W górę poszły składki za ryzyko wojenne dla czarterujących tankowce operujące w rosyjskich portach nad Morzem Czarnym. W ten sposób ubezpieczyciele chcą się zabezpieczyć przed skutkami rosnącego napięcia w regionie po wycofaniu się Rosji z umowy zbożowej – podał „Puls Biznesu” za Bloomberg.
Gazeta wskazuje, że wskaźniki stawek za ryzyko wojenne zostały podniesione z ok. 1% wartości ładunku do 1,2–1,25%. „PB” wyjaśnia, że po podwyżce np. dostawa rosyjskiej ropy do Indii tankowcem Suezmax, przewożącym 120–200 tys. ton ropy, będzie droższa o 200 tys. dolarów. Podczas szczytu kryzysu podażowego w Rosji koszty lokalnych przedsiębiorstw z tytułu ubezpieczenia, kosztów transportu i frachtu wynosiły nawet 20 mln dol. za tankowiec. Obciążenia te stanowiły jedną trzecią wartości każdego ładunku.
Z danych Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych wynika, że w ubiegłym roku kierowcy z zagranicy byli w Polsce sprawcami blisko 16 tys. wypadków i kolizji. PBUK wyjaśnia, że wzrost liczby zdarzeń z winy obcokrajowców w stosunku do poprzedniego roku był konsekwencją zwiększenia ruchu transgranicznego po zakończeniu pandemii.
Eksperci Biura zauważają, że w poprzednich dwóch latach liczba kolizji i wypadków powodowanych na polskich drogach przez kierowców zagranicznych utrzymywała się na poziomie ok. 13 tys. zdarzeń. W 2022 roku powróciła jednak do poziomu ponad 15 tys. i przewyższyła wynik z 2018 r., drugi najgorszy w historii (rekord miał miejsce rok później i wyniósł 17 tys. szkód).
Z policyjnych danych wynika, że w 2022 r. w Polsce miało miejsce ponad 383,6 tys. zdarzeń drogowych – 21,3 tys. wypadków i 362,3 tys. kolizji. PBUK wskazuje, że 15,7 tys. z nich (o 23% więcej niż w 2021 r.) spowodowali kierujący pojazdami z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi.
Eksperci Biura zauważają, że w ub.r. zmienił się procentowy udział pojazdów z poszczególnych państw w liczbie szkód spowodowanych na terenie Polski. Największą liczbę wypadków i kolizji ponownie spowodowali kierujący pojazdami z rejestracjami niemieckimi (25,2% ogólnej liczby zdarzeń). Na drugim miejscu znaleźli się zmotoryzowani z Ukrainy. Jednak w ich przypadku nastąpił gigantyczny wzrost szkodowości – do 24,2%. Znacznie mniej zdarzeń powodowali kierujący pojazdami z rejestracjami litewskimi – 7,1%, czeskimi – 6,4% i białoruskimi – 3,4%. Łącznie kierowcy z tych pięciu państw spowodowali prawie dwie trzecie (66,3%) zdarzeń drogowych z winy obcokrajowców.
– W 2022 r. ruch pojazdów z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi powrócił do skali sprzed pandemii. Dlatego znacząco wzrosła też liczba zdarzeń powodowanych przez kierujących nimi. Przybyło zmotoryzowanych z Ukrainy, uciekających przed wojną. Dlatego liczba powodowanych przez nich wypadków i kolizji także wzrosła z mniej niż 1,7 tys. do ponad 3,8 tys., aczkolwiek przyrost zdarzeń był mniejszy niż wzrost liczby pojazdów z rejestracją ukraińską, które w 2022 roku wjechały do Polski. W ubiegłym roku podniósł się również wskaźnik średniej wartości odszkodowania z tego tytułu i wyniósł 7,5 tys. zł. Tu istotną rolę odegrała inflacja. Łącznie na rzecz poszkodowanych wypłacono w ubiegłym roku świadczenia o wartości bliskiej 117,6 mln zł. Należy pamiętać, że jest to kwota rzeczywiście wypłaconych przez PBUK oraz korespondentów zagranicznych zakładów ubezpieczeń świadczeń i nie obejmuje ona utworzonych na ten cel rezerw – mówi Mariusz Wichtowski, prezes zarządu Biura.
Z analizy UNIQA i firmy ISON Care wynika, że od początku 2023 roku koszty leczenia medycznego za granicą wzrosły średnio o prawie 20%. Powody? Pandemia, inflacja i ograniczona dostępność lekarzy w sektorze prywatnym.
Wzrost kosztów leczenia najbardziej odczuwalny jest na południu Europy i w krajach cieszących się dużą popularnością podczas wyjazdów wakacyjnych, takich jak Grecja, Hiszpania, Turcja czy Egipt. Wyższe ceny paliwa i stawki wynagrodzeń spowodowały zwiększenie kosztów transportu, zarówno niemedycznego, jak i medycznego, o ponad 20%. W niektórych przypadkach wzrosty są jeszcze większe i sięgają nawet 100%.
– Skutki pandemii, ale też ekstremalnie wysokie poziomy inflacji w poszczególnych krajach, np. sięgająca w szczytowym momencie w Turcji 80%, powodują nagły wzrost stawek za leczenie. Dwa razy więcej zapłacimy dziś np. za pobyt w szpitalu lub wizytę lekarską w hotelu w Egipcie albo pobyt na oddziale intensywnej terapii w Grecji. Dużo więcej kosztuje też lotnicze pogotowie ratunkowe i wykorzystanie samolotów sanitarnych, z których korzystamy coraz częściej, ponieważ regularne linie lotnicze w mniejszym zakresie dopuszczają możliwość zainstalowania noszy czy wygospodarowania dodatkowego miejsca np. na nogę lub tlen – mówi Rafał Buczak, dyrektor Działu Sprzedaży i Marketingu ISON Care.
Amerykanizacja stawek medycznych
Wzrost kosztów leczenia nie ominął też krajów, które dotychczas były uznawane za tańsze pod tym względem, np. Meksyku, Dominikany czy Peru. Tam, podobnie jak wielu innych częściach świata, nastąpiła „amerykanizacja” stawek medycznych, czyli podniesienie ich do poziomów porównywalnych z kosztami leczenia w Stanach Zjednoczonych. A te nie tylko uchodzą za jedne z najwyższych na świecie, ale też rosną zwykle w tempie dwu lub trzykrotnie wyższym niż inflacja.
– Rosnące koszty to trend, który obserwujemy na całym świecie, dlatego rekomendujemy wybór takich sum ubezpieczenia przy polisie turystycznej, które umożliwią pełne pokrycie kosztów leczenia w momencie wystąpienia szkody. Świadomość w tym zakresie po stronie klientów zwiększa się i jest to pozytywny trend. Przypominamy naszym klientom, że przede wszystkim należy sprawdzić, jakie są stawki w danym kraju, bo różnice mogą być duże. W Grecji za pobyt na OIOM-ie zapłacimy prawie 2 tys. euro, ale w krajach skandynawskich taki koszt może sięgnąć nawet 10 tys. euro. Z kolei koszt ratownictwa w Austrii może się zamknąć w granicach 3–5 tys. euro, ale w Pakistanie będzie to już ponad 20 tys. euro. Dlatego rekomendujemy podróżującym przy wyjazdach do Europy sumy ubezpieczenia w przedziale od 50 tys. do 100 tys. euro, a poza Europą powyżej 150 tys. euro – wyjaśnia Magdalena Oszczak, dyrektorka Departamentu Ubezpieczeń Turystycznych UNIQA.
Inflacja kosztów leczenia w okresie przed i po pandemii wg regionów świata
TU Zdrowie przypomina, że jego polisa umożliwia skorzystanie z dowolnej placówki medycznej w przypadku nagłych zachorowań lub wypadków w trakcie wyjazdu wypoczynkowego czy służbowego. Wystarczy zgłosić taką potrzebę poprzez Panel Ubezpieczonego lub infolinię TU Zdrowie i czekać na wskazanie miejsca i terminu wizyty. W wariantach VIP ubezpieczenie gwarantuje pokrycie kosztów leczenia także podczas wyjazdów zagranicznych na całym świecie.
– Zgodnie ze standardami dostępności oczekiwanie na wizytę u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej wynosi maksymalnie 24 godziny od zgłoszenia, a do lekarza specjalisty 3 dni robocze. Jeśli konieczne jest wykonanie badań diagnostycznych, nie trzeba czekać na powrót do miejsca zamieszkania, ale można je zrobić nieopodal miejsca wypoczynku czy delegacji służbowej. Osoby posiadające w swoim ubezpieczeniu opcję nielimitowanych wizyt domowych mogą również wezwać lekarza do domu albo hotelu w przypadku ostrych infekcji, wysokiej gorączki czy zaostrzenia dolegliwości przewlekłych – zapewnia Teresa Domańska, dyrektorka ds. Oceny Ryzyka Ubezpieczeniowego TU Zdrowie.
Koszty leczenia za granicą są integralną częścią polisy TU Zdrowie w wariantach VIP. Polisa została przygotowana z myślą o osobach często podróżujących w różne zakątki świata, m.in. członkach zarządów firm czy kadry menadżerskiej.
– Zaletą tego rozwiązania jest fakt, że ochrona ubezpieczeniowa dotyczy całego okresu obowiązywania umowy ubezpieczeniowej co oznacza, że ubezpieczony nie musi przed każdym wyjazdem kupować dodatkowej polisy. Umowa ubezpieczeniowa nie ogranicza liczby wyjazdów, a jedynie czas jednorazowego pobytu do 180 dni – mówi Teresa Domańska.
Brak ograniczeń terytorialnych to kolejna istotna cecha polisy. Podczas gdy większość umów dostępnych na rynku wyłącza m.in. USA i Kanadę ze względu na wysokie koszty leczenia w tych krajach, TU Zdrowie nie tylko gwarantuje jej działanie, ale oferuje również wysokie sumy ubezpieczenia.
– Co ważne, polisa dotyczy także szkód powstałych podczas uprawiania sportów rekreacyjnych, na przykład narciarstwa biegowego i zjazdowego, nurkowania, golfa czy windsurfingu. Warunki ubezpieczenia dokładnie określają, jakiego typu sporty rekreacyjne są objęte ochroną ubezpieczeniową – dodaje Teresa Domańska.
Ubezpieczenie W Podróży Zagranicznej pokrywa koszty leczenia szpitalnego i ambulatoryjnego nagłego zachorowania lub nieszczęśliwego wypadku powstałych za granicą, a także inne koszty, do których poniesienia zobowiązana będzie rodzina lub sam ubezpieczony, jak na przykład: koszty wyżywienia i pobytu podczas rekonwalescencji czy koszty dojazdu i pobytu członków rodziny w razie hospitalizacji. Ubezpieczony ma także zapewnioną pomoc tłumacza, kierowcy zastępczego i pomocy domowej.
Każdy z posiadaczy polisy w wariancie VIP może włączyć do ubezpieczenia członków swojej rodziny, którzy mają wówczas zapewniony taki sam zakres ochrony.
Rozmowa z Iwoną Konarzewską, menedżerką ds. ubezpieczeń domów i mieszkań TUZ Ubezpieczenia
Aleksandra E. Wysocka: – TUZ Ubezpieczenia w polisie Bezpieczny Dom chroni coraz więcej domów i mieszkań. Czy to oznacza również więcej szkód?
Iwona Konarzewska: – Odkąd oferujemy ten produkt, rokrocznie liczba klientów rośnie nam o 40%, więc mamy coraz większy portfel. Bardzo się z tego cieszymy, choć cały czas mamy apetyt na więcej. Oczywiście więcej klientów oznacza więcej szkód.
Przez cały rok są to najczęściej szkody zalaniowe. Natomiast w okresie letnim pojawiają się szkody związane z silnym wiatrem, deszczem, ulewami czy też gradobiciem. W sezonie wakacyjnym częściej dochodzi również do kradzieży z włamaniem. A ponieważ klienci są bardziej świadomi, zauważamy też wzrost szkód w ramach odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym.
Jakie sumy gwarancyjne pojawiają się w polisach odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym? Jakie szkody z tego tytułu najczęściej pokrywa TUZ Ubezpieczenia?
– Jeśli chodzi o sumę gwarancyjną, to może to być nawet 500 tys. zł. I głównie są to koszty związane z zalaniami sąsiedzkimi. Ale zdarzają się też szkody spowodowane na przykład podczas jazdy na rowerze. Klient może uszkodzić cudze mienie albo kogoś potrącić, czasami przy takim potrąceniu uszkodzeniu ulega telefon czy laptop poszkodowanej osoby. Obserwujemy tendencję wzrostową, jeśli chodzi o tego rodzaju zdarzenia.
Warto także podkreślić, że nasza polisa OC w życiu prywatnym zadziała również podczas podróży zagranicznej.
Produkty mieszkaniowe dostępne na rynku, w tym także Bezpieczny Dom, zawierają coraz bardziej oryginalne dodatki. Ubezpieczyciel służy pomocą w bardzo wielu dziedzinach życia. Jakie są Pani zdaniem najciekawsze dodatki, które oferuje TUZ Ubezpieczenia?
– Interesującą i często wybieraną opcją dodatkową do ubezpieczenia Bezpieczny Dom jest Bezpieczny Senior. Pod ochroną są osoby powyżej 60. roku życia, które mieszkają razem z ubezpieczonym. W zakresie ochrony mamy tutaj chociażby wyłudzenie środków pieniężnych polegających na użyciu podstępu, czyli np. metody na policjanta albo na wnuczka.
Dodatkowo dołączamy świadczenia w ramach assistance medycznego: wizytę u lekarza, transport do placówki medycznej, dostawę leków, informację medyczną, organizację pomocy, a w razie zachorowania również dostawę zakupów, posiłku, wizytę opiekuna.
Mówiąc o ciekawych opcjach dodatkowych, warto wspomnieć o drugiej opinii medycznej. Dodajemy do naszego ubezpieczenia tę usługę bezpłatnie dla jednego ubezpieczonego. Ale każdy za dopłatą może rozszerzyć sobie tę klauzulę na bliskich. Druga opinia medyczna jest skierowana do osób, które w okresie ubezpieczenia zostaną zdiagnozowane, otrzymają dokumentację potwierdzającą zachorowanie i chciałyby upewnić się co do diagnozy.
Innym ciekawym dodatkiem jest ubezpieczenie psa i kota. Chronimy aż do czterech zwierząt na jednej polisie. Zakres obejmuje tutaj wypadki komunikacyjne, pogryzienia przez inne zwierzęta, zatrucie, np. w związku z włamaniem, co niestety też się czasem zdarza.
A jakie usługi można uzyskać w ramach assistance?
– Oferujemy assistance techniczny, assistance AGD/RTV, assistance medyczny, do tego wsparcie osobistego opiekuna, pakiet medyczny, pakiet pomocy i pakiet informacyjny. Najczęściej klienci korzystają z assistance technicznego, czyli interwencji specjalisty w przypadku awarii.
Mamy w jego obrębie dwa świadczenia rocznie, do 500 zł na każde z nich. I tutaj w zakres wchodzi zatrzaśnięcie drzwi czy też zacięcie się zamka albo utrata kluczy w następstwie kradzieży z włamaniem lub rabunku na osobie ubezpieczonej.
Najczęstszymi szkodami w ubezpieczeniach mieszkaniowych są zalania i kradzieże. Ale coraz częściej zdarza się również dewastacja. Czy polisa chroni także w tym przypadku?
– W TUZ Ubezpieczenia w standardzie zapewniamy ochronę na wypadek uszkodzenia mienia, w tym dewastacji – na przykład graffiti na ścianie – i to bez podwyższania składki. Znaczy to, że dewastacja jest w zakresie, ale oczywiście za podniesienie SU trzeba zapłacić.
Rzeczywiście jednak częściej zajmujemy się kradzieżami. Sezon letni to okres ich częstszego występowania, dlatego zdecydowanie warto zabezpieczyć nasze domy.
Istotne jest również zastosowanie adekwatnej sumy ubezpieczenia. Jeśli chcemy porządnie chronić nasze mienie, nie powinniśmy patrzeć jedynie na cenę polisy, lecz również na sumę ubezpieczenia, na jaką ona opiewa. W ostatnim czasie bardzo wzrosły ceny materiałów budowlanych, a także ceny nieruchomości. Natomiast klienci chcąc zaoszczędzić, nie zwiększają sumy ubezpieczenia przy odnawianiu polisy. To jest zgubne, bo początkowo może nawet zaoszczędzimy parę złotych, ale przy szkodzie może się niestety okazać, że to była niedobra decyzja.
TUZ Ubezpieczenia stara się edukować pod tym względem i agentów, i klientów. W kalkulatorze składki jest informacja na temat sugerowanej sumy ubezpieczenia. Oczywiście klient może ją jak najbardziej podnieść, do czego zachęcam, gdyż w ten sposób możemy spokojnie wyjechać na wakacje, pewni, że w razie wystąpienia szkody wszystkie nasze koszty zostaną pokryte.
Od listopada 2022 r. świat zdaje się rozpalać jeden temat, a mianowicie sztuczna inteligencja. Skrajni pesymiści wieszczą upadek gatunku homo sapiens za około 150 lat. Niektóre branże dostrzegają w rozwoju AI zagrożenie dla dotychczas prowadzonej działalności, inne zauważają szanse na rozwój lub już wdrażają rozwiązania oparte na AI.
Trwa wprawdzie dyskusja o zaniechaniu prac nad jej rozwojem, jednak przyjrzyjmy się bliżej korzyściom, jakie przynieść może zastosowanie algorytmów AI w procesie likwidacji szkód związanych z przeciekami dachów lub osuszaniem zalanych budynków.
Szybka analiza materiałów
Analiza obrazów i wizualizacja to obszary, które AI może wesprzeć poprzez szybkie wykrywanie uszkodzeń dachu i rozwiązywanie problemów z tym związanych. Może być wykorzystana do analizy obrazów, zarówno zdjęć wykonywanych przez inspektorów, jak i obrazów satelitarnych lub dronów. Algorytmy uczenia maszynowego mogą identyfikować potencjalne uszkodzenia na podstawie analizy tekstury, kształtu, koloru i innych cech dachów. AI może również pomóc w wizualizacji wyników, tworząc trójwymiarowe modele dachów z oznaczeniem obszarów potencjalnych przecieków.
AI może ponadto wspomagać systemy monitorowania dachów w czasie rzeczywistym. Za pomocą czujników wilgotności, temperatury, ciśnienia, AI może śledzić zmiany warunków na dachu i alarmować w przypadku wykrycia przecieków. Algorytmy mogą analizować dane z czujników, porównywać je z normami i historycznymi danymi oraz generować alerty w przypadku odchyleń.
AI sprawdzi się zapewne w analizie historycznych danych meteorologicznych i technicznych, mającej na celu prognozowanie potencjalnych awarii w przyszłości. Algorytmy mogą uwzględniać warunki atmosferyczne, wilgotność, skład i stan pokrycia dachu, aby generować modele przewidujące ryzyko przecieków. Dzięki temu można podjąć odpowiednie środki zapobiegawcze, takie jak konserwacja dachu, naprawy lub modernizacje, aby minimalizować potencjalne przecieki.
Nic nie zastąpi człowieka
AI może wspierać diagnostykę problemów na podstawie zebranych danych, analizować i identyfikować przyczyny przecieków, ustalać zakres uszkodzeń oraz rekomendować odpowiednie metody naprawcze. Może także dostarczać informacji o kosztach, materiałach i zalecanych rozwiązaniach technicznych.
Wprowadzenie AI do badania nieszczelności dachów może przyspieszyć proces identyfikacji problemów, zwiększyć precyzję diagnozy oraz poprawić skuteczność napraw. Jednak wciąż istotne jest zaangażowanie i ocena doświadczonego personelu technicznego, aby potwierdzić wyniki i podjąć ostateczne decyzje dotyczące napraw.
Chociaż rozwój AI może przynieść spore korzyści podmiotom zarządzającym dachami, nie wyeliminuje to czynnika ludzkiego. Wręcz przeciwnie, wzrośnie znaczenie profesjonalistów potrafiących wykorzystać dane pozyskane dzięki AI dla wyboru optymalnych działań zaradczych.
Podobnie jak przy wykrywaniu przecieków na dachach, AI może odegrać istotną rolę w procesie osuszania budynków po zalaniu, przyczyniając się do bardziej efektywnej likwidacji szkód. Oto kilka obszarów, w których AI mogłaby wesprzeć ten proces:
Analiza danych i diagnostyka: AI może analizować dane dotyczące zalania, takie jak stopień wilgotności w różnych obszarach domu, obrazowanie termiczne, pomiary wilgotności i temperatury oraz historię zalania. Na podstawie tych danych może identyfikować obszary najbardziej dotknięte wilgocią i określać odpowiednie metody i urządzenia do osuszania.
Optymalizacja procesu osuszania: AI może optymalizować proces osuszania, uwzględniając różne czynniki, takie jak warunki atmosferyczne, typ powierzchni, wilgotność względna, rodzaj i poziom zalania itp. Na podstawie tych informacji dostosuje parametry osuszania, takie jak temperatura, wilgotność, prędkość przepływu powietrza, aby zapewnić jak najszybsze i skuteczne usunięcie wilgoci z domu.
Monitorowanie i sterowanie systemami osuszania: AI może automatyzować monitorowanie parametrów osuszania. Za pomocą czujników i systemów zbierania danych może śledzić i analizować te parametry w czasie rzeczywistym. Jeśli parametry osuszania nie spełniają ustalonych norm, może ona automatycznie dostosowywać ustawienia systemów osuszania, wysyłać powiadomienia personelowi lub podejmować inne działania w celu utrzymania optymalnych warunków osuszania.
Prognozowanie czasu osuszania: wykorzystując dane historyczne, parametry osuszania i algorytmy, AI może prognozować czas potrzebny do osuszenia danego domu po zalaniu. Dzięki temu można zaplanować odpowiednie zasoby, personel i czas, minimalizując przestoje i koszty.
Wsparcie procesu decyzyjnego: AI może wspomagać decyzje dotyczące osuszania, analizując i porównując różne metody i strategie osuszania. Na podstawie danych historycznych, wyników badań naukowych i dostępnych narzędzi może dostarczać rekomendacji dotyczących najlepszych praktyk i podejść do osuszania domów po zalaniu.
Podsumowanie
Rozwój rozwiązań opartych na AI wydaje się mieć charakter pomocniczy w stosunku do działalności prowadzonej przez firmy oferujące usługi kompleksowego zarządzania dachami płaskimi lub osuszania budynków.
Jednocześnie rozwój AI skutkować może wzrostem znaczenia wysoko wykwalifikowanych techników dokonujących na podstawie danych opracowanych i dostarczonych przez AI wyboru optymalnego sposobu likwidacji szkód.
Rozwiązania oparte na AI przynieść mogą korzyści w obszarze likwidacji szkód, nie zmniejszając przy tym znaczenia czynnika ludzkiego.
Zbigniew Prokopczyk Business Development Manager w Precision Services Group menedżer z blisko 20-letnim doświadczeniem na rynku nieruchomości
Jednym ze sposobów na pokonanie konkurencji jest robienie tego, czego nikt nie chce robić. A najlepiej – robienie tego lepiej. Bardzo w to wierzę.
Wierzę w to coraz mocniej, z dnia na dzień, widząc też wyniki wdrażania tej strategii w swoich działaniach. Sprawdza się to świetnie, gdy tworzę treści rozwiązujące problemy multiagentów – dzięki temu zdobywam do nich nowe kontakty.
Wtedy opisuję, czy to w postaci tekstu (wpis blogowy), odcinka podcastu, czy wideo, jak to robię. I im głębiej wchodzę w tematy dla danej grupy docelowej, tym lepiej. To sprawia, że jestem coraz bardziej postrzegany jako ekspert w danej dziedzinie. Zarówno przez publiczność, jak i przez wyszukiwarkę Google.
Na wyniki warto poczekać
Sprawdza się to też świetnie, gdy tworzę treści pozyskujące mi nowych klientów ubezpieczeniowych. W tych treściach staram się odpowiadać na każde możliwe pytanie, jakie stawiają klienci szukający konkretnego ubezpieczenia. Tak, jest to żmudne, nudne. Tak, zajmuje sporo czasu. Tak, nie generuje od razu efektów sprzedażowych. Ta strategia dowozi leady ubezpieczeniowe dopiero z czasem. Ale właśnie z tego powodu… nikt tego nie robi.
Testowałem takie podejście przy pozyskiwaniu klientów na ubezpieczenia od utraty dochodu, opisując ubezpieczenie od utraty dochodu dla większości zawodów, które z tego ubezpieczenia korzystają. Dlatego z dużym zainteresowaniem przyjąłem informację (podczas jednego z Live’ów „Gazety Ubezpieczeniowej”) o zwiększeniu liczby zawodów, które mogą korzystać z ubezpieczeń OC zawodowych od Leadenhall.
Z materiałów od TU dowiedziałem się w skrócie: Otwieramy pośrednikom dostęp do rynku kilkuset tysięcy profesjonalistów z bardzo różnych dziedzin, którym trudno było pozyskać ochronę z tytułu zawodowego świadczenia usług.
Czyli inaczej mówiąc – oferta obejmuje ponad 250 specjalizacji, na których nie ciąży ustawowy obowiązek ubezpieczenia. Znowu dowiedziałem się czegoś ciekawego dzięki „Gazecie Ubezpieczeniowej” (Leadenhall wprowadził OC dla ponad 250 profesji). Czegoś, co wpływa już teraz pozytywnie na mój biznes ubezpieczeniowy.
A co to da?
Jak już teraz wygrywam dzięki tej wiedzy? O tych 250 zawodach, dla których jest dostępne ubezpieczenie OC zawodowe? Proste. Wdrażam znowu swoją strategię. Robię to, czego nie chce się robić nikomu.
Sukcesywnie, od kilku dni biorę z listy 250 zawodów nazwę specjalizacji i tworzę treści w stylu: „ubezpieczenie OC zawodowe [nazwa specjalizacji]”. Przykład: Ubezpieczenie OC zawodowe Project Managera. W takim tekście opisuję specyfikę danego zawodu, ryzyka z nim związane oraz w czym może pomóc ubezpieczenie OC zawodowe. Każdy taki tekst, odcinek podcastu czy video na ten temat to osobne źródło pozyskujące leady ubezpieczeniowe z konkretnej, osobnej grupy zawodowej.
I jeżeli myślisz, że przedstawiciele danej grupy zawodowej nie szukają w internecie ubezpieczenia OC zawodowego dla siebie – to jesteś w błędzie. Szukają coraz częściej. Pierwsze leady ubezpieczeniowe na te ubezpieczenia u mnie już się pojawiły w wyniku moich działań opisanych powyżej. I dlatego też będę dalej robił to, czego nikomu nie chce się robić.
Eksperci Rankomat przeanalizowali, jak Polska wypada pod względem liczby i wieku zarejestrowanych samochodów osobowych w porównaniu do innych państw Unii Europejskiej. Sprawdzili również, czy rocznik pojazdu i jego przebieg wpływają na cenę ubezpieczenia OC.
W 2021 r. na terytorium Unii Europejskiej było zarejestrowanych 253,3 mln samochodów osobowych. Najwięcej w Niemczech (48,5 mln), Włoszech (39,8 mln) i Francji (38,7 mln). Polska pod tym względem zajęła czwarte miejsce (25,8 mln) i nieznacznie wyprzedziła Hiszpanię (24,9 mln) – wynika z danych Eurostatu.
Jednak nieco lepszym wskaźnikiem może być liczba zarejestrowanych samochodów osobowych w przeliczeniu na 1000 mieszkańców. W 2021 r. Polska była liderem Unii Europejskiej z wynikiem 687/1000.
Jednocześnie nasz kraj miał najwyższy odsetek zarejestrowanych samochodów osobowych powyżej 20 lat (41,3%). Ponadto w Polsce było zarejestrowanych 37,1% samochodów osobowych w wieku 10–20 lat, 10,5% w przedziale 5–10 lat, 6,2% od 2 do 5 lat oraz 4,9% do 2 lat. Z kolei w Unii Europejskiej najwięcej nowych aut do 2 lat jest w Luksemburgu (19,1%), Niemczech (17,8%) i Szwecji (17,8%).
Nieco lepiej Polska wypada pod względem średniego wieku samochodów, który w 2021 r. wyniósł 14,5 lat. Jak wynika z danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów, naszemu krajowi udało się wyprzedzić m.in. Grecję (17 lat), Czechy (15,6 lat) i Litwę (14,6 lat). Z kolei liderem rankingu jest Luksemburg (7,6 lat).
Jak wiek i przebieg wpływa na ubezpieczenie samochodu?
Wiek to jeden z czynników branych pod uwagę przez towarzystwa ubezpieczeniowe przy kalkulacji ceny ubezpieczenia pojazdu. Zwykle im starsze auto, tym wyższa składka.
Z danych Rankomat wynika, że w pierwszym półroczu 2023 r. średnio najwięcej za OC posiadaczy pojazdów mechanicznych płacili właściciele samochodów w wieku 10–20 lat (514 zł). Nieco mniej na polisę musieli wydać posiadacze pojazdów powyżej 20 lat – 485 zł.
– Wieloletnie samochody są gorzej wyposażone i bardziej awaryjne w ocenie ubezpieczycieli, co zwiększa ryzyko szkody oraz może oznaczać wyższą cenę OC. Jednak wyjątkiem mogą być auta wyprodukowane w latach 90. i wcześniej. Z roku na rok jest ich coraz mniej, a jednocześnie często należą do starszych kierowców i pasjonatów motoryzacji. Zwykle tego typu osoby są ostrożne za kierownicą, więc zmniejsza się prawdopodobieństwo wypadku lub kolizji. W efekcie może się to przełożyć na niższą składkę OC – wyjaśnia Kamil Sztandera, ekspert Rankomat ds. ubezpieczeń komunikacyjnych.
Zwykle im więcej przejechanych kilometrów na liczniku, tym starsze auto. W pierwszym półroczu 2023 r. najczęściej kierowcy ubezpieczali samochody z przebiegiem 151–250 tys. km (38,1%). Nieco mniej w przedziale 51–150 tys. km (23,8%), oraz 251–350 tys. km (23,1%).
Aktualny przebieg
Jaki % kierowców ubezpiecza auto z danym przebiegiem?
Do 50 tys. km
8,2%
51–150 tys. km
23,8%
151–250 tys. km
38,1%
251–350 tys. km
23,1%
Od 351 tys. km
6,8%
Źródło: Kalkulacje użytkowników Rankomat w I półroczu 2023 r.
Najczęściej im auto ma więcej przejechanych kilometrów na koncie, tym wyższa składka. W I poł. 2023 r. średnio najwięcej za OC ppm. płacili właściciele pojazdów z przebiegiem powyżej 351 tys. km (537 zł). Z kolei nieco mniej posiadacze samochodów w przedziale 251–350 tys. km (521 zł), a także 151–250 tys. km (509 zł).
Aktualny przebieg
Średnia cena OC
Do 50 tys. km
454 zł
51–150 tys. km
484 zł
151–250 tys. km
509 zł
251–350 tys. km
521 zł
Od 351 tys. km
537 zł
Źródło: Kalkulacje użytkowników Rankomat w I półroczu 2023 r.
Obecnie w Polsce najbardziej opłacalne pod względem ubezpieczenia są samochody elektryczne. W I półroczu średnio najmniej za OC ppm. płacili właściciele e-aut (389 zł). Z kolei najwięcej posiadacze hybryd (529 zł) i diesli (517 zł).
Kradzież tożsamości to jedno z najpoważniejszych przestępstw, którego ofiarami padają zarówno osoby indywidualne, jak i małe czy duże firmy. Proceder ten stał się poważnym problemem zwłaszcza w obliczu dynamicznego rozwoju technologii, która ułatwia niestety oszustom podszywanie się pod znane przedsiębiorstwa. Coface podpowiada, jak rozpoznać, że rozmawiamy ze złodziejem, i co zrobić w przypadku, kiedy oszuści wyłudzą towar.
Ostatnie lata pokazały, że oszuści często podszywają się pod przedsiębiorstwa o wypracowanej pozycji na rynku, które są kojarzone z wysoką jakością. Podają się za ich pracowników, używając oficjalnych nazw, adresów, a także numerów identyfikacji podatkowej. Wszystko po to, by w imieniu danej firmy składać fałszywe zamówienia, za które dostawca nigdy nie otrzyma zapłaty.
– Częstą praktyką jest budowanie zaufania już od pierwszego kontaktu, przedstawianie podrobionych dokumentów, a także sugerowanie ubezpieczenia transakcji – mówi Mariola Kubat, dyrektorka Działu Odszkodowań firmy Coface. – Ponieważ na pierwszy rzut oka zachowania te nie wzbudzają podejrzeń, przedsiębiorcy rzadko decydują się na wnikliwą analizę strony internetowej kontrahenta, logo czy zaświadczeń. Rozpoczynają współpracę, ubezpieczają transakcję i dostarczają towar, kiedy jednak domagają się zapłaty, kontakt z oszustem się urywa – wyjaśnia.
Szczególnie alarmująca jest zmiana adresu dostawy tuż przed wysyłką towaru oraz kontakt głównie mailowy zamiast telefonicznego.
Jak rozpoznać, że ktoś podszywa się pod prawdziwą firmę?
Podstawą jest uważność i czujność na każdym etapie współpracy z potencjalnym klientem. Należy dokładnie sprawdzić podawane przez niego informacje, takie jak numery telefonów i domeny mailowe, które oszuści często nieznacznie modyfikują. Ważne jest również porównanie logo na pieczątce z tym na stronie www oraz prześledzenie witryny internetowej, na którą powołuje się dana osoba. Złodzieje tożsamości firm zwykle skupiają się na stronie głównej, podczas gdy podstrony zawierają niewiele tekstu.
Z pomocą przychodzi także tak proste narzędzie jak Google Street View. Warto wpisać w wyszukiwarkę podawany przez nabywcę adres i sprawdzić, czy faktycznie jest to siedziba firmy, czy raczej prywatny dom lub pusta działka. W razie pojawienia się wątpliwości dobrym rozwiązaniem jest także skontaktowanie się z innymi pracownikami firmy, która chce zostać naszym klientem. Sprawdzonym miernikiem uczciwości kontrahenta jest również poproszenie o płatność zaliczkową. Oszust najprawdopodobniej odmówi takiej operacji, podkreślając, że zależy mu na czasie.
Pierwszym krokiem do walki ze złodziejami tożsamości firm jest znajomość schematu ich działania. Wiedzę na ten temat można zdobyć podczas szkoleń, do których dostęp powinni mieć wszyscy pracownicy, dzięki czemu będą wiedzieli, kiedy i w jaki sposób reagować.
Walka z oszustami trwa już od lat
Podszywanie się pod duże firmy i wyłudzanie towaru nie jest nowym procederem. W 2021 roku świat obiegła historia o europejskim gangu, którego członkowie podawali się za pracowników francuskich przedsiębiorstw i w ten sposób oszukiwali także polskie firmy. Ich sposób działania był niezwykle przemyślany. Oszuści nie tylko budowali zaufanie, przedstawiali dokumenty, ale także posunęli się do podrobienia stopki z adresem mailowym, by wyglądała jak oryginalna. Co więcej, nie działali w pośpiechu, który zwykle charakteryzuje takie oszustwa, ponieważ negocjowali ceny i zachowywali się jak prawdziwi handlowcy. Jednak podobnie jak inni oszuści, odmawiali przedpłaty, wyjaśniając, że tak duży podmiot nie ma w zwyczaju wpłacać zaliczek.
Przedsiębiorca, który niemal padł ofiarą oszustwa, podkreśla, że dla niego transakcja była wiarygodna, dlatego też postarał się o ubezpieczenie. Ostatecznie do doręczenia towaru nie doszło, dostawcę zaniepokoiły informacje o obławie na magazyn, do którego miał dostarczyć zamówienie. Kiedy oszust zmienił adres dostawy, nadawca skontaktował się z centralą firmy, którą rzekomo reprezentował złodziej. Okazało się, że nie składała ona żadnego zamówienia u tego przedsiębiorcy.
– Ta historia wyraźnie pokazuje, jak ważne jest zachowanie pewnej dozy nieufności do potencjalnych klientów – mówi Mariola Kubat. – Nawet jeśli znamy nazwę firmy i jesteśmy pewni uczciwości kontrahenta, warto sprawdzić wszystko jeszcze raz – radzi.
Co zrobić w razie oszustwa?
Przedsiębiorstwo, które padło ofiarą oszusta znajduje się w trudnym położeniu. Kradzież tożsamości nie jest bowiem objęta umową ubezpieczenia należności. Firma, pod którą podszył się oszust, nie potwierdzi więc zobowiązań wobec dostawcy, tylko zakwestionuje ich istnienie. W rezultacie ubezpieczyciel stwierdzi brak ochrony.
– Przede wszystkim należy przerwać kontakt z oszustami i oczywiście wstrzymać dostawy – radzi Mariola Kubat. – Ważne jest również zachowanie kopii korespondencji dla celów dowodowych, ponieważ kolejny krok to powiadomienie organów ścigania – dodaje.
Sejm uchwalił ustawę o zmianie niektórych ustaw w związku z zapewnieniem rozwoju rynku finansowego oraz ochrony inwestorów. Nowe przepisy mają lepiej chronić klientów instytucji finansowych oraz wzmocnić stabilność rynku finansowego. W ramach nowej regulacji zmieniono też ustawę o pracowniczych planach kapitałowych.
W artykule 34 aktu zmieniono art. 63 ustawy o PPK. Zmiana polegała na dodaniu postanowień umożliwiających towarzystwu funduszy inwestycyjnych, PTE, pracowniczemu towarzystwu emerytalnemu lub zakładowi ubezpieczeń zakończenie – na ich wniosek – działalności w zakresie PPK. W przyjętym rozwiązaniu Komisja Nadzoru Finansowego na wniosek jednego z wyżej wymienionych podmiotów może wydać decyzję o jego usunięciu z Ewidencji PPK.
Zmiany nie mają wpływu na środki zgromadzone przez uczestników.
Informujemy, że w celu zapewnienia jak najlepszej obsługi nasza strona korzysta z ciasteczek (plików cookies). Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies. Jednocześnie przypominamy, że w każdej chwili masz możliwość zmiany ustawień plików cookies. OK
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.