawienie cesji ubezpieczenia na bank lub przystąpienie do oferty grupowej. Wybrał to drugie ze względu na łatwość i stosunkowo niską cenę. Kredyt był regularnie spłacany, nawet gdy klient trochę podupadł na zdrowiu i potrzebował przejść zabieg na zastawkach serca. Rok po tym bank został sprzedany i podzielony.

Klient dowiedział się, że jego ubezpieczenie bankowe będzie kończyło się z kolejną jego rocznicą, ale to nie zwalnia go z obowiązku ubezpieczania się na życie. W obliczu braku zdolności ubezpieczeniowej klientowi pozostało albo przenieść kredyt do innego banku, ponosząc koszty, albo zataić swoją chorobę przed ubezpieczycielem z rynku.    

Michał Mazurek
starszy regionalny koordynator
Działu Ubezpieczeń na Życie i Ubezpieczeń Zdrowotnych
Phinance

TUW PZUW o przyszłości ubezpieczeń energetyki jądrowej w Polsce

0
Źródło zdjęcia: TUW PZUW

TUW PZUW ma ambicję tworzyć ubezpieczeniowy pool atomowy, który zapewni ochronę przyszłej energetyce jądrowej w Polsce. Z taką intencją podpisał umowę o strategicznej współpracy z Nuclear Risk Insurer. Mówił o tym w wywiadzie dla I Programu Polskiego Radia prezes towarzystwa, Rafał Kiliński.

Światową praktyką w ubezpieczeniach elektrowni jądrowych jest tworzenie tzw. pooli ubezpieczeniowych, a więc porozumień, w ramach których jest oferowana ochrona. Pozwalają one na rozpraszanie ryzyka między różnych ubezpieczycieli.

– Szacuje się, że budowa czterech bloków atomowych to koszt ok. 160 mld zł. To ogromne pieniądze i duża odpowiedzialność ubezpieczycieli. Nic tak dobrze nie działa na jakość ochrony ubezpieczeniowej, jak możliwość zbudowania pewnego rodzaju konsorcjum. Pool atomowy to właśnie konsorcjum ubezpieczycieli, którzy umawiają się, że daną elektrownię w danym kraju będą ubezpieczać razem – opowiadał Rafał Kiliński.

Jak tłumaczył, konstrukcja poolu polega na tym, że wokół jego „agregatora” zbierają się firmy ubezpieczeniowe. Rolę takiego agregatora, podobnie jak Nuclear Risk Insurer w Wielkiej Brytanii, chciałby odgrywać w Polsce TUW PZUW. Dlatego nawiązał współpracę z brytyjskim partnerem.

– Postanowiliśmy porozumieć się z autorytetem w tej dziedzinie. Nuclear Risk Insurer zapoczątkował ubezpieczenia dla energetyki atomowej w Wielkiej Brytanii już w latach 50. XX wieku, a obecnie uczestniczy w ubezpieczaniu ok. 300 cywilnych obiektów jądrowych na całym świecie. Współpraca będzie służyła budowaniu naszych kompetencji i zdobywaniu wiedzy, co pozwoli nam za kilka lat przymierzyć się do ubezpieczenia pierwszych polskich projektów atomowych – tłumaczył Rafał Kiliński. – Jesteśmy umówieni nie tylko na teorię, lecz także praktykę. Nasi przedstawiciele, inżynierowie ryzyka, underwriterzy czy likwidatorzy szkód, oprócz praktyki w biurze NRI w Londynie będą mogli wizytować budowę elektrowni atomowej w Wielkiej Brytanii – dodał.

Całej rozmowy można posłuchać TUTAJ

(AM, źródło: TUW PZUW)

SPBUiR zaprasza na szkolenie dotyczące wykorzystania IKZE w optymalizacji podatków osobistych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

12 grudnia odbędzie się szkolenie „Praktyczne aspekty wykorzystania Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego w optymalizacji podatków osobistych”. Wydarzenie organizowane przez Stowarzyszenie Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych poprowadzi Mirosław Tarczoń, dyrektor ds. Komunikacji Inwestycyjnej Skarbiec TFI.

Podczas szkolenia zostaną omówione następujące zagadnienia:

  • Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE) – sposób na obniżenie podatku dochodowego.
  • Obowiązujące limity na 2023 i 2024 r. Zasady wypłat. Podatkowe konsekwencje zwrotów. Dziedziczenie środków zgromadzonych w programie.
  • Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) – dodatkowe oszczędzanie na emeryturę bez podatku od zysków kapitałowych.
  • Obowiązujące limity na 2023 i 2024 r. Zasady wypłat i zwrotów. Dziedziczenie środków.
  • Transfery pomiędzy programami.

Rozpoczęcie szkolenia jest zaplanowane na godz. 10.00, a jego zakończenie na 10.45.

Rejestracja na szkolenie:

Dla osób bez konta na platformie szkoleniowej

Dla zarejestrowanych na platformie szkoleniowej

Dla członków Stowarzyszenia szkolenie jest bezpłatne, dla pozostałych osób opłata wynosi 50 zł.

(AM, źródło: SPBUiR)

Aer Lingus i Allianz Partners przedłużają partnerstwo

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Allianz Partners oraz irlandzki przewoźnik Aer Lingus przedłużyły współpracę do marca 2027 roku. Firmy kooperują na 13 rynkach – dwunastu w Europie oraz w Stanach Zjednoczonych. 

Aer Lingus za pośrednictwem Allianz Partners oferuje klientom zabezpieczenie w ramach ubezpieczeń podróżnych, zapewniając im ochronę we wszystkich miejscach docelowych. Usługi obejmują m.in. ochronę przed anulowaniem wyjazdu, opóźnieniami i przerwami w podróży, utratą połączeń, świadczenia medyczne premium za granicą oraz ochronę bagażu. Ponadto Allianz Partners oferuje całodobową infolinię pomocy w podróży. 

Klienci mogą zakupić produkty i usługi Allianz Partners podczas rezerwacji biletu lotniczego na stronie internetowej Aer Lingus, w aplikacji mobilnej lub w ramach oferty drugiej szansy za pośrednictwem funkcji Manage My Booking. Cyfrowa współpraca obu podmiotów poprzez wykorzystanie pełnych możliwości platformy Allianz Partners umożliwi  klientom Aer Lingus dostęp spersonalizowanych ofert ubezpieczeń podróżnych.

– Siła i zaufanie są tym, czego doświadczyliśmy w naszej współpracy z Aer Lingus od 2008 roku i jesteśmy bardzo dumni, że możemy jeszcze bardziej rozszerzyć to długoterminowe partnerstwo. Naszym wspólnym zobowiązaniem jest nadal rozwój oraz oferowanie produktów i rozwiązań w zakresie ochrony podróży, które spełniają stale zmieniające się potrzeby klientów i zapewniają podróżnym spokój ducha. W Allianz Partners jesteśmy zaangażowani we wspieranie wiodących przewoźników na całym świecie poprzez współtworzenie rozwiązań dla przyszłości podróży – powiedział Jean-Marc Pailhol, Chief Officer Global Strategic Partnerships i członek zarządu Allianz Partners.

– W Aer Lingus dążymy do zapewnienia klientom bezproblemowego doświadczenia na każdym etapie ich podróży. Dzięki naszej rozszerzonej współpracy z Allianz Partners dajemy im łatwy dostęp do opcji ubezpieczeniowych dostosowanych do ich konkretnych potrzeb. Gama opcji ubezpieczeniowych Allianz Partners pozwala klientom Aer Lingus wybrać odpowiedni poziom wsparcia, który pozwoli im poczuć zadowolenie i pewność siebie przed rozpoczęciem podróży – przyznała Susanne Carberry, dyrektorka ds. klientów Aer Lingus.

(AM, źródło dfusion)

Ukraina: Ubezpieczenia na życie to tylko 10% rynku

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Rynek ubezpieczeniowy Ukrainy w okresie styczeń–wrzesień 2023 r. odnotował wzrost o 19,49%. Całkowita składka przypisana brutto osiągnęła poziom 34,14 mld hrywien (855,55 mln euro) – wynika z danych opublikowanych przez Bank Narodowy Ukrainy.

Około 90% wygenerowały ubezpieczenia non-life, podczas gdy ubezpieczenia na życie przyniosły w ciągu 9 miesięcy zaledwie 3,56 mld hrywien. Suma zobowiązań ukraińskich ubezpieczycieli przekroczyła 75 mld hrywien. Liczba umów ubezpieczeniowych zawartych w okresie 3 kwartałów wyniosła 73,35 mln. Suma wypłaconych w tym okresie odszkodowań i świadczeń sięgnęła 12 mld hrywien (311,96 mln euro), z czego 6,5 mld hrywien dla osób fizycznych. Poziom wypłaconych roszczeń to 35,7%. Całkowita wartość aktywów ubezpieczycieli na 30 września osiągnęła 73,4 mld hrywien. Całkowity kapitał zmniejszył się do 22 mld hrywien. Rezerwy ubezpieczeniowe wzrosły do 44,9 mld hrywien.

Według Banku Narodowego na rynku ubezpieczeniowym zostało 99 ubezpieczycieli non-life (ok. 50 firm aktywnych na rynku, z wypłaconymi roszczeniami ponad 1 mln hrywien) i 12 życiowych (8 aktywnych). Na czele pod względem składki znajduje się ARX (2,75 mld hrywien). Lider sprzed roku, USG, spadł na 4. miejsce. Do czołowej trójki zaliczają się TAS Life i UNIQA.

 (AC, źródło: Xprimm)

Ponad 2 miliardy złotych prowizji brokerskich w 2022 roku

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ubiegłoroczne przychody brokerów z tytułu prowizji od zakładów ubezpieczeń poszły mocno w górę, mimo spadku liczby zarejestrowanych brokerów. O niemal dwa miliardy złotych wzrosła też kwota składek uplasowanych przez pośredników w zakładach ubezpieczeń

Według danych z opublikowanego przez Zespół Brokerów Ubezpieczeniowych Departamentu Licencji Ubezpieczeniowych Komisji Nadzoru Finansowego „Raportu o stanie rynku brokerskiego w 2022 roku”, do końca wspomnianego okresu wydano 2941 zezwoleń na wykonywanie działalności brokerskiej. Z tej grupy 2833 licencji dotyczyło działalności ubezpieczeniowej: 1911 udzielono osobom fizycznym a 922 – prawnym. Z kolei 108 zezwoleń stanowiły licencje dla brokerów reasekuracyjnych (odpowiednio: 26 i 82). Ogółem na dzień 31 grudnia 2022 roku liczba zarejestrowanych brokerów wyniosła 1478 podmiotów, o 5 mniej niż w 2021 r., z czego 1420 wykonywało działalność w zakresie ubezpieczeń, a jedynie 58 w zakresie reasekuracji. Wartość ta oznacza spadek o 0,34% w stosunku do wyniku z poprzedniego roku.

Rośnie liczba zezwoleń

W raporcie wskazano również, że w 2022 roku wydano łącznie 61 zezwoleń w zakresie ubezpieczeń oraz reasekuracji, co było liczbą o ponad 15% wyższą niż w roku poprzednim. 57 licencji – 93,4% wszystkich – dotyczyło działalności ubezpieczeniowej, a 4 reasekuracyjnej (rok wcześniej odpowiednio: 50 i 3). W pierwszej z grup wydano 32 zezwolenia dla osób fizycznych i 25 dla prawnych (19 i 31). W 2022 roku liczba wydanych zezwoleń w zakresie ubezpieczeń osobom fizycznym była o blisko ponad 68% wyższa w porównaniu z 2021 r. Natomiast w przypadku wydanych zezwoleń w zakresie ubezpieczeń osobom prawnym była o ponad 19% niższa w porównaniu z rokiem poprzednim. W drugiej grupie jedną licencję wydano osobie fizycznej, a trzy osobom prawnym (1 i 2 przed rokiem). Autorzy raportu zaobserwowali, że liczba wydanych zezwoleń na wykonywanie działalności brokerskiej w zakresie ubezpieczeń w analizowanym okresie była wyższa niż w poprzednich dwóch latach, ale zdecydowanie niższa niż w latach 2018–2019. W porównaniu do 2021 r. nastąpił wzrost o 14%, natomiast w stosunku do roku 2019 – spadek o blisko 22%. Z kolei w przypadku zezwoleń na wykonywanie działalności brokerskiej w zakresie reasekuracji mamy do czynienia ze wzrostem na niskim poziomie.

W 2022 r. z rejestru brokerów wykreślono 63 podmioty (44 osób fizycznych i 19 prawnych), o 80% więcej niż przed rokiem. 60 wykreśleń dotyczyło brokerów ubezpieczeniowych a 3 – reasekuracyjnych.

Blisko 7 tys. pracowników branży brokerskiej

Broker ubezpieczeniowy oraz reasekuracyjny może wykonywać czynności brokerskie w zakresie ubezpieczeń lub reasekuracji wyłącznie przy pomocy osób fizycznych, które spełniają wymogi określone w art. 34 ust. 4 pkt 1 lit. a‒e ustawy o dystrybucji ubezpieczeń oraz są wpisane do rejestru brokerów. Podstawowym warunkiem, jaki powinny spełniać te osoby, jest zdanie egzaminu przed Komisją Egzaminacyjną dla Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych odpowiednio do zakresu działalności albo uzyskanie odpowiedniego zwolnienia z egzaminu. Zatrudnienie na rynku brokerskim w 2022 roku wynosiło 6985 osób, w tym 4307 spełniało powyższe wymogi i wykonywało czynności brokerskie (62% stanu zatrudnienia vs. 60% w 2021 r.), a 2678 osób było pracownikami niezajmującymi się wykonywaniem czynności brokerskich (38% vs. 40%).

Podział terytorialny bez zmian

Największa liczba brokerów (376) znajdowała się tradycyjnie w województwie mazowieckim. Daleko w tyle za nim znalazły się kolejne: śląskie (156 brokerów) oraz wielkopolskie (135). To ostatnie wyprzedziło trzecie w 2021 r. województwo dolnośląskie, w którym liczba brokerów zmniejszyła się ze 134 do 129. Zdecydowanym liderem wśród miast najczęściej wybieranych na siedzibę była ponownie Warszawa (274 brokerów). Także na kolejnych miejscach utrzymała się dotychczasowa hierarchia: na drugim miejscu znalazł się Wrocław (92 brokerów), na trzecim zaś Poznań (73 brokerów). Warto również odnotować, że aglomerację trójmiejską wybrało łącznie 82 brokerów.

InterRisk liderem, choć jego udział nadal spada

Tradycyjnie głównym dostawcą OC dla brokerów pozostaje InterRisk. Towarzystwo wystawiło 70,79% wszystkich umów. Oprócz tego zakładu polisy OC z tytułu działalności brokerskiej wystawiło 12 innych firm: PZU SA, Warta, Aviva, Wiener, UNIQA, Allianz, Colonnade Insurance, PI Indemnity Company Limited, Generali, ERGO Hestia, TUZ Ubezpieczenia, Cardif oraz XL Insurance. Największy wzrost zawartych umów zanotował PZU SA: z 16,87% w 2021 r. do 17,56% w 2022 r. Liderujące InterRisk zanotowało natomiast kolejny spadek, gdyż przed rokiem uzyskało wskaźnik na poziomie 71,01%. Pozostałe zakłady mają udział w rynku OC brokerów, który nie przekracza 5%.

0,14% brokerów wykazało, że klienci zgłosili skargi na wykonywaną przez nich działalność. Z kolei 1% podało, że w stosunku do nich klienci zgłosili reklamacje. W ubiegłym roku 0,7% brokerów otrzymało zgłoszenia roszczeń o naprawienie szkody z ich OC.

Prowizje o 280 mln zł w górę

Dane zebrane ze złożonych sprawozdań z działalności brokerskiej wskazują na stały wzrost przychodów ogółem z tytułu prowizji od zakładów ubezpieczeń. Wskazany w raporcie przychód wyniósł 2095,48 mln zł – o 15,5% więcej niż w poprzednim roku (1814,29 mln zł). Oznacza to, że 2022 był kolejnym rokiem ze wzrostem dynamiki prowizji, szczególnie jeśli uwzględnić wynoszący 0,34% spadek liczby zarejestrowanych i działających brokerów w tym okresie.

Mimo że osoby fizyczne stanowią 60,97% wszystkich zarejestrowanych brokerów, to wygenerowały one jedynie 15,96% łącznych przychodów prowizyjnych w 2022 r., tj. 334,38 mln zł (295,62 mln zł w roku poprzednim). Wartość prowizji uzyskanej przez brokerów-osoby prawne wyniosła 1761,1 mln zł – blisko 250 mln zł więcej niż w 2021 r. (1518,67 mln zł).

Średnia prowizja to blisko 1,5 mln zł

Średnia roczna wartość prowizji statystycznego brokera wyniosła 1465,37 tys. zł. Było to o 15,18% więcej niż w 2021 r. (1272,29 tys. zł). W przypadku brokerów osób fizycznych średnia prowizja wzrosła o 19,19%, z 335,17 tys. zł do 399,5 tys. zł, a w przypadku osób prawnych wzrosła z 2,79 mln zł do 3,27 mln zł (+17,26%).

Wynagrodzenia prowizyjne wypłacone przez zakłady z działu I sięgnęły 292,07 mln zł. W roku poprzednim było to 264,41 mln zł, co oznacza wzrost o 10,46% r/r. Z kolei w dziale II było to 1803,41 mln zł, wobec 1549,88 mln zł rok wcześniej (+16,36% r/r). Średnia prowizja przypadająca na brokera wyniosła w 2022 roku 9,2% wysokości ulokowanej składki w dziale I oraz 17% w dziale II. Oznacza to, że w pierwszym przypadku średnia urosła o 0,4%, a w drugim spadła o 0,7%. Średnie wynagrodzenie prowizyjne dla całego sektora wyniosło 15,21%.

Połowa tortu dla nieco ponad 1,2% brokerów

Z raportu wynika ponadto, że w 2022 r. do kas grupy 25 brokerów o najwyższych przychodach (same osoby prawne, spośród których 8 to spółki z udziałem kapitału zagranicznego) wpłynęło łącznie 1065,52 mln zł, czyli nieco powyżej 50,8% całkowitych przychodów rynku brokerskiego w Polsce. Rok wcześniej było to 932,08 mln zł (51,2%), co oznacza wzrost o 14,32% r/r.

1,24% ogółu brokerów osiągnęło przychody w przedziale 20 mln zł i więcej (wyłącznie osoby prawne). Najliczniejszą grupę stanowili natomiast brokerzy o przychodach w przedziale 100–500 tys. zł (41,31%). Za nimi uplasowali się brokerzy, którzy osiągnęli przychód do 100 tys. zł – należy do nich 23,93% ogółu podmiotów działających na rynku.

Największe przychody – 858,56 mln zł (średnio 2,45 mln zł) osiągnięto w województwie mazowieckim. Region ten odpowiadał za 40,97% krajowego wyniku brokerów. Kolejnymi województwami były: kujawsko-pomorskie – 402,8 mln zł (19,22%), w którym odnotowano najwyższą średnią wynoszącą 4,15 mln zł, oraz dolnośląskie – 190,42 mln zł (9,09%), średnia na poziomie 1,41 mln zł. Najlepszym miejskim wynikiem legitymowała się Warszawa: stołeczne przychody w kwocie 822,07 mln zł stanowiły 95,75% wyniku wojewódzkiego i 39,23% wyniku krajowego.

O 2 mld zł więcej ulokowanych składek

W 2022 roku brokerzy ulokowali w towarzystwach ubezpieczeń 13 780,87 mln zł składek – o 16,97% więcej niż w 2021 r., gdy kwota ta wyniosła 11 781,62 mln zł. Do zakładów majątkowych trafiło 10 597,05 mln zł, wobec 8783,17 mln zł w roku poprzednim, co oznacza wzrost o 20,65%. Z kolei do firm życiowych trafiło 3183,83 mln zł. W poprzednim roku było to 2998,45 mln zł, czyli w ciągu 12 miesięcy wartość uplasowanych składek wzrosła o 6,18%. Brokerzy–osoby fizyczne ulokowali 1549,82 mln zł, zaś brokerzy–osoby prawne – 12 231,06 mln zł.

Dziesięciu największych brokerów – stosując kryterium wielkości ulokowanej składki – pośredniczyło w zawarciu umów ubezpieczenia o łącznej składce równej 5515,2 mln zł, czyli 40,02% wszystkich składek ulokowanych przez kanał brokerski. Z kolei dwudziestu największych brokerów ulokowało 7065,86 mln zł składek (51,27%).

Ponad trzy czwarte składki trafiło do 10 zakładów

W minionym roku brokerzy współpracowali ze 131 zakładami ubezpieczeń, z czego zdecydowaną większość stanowiły firmy z działu II (107; 81,68%). One też odpowiadały za zdecydowaną większość kwoty składek ulokowanych przez brokerów (77,16%). Zakłady z siedzibą w naszym kraju stanowiły 41,98% podmiotów, z którymi współpracowali brokerzy w 2022 roku. Trafiło do nich 92,2% składek plasowanych przez kanał brokerski.

PZU Życie nadal liderem

Najwięcej składek – 2021,92 mln zł, 23,05% ich globalnej sumy – ulokowano w PZU Życie. Drugie miejsce zajęło STU ERGO Hestia z wynikiem na poziomie 1880,78 mln zł (14,84%), natomiast trzecie przypadło PZU SA, w którym ulokowano 1831,11 mln zł (13,81%). Czwarte w zestawieniu TUiR Warta z wynikiem na poziomie 1522,86 mln zł (13,44%) było ostatnim zakładem, w którym ulokowano ponad 1 mld zł składek. Z danych zebranych przez KNF wynika, że 10 zakładów, w których brokerzy ulokowali najwięcej składek, zainkasowało w sumie 10,48 mld zł, tj. 76,95% ogólnej sumy ulokowanej w 2021 r. w zakładach ubezpieczeń przez kanał brokerski.

W PZU SA składka ulokowana przez brokerów stanowiła 12,46% rocznego przypisu. W ERGO Hestii było to już 24,42%, w PZU Życie – 23,39%, natomiast w Warcie – 18,96%.

ERGO Hestia i Warta najbardziej cenione przez brokerów

Towarzystwami  najwyżej ocenianymi przez brokerów za współpracę zostały STU ERGO Hestia i TUiR Warta. Ich oceny uplasowały się na poziomie odpowiednio 4,33 i 4,27 pkt. w pięciopunktowej skali. Rezultaty przekraczające pułap 4 pkt. uzyskały też PZU SA (4,23 pkt.), UNIQA TU i Compensa TU (po 4,17 pkt.), a także InterRisk (4,11 pkt.) oraz Generali TU (4,05 pkt.).

O raporcie:

Opracowany przez KNF raport dotyczy brokerów ubezpieczeniowych i brokerów reasekuracyjnych prowadzących działalność na podstawie zezwoleń na wykonywanie działalności brokerskiej w zakresie ubezpieczeń i reasekuracji wydanych do dnia 31 grudnia 2022 roku i wpisanych do rejestru brokerów ubezpieczeniowych. Zobowiązanych do złożenia sprawozdania z działalności brokerskiej za 2022 rok było 1478 brokerów ubezpieczeniowych i brokerów reasekuracyjnych. Wymóg ten został dopełniony przez blisko 97% zobligowanych.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Firma brokerska FST-Management dołączyła do Grupy MAK

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

7 grudnia zostały sfinalizowane formalne kwestie związanie z dołączeniem toruńskiej spółki FST-Management do Grupy MAK. Z dniem 1 stycznia przyszłego roku grupa stanie się głównym udziałowcem firmy brokerskiej.

– Wierzę, że współpraca z Grupą MAK przyniesie nie tylko stabilność, ale również nowe perspektywy rozwoju dla każdego z nas. Ich wsparcie oraz relacje stanowią cenny kapitał, który pomoże nam realizować nasze cele strategiczne oraz osiągać kolejne sukcesy na rynku. Nowy udziałowiec to nie tylko partner biznesowy, ale przede wszystkim szansa na poszerzenie naszych umiejętności oraz osiągnięcie jeszcze wyższych standardów – podkreśla Przemysław Termiński, prezes zarządu FST-Management.

Dołączenie do Grupy MAK wzmocni pozycję FST-Management na rynku oraz poszerzy możliwości biznesowe. Mamy wspólne cele i wizje, a nasze kompetencje i kompetencje zespołów się uzupełniają. Mocno cenimy sobie ich umiejętności i wiedzę brokerską. Cieszymy się, że Przemek wraz z teamem nam zaufali, a dotychczasowe wspólne doświadczenia pozwoliły zadecydować o wejściu FST do Grupy MAK. Wiem, że ta współpraca przyniesie satysfakcję obu stronom – dodaje Dariusz Daraż, wiceprezes zarządu MAK Ubezpieczenia.

FST-Management sp. z o.o. powstała w 2000 roku i od lat znajduje się w czołówce rankingów firm brokerskich w Polsce. Spółka obsługuje ponad 400 podmiotów gospodarczych, dostarczając rozwiązania z obszaru korporacyjnych ubezpieczeń majątkowych oraz dysponuje specjalistyczną wiedzą na temat ubezpieczeń dla branży rolno-spożywczej, przemysłu gazowego, chemicznego, energetycznego, sektora medycznego, transportowego, drzewnego, a także miejskich spółek transportowych.

FST-Management i Grupa MAK współpracują ze sobą już od wielu lat. Ze względu na dobre relacje wypracowane w tym okresie obie strony są przekonane o wzajemnych korzyściach z inwestycji oraz o możliwościach i perspektywach rozwoju obu podmiotów.

(AM, źródło: MAK)

Aplikacja mObywatel będzie miała też część ubezpieczeniową?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Jak dowiedział się cashless.pl, zakres aplikacji mObywatel może zostać rozszerzony o funkcjonalności związane z ubezpieczeniami. Według wstępnej koncepcji chodziłoby o możliwość nabycia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych oraz zgłoszenia zdarzenia szkodowego.

Serwis podaje, że zakup OC ppm. przyjąłby model znany z porównywarek, w którym potencjalny klient mógłby porównać oferty ubezpieczycieli zainteresowanych integracją z aplikacją. Z kolei zgłaszanie szkód odbywałoby się za pomocą ujednoliconego formularza, przekazującego informacje bezpośrednio do zakładów i wykorzystujące dane bezpośrednio z mObywatela.

W ocenie cashless.pl rynek ubezpieczeń byłby bardziej zainteresowany drugą opcją. Nabywanie ubezpieczeń budziłoby bowiem wątpliwości, związane m.in. z umieszczaniem komercyjnych wątków w rządowej aplikacji. Resort cyfryzacji nie odpowiedział na pytania serwisu dotyczące tych planów. Z kolei Centralny Ośrodek Informatyki potwierdził, że taka kwestia jest analizowana.

Więcej:

cashless.pl z 11 grudnia, Ida Krzemińska-Albrycht „Zakup OC i zgłaszanie stłuczek wśród możliwych kierunków rozwoju mObywatela”

(AM, źródło: cashless.pl)

Wykorzystanie danych i analityki geoprzestrzennej w scoringu ubezpieczeniowym nieruchomości

0
System GIS GeoGrid pozwala na wizualizację i zaawansowane analizy danych potrzebnych do wyliczenia scoringu ubezpieczeniowego, pochodzących z wielu rozproszonych źródeł.

Dane i analizy geoprzestrzenne znajdują coraz szersze zastosowanie na polu biznesowym. Pomagają firmom się rozwijać, świadczyć dedykowane, coraz wyższej jakości usługi i być o krok przed konkurencją.

Analiza danych w kontekście geograficznym oraz odpowiednie narzędzia stworzone do tego celu są ogromnym wsparciem również w sektorze ubezpieczeń.

Jednym z głównych wyzwań, z jakim mierzy się branża ubezpieczeniowa, jest oszacowanie ryzyka dla ubezpieczanych nieruchomości. To proces równie ważny z punktu widzenia ubezpieczyciela, jak i ubezpieczającego.

Właściwa ocena ryzyka ubezpieczanych nieruchomości pozwala lepiej dopasować zakres polisy ubezpieczeniowej do realnych potrzeb klienta i warunków, które wpływają na poziom ryzyka.

Z drugiej strony od oceny ryzyka ubezpieczeniowego zależą stawki polis ubezpieczeniowych, które przekładają się na konkurencyjność na rynku.

Szacowanie ryzyka, bez wsparcia odpowiednich narzędzi, jest skomplikowanym i czasochłonnym procesem ze względu na konieczność uwzględnienia wielu różnych czynników i analizowania danych pochodzących z wielu, często rozproszonych źródeł. Manualnie wykonywane analizy i kalkulacje mogą być też obarczone wieloma błędami.

Dominik Ogłoziński

Jak poradzić sobie z obliczaniem scoringu, gdy dane wejściowe są rozproszone i pochodzą z różnych źródeł?

Podczas obliczania scoringu ubezpieczeniowego trzeba wziąć pod uwagę szeroką gamę czynników – związanych bezpośrednio z lokalizacją nieruchomości (lokalizacja w strefie zagrożenia powodziami, osuwiskami, silnymi wiatrami etc.), jak i czynników socjoekonomicznych czy demograficznych (liczba mieszkańców, współczynnik przestępczości, dochód rozporządzalny etc.). Aby uwzględnić je wszystkie w kalkulacjach, trzeba sięgać do wielu różnych, często rozproszonych źródeł. Mimo relatywnie łatwego dostępu do wielu danych online cały czas jest to czasochłonny i kosztowny proces, w którym łatwo popełnić błędy.
Odpowiedzią na ten problem jest system GIS GeoGrid, który agreguje dane z wielu źródeł i wizualizuje je na mapie. Dzięki temu mamy dostęp do wszystkich informacji potrzebnych do obliczenia scoringu ubezpieczeniowego z poziomu jednego wygodnego przejrzystego ekranu – na komputerze czy urządzeniu mobilnym.

Jak skutecznie uwzględnić ryzyka i zagrożenia wynikające z lokalizacji nieruchomości podczas wyliczania scoringu ubezpieczeniowego?

Obliczając scoring ubezpieczeniowy nieruchomości, trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników, które wynikają z jej lokalizacji (czy nieruchomość znajduje się w strefie zalewowej, strefie zagrożonej osuwiskami lub zagrożenia katastrofą lotniczą? Jak daleko jest do najbliższej straży pożarnej etc.).

Jak sobie z tym poradzić? Z pomocą znowu przychodzi wykorzystanie danych zwizualizowanych na podkładzie mapowym w systemie GIS GeoGrid, który pozwala umieścić w kontekście geograficznym elementy majątku oraz inne czynniki i zjawiska, które trzeba wziąć pod uwagę podczas tworzenia szacunków ryzyka ubezpieczeniowego – potrzebnych do wyliczenia składki i ustalenia zakresu polisy.

Wizualizacja kluczowych danych na mapie pomoże łatwiej zaobserwować najważniejsze zależności pomiędzy czynnikami wpływającymi na ryzyko ubezpieczeniowe oraz upewnić się, czy nie brakuje żadnego istotnego elementu. Szacowanie ryzyka stanie się łatwiejsze, będzie przebiegać sprawniej, a niebezpieczeństwo popełnienia błędu będzie o wiele mniejsze.

Jak przyspieszyć proces szacowania ryzyka w ubezpieczeniach nieruchomości i podnieść trafność tych szacunków?

Dzięki integracji z platformą do pracy z danymi – FME GeoGrid umożliwia wykonywanie zaawansowanych analiz geoprzestrzennych, które pozwalają na jeszcze bardziej precyzyjne wyliczenie scoringu ubezpieczeniowego.

Z GeoGridem scoring ubezpieczeniowy dla nieruchomości można obliczyć też całkowicie automatycznie z wykorzystaniem indywidualnego algorytmu ubezpieczyciela.

Jak pracownicy firm ubezpieczeniowych mogą wykorzystywać aplikację GIS GeoGrid w swojej codziennej pracy?

Aplikacja GIS GeoGrid to aplikacja webowa i mobilna, dzięki temu zarówno pracownicy w biurze, jak i w terenie mogą bez problemu wgrać nowe lub aktualizować informacje o nieruchomościach już znajdujące się w systemie.

Mogą z nich dalej korzystać do tworzenia analiz czy przygotowywania ofert – wszystko bez zaawansowanej wiedzy z obszaru GIS.

Jakie korzyści niesie wykorzystanie aplikacji GIS GeoGrid w kalkulacji scoringu ubezpieczeniowego?

Wykorzystanie zaawansowanych analiz geoprzestrzennych i aplikacji GIS GeoGrid ułatwia i przyspiesza wyliczanie scoringu ubezpieczeniowego, co wiąże się m.in. z:

  • Bardziej wiarygodnymi szacunkami ryzyka – łatwa w obsłudze aplikacja pozwala sprawnie tworzyć zaawansowane analizy z wykorzystaniem wszystkich istotnych danych pochodzących z wielu źródeł. Dzięki temu ubezpieczyciel może bardziej precyzyjnie ocenić ryzyko ubezpieczeniowe.
  • Optymalizacją zakresu proponowanych polis ubezpieczeniowych – dzięki analizie lokalnych zagrożeń ubezpieczyciel jest w stanie zaproponować zakres polisy i składkę uwzględniającą realne ryzyka ubezpieczyciela.
  • Podniesieniem satysfakcji klientów – usługi i oferty oparte na danych związanych z lokalizacją będą bardziej spersonalizowane, a proponowane polisy będą odpowiadały realnym potrzebom klientów.

Dowiedz się więcej o GeoGridzie dla sektora ubezpieczeń.


Dominik Ogłoziński
Key Account Manager w firmie Globema

18,341FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie