Blog - Strona 729 z 1538 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 729

PIU: Czy systemy AI będą klasyfikowane jako systemy wysokiego ryzyka?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

6 grudnia Rada Europesjka przedstawiła swoje stanowisko w sprawie rozporządzenia dotyczącego sztucznej inteligencji (AI Act). RE chce, aby systemy sztucznej inteligencji w ubezpieczeniach klasyfikować jako systemy wysokiego ryzyka. Ubezpieczyciele nie mogą być zadowoleni z propozycji Rady – wskazuje Bartosz Bigaj, szef przedstawicielstwa Polskiej Izby Ubezpieczeń w Brukseli.

Ekspert zwraca uwagę, że RE zdecydowała się dodać do listy systemów wysokiego ryzyka (tzw. high risk) także systemy AI przeznaczone do oceny ryzyka i wyceny składki dla osób fizycznych w ubezpieczeniach na życie i ubezpieczeniach zdrowotnych. „Klasyfikacja ta nie będzie dotyczyć mikro- i małych przedsiębiorstw. Pozostałe obszary działalności ubezpieczeniowej, takie jak likwidacja szkód, nie będą klasyfikowane jako działalność high risk” – dodaje. Bartosz Bigaj zastrzega, że nie oznacza to jeszcze, iż systemy AI stosowane przez ubezpieczycieli zostaną ostatecznie zakwalifikowane jako high risk. Komisja Europejska nie dostrzegła bowiem zwiększonego ryzyka w korzystaniu ze AI przez zakłady ubezpieczeń. Ostateczne rozstrzygnięcie jest w rękach Parlamentu Europejskiego, który jest podzielony w tej kwestii.

Decyzja RE spotkała się krytyką Insurance Europe. „Nie sposób nie zgodzić się z argumentami Insurance Europe. Rada umieściła działalność ubezpieczeniową na liście wysokiego ryzyka bez przeprowadzenia jakiejkolwiek analizy lub oceny wpływu. Co, jak słusznie wskazuje Insurance Europe, jest sprzeczne z celami unijnego programu lepszego stanowienia prawa. Rada nie wykazała także, że obecne regulacje sektora ubezpieczeniowego (zarówno na poziomie unijnym, jak i krajowym) są niewystarczające dla regulowania sztucznej inteligencji. Nie wskazała też na konkretne dowody, że wykorzystanie AI w działalności ubezpieczeniowej narusza prawa ubezpieczonych” – wskazuje ekspert.

Bartosz Bigaj zwraca uwagę, że według RE systemy AI w ubezpieczeniach na życie i ubezpieczeniach zdrowotnych, jeśli nie zostaną należycie zaprojektowane, opracowane i wykorzystane, mogą prowadzić do poważnych konsekwencji dla życia i zdrowia ludzi, w tym do wykluczenia finansowego i dyskryminacji. Z drugiej strony organ zapomniał o korzyściach z AI w ubezpieczeniach, np. lepszej analizie ryzyka i możliwości ubezpieczania chorób dotychczas trudno ubezpieczalnych.

„Stanowisko Rady rozczarowuje nie tylko dlatego, że nie uwzględnia analizy wpływu (impact assesment) Komisji Europejskiej, ale jest też sprzeczne z postulatami EIOPA (Letter to co-legislators on the Artificial Intelligence Act), której zdaniem wykorzystania AI w działalności ubezpieczeniowej nie generuje wysokiego ryzyka w rozumieniu AI Act. EIOPA wskazała, że kwestia ta wymaga dalszej analizy i wpisała ją do planu swoich prac na lata 2023–2025. Wydaje się zatem, że prace nad AI są kolejnym dobrym przykładem złej regulacji. Rada wyprzedza unijnego nadzorcę, który dopiero będzie analizował potrzebę regulacji zasad wykorzystania sztucznej inteligencji na rynku. Dodatkowe wymogi mogą zniechęcić zakłady ubezpieczeń do korzystania ze sztucznej inteligencji i tym samym zmniejszą potencjał nowych technologii. Szczególnie w krajach takich jak Polska, gdzie innowacja stanowi jeden z istotnych elementów konkurencji z globalnymi graczami w UE. Zniechęcać będą także wysokie kary przewidziane w projekcie rozporządzenia – kary administracyjne w wysokości do 30 mln euro lub 6% rocznego światowego obrotu z poprzedniego roku obrotowego” – zaznacza ekspert PIU.

Zdaniem Bartosza Bigaja uznanie, że systemy AI przeznaczone do oceny ryzyka i wyceny składki osób fizycznych w ubezpieczeniach na życie i ubezpieczeniach zdrowotnych mają wykorzystywać restrykcyjne wymogi, niesie za sobą poważne konsekwencje, m.in.:

  • Ustanowienie, wdrożenie dokumentacji i utrzymania systemu zarządzania ryzykiem.
  • Opracowanie zbiorów danych treningowych.
  • Stworzenie dokumentacji technicznej dla systemu sztucznej inteligencji wysokiego ryzyka.
  • Zapewnienie, aby systemy AI zawierały funkcję automatycznego rejestrowania zdarzeń i ewidencjonowania tych zdarzeń.
  • Zapewnienie przejrzystości działania systemów sztucznej inteligencji umożliwiających interpretacje wyników działania sytemu i ich właściwe wykorzystanie.
  • Zapewnienie, że system sztucznej inteligencji  uwzględnia odpowiednie narzędzia interfejsu człowiek-maszyna, aby w okresie wykorzystywania systemu sztucznej inteligencji wysokiego ryzyka mogły je skutecznie nadzorować osoby fizyczne.
  • Zapewnienie, że system sztucznej inteligencji ma odpowiedni poziom dokładności, solidności i cyberbezpieczeństwa oraz konsekwentnego działania pod tymi względami w całym cyklu życia produktu.

„Piłka jest nadal w grze. Ubezpieczyciele są jednak w defensywie i muszą bronić pierwotnego projektu rozporządzenia ws. sztucznej inteligencji przygotowanego przez Komisję. Czekamy na ostateczne stanowisko Parlamentu Europejskiego, które pojawi się prawdopodobnie jeszcze w tym roku lub na początku przyszłego. Po opublikowaniu wersji parlamentu rozpocznie się okres tzw. trilogów, czyli trójstronnych negocjacji pomiędzy Komisją, Parlamentem i Radą (w tym wypadku już pewnie pod szwedzkim przewodnictwem). Szkoda, że na tym etapie Rada nie wykorzystała szansy i nie opowiedziała się za budowaniem konkurencyjnej unijnej gospodarki w zakresie usług ubezpieczeniowych w oparciu o rozwój nowych technologii” – podsumowuje Bartosz Bigaj.

Cały wpis znajduje się na blogu PIU.

(AM, źródło: PIU) 

Beata Obiegła nową dyrektor ds. reasekuracji ubezpieczeń lotniczych Smartt Re

0
Beata Obiegła

Ryzyka lotnicze od początku działalności Smartt Re stanowiły istotną część jego portfela. Teraz broker dodatkowo wzmacnia swoje kompetencje w zakresie ich underwritingu. Dlatego jego szeregi zasiliła Beata Obiegła, która z początkiem grudnia objęła rolę dyrektora ds. reasekuracji ubezpieczeń lotniczych Smartt Re.

– Widzimy na każdym kroku, że nasza strategia rozwijania zespołu o osoby z doświadczeniem w roli underwritera – jak Aleksander Chmiel, Karolina Chełmicka, a teraz Beata – otwiera nam drzwi do nowych rynków i coraz szerszego grona międzynarodowych reasekuratorów. Budujemy ten kapitał, żeby w jak najszerszym stopniu mógł z niego korzystać polski rynek ubezpieczeniowy – podkreśla Piotr Ceranowicz, członek zarządu Smartt Re, odpowiedzialny za ryzyka lotnicze i morskie.

Beata Obiegła ma ponad 10-letnie doświadczenie w rozwijaniu ubezpieczeń lotniczych i ocenie ryzyka w ubezpieczeniach lotniczych, które zdobywała przede wszystkim w AIG oraz Ergo Hestia. Jej obecność ma umożliwić Smartt Re rozwój projektów reasekuracji ryzyk lotniczych również w innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej.

– Patrząc z mojej dotychczasowej perspektywy cedentów i samych uczestników sektora lotniczego, rynek ubezpieczeń ryzyk lotniczych jest za wąski jak na obecne wyzwania geopolityczne, gospodarcze i jednocześnie prognozy wzrostu. Widzimy jednak możliwości powiększenia grupy reasekuratorów zainteresowanych polskim rynkiem lotniczym. Cieszę się, że zostałam zaproszona do zespołu, aby pomóc te plany realizować – komentuje Beata Obiegła.

Rynek usług w branży lotniczej powróci do poziomu sprzed pandemii już w 2024 roku. I podwoi swoją wartość w ciągu następnych 20 lat – wynika z najnowszych prognoz Global Services Forecast. Podobne szacunki przedstawiła IATA dla polskiego rynku w raporcie na zlecenie CPK. Pandemia Covid-19, ale przede wszystkim skutki rosyjskiej agresji na Ukrainę spowodowały rekordowe – wręcz najwyższe w historii rynku – straty i roszczenia branży lotniczej, a co za tym idzie utwardziły i tak już restrykcyjne podejście reasekuratorów do ryzyk lotniczych.

– Wobec zaostrzonej polityki reasekuratorów polski rynek ubezpieczeniowy może potrzebować coraz większego wsparcia w poszukiwaniu reasekuracji dla ryzyk lotniczych – uważa Piotr Ceranowicz.

(AM, źródło: Smartt Re)

Daj sobie mocnego kopa

0
Adam Kubicki

Zajmowanie się sprzedażą jest jednym z trudniejszych zawodów. W przypadku sprzedaży ubezpieczeń wyzwania są dużo większe niż w przypadku produktów lub usług pożądanych przez klientów. Dlatego wiele osób, mimo że od lat jest w zawodzie, ma poczucie ciągłej walki i braku stabilizacji finansowej.

Często pojawia się taki punkt na linii czasu, od którego dochody agenta przestają się rozwijać i krążą wokół pewnej wartości, raz będąc lekko nad nią, a innym razem pod średnią. Brak rozwoju i poczucia bezpieczeństwa prowadzi do częstych negatywnych emocji i narzekania na swoją sytuację. To jeszcze bardziej cementuje sprzedawcę w miejscu. Jak przełamać taką sytuację i ruszyć do przodu? Czy w ogóle jest to jeszcze możliwe, jeśli ktoś utknie w ciągu powtarzających się czynności? Każdy pod skórą czuje, że jest to możliwe, niewiele jednak osób wie, od czego zacząć pozytywną zmianę.

Warto przypomnieć sobie uniwersalną zasadę mówiącą o tym, że nasza sytuacja jest odzwierciedleniem świata wewnętrznego. Można w skrócie powiedzieć, że co w głowie, to i na zewnątrz. Dzieje się tak, ponieważ to my sami kreujemy swoją sytuację zachowaniem i określonymi czynnościami. One zaś są odzwierciedleniem naszego sposobu myślenia.

Niestety zakup drogiego samochodu na raty i eleganckiego garnituru nie pomoże, jeśli w głowie będzie więcej hamulców niż wiatru dmuchającego w nasze żagle. Przyglądając się od lat setkom sprzedawców, zauważyłem pewną prawidłowość.

Pierwszą przyczyną silnego rozwoju jest przyjęcie zasady stuprocentowej odpowiedzialności za swoją sytuację. Liderzy sprzedaży ubezpieczeń to osoby, które skoncentrowały się na podejmowaniu odważnych decyzji i kreowaniu szans sprzedażowych, nawet jeśli okoliczności nie sprzyjały. W słowniku osoby, która trzyma rękę na pulsie, nie ma określenia „to nie moja wina”.

Większość osób znajduje się w sytuacji, która im się nie podoba, jednak nic nie robią z tym, żeby to zmienić. Jeden z moich współpracowników, który pracując na etacie w banku, przy okazji sprzedawał ubezpieczenia, podjął decyzję i rezygnuje właśnie ze swojego etatu. Ta odważna decyzja jest podyktowana świadomością tego, że miejsce, w którym pracuje, przestało mu się podobać, a przy okazji wie, że narzekanie na swojego szefa i płace nic nie zmieni. Mogłoby być tylko przyczynkiem do wiecznego tłumaczenia sobie, dlaczego nie jest lepiej – to przecież nie moja wina, to wina innych, że mam taką sytuację i jestem niezadowolony. Takie decyzje to rzadkość.

Większość osób zostanie na miejscu, poddając się i rezygnując ze swoich marzeń na rzecz pozornej wygody i poczucia bezpieczeństwa. Dlatego tak często wybory wygrywają partie populistyczne. Zapewniają, że będziemy mieli lepiej, ponieważ załatwią sprawy za nas, dadzą nam pieniądze, wsparcie itp.

Rozejrzyjmy się dookoła i sprawdźmy, ile osób zajmujących się sprzedażą ubezpieczeń narzeka na czynniki zewnętrzne. Podam kilka przykładów typowych zachowań osób, które zrzucają winę za swoją sytuację na innych:

Firmy ubezpieczeniowe chcą zabrać mi klientów i sprzedawać im ubezpieczenia bezpośrednio.

Mój menedżer mi nie pomaga i nie wspiera mnie w trudnych sytuacjach.

Klienci poszli do konkurencji, a ja tak im pomagałem. Przez to pogorszyły się moje dochody.

Firma powinna zadbać o marketing, żeby przyciągać klientów, miałbym ich wtedy więcej.

Leady, które dostaję, są słabej jakości i marnuję przez to swój czas.

Każde z powyższych zdań może być prawdziwe. Problem jednak nie w tym, że takie zjawiska istnieją, tylko w tym, że są wytłumaczeniem dla agenta, dlaczego jest tak, jak jest.

Koncentracja na okolicznościach i ich wieczna analiza nie pomagają się rozwijać. Wręcz przeciwnie – blokują i powodują, że stoimy w miejscu.

Dlatego pierwszym krokiem do pozytywnej zmiany jest uświadomienie sobie, że jest ona możliwa tylko w sytuacji, kiedy przejmiemy los w swoje ręce i zaczniemy podejmować decyzje. Nie jest to łatwa zmiana, ponieważ wiąże się ze zmianą nawyków myślowych. W dialogu wewnętrznym trzeba przeciwstawiać się dotychczasowym sposobom patrzenia na świat i powtarzać sobie właściwe pytania typu: Co ja mogę zrobić w takiej sytuacji? Jaką decyzję powinienem podjąć, żeby pójść do przodu?

Bez zmiany podejścia na proaktywne nie uda się dokonać pozytywnych modyfikacji i sytuacja będzie się tylko pogarszała.

Adam Kubicki
adam.kubicki@indus.com.pl

Cachet zaoferuje OC i AC kierowcom zawodowym współpracującym z iTaxi

0

Cachet, międzynarodowa platforma ubezpieczeniowa dla pracowników cyfrowych aplikacji, nawiązał w grudniu współpracę z iTaxi. Jej celem jest oferowanie specjalnie opracowanych ubezpieczeń komunikacyjnych OC i AC licencjonowanym kierowcom korzystającym z aplikacji iTaxi.

Dzięki partnerstwu polskiej platformy technologicznej, łączącej taksówkarzy i pasażerów poprzez aplikację mobilną, oraz Cachet kierowcy będą mogli liczyć na ceny polis dostosowane do charakteru ich jazdy. Insurtech szacuje składkę na podstawie danych o tym, ile godzin dany kierowca jeździ zawodowo, a ile prywatnie, oraz tego, czy jeździ bezpiecznie. Osoby z dobrą oceną mogą liczyć na niższe stawki. Proces zakupu polisy jest intuicyjny, a całość odbywa się z poziomu aplikacji – podanie kilku danych o pojeździe wystarczy, aby w minutę otrzymać ofertę ubezpieczenia na telefon.

– Doświadczeni i kompetentni kierowcy są jednym z filarów naszej działalności. Od początku istnienia iTaxi zależy nam na zapewnianiu najwyższego komfortu przejazdu zarówno pasażerom, jak również kierowcom. Współpraca z Cachet jest dla nas wyjściem naprzeciw potrzebom kierowców z nami współpracujących. Dzięki spersonalizowanemu podejściu do wyceny ubezpieczeń, każdy z kierowców otrzyma ofertę, która wprost odpowiada na jego zapotrzebowanie i sposób wykorzystywania pojazdu do wykonywania kursów taxi – mówi Jarosław Grabowski, CEO iTaxi.

– W pewnym sensie nasze firmy były skazane na współpracę. To co nas połączyło, to podobna historia i chęć wprowadzania rewolucyjnych zmian rynkowych. Cachet i iTaxi to firmy technologiczne, które potrafiły wykorzystać dane, aby zapewnić nową wartość dla klientów. iTaxi zrewolucjonizowało rynek usług taxi w Polsce. Cachet rewolucjonizuje ubezpieczenia, czyniąc je łatwymi, szybkimi, cyfrowymi, spersonalizowanymi i uczciwie wycenionymi. Jestem pewna, że kierowcy iTaxi docenią nasze innowacyjne ubezpieczenia, które dzięki wykorzystaniu danych możemy oferować w bardziej przystępnych cenach – komentuje Danuta Żukowska, General Manager CEE Cachet.

(AM, źródło: prcalling)

Mniej niż 400 mln zł wykorzystano na dopłaty do składek w ubezpieczeniach rolnych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z 4,5 mld zł przeznaczonych w 2022 r. na dopłaty do składek ubezpieczeniowych w ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich do końca września wykorzystano mniej niż 10% tej kwoty – podał farmer.pl.

Serwis wyjaśnia, że dane dotyczące wykorzystania dotacji z budżetu państwa ujawnił wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Ryszard Bartosik w odpowiedzi na interpelację skierowaną przez dwójkę posłów. Z przedstawionych przez niego informacji wynika, że w 3 kwartałach tego roku z 4,5 mld zł na dopłaty do składek wykorzystano 390,2 mln zł. Wiceminister przekazał również, że umowy ubezpieczenia zawarło 161 076 producentów rolnych, a areał ubezpieczonej w I połowie 2022 r. powierzchni upraw rolnych wyniósł  2 537 599,09 hektara. Rok wcześniej było to odpowiednio 122 266 producentów oraz 2 107 737,66 ha. Ryszard Bartosik zaznaczył, że dopłaty do składek ubezpieczenia w umowach zawartych w IV kw. będą realizowane do końca roku. Nie odpowiedział jednak na pytanie, czy niewykorzystane środki przejdą na kolejny rok.

Więcej:

farmer.pl z 15 grudnia, Agnieszka Kozłowska „Tylko 390 mln zł wykorzystano na dopłaty do ubezpieczeń upraw i zwierząt. Klęska w ubezpieczeniach?”

(AM, źródło: farmer.pl)

Najwięcej wypadków na drogach 16 grudnia

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W grudniu ubiegłego roku najwięcej wypadków i ich ofiar śmiertelnych policja odnotowała 16. dnia tego miesiąca. Po pierwszych 10 dniach grudnia 2022 r. w statystykach jest mniej tego typu zdarzeń niż 12 miesięcy wcześniej. Wzrosła natomiast liczba kierujących pod wpływem alkoholu. Czy tegoroczne święta mają szansę być dla uczestników ruchu bezpieczniejsze?

Ze statystyk Komendy Głównej Policji wynika, że od 1 do 10 grudnia tego roku zatrzymano 2097 kierowców prowadzących po spożyciu alkoholu. To o prawie 13% więcej niż przed rokiem i 38% mniej niż w 2020 r. Wynik przewyższył też o 8% analogiczny okres sprzed pandemii. Dane za obecny rok oznaczają średnio dziennie prawie 210 nietrzeźwych kierowców, a można spodziewać się, że szczyt dopiero nadejdzie. Pod względem liczby prowadzących „na podwójnym gazie” na przełomie starego i nowego roku od lat „wyróżnia” się 1 stycznia (w 2020 r. zatrzymano 332 pijanych kierowców, w 2021 r. – 321 i w 2022 r. – 386).

– Statystyki jasno pokazują skalę problemu nietrzeźwości wśród kierowców. W jego zwalczaniu ma pomóc podpisana w ostatnim czasie przez prezydenta nowelizacja Kodeksu karnego zakładająca m.in. konfiskatę aut prowadzącym po alkoholu. Przepisy wejdą co prawda w życie w przyszłym roku, jednak można mieć nadzieję, że szeroka debata na ten temat sprawi, że choć część osób podwójnie zastanowi się, czy ich stan pozwala na prowadzenie, pamiętając, jak wiele mogą stracić – zauważa Rafał Mosionek, prezes zarządu Beesafe. – Kluczowe jest życie i zdrowie uczestników ruchu – to nie ulega wątpliwościom. Jeśli do wypadku dojdzie pod wpływem alkoholu, dodatkowo kierowca będzie obciążony także konsekwencjami finansowymi spowodowanego przez niego zdarzenia. Z własnej kieszeni będzie musiał pokryć koszty szkód i wypłatę rekompensaty poszkodowanym, a także ich ewentualnego leczenia lub rehabilitacji. Takie wydatki standardowo pokrywane są z obowiązkowego ubezpieczenia OC, jeśli jednak sprawca wypadku prowadził nietrzeźwy, zdarzenie jest wyłączone spod odpowiedzialności ubezpieczyciela – dodaje.

Grudzień na polskich drogach

Analizując grudniowe dane policji, można zauważyć również pozytywną tendencję w postaci mniejszej liczby wypadków. W ostatnim miesiącu 2021 r. takich zdarzeń było o nieco ponad 5% mniej w porównaniu do 2020 r. i ponad 35% mniej niż w 2019 r. Pierwszych 10 dni grudnia 2022 r. potwierdza, że trend spadkowy może się utrzymać – wypadków jest o przeszło 30% mniej w zestawieniu z 2019 r. Tyle że dzień, który rok temu okazał się najniebezpieczniejszy, dopiero nadejdzie. To 16 grudnia, w którym w 2021 r. doszło do 91 wypadków, w dodatku z 11 ofiarami śmiertelnymi. Na liczbę niebezpiecznych zdarzeń drogowych wpływ może mieć wiele czynników, jak chociażby nagła zmiana pogody utrudniająca jazdę samochodem.

Pogorszenie warunków atmosferycznych ma też odzwierciedlenie w częstszym zgłaszaniu spraw w ramach assistance.

– W grudniu 2021 r., biorąc pod uwagę tylko zgłoszenia ubezpieczyciela, dla którego realizujemy najwięcej spraw assistance związanych z użytkowaniem pojazdów, mieliśmy o ponad 33% więcej zgłoszeń niż w tym miesiącu 2020 r. Wówczas wielu z nas z uwagi na sytuację pandemiczną zrezygnowało z dalszych wyjazdów, spędzając święta jedynie w najbliższym gronie. Choć liczba potrzebnych interwencji zmienia się, patrząc na grudniowe dane z lat 2019–2021, widzimy, że proporcje dotyczące typu niezbędnej pomocy utrzymują się dość podobnie. W zdecydowanej większości, bo w prawie 45%, ubezpieczeni potrzebowali holowania, niemal w 30% serwisu informacyjnego, dla około 15% z nich niezbędny był pojazd zastępczy, a dla blisko 12% – usprawnienie podczas podróży. Znacznie rzadziej pojawiały się sprawy wymagające transportu osób, zakwaterowania czy pomocy w kontynuowaniu podróży – mówi Michał Krzyżanowski, członek zarządu Global Assistance Polska.

(AM, źródło: Wizerunkowo)

Sejm nie zajmie się projektem regulacji rynku odszkodowawczego autorstwa NRA

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Podczas odbywającego się 13 grudnia posiedzenia sejmowej Komisji do Spraw Petycji odrzucono petycję wniesioną przez Naczelną Radę Adwokacką, w której postulowano uchwalenie ustawy o szczególnych zasadach prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na świadczeniu pomocy prawnej.

Przed posiedzeniem Komisji Polska Izba Doradców i Pośredników Odszkodowawczych przekazała jej członkom obszerne stanowisko zawierające szczegółowe odniesienie się do propozycji NRA. Zdaniem PIDiPO przyjęcie projektu doprowadzi do chaosu prawnego, którego skutki odczują nie tylko podmioty zajmujące się pomocą prawną obejmującą doradztwo odszkodowawcze, finansowe czy księgowe, ale w istocie spowoduje pozbawienie osób znajdujących się w trudnej sytuacji jakiegokolwiek wsparcia w tym zakresie, w tym nieodpłatnego, świadczonego chociażby przez fundacje czy stowarzyszenia.

W trakcie wystąpienia na posiedzeniu przedstawiciele Izby podnosili, że projekt ma fundamentalne znaczenie z punktu widzenia całego systemu prawnego, na co wskazywał także przewodniczący komisji. Sygnalizowali również nadmierną ingerencję projektu w swobodę działalności gospodarczej oraz spodziewane negatywne skutki społeczne przyjęcia ustawy.

Przewodniczący komisji, odnosząc się do propozycji zawartych w petycji, zwrócił uwagę na argumentację zaprezentowaną przez Biuro Analiz Sejmowych w zakresie możliwych wątpliwości konstytucyjnych, a także na fakt, że proponowane rozwiązanie stanowi znaczącą ingerencję w swobodę prowadzenia działalności gospodarczej. Ostatecznie Komisja podjęła decyzję o nieuwzględnieniu żądania będącego przedmiotem petycji.

(AM, źródło: PIDiPO)

Munich Re oczekuje 4 mld euro zysku w 2023 r. według standardu MSSF 17

0
Michael Kerner

Munich Re poinformował, że dąży do osiągnięcia skonsolidowanego zysku w wysokości około 4 mld euro 1 za rok obrotowy 2023 zgodnie z MSSF 17. Z kolei przychody z ubezpieczeń stanowiące pozycję nowego standardu sprawozdawczości, która zastąpi „składki” w przyszłości, wyniosą około 58 mld euro. Przewiduje się, że zwrot z inwestycji wyniesie co najmniej 2,2%.

W obszarze działalności reasekuracyjnej Munich Re przewiduje 39 mld euro przychodów z ubezpieczeń oraz ok. 3,3 mld euro zysku. Wskaźnik mieszany w reasekuracji majątkowej i wypadkowej prawdopodobnie poprawi się do około 86%. W reasekuracji życia i zdrowia Munich Re przewiduje łączny wynik techniczny w wysokości około 1 mld euro. Reasekurator zastrzegł, że wszystkim prognozom i celom towarzyszy zwiększona niepewność z powodu niestabilnej sytuacji makroekonomicznej, niestabilnych rynków kapitałowych i niejasnej przyszłości pandemii. W szczególności nadal istnieje znaczna niepewność co do skutków finansowych rosyjskiej napaści na Ukrainę.

Munich Re scala ubezpieczenia specjalistyczne

Munich Re podjął też decyzję o modyfikacji swojej struktury wewnętrznej. Od 1 stycznia 2023 r. różne podstawowe ubezpieczenia grupy należące do segmentu reasekuracji będą zarządzane łącznie w ramach nowego pionu Global Specialty Insurance (GSI). Kierować nim będzie Michael Kerner, powołany do zarządu ze skutkiem od 1 stycznia przyszłego roku. Menedżer ten dołączył do Munich Re w grudniu 2018 r. i odpowiadał za ubezpieczenia specjalistyczne w Ameryce Północnej. Michael Kerner posiada ponad 30-letnie doświadczenie w globalnej branży ubezpieczeniowej. 

Reasekurator wyjaśnia, że celem restrukturyzacji jest dalsze wspieranie bardzo dobrych wyników działalności w zakresie ubezpieczeń podstawowych oraz dalszy rozwój działalności w zakresie specjalistycznych ubezpieczeń podstawowych. Ma to zapewnić firmie status istotnego globalnego gracza w tym obszarze, a ponadto umożliwić wykorzystanie synergii, np. w obszarach infrastruktury IT, marketingu i usług. W skład GSI wejdą głównie biznesy z obszaru risk solutions, np. American Modern Insurance Group (AMIG), HSB, Munich Re Specialty Insurance, Munich Re Syndicate and Aerospace oraz Great Lakes Insurance (GLISE).

(AM, źródło: Munich Re)

Statki nie przepłyną, samoloty nie odlecą

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Rosyjski ubezpieczyciel Ingosstrakh poinformował, że nie planuje oferowania polis nowym klientom, którzy mogą utracić ochronę międzynarodowych ubezpieczycieli po wejściu w życie 5 grudnia restrykcji nałożonych na rosyjską ropę.

Unia Europejska zakazała importu rosyjskiej ropy jako surowca, natomiast od lutego będzie obowiązywać zakaz importu paliw – podaje agencja Reuters. Unia zakazała również firmom i osobom w bloku zapewniania finansowania, pośrednictwa, usług przewozowych i ubezpieczeniowych transportom rosyjskiej ropy na innych obszarach, jeśli została kupiona za cenę powyżej 60 dol. za baryłkę. 

Urząd morski Turcji zapowiedział, że będzie nadal blokować przejście tankowcom z ropą nieposiadającym odpowiedniego ubezpieczenia, dodając, że kontrola ubezpieczenia na statkach na tureckich wodach była rutynową procedurą.

„Nie jesteśmy gotowi i nie będziemy zapewniać krótkoterminowej ochrony ubezpieczenia morskiego statkom podlegającym nowym tureckim regulacjom u wejścia do cieśniny Bosfor” – ogłosił Ingosstrakh.

Rosyjski ubezpieczyciel zapewnił również, że jest zainteresowany „długotrwałymi relacjami z poważanymi klientami, którzy działają w pełnej zgodności z obowiązującymi przepisami prawa”.

Środki wprowadzone w życie przez Turcję od początku grudnia spowodowały opóźnienia w transporcie. Od statków wymaga się okazania dowodu ochrony ubezpieczeniowej na czas przechodzenia przez cieśninę Bosfor albo zawijania do tureckich portów.

Odkąd zaczęły obowiązywać regulacje, jeden tankowiec ubezpieczony przez Ingosstrakh mógł kontynuować podróż po okazaniu polisy.

Z kolei lotnicze firmy leasingowe pozywają dziesiątki ubezpieczycieli o ok. 8 mld dol. za samoloty zatrzymane w Rosji od początku wojny w Ukrainie. Ponad 400 leasingowanych samolotów wartych ok. 10 mld dol. nie może opuścić Rosji odkąd sankcje Unii Europejskiej wymusiły zakończenie leasingu.

Firmy leasingowe stoją na stanowisku, że samoloty są chronione polisami na wypadek wojny lub kradzieży, ale ubezpieczyciele wskazują, że samoloty są nieuszkodzone i jeszcze mogą zostać zwrócone.

Pozwanych ubezpieczycieli jest ponad 30, w tym wielu z rynku Lloyd’s.

AC

Sollers Consulting: Kluczową rolę w ubezpieczeniach odegrają zaawansowane możliwości IT

0
Andrzej Łach

2023 będzie rokiem automatyzacji. Presja ekonomiczna zmusi branżę ubezpieczeniową do opracowania efektywniejszych modeli biznesowych. Zdolność do wykorzystania technologii stanie się kluczowym czynnikiem różnicującym – prognozuje Sollers Consulting w swoim raporcie „Navigating Through Stormy Times – Insurance markets and technology in 2023”.

Zdaniem ekspertów Sollers Consulting trzy główne czynniki zmuszą ubezpieczycieli do usprawnienia swoich działań i zoptymalizowania procesów biznesowych. Pierwszym z nich jest inflacja roszczeń, a drugim zwiększona presja finansowa spowodowana klęskami żywiołowymi i wyższymi kosztami reasekuracji. Trzecim elementem są niższe perspektywy wzrostu przychodów ze składek. Prognozy autorów raportu opierają się na danych ekonomicznych i spostrzeżeniach zarządczych uzyskanych w wyniku rozmów z kadrą kierowniczą branży ubezpieczeniowej. 

– Inflacja wpływa na branżę w stopniu, jakiego nie doświadczyła od dłuższego czasu. Wpływa nie tylko na koszty odszkodowań, ale także na koszty prowadzenia działalności – mówi Andrzej Łach, partner Sollers Consulting. – Dodatkowo presja finansowa będzie rosła ze względu na coraz częstsze klęski żywiołowe i rosnące ceny reasekuracji – uzupełnia. 

Autorzy raportu wskazują, że ubezpieczyciele w Polsce znajdują się pod wielokrotną presją, ponieważ zmagają się z  konkurencją cenową oraz wysoką inflacją szkodową, szczególnie w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Oczekuje się, że w 2023 roku inflacja roszczeń w tych ostatnich wzrośnie znacznie powyżej 20%. Polisy komunikacyjne stanowią ponad połowę całej działalności majątkowej, dlatego zakłady będą miały trudności z utrzymaniem rentowności. Firmy będą szukać sposobów na ograniczenie wydatków, ponieważ adekwatne podwyżki cen będą trudne do zrealizowania ze względu na konkurencyjne ceny. Ciągła koncentracja na jakości i szybkości obsługi klienta będzie miała na celu poprawę retencji.

Ubezpieczyciele będą też szukać nowych sposobów dystrybucji. Raport przewiduje, że towarzystwa będą rozwijać usługi cyfrowe skierowane do klienta, wspierane przez zwiększoną automatyzację w celu poprawy jakości usług i wydajności operacyjnej. Będzie to odpowiedź na rosnące oczekiwania klientów w zakresie interakcji cyfrowych – już 33% z nich regularnie korzysta z usług online zakładów, a 19% – z usług cyfrowych multiagentów i brokerów.

Według szacunków rynkowych ubezpieczenia wbudowane osiągną udział w rynku na poziomie 10% w perspektywie średnioterminowej.

– Więcej ubezpieczycieli będzie rozwijać i testować partnerskie modele embedded insurance i affinity – mówi Andrzej Łach. 

Sollers Consulting jest zdania, że w celu zwiększenia efektywności polskie firmy ubezpieczeniowe będą upraszczać i modernizować swoje często zbyt skomplikowane architektury IT oraz inwestować w rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji.

– Będziemy obserwować wdrażanie sztucznej inteligencji  w coraz większej ilości obszarów biznesowych i z bardziej odważnym podejściem – komentuje Andrzej Łach. 

AM, news@gu.com.pl

(źródło: Sollers Consulting)

18,482FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie