Blog - Strona 635 z 1524 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 635

136 uczniów awansowało do II etapu Szkolnej Olimpiady Wiedzy Ubezpieczeniowej

0

W pierwszym etapie Szkolnej Olimpiady Wiedzy Ubezpieczeniowej wzięło udział blisko 500 nastolatków z całej Polski. To trzy razy więcej niż w zeszłorocznej edycji. Patronem medialnym wydarzenia jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

Do następnego etapu awansowało 136 uczestników, którzy zdobyli co najmniej 16 pkt., czyli 80% poprawnych odpowiedzi.

– Pierwszy etap rywalizacji stał na bardzo wysokim poziomie. Widać było duże zaangażowanie nie tylko ze strony uczestników, ale również agentów, którzy aktywnie włączyli się w promowanie wydarzenia oraz prowadzenie ubezpieczeniowych lekcji w szkołach. Możemy mówić o sukcesie organizacyjnym, gdyż udało nam się potroić liczbę uczestników poprzedniej edycji – mówi Monika Zdziarska, menedżer ds. marketingu multiagencji Unilink, organizatora Olimpiady.

Następny etap odbędzie się 25 kwietnia. Do finału awansują wszyscy, którzy uzyskają co najmniej 17 pkt. (85%).

Więcej na temat Olimpiady w artykule na portalu GU.

(AM, źródło: InterRisk)

Kampania Warty „Każdemu może się zdarzyć” w nowej odsłonie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Warta rusza z nową odsłoną kampanii „Każdemu może się…”. Emitowane w TV i internecie spoty będą promować ubezpieczenia komunikacyjne, majątkowe i życiowe, podkreślając nowoczesny, łatwy sposób nabywania produktów oraz atrakcyjne benefity produktowe.

W związku z pozytywnym odbiorem wcześniejszej odsłony kampanii „Każdemu może się zdarzyć” wśród grupy docelowej Warta zdecydowała się na jej kontynuację. W nowej odsłonie spotów wykorzystywane są prawdziwe i zabawne zdarzenia, przypominające klientom o wadze przypadku i potrzebie ochrony dla siebie i bliskich. 

Ukazując wiarygodne sytuacje, Warta zwraca uwagę na ich losowość w sposób, który większość internautów – zwłaszcza tych młodszych – zna z sieci. Dzięki nowemu podejściu do idei spoty uzyskują wysoki poziom autentyczności. Natomiast odpowiedź marki jest komunikacyjnie dopasowana do grup odbiorców oraz adekwatna do zobrazowanych sytuacji i potrzeb.

– Półtora roku temu wystartowaliśmy z kampanią reklamową „Każdemu może się…”. Koncepcja ta okazała się niezwykle pojemna i twórcza, co pozwoliło nam ją kreatywnie rozwijać i skutecznie kontynuować w nowej kampanii. Nowe podejście oparliśmy na wykorzystaniu autentycznych i ludzkich sytuacji, w lekki i intrygujący sposób prezentujących zdarzenia, jakie mogą nam się przytrafić w najmniej spodziewanym momencie. To właśnie takie przykłady mają podkreślać potrzebę ubezpieczenia się. Nowe spoty robią to w sposób zabawny, ale nadal nawiązujący do oferowanej przez naszą firmę kategorii produktowej, jednocześnie pozwalający nam dotrzeć do młodszej grupy klientów – mówi Bogusława Potacka, dyrektor Departamentu Marketingu i PR w Warcie.  

Kampania składa się ze spotów 30-, 15-, 10- i 6-sekundowych, które będę prezentowane w różnych kanałach i formatach dotarcia zarówno w internecie, jak i telewizji. Warta stawia w nich na młodszego odbiorcę, poszukującego dobrych i sprawdzonych rozwiązań, adekwatnych do swojej rzeczywistości, języka i sposobu komunikacji z marką. W trakcie kampanii promowane będą ubezpieczenia komunikacyjne, mieszkaniowe i na życie. Stawiając na prezentację kilku produktów w spocie, Warta chce podkreślać fakt, że swoją ofertą może zaspokoić większość potrzeb klientów.

W ramach rozstrzygniętego wieloetapowego przetargu za strategię kampanii oraz przygotowanie materiałów reklamowych odpowiada agencja oS3.

(AM, źródło: Clue PR)

Prawo do bycia zapomnianym – rozwiązania europejskie

0
Marta Olczak-Klimek

W lutym 2022 r. Parlament Europejski wezwał państwa członkowskie UE do uregulowania prawa do bycia zapomnianym do końca 2025 r. Co do zasady zmiany w ustawodawstwach krajowych mają zapobiec dyskryminowaniu ubezpieczających się z powodu wcześniejszej choroby nowotworowej, gdy upłynął określony czas od pomyślnego zakończenia leczenia bez nawrotów.

Niniejszy artykuł zawiera podsumowanie kroków podjętych w wybranych państwach europejskich według stanu na koniec 2022 r.

Pojęcie prawa do bycia zapomnianym

Jak już wspomniałam w poprzednim artykule („GU” nr 03 z 16 I), pojęcie prawa do bycia zapomnianym ma kilka rozgałęzień i nie należy ich ze sobą mylić. Zwykle jest rozumiane jako część ochrony danych osobowych. Oznacza wówczas ogólne prawo do usunięcia ich z baz danych.

Gdy jednak mowa o branży ubezpieczeniowej, o prawie do bycia zapomnianym wspomina się w kontekście pacjentów chorych na przewlekłe choroby. Wówczas termin ten oznacza prawo do niedyskryminacji przy zawieraniu umów dotyczących produktów finansowych i ubezpieczeniowych, zwłaszcza ubezpieczeń na życie, zdrowotnych i ubezpieczeń kredytów. Innymi słowy, po upływie określonego czasu, który zależy od poszczególnych przepisów i statystyk, osoby, które przeżyły chorobę, mogą żądać, aby ubezpieczyciele i banki nie uwzględniały ich wcześniejszej choroby przy ocenie ryzyka przed świadczeniem usług.

AUSTRIA

Austriacki ustawodawca nie uregulował jeszcze „prawa do bycia zapomnianym”. Obecnie przy zawieraniu umowy ubezpieczający musi powiadomić ubezpieczyciela o wszystkich okolicznościach, które są istotne dla przejęcia ryzyka, czyli takich, które mogą wpłynąć na decyzję ubezpieczyciela o zawarciu umowy lub jej warunkach. Za istotne uznaje się także wszystkie okoliczności, o które pyta ubezpieczyciel, także te dotyczące diagnozy lub leczenia. Na podstawie odpowiedzi ubezpieczyciel jest uprawniony do odstąpienia od umowy ubezpieczenia.

BELGIA

Belgia wprowadziła prawo do bycia zapomnianym dla niektórych ubezpieczeń już w 2019. Przepisy ponownie zmodyfikowano w 2022 r. Od 2022 r. dane o chorobie nowotworowej mogą być usunięte z dokumentów ubezpieczeniowych po ośmiu latach od wyzdrowienia, od 2025 r. okres ten zostanie skrócony do lat pięciu.

FRANCJA

Francja była pierwszym krajem na świecie, który wprowadził prawo do bycia zapomnianym w legislacji ubezpieczeniowej. Standardowy okres, po jakim ulegały wykreśleniu dane pacjentów chorych na choroby nowotworowe z dokumentów ubezpieczeniowych, wynosił pięć lat, jednak obwarowany był wieloma warunkami, obowiązującymi przy różnego rodzaju ubezpieczeniach.

Przykładem mogło być ubezpieczenie kredytu hipotecznego i jego kwotowe ograniczenie dla grupy klientów po przejściach chorób nowotworowych. We Francji obowiązuje Konwencja AERAS, która jest krajowym porozumieniem pomiędzy zainteresowanymi stronami, w tym ubezpieczycielami i instytucjami kredytowymi (www.aeras-infos.fr). Dla osób, które nie są objęte prawem do bycia zapomnianym, konwencja AERAS (S’Assurer et Emprunter avec un Risque Aggrave de Sante/ Insuring and Loaning with Aggravated Health Risk) ustanawia siatkę referencyjną, która ma ułatwić dostęp do ubezpieczenia kredytu w przypadku określonej liczby wymienionych patologii, czy to z powodu raka, czy innych chorób. W tej siatce referencyjnej uwzględniono wszystkie rodzaje raka (niezależnie od lokalizacji i typu histologicznego) oraz WZW C.

Celem jest promowanie dostępu do ubezpieczenia dla osób, których stan zdrowia nie pozwala na uzyskanie ochrony ubezpieczeniowej na standardowych warunkach, tj. bez podwyższenia stawek lub wyłączenia gwarancji. Prawo francuskie przewiduje dodatkowo wycofanie kwestionariusza medycznego w pewnych okolicznościach, takich jak kredyty konsumenckie, gdzie maksymalna kwota kredytu możliwa do zaciągnięcia bez kwestionariusza zdrowotnego wynosi 17 tys. euro, a w przypadku kredytu na nieruchomości poniżej 200 tys. euro.

IRLANDIA

W Irlandii rozpoczęto prace legislacyjne mające na celu wprowadzenie do ustawodawstwa krajowego zaleceń unijnych. W projekcie ustawy z 18 października 2022 r. zaproponowano wprowadzenie definicji „osoby, która przeżyła chorobę nowotworową”. Jest to każda osoba, u której zdiagnozowano chorobę nowotworową, która nie wymagała podjęcia w związku z diagnozą leczenia przez nieprzerwany okres co najmniej pięciu lat.

Zaproponowano też pięcioletni okres zapomnienia niezależnie od wieku chorego w chwili diagnozy. Wskazany projekt na etapie jego wprowadzenia i dyskutowania nie rozróżniał wyraźnie rodzajów lub stadiów zaawansowania choroby.

WŁOCHY

We Włoszech nie wprowadzono jeszcze ustawodawstwa w zakresie prawa do bycia zapomnianym. Włoskie Stowarzyszenie Onkologii Medycznej (AIOM) rozpoczęło kampanię mającą na celu przekształcenie zalecenia unijnego w projekt ustawy, zgodnie z którym pacjent z nowotworem jest uznawany za „wyleczonego”, gdy osiągnie taką samą średnią długość życia jak populacja ogólna.

Czas ten różni się w odniesieniu do różnych nowotworów: jest to poniżej pięciu lat dla raka tarczycy, poniżej dziesięciu lat dla raka jelita grubego i czerniaka, powyżej 15 lat w przypadku raka pęcherza moczowego i nerki, chłoniaków nieziarniczych, szpiczaków i białaczek, zwłaszcza w przypadku odmian przewlekłych, oraz około 20 lat dla niektórych częstych nowotworów, takich jak nowotwory piersi i prostaty, ponieważ ryzyko powrotu choroby, choć niewielkie, utrzymuje się przez bardzo długi czas.

LUKSEMBURG

W Luksemburgu również nie wdrożono jeszcze w życie zaleceń unijnych, jednak w praktyce w przypadku osób dorosłych dane o przebytych chorobach nowotworowych są usuwane z ich danych po dziesięciu latach od zakończenia leczenia, a w przypadku dzieci po pięciu latach.

HOLANDIA

W Holandii obowiązuje Zarządzenie z 2 listopada 2020 r., zawierające zasady przeprowadzania badań ubezpieczeniowych byłych pacjentów z chorobą nowotworową w celu zawarcia ubezpieczenia na życie i ubezpieczenia pogrzebowego. Wynika z niego, że dane o przebytej chorobie nowotworowej wobec osób dorosłych ulegają usunięciu po siedmiu latach od dnia zakończenia leczenia, a w przypadku osób do 21. roku życia okres ten jest krótszy i wynosi pięć lat.

PORTUGALIA I HISZPANIA

W Portugalii obowiązuje już prawo dostosowujące przepisy do zaleceń unijnych. W przypadku osób dorosłych dane o przebytych chorobach nowotworowych są usuwane z ich danych po dziesięciu latach od zakończenia leczenia, a w przypadku dzieci i dorosłych do 21. roku życia po pięciu latach.

W Hiszpanii nadal nie wdrożono zaleceń unijnych w życie, jednak istnieją obecnie dwa postanowienia dodatkowe dodane do ustawy o umowie ubezpieczenia, obejmujące zakaz dyskryminacji ze względu na niepełnosprawność, HIV/AIDS i „inne choroby”. Są to jednak przepisy ogólne, które są interpretowane jako zwykłe oświadczenia woli, bez realnego znaczenia przy zawieraniu umów produktów finansowych i ubezpieczeniowych. Przed końcem 2025 r. zapewne nastąpi zmiana w tej kwestii.

Podsumowanie

Jak widać z powyższego materiału, niewiele państw członkowskich dokonało implementacji unijnych zaleceń w zakresie prawa do bycia zapomnianym. Większość rynków ubezpieczeniowych ma jednak wypracowane w tym zakresie praktyki, które obecnie stosuje.

Niewątpliwie wszyscy krajowi ustawodawcy winni niezwłocznie podjąć się tworzenia przepisów, przy których dialog z rynkiem ubezpieczeniowym i jego uczestnikami wydaje się kluczowy. Rozwiązania legislacyjne muszą być emanacją zasady niedyskryminowania, przy jednoczesnym poszanowaniu praw ubezpieczycieli do oceny ryzyka przy oferowaniu i zawieraniu polis. Czekamy z niecierpliwością na propozycje polskiego ustawodawcy w powyższym zakresie.

1. Artykuł wyjaśnia pojęcie prawa do bycia zapomnianym w prawie ubezpieczeniowym.
2. ParlamentEuropejski w 2022 r.wezwał państwa członkowskie UE do uregulowania prawa do bycia zapomnianym do końca 2025 r.
3. Na potrzeby tekstu, korzystając z wiedzy ekspertów z innych krajów, porównano przepisy obowiązujące w różnych krajach europejskich.
4. Większość krajów nie dostosowała jeszcze ustawodawstwa do zaleceń Parlamentu Europejskiego.

mec. Marta Olczak-Klimek

Audyt polis

0
Paweł Skotnicki

Polski rynek ubezpieczeniowy nabiera konkretnego kształtu. Wchodzimy w dorosłość, bo w końcu to już ponad 30 lat od zmiany systemu gospodarki planowanej na wolny rynek. Oferta ubezpieczycieli jest naprawdę szeroka, a po kilku solidnych konsolidacjach wykrystalizował się model, w którym mocni gracze dzielą między siebie ubezpieczeniowy tort.

Ilościowo jest jeszcze wiele do zrobienia, bo badania mówią o wskaźniku penetracji w Polsce na takim poziomie, że dwukrotny wzrost liczby klientów jest wartością oczekiwaną. Tak jest oceniany potencjał. To dobra informacja, bo jest perspektywa wzrostu i okazuje się, że nasz rynek jest nadal oceanem, w którym nie musimy walczyć ze sobą o tego samego klienta. Mnóstwo osób po prostu jeszcze nie ma polisy ubezpieczeniowej. Jak je przekonać, to zupełnie odrębna kwestia.

To trochę tak, jak politycy walczą o swoich wyborców – o przekonanych, aby zostali, i o tych, którzy głosują dzisiaj na inną partię, aby przeszli do nich. Ale frekwencja na poziomie 50% powoduje, że największą różnicę mogą zrobić ci nieprzekonani, w tym przypadku niegłosujący. Dla nas to są nieubezpieczeni.

Dlaczego ubezpieczeni nie są ambasadorami polis?

Świadomość ubezpieczeniowa Polaków rośnie. Z roku na rok mamy więcej ubezpieczonych. Tempo wzrostu nie jest jednak zadowalające. Chciałoby się, aby było szybsze. Jednak jednym z hamulców wydaje się zadowolenie obecnych klientów z posiadanych rozwiązań ubezpieczeniowych. Przecież gdy ktoś jest zadowolony z usługi, poleca kolejne osoby, dzięki czemu wzrost liczby klientów jest geometryczny.

Rozumiem specyfikę produktu i że ciężko być zadowolonym z czegoś, z czego się nie skorzystało, bo przecież najpierw musi się coś stać. Tak samo, gdy już się stanie, sporo osób nie chce mówić innym, że miało raka i dostało kilkaset tysięcy złotych odszkodowania. Z czego tu być zadowolonym, skoro mam nowotwór. I oczywiście, że część osób poleca zakładanie polis ubezpieczeniowych swoim bliskim. Trudny temat, ale większość ubezpieczonych nie jest ambasadorami swoich agentów w swoim kręgu wpływów. Zbadajmy, dlaczego tak jest.

Mamy kilka wariantów sytuacji, jak dochodzi do tego, że człowiek ma ubezpieczenie.

  1. Rodzice kupili dorosłemu dziecku polisę. Zwykle niewielka z podstawowymi ryzykami, przeciętnymi sumami ubezpieczenia i niezbyt wysokimi limitami wypłat. Polisa, która jest niezłym startem, bo lepsza taka niż żadna, ale do idealnej jej daleko.
  2. Ma grupowe ubezpieczenie od pracodawcy. Mnóstwo ryzyk, ale prawie na pewno za niskie sumy ubezpieczenia, szczególnie w zakresie śmierci, poważnych zachorowań oraz trwałej niezdolności do pracy.
  3. Dorosły sam sobie kupił polisę indywidualną, ale nie w pełnej wersji, tylko żeby coś mieć. Zwykle na etapie badania potrzeb człowiek chce mieć wszystko, następnie widzi cenę i okazuje się, że w jego głowie ubezpieczenie tyle nie kosztuje. Przez to ogranicza zakres i wysokość odszkodowań.
  4. Klient kupił wszystko od A do Z, zgodnie z porządną analizą finansową. Ma pełny zakres dostosowany do dzisiejszej sytuacji, a sumy ubezpieczeniowe do wydatków i wysokości kosztów leczenia.

Gdybyśmy tak uświadamiali klientów

Praktyka jest taka, że raz kupiona polisa trwa przez lata i niewiele osób zmienia jej zakres. Nie szukam winnych, ale w większości ludzie traktują posiadanie polisy jako kwestię zero-jedynkową. Mam polisę albo jej nie mam. Kto by tam patrzył na jakieś parametry. Powinno być „co mam w polisie” zamiast „czy mam polisę”. Co innego, gdy idzie się kupić spodnie. One mają rozmiar, kolor, krój, styl, materiał itd. A to tylko spodnie.

Agent też nie jest jakoś szalenie zmotywowany do przekonywania klientów do podwyższania sum ubezpieczenia, rozszerzania zakresu polisy czy dokupowania dodatkowych. Nawet gdy dzwoni, aby się umówić na spotkanie, klient nie chce się spotkać. Płaci, ale nie wie, za co i po co, a to jednak powoduje wiele konsekwencji.

  • Nieserwisowany klient nie poleca innym usług ubezpieczeniowych, bo sam nie czuje, że ma coś ekstra. Właściwie to nie wie, co ma.
  • Płaci tak przez lata, nic złego mu się nie wydarzyło i czuje, że wyrzucił pieniądze w błoto. Ten już jest niezadowolony.
  • Coś mu się stało, ale nie miał tego w zakresie, więc odszkodowanie nie jest należne. Klient jest bardzo niezadowolony i rezygnuje z umowy.
  • Niby dostał odszkodowanie, ale w takiej wysokości, że nie bardzo jest co z tym zrobić. Ten traktuje polisę jako coś, co ma, ale życia mu to nie zmienia.

A może jest jeszcze inny scenariusz? Taki, w którym klient wie, co ma w polisie, dlaczego za to płaci więcej niż inni, i chociaż woli, aby te pieniądze się zmarnowały, to ma z tyłu głowy, że w razie pecha jest kryty przez dobrze skonstruowane, spersonalizowane rozwiązanie ubezpieczeniowe.

Polisa ma nadążać za człowiekiem

To jak to powinno wyglądać? Bijemy się w pierś, bierzemy telefon i umawiamy się na spotkania ze wszystkimi klientami, których dawno nie widzieliśmy. Można zacząć od nazwisk na literę A i iść zgodnie z alfabetem. Można przyjąć inny porządek, jak np. zbliżające się rocznice umów. Można w dowolny sposób, ale chodzi o skuteczne skontaktowanie się z jak największą liczbą osób.

Gdy klient zapyta, w jakim celu to spotkanie, należy odpowiedzieć, że „w sprawie przeglądu pana polisy”. Ten zwrot powoduje pewne odniesienia, które są dla ludzi naturalne. Przecież robią przegląd w samochodzie, przegląd zdrowia, dentysta robi im przegląd zębów. A my robimy przegląd polisy czy polis. Raczej używam takiego zwrotu, choć nieraz jako synonim stosuję „audyt ubezpieczeniowy”. To jednak brzmi dość formalnie i mniej przystępnie. Chodzi o to, że życie się zmienia, a polisa ma nadążać za człowiekiem.

Klient przychodzi na spotkanie. Ty zaczynasz. „Drogi panie kliencie, spotkaliśmy się, aby zrobić panu przegląd polisy. Aby sprawdzić, czy zakres pana polisy jest wystarczający, a sumy ubezpieczenia adekwatne do dzisiejszych potrzeb”. Jak to zrobić? „Proszę sobie wyobrazić, że nie ma pan polisy i ma ją kupić dzisiaj po raz pierwszy. Zaprojektujemy dla pana idealne rozwiązanie. Przeanalizujemy po kolei, jak wygląda pana sytuacja dzisiaj, a następnie przyłożymy to do polisy, którą pan ma. W ten sposób zyskamy pełen obraz sytuacji”.

Klient się zgadza, a ty bierzesz kartkę papieru i rozpoczynasz porządną analizę potrzeb.

Punktem wyjścia APK i najczarniejszy scenariusz

Najpierw ryzyka, czyli „w życiu jest tak, że na dwoje babka wróży”. Chodzi o przypomnienie, po co jest polisa ubezpieczeniowa i w jakich sytuacjach zadziała. Wyróżniamy tu cztery główne sytuacje:

1. Śmierć.

2. Trwała niezdolność do pracy.

3. Czasowa niezdolność do pracy.

4. Emerytura.

Analizujesz po kolei, jakie są konsekwencje prawne śmierci klienta, jak majątek zmienia właścicieli, czy tak ma właśnie być, czy napisał testament, co w tym testamencie ma lub co być powinno, aby zarządzenie majątkiem przez osobę pozostającą przy życiu było jak najmniej problematyczne.

Dalej konsekwencje finansowe: liczysz wartość majątku, aktywa minus pasywa, obliczasz części ułamkowe, co się komu należało przed testamentem, i obliczasz zachowki do spłaty. Dodajesz do tego wszelkie długi, kredyty, pożyczki i zobowiązania.

Następnie wyliczasz rentę rodzinną, czyli przedłużenie odpowiedzialności klienta za rodzinę w postaci prywatnej renty rodzinnej. Ile pieniędzy przez ile lat. Nie powinno być mniej niż pięć, a im dłużej, tym lepiej. W związkach partnerskich dochodzi jeszcze podatek spadkowy w wysokości 20% od przekazywanego majątku.

Suma wszystkich powyższych to odpowiednia kwota, jaka powinna być dzisiaj na polisie ubezpieczeniowej w razie śmierci, co ważne – śmierci niezależnie od przyczyny. Wyszło 1,2 mln zł. Sprawdzasz, ile ma dzisiaj w polisie – 300 tys. zł. To oznacza, że zabezpieczone jest 25% tego, co powinno być.

Analogicznie postępujesz w każdym podpunkcie. Porządnie analizujesz najczarniejszy scenariusz, koszty życia, koszty leczenia, prywatną, dożywotnią rentę itd.

Drogowskaz do celu, czyli zawsze rób swoje

W najgorszym przypadku zrobisz kawał dobrej roboty, a klient nic z tym nie zrobi. Tak się tylko wydaje, bo obsługujesz go, dajesz mu informacje i świadomość, że ubezpieczenie to nie jest tylko „jakaś tam umowa”, za którą co miesiąc płaci. To jest bardzo ważny dokument. Ty robisz jakość i opiekujesz się nim. On może tego akurat dzisiaj nie kupić, ale ty swoją powinność spełniasz. Rób to regularnie, a w końcu to zaprocentuje. Nikt ci nie zarzuci, że czegoś nie wiedział albo że czegoś nie dopełniłeś.

Rób swoje, a gwarantuję ci, że mnóstwo klientów skorzysta z twojej dobrej rady i nawet jeżeli nie w stu procentach, to jednak coś w ubezpieczeniu poprawią. Przecież skoro już wiedzą, że można, to najgorsze, co mogą zrobić, to nic nie zrobić. Niech twoja porada będzie drogowskazem do celu – posiadania idealnej polisy. Dzisiaj robimy krok w tym kierunku.

Klienci będą zadowoleni i łatwiej cię polecą. Nie zapomnij o to poprosić, bo to też nie jest system automatyczny. Ale budowanie dobrego wizerunku branży zaczyna się od fundamentów, czyli dobrego kontaktu agenta ze swoim klientem. Gdy będzie jakość, przyjdzie też czas na ilość.

Paweł Skotnicki
Top of the Table MDRT

Internetowy hejt to ryzyko XXI wieku

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Internet, który na dobre zadomowił się w pracy i domach i bez którego nikt nie wyobraża już sobie codziennego życia, to nie tylko szanse i możliwości, ale także zagrożenia, jakie się z nim wiążą. Dlatego tak ważne stało się w ostatnich latach zapewnienie cyberbezpieczeństwa nie tylko firmom i instytucjom, ale także zwykłym użytkownikom.

Użytkownicy mogą ucierpieć nie tylko wskutek ataków hakerów, chcących np. ukraść pieniądze z konta bankowego, ale także w wyniku cyberprzemocy, o której słychać coraz częściej w mediach.

Pewnie jeszcze kilkanaście lat temu nikt nie był w stanie sobie wyobrazić, że internet może stać się narzędziem przemocy w stosunku do innych ludzi. Klasyczne wyobrażenie o niej jako o fizycznej agresji skierowanej przeciw konkretnym osobom bądź środowiskom dzisiaj niestety uległo dość zasadniczej przemianie, a narzędziem służącym krzywdzeniu innych staje się globalna sieć.
Internetowy hejt, z którym można się zetknąć coraz częściej, stanowi niestety ryzyko będące wpisane chyba w rozwój cyfrowego społeczeństwa XXI w. Czy można zatem ustrzec się takiego niebezpieczeństwa? Wydaje się, że nie. Można jednak spróbować złagodzić jego skutki.

UNIQA od kilku lat prowadzi akcję „Masz moc na hejt”, w ramach której edukuje na temat cyberprzemocy i tego, jak sobie z nią radzić. Od 2020 r., w ramach polisy NNW Szkolnego, oferujemy możliwość wykupienia dodatkowego ubezpieczenia na wypadek hejtu w internecie. Było to pierwsze tego typu ubezpieczenie dostępne na polskim rynku. Należy zaznaczyć, że inne towarzystwa ubezpieczeniowe również oferują produkty pomagające zapewnić bezpieczeństwo dzieci w internecie, jednakże zawsze warto porównać zakresy tych ofert.

Podczas gdy inne firmy skupiają się na typowej pomocy assistance, zapewniając np. zdalną pomoc informatyczną lub poradę prawną za pośrednictwem infolinii, UNIQA oferuje ubezpieczenie ochrony prawnej, tutaj klient może liczyć na znacznie szerszy zakres pomocy. Pomoc prawna nie ogranicza się jedynie do infolinii prawnej, ale obejmuje również reprezentację prawną, w ramach której zorganizujemy i pokryjemy koszty np. prawnika reprezentującego klienta w postępowaniu sądowym przed sądem pierwszej instancji.

Dodatkowo istnieje możliwość zorganizowania i opłacenia specjalisty IT, który podejmie działania zmierzające do usunięcia lub zatrzymania dostępu do negatywnych lub bezprawnie udostępnionych informacji, a także zorganizowania i pokrycia kosztów konsultacji z psychologiem w formie telekonsultacji oraz 10 wizyt stacjonarnych – mówi Paweł Gąsiorowski, starszy specjalista ds. rozwoju produktów i procesów w UNIQA.

Jeszcze niedawno niewiele osób rozważyłoby pewnie zakup polisy chroniącej przed konsekwencjami hejtu mogącymi wyrządzić wiele szkód dorosłym, ale przede wszystkim dzieciom i młodzieży. Teraz, słysząc coraz częściej o przypadkach cyberprzemocy i hejtu, warto zastanowić się nad wydatkiem mniej niż 50 zł rocznie w celu zapewnienia pomocy sobie lub dziecku, kiedy dojdzie do takiej sytuacji.
Wiele osób może co prawda uznać, że coś takiego nigdy ich nie dotknie, jednak doświadczenie pokazuje, że nikt nie powinien niestety czuć się całkowicie bezpieczny, jeżeli tylko korzysta z internetu i jednocześnie jest obecny w mediach społecznościowych. A z internetu korzysta ponad 80% Polaków, z social mediów z kolei ponad 70%.

A jeżeli jeszcze uświadomimy sobie, że w internecie przeciętny Polak spędza codziennie ponad 6 godzin, to można przyjąć, że niestety każdy może teoretycznie paść ofiarą hejtu. Szczególnie że okres pandemii znacząco sprzyjał właśnie takiej formie komunikacji społecznej, która w opinii wielu osób jest po prostu najwygodniejsza. Efektem jest właśnie większa aktywność w mediach społecznościowych, bez których coraz więcej Polaków nie wyobraża sobie przeciętnego dnia. Niestety widząc ich zalety, często nie uświadamiają oni sobie niebezpieczeństw z nimi związanych.

Z każdym kolejnym rokiem dostrzegamy coraz większe zainteresowanie tym ubezpieczeniem wśród rodziców i opiekunów wykupujących polisy ubezpieczenia szkolnego dla swoich dzieci. W 2022 r. nasi klienci wykupili 5 razy więcej polis z rozszerzeniem o hejt w internecie niż w 2020 r. Skutkiem tego zainteresowania było uruchomienie w lipcu 2022 r. samodzielnego produktu Hejt w Internecie, który jest oferowany zarówno dla dzieci i młodzieży, jak i dla dorosłych. Hejt w sieci jest zjawiskiem coraz częstszym, a narażeni na niego jesteśmy wszyscy, niezależnie od wieku. Ubezpieczenie nie uchroni nas przed doświadczeniem hejtu, ale może okazać się bardzo pomocne w walce z hejterami – dodaje Paweł Gąsiorowski.

Grzegorz Piotrowski
dyrektor ds. rozwoju biznesu w iExpert.pl
grzegorz.piotrowski@iexpert.pl

OTOAgent wprowadza „Róg obfitości”

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Platforma OTOAgent rozszerzyła propozycję dla agentów ubezpieczeniowych, wprowadzając możliwość oferowania przez nich innych produktów. Na pierwszy ogień poszły abonamenty medyczne OTOMedo – podał cashless.pl.

Portfel usług dodatkowych nosi nazwę „Róg obfitości”. Na razie są w nim dostępne abonamenty medyczne obejmujące zdalne konsultacje, a w wyższym wariancie także wizyty stacjonarne. Kolejne propozycje mają się pojawić już wkrótce.

Marcin Sikora, współzałożyciel OTOAgenta, w rozmowie z cashless.pl ujawnił, że w ofercie mają się pojawić także np. usługi związane z samochodami, będące uzupełnieniem polis komunikacyjnych. Serwis chce też rozwijać usługi związane z finansowaniem polis oraz produktów dodatkowych.

Więcej:

cashless.pl z 5 kwietnia, Ida Krzemińska-Albrycht „OTOAgent rozszerza ofertę. Pośrednicy będą mogli zaproponować swoim klientom pakiety medyczne”

(AM, źródło: cashless.pl)

Fundusz Kompensacyjny Badań Klinicznych ruszy 14 kwietnia

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ustawa o badaniach klinicznych produktów leczniczych stosowanych u ludzi została podpisana przez prezydenta i opublikowana w Dzienniku Ustaw. Nowe regulacje, które wejdą w życie 14 kwietnia, umożliwią utworzenie przy Rzeczniku Praw Pacjenta Funduszu Kompensacyjnego Badań Klinicznych.

Fundusz zapewni szybką ścieżkę rekompensat dla osób, które doznały szkody (uszczerbku na zdrowiu) w związku z udziałem w badaniu klinicznym. Z jego środków Rzecznik będzie przyznawał świadczenie pieniężne w wysokości do 200 tys. zł. W przypadku śmierci uczestnika badania każdy z jego najbliższych będzie mógł z kolei otrzymać do 100 tys. zł. Fundusz obejmie szkody, do których doszło w związku z udziałem w badaniu klinicznym rozpoczętym po dniu wejścia ustawy w życie.

– Jestem bardzo zadowolony z ogromnego zaufania, jakim po raz kolejny została obdarzona nasza instytucja. Dzięki ustawie zyskamy jeszcze jedno narzędzie, które pozwoli nam skutecznie pomagać pacjentom. Działający od ponad roku Fundusz Kompensacyjny Szczepień Ochronnych udowodnił, że to właściwy kierunek. Badania kliniczne to następny ważny obszar, w którym poszkodowani będą mogą liczyć na szybkie i konkretne wsparcie finansowe – podkreśla Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta.

Po wejściu w życie nowych przepisów RPP opublikuje na stronie internetowej wzór wniosku o przyznanie świadczenia oraz praktyczne wskazówki związane z jego wnoszeniem i dochodzeniem rekompensaty. Wskaże też numer rachunku bankowego, na który firmy składające wniosek o pozwolenie na badanie kliniczne będą wpłacać opłatę na Fundusz.

(AM, źródło: Rzecznik Praw Pacjenta)

„Komunikacja” odporna na wzrosty cen, taryfikator mandatów i kradzieże aut

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z szacunków CUK Ubezpieczenia wynika, że w pierwszych trzech miesiącach obecnego roku ceny polis OC posiadaczy pojazdów mechanicznych były o 1,5% niższe niż w analogicznym okresie 2022 r. W rezultacie średnia składka w skali kraju wyniosła 526 zł. Spadku nie powstrzymał fakt, że w ub.r. kierowcy otrzymali ponad 2,7 mln mandatów, a towarzystwa dostęp do taryfikatora punktów karnych

Ubezpieczyciele jadą na rezerwie

Średnia składka OC ppm. na koniec marca 2023 r. wyniosła 526 zł (-1,5% r/r). Najwięcej płacili kierowcy w województwach dolnośląskim (638 zł), pomorskim (596 zł) oraz zachodniopomorskim (569 zł). Najtaniej było z kolei w świętokrzyskim (444 zł), lubelskim (448 zł) oraz podkarpackim (450 zł). Ubezpieczenie potaniało praktycznie we wszystkich regionach z wyjątkiem Małopolski i Podkarpacia, ale podwyżki wyniosły maksymalnie 1,7%.

Wśród najczęściej ubezpieczanych marek najniższe średnie koszty OC ppm. ponosili właściciele Fiatów (473 zł), Renault (509 zł) i Opli (511 zł). Z droższymi polisami musieli natomiast liczyć się użytkownicy BMW (637 zł), Audi (570 zł) oraz Mazdy (583 zł).

– Ubiegłoroczne prognozy wzrostu cen OC okazały się przedwczesne. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest duża konkurencja wśród ubezpieczycieli w obszarze ubezpieczeń komunikacyjnych. W jej efekcie towarzystwa są w dalszym ciągu skłonne akceptować średniookresowe straty na tym ryzyku. Jest to oczywiście dobra wiadomość dla kierowców, którzy mogą ubezpieczać samochody po stosunkowo niskich stawkach. Niemniej z rynku zaczynają pomału płynąć sygnały o możliwych wzrostach cen w najbliższych miesiącach. Na aktualną sytuację nie wpłynął ponadto przyznany ubezpieczycielom w połowie ubiegłego roku wgląd do taryfikatora mandatów i punktów karnych – stwierdza Marcin Dyliński, dyrektor Departamentu Marketingu i E-Commerce CUK Ubezpieczenia.

Piraci drogowi bez ubezpieczeniowych konsekwencji

W 2022 roku policjanci ruchu drogowego wystawili blisko 2,7 mln mandatów. Najczęściej z powodu przekroczenia prędkości, nieustąpienia pierwszeństwa przejazdu czy nieprawidłowego wyprzedzania. Poza podwyższeniem wysokości kar jedną z metod poskromienia piratów miał być dostęp ubezpieczycieli do taryfikatora mandatów i punktów karnych. Dzięki temu uzyskali oni bowiem nowy atrybut do wyceny OC ppm.

– Założeniem wglądu do taryfikatora było, aby osoby sprawiające zagrożenie na drogach płaciły wyższe stawki za ubezpieczenie, a kierowcy jeżdżący zgodnie z przepisami otrzymywali dodatkowe przywileje. I część towarzystw faktycznie wprowadziło już ten parametr do swojego algorytmu wyliczeniowego. Jednak większość wciąż nie w pełni wykorzystuje posiadane w związku z tym możliwości. Na skutek tego reprezentowany styl jazdy na razie nie przekłada się istotnie na wysokość płaconej składki, a głównym kryterium w tym aspekcie pozostaje wiek i doświadczenie kierowcy – mówi Marcin Dyliński.

Toyota na topie u złodziei

Jak wskazuje Instytut Badań Rynku Samochodowego Samar, w 2022 r. najczęściej łupem złodziei padały modele Toyoty – łącznie skradziono ich blisko 800 sztuk. W czołówce znalazły się ponadto pojazdy produkcji niemieckiej i koreańskiej. W rezultacie właściciele aut Toyota w I kwartale tego roku płacili za AC średnio 1038 zł, a np. posiadacze Audi 1423 zł.

– Aby wyliczyć wysokość składki autocasco, ubezpieczyciele analizują nie tylko wartość i markę pojazdu, charakterystykę kierowcy i szkodowość, ale również posiadane zabezpieczenia antykradzieżowe oraz policyjne statystyki dotyczące kradzieży. Duże znaczenie odgrywa więc miejsce parkowania samochodu oraz region, w którym będzie na co dzień użytkowany – zauważa Joanna Zielińska, specjalistka ds. wsparcia sprzedaży CUK Ubezpieczenia.

Ceny AC pozostają atrakcyjne

W pierwszych trzech miesiącach średnia cena autocasco w Polsce osiągnęła poziom 947 zł i była o 9,8% wyższa niż przed rokiem. Najwięcej za ubezpieczenie płacili kierowcy z zachodniopomorskiego (1132 zł), Dolnego Śląska (1107 zł) oraz lubuskiego (1104 zł). Na przeciwległym biegunie znalazły się województwa łódzkie (844 zł), wielkopolskie (870 zł) oraz kujawsko-pomorskie (871 zł). Najwyższe, wynoszące blisko 13% wzrosty składek miały miejsce na Mazowszu, Opolszczyźnie, Podkarpaciu oraz Pomorzu Zachodnim. Jedynym województwem, gdzie ceny AC, potaniały było świętokrzyskie.

– Bez względu na to, czy chcemy ubezpieczyć pojazd nowy, czy używany, zawsze warto porównać warunki kilku towarzystw. Przy autocasco nie można ponadto kierować się wyłącznie ceną, lecz przede wszystkim dopasowaniem ochrony do faktycznych potrzeb. Elementami, które należy wziąć pod uwagę przy wyborze oferty, są też m.in. wysokość udziału własnego, franszyza czy sposób wyceny i likwidacji ewentualnej szkody. Stąd przed dokonaniem wyboru zasadne jest skorzystanie z wiedzy doradcy ubezpieczeniowego. Klarownych informacji dostarczają także internetowe porównywarki, które są wciąż najkorzystniejszą pod względem cenowo-zakresowym opcją wyboru ubezpieczenia komunikacyjnego – podsumowuje Joanna Zielińska.

(AM, źródło: Brandscope)

Ubezpieczenie Nord Stream 1 przywrócone

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Allianz i Munich RE przywrócili ubezpieczenie gazociągowi Nord Stream 1 z Rosji do Niemiec – podał biznesalert24.pl, powołując się na doniesienia IBTimes. Obie nitki Nord Stream 1 i nitka B gazociągu Nord Stream 2 zostały wysadzone 26 września 2022 roku

Serwis zwraca uwagę, że decyzja ubezpieczyciela i reasekuratora o wznowieniu ochrony Nord Stream 1 rodzi obawy przeciwników tego projektu, że kiedyś zostanie on odbudowany. Ubezpieczenie obejmuje uszkodzenia rurociągu i przerwy w działalności gospodarczej.

Więcej:

biznesalert24.pl z 4 kwietnia, B Times/Wojciech Jakóbik „Nord Stream 1 może zostać odbudowany. Ubezpieczyciele wysyłają niepokojący sygnał”

(AM, źródło: biznesalert24.pl)

Marsh: Możliwości globalnego wzrostu przewyższają skalę ryzyk geopolitycznych i gospodarczych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Marsh opublikował „Political Risk Report 2023” – dokument przedstawiający najważniejsze zmiany oraz trendy w globalnym krajobrazie ryzyk politycznych i gospodarczych, które będą wpływać na firmy międzynarodowe i inwestorów w najbliższym czasie.

Eksperci Marsh Specialty zwracają uwagę na cztery obszary, które mogą zagrażać światowemu handlowi, bezpieczeństwu i środowisku inwestycyjnemu w tym roku. Są to:

  1. utrzymująca się niestabilność polityczna,
  2. ograniczanie wydatków,
  3. konkurencja o zasoby strategiczne,
  4. dywersyfikacja łańcucha dostaw.

Raport wskazuje jednocześnie na istotne czynniki wzrostu gospodarczego, które stwarzają możliwości przewyższające te ryzyka, jeśli tylko będą odpowiednio zarządzane.

Według przewidywań Marsh globalne środowisko polityczne i gospodarcze pozostanie niestabilne do końca 2023 roku z uwagi na wzajemnie oddziałujące na siebie zagrożenia. Przykładem jest utrzymująca się niestabilność polityczna, która zwłaszcza w połączeniu z wysoką inflacją jest ryzykowna dla środowiska gospodarczego i inwestycyjnego, a w niektórych przypadkach także dla rynków wschodzących.

Tegoroczna edycja „Global Risks Report” przygotowana przez Światowe Forum Ekonomiczne we współpracy z Marsh McLennan i innymi podmiotami określiła efekt powiązanych globalnych ryzyk mianem „polikryzysów”, które powodują, że obecnie rządy w większym stopniu koncentrują się na krajowym bezpieczeństwie gospodarczym. Autorzy raportu zauważają zagrożenia wynikające z takiego podejścia, które mogą negatywnie wpływać na światowy handel, bezpieczeństwo i inwestycje. Przestrzegają także przed tym, że decyzje podejmowane przez kluczowe potęgi gospodarcze w różnych kwestiach – od nawozów sztucznych i mikrochipów po transformację energetyczną – będą nadal wywoływać światowe reperkusje.

Warto dodać, że pomimo zwiększonego poziomu ryzyka, wspomniane czynniki globalnego wzrostu mogą napędzać ożywienie gospodarcze i poprawiać bezpieczeństwo. Zaległe inwestycje w infrastrukturę wskazują na możliwy wzrost przyszłej aktywności i światowej ekspansji, natomiast dążenie do osiągnięcia zerowej emisji netto do 2030 r. będzie skutkowało szeregiem innowacyjnych działań inwestycyjnych. Potrzeba dywersyfikacji łańcuchów dostaw dla uzyskania większego bezpieczeństwa żywnościowego i energetycznego będzie ponadto stwarzać możliwości inwestycyjne, podobnie jak znaczny wzrost rządowych wydatków na obronę na całym świecie w celu wsparcia sojuszników, przeciwdziałania zagrożeniom i przyspieszenia modernizacji tego sektora.

– Chociaż może być to zaskakujące, w obliczu podwyższonego ryzyka w środowisku geopolitycznym i gospodarczym wciąż istnieje wiele możliwości rozwoju dla firm i inwestorów. Jeśli ryzyka te będą identyfikowane, zarządzane i łagodzone we właściwy sposób, perspektywy krótkiego, średniego i długoterminowego wzrostu będą przewyższały te chwilowe zmiany – komentuje wyniki raportu Nick Robson, Global Head of Credit Specialties Marsh Specialty.

– Lata 2022 i 2023 okazały się dla wielu firm urzeczywistnieniem ryzyk które według nich były już historią. Agresja militarna w dobie globalizacji i otwartości rynków, w połączeniu z sankcjami będącymi jej konsekwencją, przełożyła się na znaczące bezpośrednie straty. Biorąc pod uwagę charakter tych zdarzeń, ubezpieczenia pozostają jedynym skutecznym sposobem na łagodzenie ich skutków, gwarantując gospodarkom możliwość nieprzerwanego rozwoju – dodaje Marcin Olczak, dyrektor Departamentu Ryzyk Kredytowych Marsh Polska.

AM, news@gu.com.pl

 źródło: Marsh)

18,429FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie