Blog - Strona 504 z 1487 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 504

Ubezpieczyciele i nadzór razem przeciwko zwiększeniu możliwości czasowego wycofywania pojazdów z ruchu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Polska Izba Ubezpieczeń i Komisja Nadzoru Finansowego negatywnie oceniają rozszerzenie możliwości czasowego wycofywania pojazdów z ruchu, jakie przewiduje procedowany w Sejmie projekt ustawy o ograniczaniu biurokracji i barier prawnych. PIU i KNF obawiają się, że nowe regulacje doprowadzą do nadużyć – informuje „Puls Biznesu”.

Proponowane przepisy zakładają, że auto będzie można wycofać na okres od 2 do 24 miesięcy, z możliwością przedłużenia do 48 (obecnie 12 i wyłącznie z powodu naprawy poważnych uszkodzeń). Z kolei ponowne dopuszczenie do ruchu nie wymagałoby dodatkowego badania technicznego. Dzięki wycofaniu z ruchu posiadacz pojazdu płaciłby jedynie 5% składki za ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Zdaniem autorów projektu, dzięki zmianom właściciele niektórych pojazdów, np. kamperów, wykorzystywanych tylko w czasie wakacji, będą mogli zaoszczędzić na kosztach OC ppm.

W ocenie PIU propozycja jest bardzo groźna zarówno dla firm ubezpieczeniowych, jak i dla samych ubezpieczonych, dlatego należy z niej zrezygnować. W pisemnej opinii do projektu Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Izby, stwierdził, że regulacja negatywnie wpłynie na gospodarkę finansową zakładów ubezpieczeń, zwiększą się koszty obsługi ubezpieczeń komunikacyjnych, co w konsekwencji wpłynie na wysokość składek za ubezpieczenie. Zdaniem ubezpieczycieli skutkiem nowych przepisów byłyby: nagminne czasowe wycofywanie z ruchu pojazdów dla zaoszczędzenia na OC oraz użytkowanie wycofanych maszyn. Prezes PIU zaznaczył, że doświadczenia ubezpieczycieli wskazują, iż pojazdy wycofane z ruchu i tak się poruszają, powodując szkody. Dlatego w dalszym ciągu uczestniczyłyby w ruchu.

Zdanie zakładów podziela KNF, według której w skrajnym przypadku, przy braku odpowiednio sformalizowanego i należycie kontrolowanego systemu wycofywania i przywracania pojazdów do ruchu zwiększyć się może ryzyko nadużyć i wykorzystywania nowej regulacji do unikania obowiązku ubezpieczenia i nieuzasadnionego ograniczania jego kosztu. Zdaniem nadzoru rozszerzenia możliwości czasowego wycofywania z ruchu nie zostały wystarczająco uzasadnione, co może mieć negatywny wpływ na wypłacalność ubezpieczycieli.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 7 sierpnia, Sylwia Wedziuk, Jarosław Królak „Na składkach OC będzie można solidnie oszczędzić”

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

ERGO Hestia na dobrej drodze do realizacji założonych celów ESG

0
Źródło zdjęcia: ERGO Hestia

ERGO Hestia opublikowała raport zrównoważonego rozwoju za rok 2022. Dokument zatytułowany „Troska. Działania zgodne ze sztuką” przedstawia wachlarz aktywności, które sopocki ubezpieczyciel podejmuje w obszarze ESG. W ocenie zakładu największymi wyzwaniami są obecnie zmiany klimatu i transformacja społeczna.

Raport opisuje strategię zrównoważonego rozwoju na lata 2022–2025. Obejmuje ona spektrum działań inicjowanych przez firmę w 6 różnych obszarach, którymi są: aktywności prospołeczne, ochrona środowiska, transparentna komunikacja, odpowiedzialność względem klientów, pracowników i partnerów biznesowych. Strategia przedstawia cele ERGO Hestii w dążeniu do neutralności klimatycznej, usprawnianiu procesów i minimalizowaniu oddziaływania na środowisko naturalne. Ambicją ubezpieczyciela jest też kształtowanie pozytywnego wpływu społecznego.

– W minionym roku w dużej mierze skupiliśmy się na działaniach edukacyjnych skierowanych do naszych partnerów. Organizowaliśmy kampanie informacyjne dla brokerów i agentów ubezpieczeniowych, koncentrując się na zagadnieniach, które będą miały ogromny wpływ na biznes w niedalekiej przyszłości, takich jak regulacje Unii Europejskiej w zakresie ESG, powiązane czynniki w ocenie ryzyka czy rozwiązania IoT – mówi Dirk Schautes, członek zarządu ERGO Hestii.

– Pomagamy poszkodowanym w wypadkach, wspieramy osoby z niepełnosprawnościami, aby ułatwić im włączanie się do życia zawodowego. Mocno wspieramy naszych pracowników oraz integrację i edukację lokalnych społeczności poprzez wolontariat pracowniczy. I „od zawsze” wspieramy kulturę, bo wierzymy, że sztuka i obcowanie z nią rozbudza kreatywność, uważność i społeczną wartość. To wszystko tworzy obraz tytułowej Troski – podejścia, jakie jest nam szczególnie bliskie w ERGO Hestii – dodaje Mario Everardo Zamarripa Gonzalez, dyrektor ds. Zrównoważonego Rozwoju ERGO Hestii.

W czteroletnim procesie transformacji (2022–2025), zgodnym z przyjętą strategią, ERGO Hestia stawiała sobie za cel m.in. zmniejszenie śladu węglowego na pracownika (tj. emisja CO2) o 12% w porównaniu do bazowego 2019 r., utrzymanie certyfikatu środowiskowego ISO 14001 i EMAS, wdrożenie wskaźników ESG w procesie oceny ryzyka i inwestycji, rozwijanie obsługi szkód w sposób zrównoważony i ekologiczny, zwiększenie udziału osób z niepełnosprawnościami w łącznej liczbie pracowników Grupy ERGO Hestia oraz kontynuowanie projektów sponsorskich w obszarze sportu, kultury i edukacji.

Działania poparte liczbami

Jak wynika z raportu, wszystkie cele realizowane są planowo. Okresem porównawczym był głównie 2019 rok – ze względu na brak lockdownu czy innych obostrzeń w jego trakcie. Roczne zużycie wody w centrali firmy spadło o 29%, a energii elektrycznej o 10%. Aż 97% zużywanej energii pochodzi z OZE. O 55% spadła też konsumpcja papieru, co przekłada się na 100 zaoszczędzonych ton. O 40% wzrosła liczba pracowników przyjeżdżających do pracy rowerem. Liczba aut hybrydowych w firmowej flocie zwiększyła się do 42%, dzięki czemu o 6% spadło zużycie paliwa. Wśród 2960 pracowników firmy (64% to kobiety) zatrudnionych jest ponad 100 osób z niepełnosprawnościami. Średni staż pracy wynosi 9 lat, a 98% pracowników zatrudnionych jest na pełen etat. ERGO Hestia oferuje im 12 różnego rodzaju programów rozwojowych, a średnia liczba godzin szkoleniowych w ciągu roku przeznaczonych na pracownika wzrosła w ciągu 3 lat aż o 25%, tj. do 29 godzin.

– Powyższe liczby pokazują, że za naszymi aktywnościami opisanymi na kartach raportu Troska idą bardzo konkretne działania. Posiadamy takie certyfikaty, jak EMAS, Deklaracja Odpowiedzialnej Sprzedaży, Great Place to Work i Top Employer. Po raz trzeci z rzędu znaleźliśmy się na liście najbardziej zaawansowanych w zarządzaniu różnorodnością i inkluzywnością pracodawców w Polsce – Diversity IN Check. Co roku jesteśmy również na podium Rankingu Odpowiedzialnych Firm – podkreśla Mario Everardo Zamarripa Gonzalez.

(AM, źródło: ERGO Hestia)

Jak naprawdę dobrze ubezpieczyć mieszkanie?

0
Anna Witkowska

Rozmowa z Anną Witkowską, zastępczynią dyrektora Biura Ubezpieczeń Detalicznych i Programów Partnerskich w Dziale Zarządzania Produktami ERGO Hestii

Aleksandra E. Wysocka: Mamy sezon letni. Wiele osób wyjeżdża na urlop i przypomina sobie, że warto nabyć polisę mieszkaniową. Na co należy zwrócić uwagę, kupując takie ubezpieczenie?

Anna Witkowska: – Jeśli klient decyduje się na zakup ubezpieczenia podróżnego u agenta, to jest dobry moment, by zapytać go, czy posiada polisę majątkową chroniącą jego mieszkanie lub dom. I to nie tylko na czas wyjazdu. Na pierwszym miejscu warto omówić zakres ochrony ubezpieczeniowej, skupiając się na najczęstszych zdarzeniach, takich jak zalanie, przepięcia czy huragany. Warto również uwzględnić ochronę przed pożarem oraz kradzieżami, zwracając uwagę na rodzaj kradzieży (z włamaniem, rabunkiem lub zwykła kradzież).

W ramach Pakietu ERGO 7 oferowanego przez ERGO Hestię klient ma możliwość elastycznej konfiguracji ochrony i może wybrać różne warianty zabezpieczenia, zarówno pod względem ognia, jak i kradzieży. Klienci zwracają też uwagę na assistance, począwszy od codziennego wsparcia w drobnych awariach, przez organizowanie pomocy w sytuacjach poważniejszych, takich jak pożar czy duże zalanie, na dodatkowych opcjach, takich jak pomoc medyczna kończąc.

Kolejną ważną kwestią jest wysokość sumy ubezpieczenia. Nawet najbardziej wszechstronna ochrona nie jest skuteczna, jeśli nie uwzględni się prawidłowej wartości posiadanego mienia. ERGO Hestia za pomocą narzędzi w systemie sprzedażowym podpowiada agentowi i klientowi, jaka powinna być adekwatna suma ubezpieczenia. W tym celu wykorzystujemy informacje na temat cen za metr kwadratowy w danej lokalizacji.

Ostateczna decyzja należy zawsze do klienta, ale ERGO Hestia dostarcza jak najbardziej aktualne informacje, które mogą pomóc w podjęciu właściwej decyzji.

Metraż jest ważny, ale równie istotne jest to, co znajduje się w ubezpieczanym domu…

– Dlatego przy wyborze ubezpieczenia mieszkania czy domu musimy przyjrzeć się definicji poszczególnych składników mienia. Klient powinien też być świadomy, jaka jest wartość tych rzeczy. Ale to nie wszystko. Często mówimy o szkodach spowodowanych przez tak zwane rażące niedbalstwo, to taki nasz ubezpieczeniowy żargon.

ERGO Hestia bardzo mocno otworzyła się na zdarzenia, takie jak zalanie przez uchylone okno czy pożar w wyniku pozostawienia podłączonej do gniazdka ładowarki. Teraz również je chronimy. Pamiętajmy też o ubezpieczeniu OC w życiu prywatnym, aby wychodząc z domu czy opiekując się dziećmi lub zwierzętami, mieć odpowiednią ochronę ubezpieczyciela.

Coraz częściej ubezpieczeni decydują się na taką ochronę. Jak wygląda kwestia sumy gwarancyjnej?

– To temat, który wciąż budzi liczne dyskusje. W ERGO Hestii, w ofercie dla klientów indywidualnych, mamy szeroki zakres sum gwarancyjnych, sięgający od 250 tys. do aż 2 mln zł. Jak ustalić właściwą kwotę?

Trudno mi sobie teraz wyobrazić polisę na mieszkanie bez uwzględnienia ryzyka odpowiedzialności cywilnej, ale zakres tej odpowiedzialności powinien wynikać z warunków życiowych i zachowań klienta. Klienci często wyobrażają sobie proste szkody, takie jak zalanie sąsiada. Ale warto pamiętać, że mogą one naprawdę dużo kosztować – wystarczy, że zapomnimy o smażących się frytkach, które spowodują osadzenie się sadzy w otworze wentylacyjnym, albo przypadkowo zarysujemy czyjeś auto podczas przejeżdżania rowerem itp. A w przypadku szkód osobowych kwoty mogą być jeszcze wyższe.

Ważne jest również to, że ta ochrona działa na całym świecie i w każdej sferze życia prywatnego.

Coraz więcej osób pracuje w domu. Zdarza się, że pracodawca wyposaża nas w komputer czy w inne urządzenie. Czy polisa mieszkaniowa może pomóc, jeśli z naszej winy zostanie ono uszkodzone?

– Ten temat też bardzo często się pojawia. Praca zdalna zagościła już na stałe w naszym życiu. W pewnych branżach stała się nawet bardziej efektywna i dla pracodawcy, i dla pracownika. W związku z tym w domu trzymamy sprzęty biurowe, w które firmy wyposażają swoich pracowników. Warto zwrócić uwagę, czy polisa mieszkaniowa obejmuje je ochroną.

W Pakiecie ERGO 7 od samego początku w definicji rzeczy osobistych i wyposażenia zawarliśmy sprzęt będący mieniem użyczonym nam przez pracodawcę. Jest ono więc ubezpieczone, tak samo jak mienie, które należy do klienta.

Czy ERGO Hestia obejmuje ochroną również fotowoltaikę, którą coraz chętniej instaluje się na domach w naszym kraju?

– W ramach ubezpieczenia domu czy mieszkania klient może ubezpieczyć kolektory słoneczne i ogniwa fotowoltaiczne niezależnie od zastosowanej metody montażu tego mienia. Wybiera sobie zakres ochrony tak samo jak w przypadku pozostałych składników majątku. Czy mają to być tylko ryzyka nazwane, zdarzenia losowe? Czy chciałby, aby ta ochrona była bardzo szeroka, allriskowa, także od kradzieży? Taką ochronę również zapewniamy.

Ubezpieczenia od wszystkich ryzyk stały się bardzo popularne i agenci często je rekomendują. Czy to oznacza, że należy zapomnieć o starych dobrych ryzykach nazwanych?

– Absolutnie nie. Tu znowu należy wrócić do uważnej analizy potrzeb. Są klienci, dla których optymalne będzie ubezpieczenie allriskowe, ale dla wielu wystarczy ochrona oparta na ryzykach nazwanych.

Każdą sytuację warto rozpatrzyć indywidualnie i zapytać klienta, jakie są jego priorytety, oraz wskazać mu różne opcje. Okazuje się, że to bardzo często pozwala wyjść z obsesji najniższej ceny w kierunku świadomego wyboru tego, czego klient naprawdę potrzebuje. W tym procesie ogromnie ważna jest rola profesjonalnego doradcy.

Ubezpieczenie domu i mieszkania to wcale nie taka prosta sprawa, niezbędna jest naprawdę wnikliwa analiza potrzeb. I tutaj rzeczywiście bez dobrego agenta ani rusz…

– Coraz częściej ta analiza potrzeb staje się szansą dla agenta na kompleksowe podejście do ochrony klienta. Na pewno warto pytać i od tego nie uciekniemy. Ale też bardzo ważnym elementem analizy potrzeb jest słuchanie. Innej oferty będzie oczekiwał singiel w wynajmowanym mieszkaniu, a zupełnie innej właściciel domu na przedmieściach z dwójką dzieci, psem i kotem.

W ERGO Hestii stawiamy bardzo mocno na to, żeby edukować agentów i prowadzić szkolenia z tych tematów sprzedażowych, również z analizy potrzeb. Powołaliśmy cieszący się ogromnym zainteresowaniem program Certyfikacji Sieci Agencyjnej. Jednym z jego filarów są szkolenia. Warto inwestować w siebie, szkolić się z tego tematu i rzeczywiście słuchać klienta.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W APPLE PODCASTS | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

O pustych pudełkach, czyli nieważności ubezpieczenia

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Podczas X kongresu PIU pojawił się temat pustych pudełek, czyli nieważnych umów ubezpieczenia. Była o nich mowa w kontekście dynamiki zmian regulacji sektorowych oraz w ramach dyskusji o poszczególnych produktach czy kanałach dystrybucji.

Nieważność została przedstawiona jako problem systemowy, ale może mieć też charakter indywidualny. Pytanie więc, kiedy ubezpieczenie jest nieważne.

Podstawową przyczyną nieważności jest przypadek z art. 806 k.c., czyli niemożliwość zajścia przewidzianego w umowie wypadku bądź zdarzenia losowego. Ubezpieczenie jest nieważne, jeżeli dane zdarzenie losowe obiektywnie nie może zaistnieć.

Jeżeli już w chwili zawierania umowy ubezpieczeniowej zajście wypadku ubezpieczeniowego nie było możliwe, umowa jest nieważna od początku, a zatem ze skutkiem ex tunc (w przeciwnym razie jest nieważna ze skutkiem ex nunc, czyli od chwili stwierdzenia nieważności – por. np. wyrok SA w Warszawie z 19 kwietnia 2017 r., VI ACa 232/16).

Nieważna będzie więc np. umowa ubezpieczenia OC ppm obejmująca posiadacza, który oddał już pojazd do zezłomowania (wyrok SO w Piotrkowie Trybunalskim z 29 grudnia 2014 r., II Ca 788/14). Nieważne będzie też ubezpieczenie obejmujące ryzyko trwałej i całkowitej niezdolności do pracy sprzedane osobie już całkowicie niezdolnej do pracy (wyrok SR w Brzesku z 13 listopada 2017 r., I C 808/17).

Podstawą nieważności ubezpieczenia może też być stan faktyczno-prawny, w którym zajście wypadku będzie pewne. Taka umowa byłaby sprzeczna z istotą ubezpieczenia, która polega na ochronie przed zdarzeniem losowym (przyszłym i niepewnym, niezależnym od woli). Kluczowym elementem ubezpieczenia jest więc zawsze ryzyko zaistnienia zdarzenia losowego. Brak tego ryzyka przekreśla istotę ubezpieczenia. 

Nieważność a missellingi APK

Powyższe przykłady pokazują, jak istotna jest dokładna i rzetelna APK. Nieprzeprowadzenie jej bądź niewłaściwe przeprowadzenie może skutkować brakiem rzeczywistej ochrony ubezpieczeniowej (np. nieważnością umowy ex tunc). Nie można zatem wykluczyć – choć na razie nie ma potwierdzenia w orzecznictwie – że nieprzeprowadzenie APK może być uznane za przyczynę nieważności umowy ubezpieczenia, a to z racji naruszenia bezwzględnie obowiązujących przepisów prawa (tj. na mocy art. 58 k.c. i innych norm prawnych).

Nieważność umowy może też wystąpić w razie naruszenia obowiązków informacyjnych wobec klientów, w szczególności gdy ich naruszenie prowadziło do faktycznego wyłączenia swobody kontraktowania.

Błędnie przeprowadzona APK może się kojarzyć z missellingiem. Tłumaczy się przy tym w orzecznictwie, że missellingjest sprzeczny nie tylko z poszczególnymi normami prawnymi, ale także z zasadami współżycia społecznego (zob. wyrok SO w Warszawie z 5 sierpnia 2021 r., I C 1297/19). Co prawda to zjawisko najczęściej kojarzy się nam z odpowiedzialnością odszkodowawczą dystrybutora ubezpieczeń, ale nie można przy tym pominąć, że tego rodzaju praktyka może się krzyżować z nieważnością umowy ubezpieczenia.

Mateusz Kosiorowski

Nieważność w kontekście polisolokat

Gorącym tematem w zakresie nieważności umów ubezpieczenia są oczywiście tzw. polisolokaty. Przełomowym wyrokiem w zakresie ich nieważności był wyrok SA w Warszawie z 24 maja 2019 r. (V ACa 451/18), który w swoim uzasadnieniu potwierdził nieważność umowy grupowego ubezpieczenia na życie powiązanej z UFK m.in. z następujących powodów:

  • brak jakiegokolwiek ryzyka po stronie ubezpieczyciela związanego z udzielaną ochroną ubezpieczeniową (ryzyko było ponoszone w całości przez ubezpieczonego, a nie ubezpieczyciela),
  • brak dysproporcji pomiędzy wpłaconą składką a wysokością świadczenia ubezpieczeniowego,
  • brak ścisłego określenia świadczeń należnych od ubezpieczyciela na wypadek dożycia lub śmierci.

W konsekwencji taka umowa została uznana za nieważną jako sprzeczna z właściwością stosunku prawnego oraz zasadami współżycia społecznego.

Z kolei SO w Warszawie w wyroku z 26 maja 2020 r. (XXV C 725/17) dodał, że za nieważnością przemawiają również niesprecyzowane OWU w zakresie sposobu wyceny aktywów netto funduszu, jak i wyceny środków zgromadzonych w UFK. Sąd doszedł do przekonania, że tego rodzaju regulacje mają również charakter abuzywny, co determinuje nieważność umowy.

Filip Olszówka

Nie można też pominąć orzeczenia TSUE z 2 lutego 2023 (C-208/21), w którego uzasadnieniu Trybunał potwierdził, że niejasne i niezrozumiałe postanowienia umowy ubezpieczenia z UFK mogą stanowić nieuczciwą praktykę rynkową. Uwypuklono przy tym, że konsument w takiej sytuacji ma prawo żądać stwierdzenia nieważności umowy ubezpieczenia. W ocenie TSUE element inwestycyjny umowy i zupełnie inna alokacja ryzyka między stronami powoduje, że konsument powinien otrzymać rzetelne i wyczerpujące informacje co do potencjalnych ryzyk i konsekwencji ekonomicznych.

Z punktu widzenia ubezpieczycieli skutki uznania umowy ubezpieczenia z UFK za nieważną są daleko idące (w porównaniu ze stwierdzeniem abuzywności wyłącznie regulacji odnoszących się do opłat likwidacyjnych). Co do zasady skutkiem stwierdzenia nieważności tego rodzaju umowy jest konieczność zwrotu wszystkich pobranych składek.

W razie stwierdzenia nieważności umowy konsument ma roszczenia o zapłatę wszystkich środków wpłaconych ubezpieczycielowi. Pozostaje przy tym kwestia, jak oceniać – z prawnego punktu widzenia – takie czynniki jak ryzyko inwestycyjne czy też koszty poniesione przez ubezpieczyciela.

Nieważność umowy ubezpieczenia w pigułce

Ubezpieczenie może być nieważne od początku (ex tunc) lub od chwili stwierdzenia nieważności (ex nunc).
Nieważność umowy ubezpieczenia może mieć charakter indywidualny (m.in. na skutek błędnie i nierzetelnie przeprowadzonej APK bądź missellingu) lub charakter systemowy (abuzywność regulacji).
Przyczyną stwierdzenia nieważności umowy ubezpieczenia z UFK może być: (i) brak ryzyka po stronie ubezpieczyciela; (ii) rażąca dysproporcja wzajemnych świadczeń; (iii) brak jasnych i klarownych regulacji co do sposobu wyceny aktywów netto funduszu czy wyceny środków zgromadzonych w UFK.
Skutkiem stwierdzenia nieważności umowy ubezpieczenia z UFK może być konieczność zwrotu wszystkich pobranych składek.

Mateusz Kosiorowski
adwokat, koordynator
praktyka ubezpieczeniowa

Filip Olszówka
praktyka ubezpieczeniowa kancelarii Wardyński i Wspólnicy

Lato, lato wszędzie… czyli wakacje w multiagencji

0
Katarzyna Barszcz-Mrozicka

Skąd się wzięły wakacje? Część źródeł wskazuje brytyjskiego przedsiębiorcę Thomasa Cooka jako wynalazcę urlopu i idei wakacji. Zafascynowany możliwością podróży koleją w XIX w. założył pierwsze znane nowożytne biuro podróży. Inne źródła wskazują holenderskich robotników, którzy po raz pierwszy w historii wywalczyli płatny urlop w 1910 r.

Nasze polskie wakacje związane są bardziej z powstaniem w 1919 r. powszechnego obowiązku szkolnego i ogłoszeniem od razu przy tym letniej przerwy w nauce. Przypuszcza się, że chodziło o możliwość wykorzystania dzieci do pomocy w pracach w polu. Do dziś najwięcej osób planuje wakacje w lipcu i sierpniu, historycznie i z oczywistych powodów.

Jak uniknąć sezonu ogórkowego?

Nie bądź jak drogowcy, których w grudniu zaskakuje zima. Ja nie odczuwam w miesiącach letnich spadku sprzedaży. Wiadomo, że wakacje nadejdą, wiadomo też kiedy. Wiemy, co się wydarzy.

Otóż przede wszystkim spadnie decyzyjność. Zarówno po stronie naszych klientów, gdzie będzie to odczuwalne szczególnie przy ubezpieczeniach firmowych – bo albo zabraknie prezesa, albo głównej księgowej, dyrektor finansowy może być niedostępny, albo pani Zosia, która do tej pory wszystko ogarniała – jak i po stronie TU, zespoły UW będą pracowały w okrojonym składzie, przytka się infolinia, przepływ informacji trochę zwolni. Wszystko będzie wymagało więcej czasu niż zwykle, sprawy mogą się ciągnąć.

Czy wobec tego do wakacji w multiagencji warto się przygotować? Tak, trzeba, i to najlepiej zacząć już wcześniej. Zadbać o to, by zapewnić sobie wystarczającą ilość czasu.

Pierwszym krokiem powinno być rozplanowanie własnego urlopu i urlopów pracowniczych tak, by zapewnić sobie ciągłość pracy. Planowanie urlopów na cały rok zaczynam najpóźniej w marcu. Termin urlopu to często sieć powiązań i zależności – od rodziny, współmałżonków czy partnerów i ich możliwości urlopowych, które z kolei zależne są od ich planu pracy. Jeśli odpowiednio wcześniej zaczniemy, nie będzie przykrych niespodzianek.

Po drugie, warto podjąć kontakt z klientem „wakacyjnym” również wcześniej i sprawdzić, kiedy będzie niedostępny, i ewentualnie, kto może go zastąpić, jeśli to możliwe. Według mnie dobry termin, by poznać plany urlopowe kluczowych klientów, to mniej więcej połowa czerwca. W sezonie letnim dokładam starań, by kontakty ze wszystkimi klientami odbywały się wcześniej niż zazwyczaj, tak aby dać czas zarówno sobie, jak i im na znalezienie dogodnego terminu. Wymaga to trochę więcej elastyczności, ale ostatecznie skojarzenie z urlopem jest tak pozytywne, że samo wypowiedzenie tego słowa nastraja błogo i pozwala się porozumieć wyjątkowo sprawnie.

Przestój wykorzystaj twórczo lub edukacyjnie

Czasem tak bywa w życiu agenta, że plany mieliśmy dobre, ale wykonanie poszło słabo. Jeśli więc już dojdzie do tego, że poza wystawianiem travelek w agencji nie ma nic innego do roboty, to znak, że czas na festiwal naszej kreatywności.

W wersji ambitnej można rozmyślać nad strategią na resztę roku, przeanalizować portfel pod kątem dywersyfikacji, spojrzeć w statystyki, by zlustrować swój biznes i kierunki jego rozwoju.

W wersji nieco bardziej leniwej warto wykorzystać czas na wykonanie szkoleń IDD, szukanie pomysłów i inspiracji na posty w social mediach, zrobienie porządku w dokumentach.

Warto też pomyśleć nad rozbudowaniem swojej marki osobistej. Nadmiar wolnego czasu można wykorzystać na uzupełnienie wiedzy ze znajomości OWU albo odkurzenie wytycznych sprzedażowych. Warto przemyśleć, jakie produkty cieszą się największym zainteresowaniem jesienią, i przygotować się do ich dystrybucji.

Ostatecznie, jeśli już zabraknie pomysłów albo wszystkie zostały zrealizowane, a mimo to nadmiar wolnego czasu nadal występuje, może po prostu jest to odpowiednia chwila na odświeżenie wystroju biura lub spontaniczny wypad typu workation? Zawsze możesz pełnić w tym czasie dyżur telefoniczny.

Oczywiście wykorzystanie tych pomysłów zależne będzie od specyfiki pracy danego agenta, posiadania lub nie biura czy pracowników.

Cisza przed burzą

W biznesie nigdy nie jest tak, że nic się nie dzieje, co najwyżej nie dostrzegamy tego, bo nie dzieje się to aktualnie u nas. Nawet jeśli w okresie letnim nieco zwolniliśmy tempo, to koniec sierpnia jest wstępem do wytężonej wrześniowej pracy. Być może to moje osobiste odczucia, ale początek roku szkolnego to zazwyczaj okres dużej aktywności klientów. Traktowany jest niemal na równi z nowym rokiem, a wtedy właśnie zapada wiele ważnych decyzji. A to zakup nowego samochodu, a to myśl o przeprowadzce bliżej nowej szkoły lub może nowe mieszkanie dla potomka świeżo wysłanego na studia. Kumuluje się to z ubezpieczeniami szkolnymi, zmianami w firmach w zatrudnieniu itd.

Trzeba pamiętać, że sezon ogórkowy dotyczy wielu branż i często decyzje, które zostały odłożone przez lato, znajdują swój finał właśnie we wrześniu. Jest to więc świetny moment, aby wyjść z inicjatywą do klienta.

Niezależnie od tego, czy nie zwolniliśmy tempa nawet na minutę, czy może wprost przeciwnie – wracamy do pracy zrelaksowani, nieco rozleniwieni, ale pozytywnie nastawieni, warto wykorzystać potencjał końcówki lata.

Jeśli lato przeznaczyliśmy bardziej na odpoczynek niż planowanie strategii na jesień, to koniec sierpnia to w zasadzie ostatni dzwonek, by ułożyć sobie plan działania. We wszystkich znanych mi multiagencjach od małych po duże wrzesień jest miesiącem mocno sprzedażowym. Zaprzepaszczenie takiego potencjału byłoby zatem niezwykle nierozsądne.

Mam ogromną nadzieję, że garść moich pomysłów, jak przetrwać lato, pomoże nie tylko zorganizować pracę lub spojrzeć na dotychczasową organizację pod innym kątem, ale okaże się przede wszystkim przydatną wskazówką dla innych agentów.

Katarzyna Barszcz-Mrozicka
agentka ubezpieczeniowa
właścicielka KBM Ubezpieczenia

Wyzwania związane z testami stresu na polskim rynku

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Paweł Dygas, dyrektor Departamentu Kontroli, Bezpieczeństwa, Ryzyka i Antyfraudu UNIQA, na blogu Polskiej Izby Ubezpieczeń przypomina, że z inicjatywy Komisji Nadzoru Finansowego na jesieni 2020 roku ruszył dialog z rynkiem na temat testów stresu. Początkowo dialog dotyczył scenariuszy dla ryzyka zmian klimatu. W kolejnych latach ta współpraca rozszerzyła się również na pozostałe scenariusze testów stresu. Na jesieni ub.r. KNF wraz z Komisją ds. Zarządzania Ryzykiem PIU zaczęła zaś prace nad edycją testów stresu 2023.

Ekspert wskazuje, że prace rozpoczęły się od omówienia edycji testów z 2022 roku zarówno pod kątem ich przeprowadzania, jak i wyników. W drugim kroku strony wymieniły się opiniami, jakie ryzyka powinny być uwzględnione w testach w 2023 roku. W wyniku tych rozmów ustalono trzy kierunki dalszych prac – dla ryzyka inflacji, gradobicia i cyberzagrożeń.

„Przy kalibrowaniu głębokości szoków należy wziąć pod uwagę przede wszystkim to, że szoki powinny odzwierciedlać negatywne scenariusze, które choć z niskim prawdopodobieństwem, mogą się jednak zrealizować. Jednym z najtrudniejszych zadań przy projektowaniu scenariuszy jest oszacowanie tego prawdopodobieństwa. W szczególności widoczne było to w ryzyku inflacyjnym. Jeszcze 2–3 lata temu scenariusz związany z wysokością stóp procentowych oraz inflacją uznany byłby za bardzo mało prawdopodobny. A przecież zaczął się realizować od 2022 roku. Z tego powodu rzeczywistość, którą obserwowaliśmy w ostatnich dwóch latach, już sama w sobie była scenariuszem skrajnym. Wobec tego trzeba było odpowiedzieć na pytanie, jak długo utrzymają się te wysokie poziomy inflacji w skrajnym scenariuszu, a może czekają nas jeszcze dalsze wzrosty tego wskaźnika?” – wskazuje ekspert.

Paweł Dygas zwraca uwagę, że niektóre ciekawe testy mogą okazać się niemożliwe do realizacji ze względu na ograniczenia związane z dostępnością danych. Jako przykład podał testy dla ryzyka gradobicia, gdzie chcąc umożliwić ich wyliczenie, trzeba było opierać się na dostępnej strukturze danych z formuły standardowej SCR i parametrach z rynków poza Polską. Z kolei w ramach scenariusza cyberataku badane były skutki realizacji zagrożenia ransomware. Ekspert wyjaśnia, że złośliwe oprogramowanie atakowało w nim stację roboczą pracownika w obszarze likwidacji szkód. Obok wpływu finansowego ważnym aspektem było ustalenie czasu powrotu do sytuacji business as usual po takim incydencie, dzięki czemu zakłady mogły odświeżyć swoje plany działania, przedyskutować wewnętrznie, jak zareagowałyby na taki incydent.

Na koniec lipca zakłady przesłały do KNF wyniki ostatniego testu stresu w ramach edycji 2023 roku. Paweł Dygas ujawnia, że odnośnie do stress testów w kolejnym roku rynek rozmawia z KNF, by dalej udoskonalać metodologię testów stresu.

Cały wpis dostępny jest na blogu PIU.

(AM, źródło: PIU)

Co najbardziej zagraża nieruchomościom?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Zalania, dzikie zwierzęta oraz włamania to najczęstsze zagrożenia dla gospodarstw domowych w Polsce – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Rankomat. Ponad połowa ankietowanych deklaruje, że w ciągu ostatnich 10 lat doświadczyła co najmniej jednej szkody w zamieszkałym przez siebie domu lub mieszkaniu.

Z odpowiedzi ankietowanych wynika, że żywiołem, który stanowi największe zagrożenie dla gospodarstw domowych, jest woda – poszkodowanych z powodu zalania mieszkania było 22% badanych. Intensywne opady deszczu i podtopienia były przyczyną zniszczeń mienia u 7% badanych, natomiast 5% zmagało się ze skutkami powodzi. Drugą najczęściej deklarowaną przyczyną zniszczeń mienia okazały się być dzikie zwierzęta. Na trzecim miejscu ankietowani wymienili kradzieże i włamania (9% wskazań).

– Największym zagrożeniem dla nieruchomości są działania żywiołów. Jest ono szczególnie odczuwalne w trakcie lata, które w Polsce stoi pod znakiem niebezpiecznych i intensywnych zjawisk pogodowych. Z uwagi na zmiany klimatyczne coraz częściej mamy do czynienia z burzami, huraganowymi wiatrami i silnymi opadami deszczu. Dla wielu właścicieli nieruchomości letni okres burzowy oraz szkody, które podczas niego doświadczają, to motywacja do zabezpieczenia swojego majątku poprzez zakup ubezpieczenia domu lub mieszkania – mówi Daria König-Konopko, dyrektorka sprzedaży Rankomat.

Majątek pod szczególną ochroną

W badaniu sprawdzono również, jakie dobra w gospodarstwach domowych ankietowani chcą w szczególności chronić. Najwięcej wskazań zebrała domowa elektronika – 40%, sprzęt AGD (38%) i RTV (37%). Z 34% respondentów zadeklarowało troskę o zwierzęta domowe. Na kolejnych miejscach uplasowała się: biżuteria (24%), instalacje energetyczne (22%), ubrania (11%), dzieła sztuki (11%), książki (8%) oraz sprzęt sportowy (8%).

Mieszkańcy dużych miast częściej deklarują potrzebę odpowiedniej ochrony posiadanej przez nich elektroniki oraz zwierząt domowych. Ankietowani z małych miejscowości i ze wsi chcę szczególnie chronić sprzęt AGD i instalacje energetyczne (np. fotowoltaikę). Badani zostali również poproszeni o wskazanie tylko jednego elementu związanego z ich domem, na ochronie którego najbardziej im zależy. Najczęściej wybierane były zwierzęta domowe. Na psa, kota lub innego pupila wskazało 27% respondentów (taką odpowiedź wskazała co trzeci mieszkaniec dużego miasta). Na podium uplasowała się również domowa elektronika oraz sprzęt AGD (po 14%). 

– Ubezpieczenia chronią dobra, które są dla nas szczególnie wartościowe. Dlatego świadomość tego, co chcielibyśmy w pierwszej kolejności chronić w przypadku zagrożenia dla naszego domu, to informacja, którą warto kierować się podczas wyboru ubezpieczenia nieruchomości. Przed jego zakupem warto porównać ze sobą oferty kilku towarzystw ubezpieczeniowych i wybrać tę, która będzie najlepiej dopasowana do naszych potrzeb. Jest to szczególnie istotne w sytuacji, kiedy nie decydujemy się na zakup ubezpieczenia w wariancie all risk i sami musimy dobrać elementy ochrony w polisie – mówi Ewelina Kozłowska, menadżerka zespołu sprzedaży Rankomat.  

O badaniu:

Badanie zostało przeprowadzone przez Rankomat na próbie reprezentatywnej dla dorosłych Polaków w wieku 18–65 lat. Ankieta była realizowana online i obejmowała 807 respondentów.

(AM, źródło: InnerValue)

Szybkie odszkodowanie za błąd medyczny wyklucza rentę

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Na podpis prezydenta czeka nowelizacja ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Dzięki nowym przepisom można będzie dochodzić odszkodowań za błędy medyczne na szybkiej, pozasądowej ścieżce. Jednak w ten sposób poszkodowany zrzekać się będzie wszelkich roszczeń o odszkodowanie, rentę oraz zadośćuczynienie, co nie zawsze jest dla niego korzystne – donosi serwis Prawo.pl.

Relacjonując zmiany w przepisach, Prawo.pl podaje, że pacjent, lub jego bliscy będą mieli rok na złożenie wniosku do Rzecznika Praw Pacjenta (od dnia, w którym dowiedzieli się o zdarzeniu). Jednak nie może to być dłuższy okres niż trzy lata od dnia, w którym do niego doszło.

– To dość krótki termin, a trzeba pamiętać, że często leczenie jest długotrwałe i określenie przyczyn oraz wszystkich skutków danego zdarzenia medycznego może być w tak krótkim okresie trudne. Nie wszystkie konsekwencje ujawniają się szybko, a przez pierwsze lata pacjenci na ogół koncentrują się na leczeniu niekorzystnych następstw i nie myślą o krokach prawnych – powiedziała cytowana przez serwis mec. Jolanta Budzowska, radczyni prawna specjalizująca się w sprawach o błąd medyczny.

Złożenie wniosku będzie kosztowało 300 zł. Pacjent otrzyma tę kwotę z powrotem, jeśli RPP przyzna świadczenie kompensacyjne. Decyzja w tej sprawie ma być gotowa w ciągu trzech miesięcy od wpłynięcia wniosku.

Jak podaje Prawo.pl, jeśli jednak pacjent przyjmie rekompensatę, jest to równoznaczne z tym, że zrzeka się wszelkich roszczeń o odszkodowanie, rentę oraz zadośćuczynienie pieniężne, które mogą wynikać z zdarzenia medycznego.

– Pacjenci muszą być szczególnie uważni, kierując sprawę do Rzecznika Praw Pacjenta. Przede wszystkim muszą zdawać sobie sprawę z tego, że w tym postępowaniu nie otrzymają renty. Tymczasem jej uzyskanie jest niekiedy ważniejsze od zadośćuczynienia, bo pozwala na zabezpieczenie przyszłych kosztów leczenia czy utraconych zarobków – podkreśliła Jolanta Budzowska.

(AM, źródło: PAP MediaRoom)

Sąd Najwyższy: Samo istnienie zwiększonych potrzeb uzasadnia przyznanie renty z tego tytułu  

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Sąd Najwyższy uwzględnił zarzuty zawarte w skardze kasacyjnej złożonej przez kancelarię prawną Eventum odnośnie do sposobu ustalania wysokości renty z tytułu zwiększonych potrzeb. Także w zakresie zwrotu kosztów prywatnego leczenia powypadkowego z OC sprawcy wypadku drogowego.

Koszty opieki osoby trzeciej według rynkowych stawek brutto

SN uznał, że wysokość renty z tytułu zwiększonych potrzeb świadczenia (m.in. koszty opieki osoby trzeciej, koszty leczenia, rehabilitacji), w szczególności w zakresie wysokości kosztów opieki nad poszkodowanym, winna być ustalona w kwotach brutto, a nie netto. Zdaniem sądu przyjęcie odmiennego stanowiska naruszałoby zasadę pełnego odszkodowania, gdyż poszkodowany otrzymywałby kwotę pomniejszoną o podatek, a jednocześnie musiałby wydatkować kwotę brutto, pokrywając koszty świadczeń. Z perspektywy zasad regulujących odszkodowanie byłby to mechanizm niezrozumiały, krzywdzący poszkodowanego.

Ciężar dowodu głównie po stronie pozwanego

Orzekając co do rozkładu ciężaru dowodowego w zakresie roszczenia poszkodowanego o zwrot kosztów prywatnego leczenia, Sąd Najwyższy wskazał, że w przypadku renty na zwiększone potrzeby na poszkodowanym spoczywa ciężar dowodu wyłącznie odnośnie do dwóch kwestii.:

  1. uzasadnionej medycznie konieczności skorzystania z określonych świadczeń opieki zdrowotnej,
  2. wysokości kosztów leczenia.

Poszkodowany nie musi udowadniać, że korzystanie z prywatnego leczenia albo rehabilitacji w prywatnych ośrodkach zdrowia było uzasadnione długim oczekiwaniem na zabiegi w ramach świadczeń NFZ. Ciężar dowodu leży po stronie pozwanego ubezpieczyciela. To on, podnosząc, że poszkodowany mógł skorzystać z równorzędnych świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, musi udowodnić, że jest to faktycznie możliwe z uwzględnieniem rodzaju, wymaganej jakości, a także dostępności w odpowiednim czasie i miejscu.

Renta według zwiększonych potrzeb poszkodowanego

Sąd Najwyższy wskazał również, że wysokość renty z tytułu zwiększonych potrzeb nie jest uzależniona od wykazania, że poszkodowany te potrzeby faktycznie zaspokaja i ponosi związane z tym wydatki. Do przyznania świadczenia (m.in. koszty opieki osoby trzeciej, koszty leczenia, rehabilitacji) wystarczy samo ich istnienie jako następstw wypadku.

SN uchylił wyrok sądu II instancji w zaskarżonej przez Eventum części i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 maja 2023 r., sygn. sprawy: II CSKP 1672/22).

(AM, źródło: Eventum)

Straty katastroficzne są liczone w miliardach dolarów, ale tylko niecałe 40% jest ubezpieczonych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W latach 2019–2021 na świecie miało miejsce ponad 560 katastrof naturalnych. Ich skutkiem są nie tylko zgony i zniszczona infrastruktura, ale i straty w gospodarce.

– Postępujące zmiany klimatu oznaczają, że katastrofy naturalne będą występować częściej, a ich skutki będą coraz droższe. Szacujemy, że w związku z tym także kwoty odszkodowań będą wyższe i będziemy je wypłacać częściej. To powoduje, że musimy się do tego przygotować zarówno finansowo, jak i merytorycznie. Eksperci już pracują nad rozpoznaniem tych ryzyk, co przekłada się na wyliczenia aktuarialne, umowy reasekuracyjne etc. – mówi agencji Newseria Biznes Rafał Mańkowski, ekspert Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Z nowo opublikowanego raportu PIU i firmy doradczej EY „Klimat rosnących strat. Rola ubezpieczeń w ochronie klimatu i w transformacji energetycznej” wynika, że straty finansowe związane ze skutkami zdarzeń ekstremalnych są coraz większe. Roczna średnia w latach 1981–1990 to prawie 41 mld dol. Natomiast w ostatniej dekadzie (2012–2021) ta kwota była niemal pięciokrotnie wyższa i przekroczyła 193 mld dol. strat rocznie. W latach 2019–2021 katastrofy naturalne spowodowały zniszczenia o łącznej wartości prawie 620 mld dol., przy czym największe przyniosły huragan Ida w USA oraz powódź Bernd w Europie, którą szczególnie dotkliwie odczuły Niemcy, ale także m.in. powodzie w Chinach czy ekstremalne mrozy w Teksasie, które w lutym 2021 r. pozbawiły 5 mln ludzi dostępu do prądu.

Pomimo zwiększającej się liczby katastrof naturalnych w ostatnich 40 latach udział strat objętych ubezpieczeniem w całości strat z tego tytułu wciąż utrzymuje się na podobnym poziomie, nieznacznie przekraczając 39%. To powoduje, że tylko w 2021 r. luka między ogólnymi stratami z powodu katastrof naturalnych a stratami ubezpieczonymi wyniosła 159 mld dol.

– Im więcej ubezpieczeń, tym wyższa stabilność finansowa. Według szacunków opublikowanych przez Komisję Europejską, jeżeli 50% szkód z danej katastrofy jest ubezpieczonych, wówczas szacowany negatywny skutek tego zdarzenia na PKB terytorium objętego katastrofą wynosi około 5%. Jeżeli tych ubezpieczeń by nie było, wtedy negatywny wpływ jest pięciokrotnie wyższy – mówi Rafał Mańkowski.

Eksperci PIU podkreślają, że w tej sytuacji szczególnie istotna jest prewencja, obniżająca ekspozycję społeczną i gospodarczą na negatywne skutki katastrof naturalnych. Chodzi w szczególności o odpowiednie planowanie przestrzenne, normy budowlane, odpowiedni stan techniczny obiektów budowlanych i ubezpieczenia, które mogą nawet kilkukrotnie spowolnić zapaść gospodarczą w regionach poszkodowanych.

(AM, źródło: Newseria)

18,340FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie