Blog - Strona 734 z 1485 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 734

Open Finance, czyli rewolucja na rynku finansowym UE

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Opracowany przez Komisję Europejską projekt „Otwarte finanse” (ang. Open Finance, OF) ma być kolejnym etapem digitalizacji sektora finansowego w Unii Europejskiej. W efekcie jego realizacji UE ma stać się najbardziej atrakcyjną, najbezpieczniejszą i najbardziej dynamiczną gospodarką opartą na elastyczności wymiany danych na świecie. Bartosz Bigaj, szef przedstawicielstwa Polskiej Izby Ubezpieczeń w Brukseli, wyjaśnia, jaką rolę w tym przedsięwzięciu odegrają „Otwarte ubezpieczenia” (Open Insurance, OI).

Ekspert tłumaczy, że OF mają umożliwić zebranie w jednym miejscu wszystkich danych finansowych użytkowników, takich jak transakcje bankowe, wydatki z portfeli cyfrowych, polis ubezpieczeniowych i emerytalnych, inwestycji, transferów pieniężnych oraz transakcji kryptowalutowych. „Otwarte finanse wyznaczają punkt zwrotny współpracy w usługach finansowych przez automatyzację łączenia w czasie rzeczywistym informacji z wielu sektorów. Ich skutkiem mają być spersonalizowanie rozwiązania zarówno dla klientów, jak i instytucji, w tym także na rynku ubezpieczeniowym. Wykorzystanie danych z sektora finansowego ma posłużyć Komisji Europejskiej w budowie rynku „Otwartych danych” (Open Data, OD) – wyjaśnia Bartosz Bigaj. Ramy prawne dla OF powinny powstać do 2024 r., natomiast dla OD – do 2030 r.

Priorytety KE w transformacji cyfrowej sektora finansowego

Szef przedstawicielstwa PIU w Brukseli wskazuje, że w procesie transformacji cyfrowej finansów Komisja chciałaby się skupić na czterech priorytetach:

  1. Wyeliminowaniu rozdrobnienia rynku usług finansowych, co umożliwiłoby europejskim konsumentom uzyskanie dostępu do usług transgranicznych i pomogło przedsiębiorstwom zwiększyć skalę ich działalności.
  2. Zapewnieniu, że ramy regulacyjne UE ułatwiają innowacje cyfrowe wspierające interesy konsumentów i sprzyjające efektywności rynku.
  3. Stworzeniu przestrzeni wymiany danych finansowych mającej na celu promowanie innowacji opartych na danych, w tym zwiększenie dostępu do danych i ich udostępniania w sektorze finansowym.
  4. Ograniczeniu zagrożeń związanych z transformacją cyfrową.

Wizja „Otwartych ubezpieczeń”

Bartosz Bigaj zwraca uwagę, że  „otwarte ubezpieczenia” mają pomóc konsumentom m.in. w porównywaniu ofert czy zmianie dostawców. Zakładom – w zwiększeniu efektywności działań i interakcji z zewnętrznymi dostawcami (także w ramach funkcji compliance w zakresie zgodności RegTech). Nadzorcom – w stosowaniu bardziej skutecznych i elastycznych narzędzi. EIOPA nie potrafi precyzyjnie zdefiniować koncepcji „otwartych ubezpieczeń”, ale urząd wskazał następujące potencjalne obszary ich rozwoju:

W konsultacjach przeprowadzonych przez EIOPA na temat OI uczestniczący w nich interesariusze byli zgodni, że otwarte ubezpieczenia to szansa dla rozwoju rynku, generująca jednocześnie duże ryzyka – szczególnie w zakresie ochrony udostępnianych danych. Konsultacje pokazały też dużą rozbieżność co do oczekiwań wobec dalszych działań EIOPA. W konsekwencji unijny organ nie przedstawił konkretnych działań, wyjaśniając, że będzie monitorował potencjał „otwartych ubezpieczeń” na konkretnych przykładach oraz analizował projekty legislacyjne w tym zakresie.

Gruntowna zmiana na rynku

W ocenie Bartosza Bigaja plany KE dotyczące OF oraz OI spowodują zmiany w strukturze rynków finansowych. Zyskają na tym przede wszystkim europejskie fintechy oraz branża BigData. Jednocześnie zakłady będą musiały przystosować swoje modele biznesowe do nowych trendów, biorąc pod uwagę, że firmy technologiczne są coraz aktywniejsze na rynku usług finansowych.

„Rozwijanie rynku ubezpieczeń opartego na wymianie danych jest ważnym celem. Dzięki innowacjom i wymianie danych klienci mogliby korzystać z nowych, lepiej dopasowanych produktów. W przypadku ubezpieczycieli większa dostępność danych jest kluczowa. Może na przykład prowadzić do lepszego monitorowania i oceny ryzyka, analizy doświadczeń klientów i zwiększonej wykrywalności oszustw i wyłudzeń” – podkreśla ekspert.

Ryzykowna wymiana danych i nowi gracze na rynku

Bartosz Bigaj zwraca uwagę, że istnieje szereg wyzwań, które pojawią się wraz z próbą rozwijania jakichkolwiek ram udostępniania i wymiany danych. W jego ocenie kluczowe jest przede wszystkim ustalenie zakresu danych podlegających wymianie. „Wszelkie pomysły dotyczące tego, jakie dane klientów mogłoby być udostępniane, muszą uwzględniać model biznesowy ubezpieczycieli, w szczególności wrażliwy charakter danych, w porównaniu z danymi, do których odnosi się Dyrektywa PSD2” – podkreślił.

Ekspert uważa też, że plany KE spowodują również, iż na rynku pojawią się nowi usługodawcy, np. BigTechy, platformy, startupy, które do tej pory nie funkcjonowały w sztywnych ramach regulacyjnych, co jest chlebem powszednim dla ubezpieczycieli. Dlatego jego zdaniem kluczowe znaczenie będzie miało utrzymanie równych warunków konkurencji między ubezpieczycielami a nowymi uczestnikami rynku,. Ci ostatni będą dysponowali większą ilością danych o klientach. Bartosz Bigaj uważa, że w tej sytuacji filarem powinna być zasada „te same działania, to samo ryzyko, te same zasady” i zachowanie równych szans konkurencji.

Koszty i kontrola nad danymi

Zdaniem przedstawiciela PIU owe rozwiązania dotyczące wymiany danych muszą równomierne rozłożyć koszty związane z opracowaniem niezbędnej infrastruktury, tak aby sektor ubezpieczeniowy nie musiał finansować nowej infrastruktury, z której inne zewnętrzne podmioty mogłyby wyłącznie czerpać zyski bez żadnych wkładów finansowych. Ekspert uważa też, że inicjatywy dotyczące wymiany i udostępniania danych nie powinny opierać się na zasadzie „kopiuj-wklej” z PSD2, gdyż ubezpieczenia różnią się pod wieloma względami od tradycyjnych usług bankowych i płatniczych.

„Z uwagi na wrażliwy charakter informacji zbieranych przez zakłady ubezpieczeń (w szczególności dotyczących życia i zdrowia) ubezpieczeni powinni mieć całkowitą pewność co do bezpieczeństwa swoich danych, pełną kontrolę nad udostępnianymi danymi oraz prawo do określenia, na potrzeby jakich usług i na jakich warunkach będą wykorzystywane ich dane. Zakres zgody klienta co do zakresu danych musi być jasny, konkretny i możliwy do zweryfikowania. Również cel udostępniania danych musi być precyzyjny i zrozumiały. Klienci powinni być zawsze świadomi, jakie dane udostępniają, na jakie potrzeby i jak mogą cofnąć swoją zgodę. Warto przy tym rozważyć wprowadzenie mechanizmu, który ogranicza w czasie wyrażoną zgodę i pozwala konsumentowi odwołać ją w dowolnym momencie” – podkreśla Bartosz Bigaj. Dodaje, że kluczowe znaczenie ma też jasne określenie, jakie dane będą podlegały wymianie. Jego zdaniem należy wyraźnie rozróżnić dane, które są bezpośrednio dostarczane i kontrolowane przez klienta oraz dane zastrzeżone, powstające w wyniku przetwarzania danych klientów przez zakłady w ramach wewnętrznych analiz.

„Ubezpieczyciele nie powinni być zobowiązani do dzielenia się tajemnicami handlowymi, wrażliwymi informacjami gospodarczymi lub innymi danymi, które sami wygenerowali i przeanalizowali. Dane te są wynikiem pracy zakładów, np. tworzenia profili ryzyka lub modeli oceny ryzyka i wyników w zakresie roszczeń, oraz stanowią ważny element konkurencyjności i innowacji. Zakłady opracowują je indywidualnie i dopasowują do swojego profilu i portfela. Należy traktować je jako tajemnicę przedsiębiorstwa, która nie powinna podlegać jakiemukolwiek wymogowi udostępniania” – zaznacza przedstawiciel PIU.

Bartosz Bigaj przypomina, że PIU w ramach prac brukselskiego biura od dawna postuluje potrzebę podejmowania jakichkolwiek działań w zakresie udostępniana danych i innowacji finansowych z uwzględnieniem specyfiki sektora ubezpieczeń. Przyznaje jednocześnie, że prace unijnych legislatorów wydają się niespójne. Z jednej strony dążą do liberalnej wymiany danych, z drugiej zaś coraz częściej nakładają na zakłady ubezpieczeń nowe kosztochłonne wymogi regulacyjne w korzystaniu z innowacyjnych rozwiązań technologicznych ograniczających konkurencyjność unijnego rynku. Przykładem są propozycje EIOPA dotyczące ograniczenia wykorzystania sztucznej inteligencji i Big Data w różnicowaniu cen ubezpieczeń.

Cały wpis znajduje się tutaj.

(AM, źródło: PIU)

Rzecznik Finansowy dostanie nowe instrumenty ochrony klientów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Będą zmiany w przepisach dotyczących Rzecznika Finansowego. Rozszerzone zostaną kompetencje urzędu obejmujące m.in. wysokość nakładanych przez niego kar finansowych czy wszczynania spraw sądowych – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

Opublikowany na stronach Rządowego Centrum Legislacji projekt nowelizacji ustawy o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego i o Rzeczniku Finansowym przewiduje m.in. zwiększenie maksymalnej stawki kary finansowej, jaką RzF może nakładać na podmioty rynku finansowego naruszające ustawowe obowiązki z obecnych 100 tys. zł do 1 mln zł. Według projektodawcy kosztowniejsza sankcja ograniczy chęć firm do ignorowania żądań konsumentów i Rzecznika. Projekt noweli przewiduje również możliwość karania podmiotów niebędących stroną umowy, które naruszają obowiązek przekazania informacji o procedurze reklamacji oraz uchylającym się od udziału w postępowaniu polubownym. „DGP” zwraca uwagę, że projektodawca chce też rozszerzyć uprawnienia Rzecznika w zakresie powództwa na rzecz klientów w sprawach dotyczących nieuczciwych praktyk rynkowych. Dotychczas urząd mógł występować wyłącznie na rzecz konsumentów. Obecny projekt przewiduje zaś, że w związku z realizacją swoich zadań RzF mógłby żądać wszczęcia postępowania w sprawach cywilnych na rzecz klientów podmiotów rynku finansowego. W uzasadnieniu argumentowano, że naruszenia trafiające na drogę sądową nie zawsze dotyczą bowiem nieuczciwych praktyk rynkowych i dotykają nie tylko konsumentów. Jako przykład podano poszkodowanych dochodzących roszczeń z OC ppm. Szymon Jelonek, radca prawny z zespołu ds. litygacji finansowej Kancelarii SPCG, mówi gazecie, że w nowym stanie prawnym z ochrony rzecznika mogliby korzystać również profesjonalni inwestorzy, np. lokujący pieniądze w funduszach inwestycyjnych zamkniętych. A ci co do zasady są uznawani za osoby świadomie korzystające z bardziej skomplikowanych instrumentów finansowych i nie powinno się ich traktować tak samo jak przeciętnego konsumenta. Projekt nadaje też RzF prawo do uczestnictwa w każdym toczącym się postępowaniu cywilnym, jeżeli według jego oceny wymaga tego ochrona praw klientów podmiotów rynku finansowego.

Swoje propozycje zmiany w ustawie opracowały też dwie grupy senatorów.

Więcej:

 „Dziennik Gazeta Prawna” z 5 października, Jakub Styczyński „Rzecznik Finansowy częstszym gościem na salach sądowych”

(AM, źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”)

Sąd Najwyższy o skutkach ugody poszkodowanego z ubezpieczycielem sprawcy szkody

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wyrokiem z 22 października 2021 r. Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną wniesioną przez zakład ubezpieczeń działający jako interwenient uboczny w sprawie o zapłatę zadośćuczynienia toczącej się z powództwa najbliższego członka rodziny osoby bezpośrednio poszkodowanej – ofiary wypadku komunikacyjnego.

Wypadek został spowodowany przez dwóch sprawców korzystających z OC posiadaczy pojazdów mechanicznych u różnych ubezpieczycieli: pozwanego i interwenienta ubocznego.

Skarżący powołał się na fakt zawarcia z powodem ugody, w której doszło do zrzeczenia się dalszych roszczeń względem interwenienta ubocznego. SN wyjaśnił, że zasadniczą przyczyną oddalenia skargi kasacyjnej było to, iż kwestia skutków tej ugody nie mogła przełożyć się na zmianę zaskarżonego wyroku, dotyczącego zasądzenia zadośćuczynienia od pozwanego (drugiego z ubezpieczycieli), a nie od skarżącego, czyli interwenienta ubocznego. Sąd wskazał, że aktywność procesowa tego ostatniego, aby była procesowo skuteczna, nie powinna odnosić się do stosunku prawnego istniejącego między nim i stroną przeciwną, lecz musi dotyczyć rzeczywistego przedmiotu sprawy, czyli roszczenia dochodzonego przez powoda od pozwanego.

Sąd Najwyższy przypomniał również, że dwaj kierujący pojazdami, będący współsprawcami wypadku, odpowiadają za szkodę wyrządzoną ruchem pojazdów solidarnie (art. 441 § 1 k.c.). Z kolei ubezpieczyciele, których ze sprawcami łączą umowy OC ppm., ponoszą odpowiedzialność in solidum, gdyż nie istnieje przepis, który w opisanej sytuacji wprowadzałby między nimi odpowiedzialność solidarną. Do rozliczeń między tymi ubezpieczycielami znajdują zastosowanie przepisy o zobowiązaniach solidarnych, stosowane w drodze analogii.

W uzasadnieniu wyroku podjęta została także istotna dla praktyki sądowej kwestia skutków zawarcia przez poszkodowanego ugody z ubezpieczycielem. Sąd Najwyższy wyjaśnił, że zwolnienie zakładu z długu, następujące w ugodzie zawartej z poszkodowanym powoduje, iż wygasa przysługujące uprzednio temu ostatniemu roszczenie o zapłatę odszkodowania (zadośćuczynienia) bezpośrednio od ubezpieczyciela (tzw. actio directa). Umowa ugody, jako wywierająca skutki prawne tylko między jej stronami, nie powoduje jednak zwolnienia zakładu z odpowiedzialności, jaką przyjął on na siebie w OC ppm. względem ubezpieczonego. Jeśli zatem poszkodowany skieruje swe żądanie wprost do odpowiedzialnego za szkodę (zwykle sprawcy szkody), to ubezpieczyciel pozostanie zobligowany do zapłaty odszkodowania, tyle że w ramach realizacji swego obowiązku wynikającego z OC ppm. W powyższej sytuacji ugoda nie zwalnia bowiem sprawcy szkody z odpowiedzialności, a tym bardziej – nie zwalnia z odpowiedzialności współsprawcy szkody ani jego ubezpieczyciela.

Sygnatura sprawy: I CSKP 76/21.

(AM, źródło: SN)

Global Assistance Polska: Wakacje na lawecie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Podczas tegorocznych wakacji Global Assistance Polska udzielał pomocy w ramach moto assistance ponad 400 razy dziennie. W blisko połowie przypadków chodziło o usługę holowania. Wartość najkosztowniejszej interwencji przekroczyła 30 tys. zł.

Usługa holowania stanowiła 42% wszystkich interwencji podjętych przez Global Assistance Polska od 1 czerwca do 31 sierpnia tego roku. Ubezpieczeni często potrzebowali pomocy informacyjnej (32%) i  pojazdu zastępczego (12%). Nieco rzadziej korzystali też z usprawnień na miejscu zdarzenia, transportu do miejsca docelowego, zakwaterowania czy pomocy w kontynuacji podróży do miejsca docelowego.

– Popularność holowania nie dziwi, bo to sztandarowa usługa assistance drogowego, gdy próba naprawy na miejscu zdarzenia się nie powiedzie. Bardzo często pomoc asystora wynika z unieruchomienia pojazdu lub wystąpienia zdarzeń losowych. Praktycznie co druga interwencja w tych przypadkach (47%) kończyła się usprawnieniem pojazdu na miejscu zdarzenia – komentuje Michał Krzyżanowski, członek zarządu Global Assistance Polska.

Najdroższa pojedyncza interwencja kosztowała ponad 30 tys. zł i obejmowała holowanie z Norwegii do Szwecji. W ramach usługi samochód na lawecie przejechał 900 km.

Pomoc najczęściej potrzebna w Polsce

Z danych Global Assistance Polska wynika, że podobnie jak w ubiegłym roku 9 na 10 wezwań pomocy dotyczyło podróżujących po Polsce. Jedno na 5 wezwań pochodziło z województwa mazowieckiego. Co dziesiąta interwencja dotyczyła natomiast zdarzeń w dolnośląskim i śląskim. Stosunkowo często pomoc drogową wzywano też z Małopolski i z Pomorza.

W porównaniu z wakacjami 2021 liczba zagranicznych interwencji moto assistance utrzymała się na zbliżonym poziomie. W blisko połowie przypadków wsparcie udzielane było w Niemczech. Rzadziej pomoc wzywali jeżdżący po Czechach, Chorwacji, Holandii oraz Austrii.

Najwięcej wezwań w poniedziałki i środy

Do najbardziej „awaryjnych” dni w tygodniu należały poniedziałki i środy. W ponad 1/3 przypadków to właśnie wtedy potrzebna była pomoc. Z kolei wakacyjnym tygodniem z największą liczbą zgłoszeń okazał się okres między 18 a 24 lipca. Wtedy miało miejsce 8% wszystkich wakacyjnych interwencji.

W porównaniu z ubiegłym rokiem Global Assistance Polska nie odnotował wzrostu wezwań. W ocenie firmy może to mieć związek z mniejszym ruchem turystycznym w Polsce.

(AM, źródło: Global Assistance Polska)

Kto nie idzie do przodu, ten się cofa

0
Sylwia Frątczak

W mediach informujemy o „stabilnym rozwoju” i „rekordowych zyskach”, podczas gdy wielu z nas tkwi w starych technologiach i bałaganie informacyjnym. A klienci nie są wcale zadowoleni.

Zwykle im bardziej rozbudowana struktura firmy ubezpieczeniowej, tym większy problem z koordynacją działań, mierzeniem ich efektywności oraz integracją gromadzonych danych.

Trochę o trudnościach branży ubezpieczeń

Agregacja informacji jest kłopotliwa, zwłaszcza gdy w grę wchodzi zarządzanie wieloma rodzajami dystrybutorów, procesów, transakcji, zadań itp. Wysoki poziom złożoności zwykle oznacza dla ubezpieczyciela konieczność wprowadzenia wielu systemów administracyjnych, a co za tym idzie – trudności na poziomie sprawozdawczym i analitycznym. Skutkuje to słabą jakością obsługi, przeszkodami w ocenie wydajności procesów, mało wiarygodnymi danymi oraz wysokimi kosztami wsparcia.

Jednak nie każdy zdaje sobie sprawę, że procesy budowania dobrych relacji z klientami i dystrybutorami, szybkiego wprowadzania produktów na rynek oraz monitorowania ekonomiczności działań stanowią istotne składowe przemyślanego systemu zarządzania, który bez narzędzi i technologii istniałby wyłącznie na papierze.

Problem systemów legacy

Z problemem tzw. legacy software, czyli z problemem posiadania przestarzałych systemów zarządzania, stykają się ci, którzy doświadczają trudności lub wręcz niemożności dokonania oczekiwanych modyfikacji czy synchronizacji w posiadanych systemach ze względu na występowanie barier technologicznych. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele.

Część ubezpieczycieli boryka się z przestarzałymi systemami, w których strach wprowadzać zmiany, ponieważ istnieje realne ryzyko wystąpienia błędów nie do naprawienia – czasem już trudno o specjalistę zaznajomionego z technologią, w której systemy te zostały stworzone.

Kolejną barierą są systemy-składaki, skonstruowane z różnych modułów, często trudnych do zsynchronizowania ze sobą, co powoduje, że ciężko jest wykorzystać ich pełen potencjał, a koszty ich implementacji, utrzymania i rozwoju w dotychczasowym ekosystemie tylko się mnożą.

Problem dotykający wielu

Większość klientów zgłasza się do nas właśnie z potrzebą rozwiązania kwestii legacy. Wiemy już, że jest to problem ogólnoświatowy, co potwierdzają wyniki ankiety przeprowadzonej przez nas na początku bieżącego roku, podczas webinaru na rynku ASEAN.

40% ankietowanych – co stanowiło zdecydowaną, bo czterokrotną przewagę w stosunku do kolejnego wyzwania – jako główną przeszkodę we wdrażaniu nowych rozwiązań wskazało właśnie utknięcie na etapie wciąż sprawiających kłopoty systemów legacy.

Problem jest nie tylko globalny, ale także palący, ponieważ większość tych samych ankietowanych widzi przyszłość sprzedaży ubezpieczeń w perspektywie pięciu najbliższych lat jako w pełni zdigitalizowaną i samoobsługową (53%). Olbrzymią wartość upatrują w sprzedaży ubezpieczeń działu Healthcare (60%).

Nasi azjatyccy koledzy nie ujmują również znaczenia kanałowi sprzedaży pośredniej, ponieważ dalej planują inwestować zwłaszcza w pełni zdigitalizowane i zautomatyzowane narzędzia ułatwiające codzienną pracę agentów i brokerów (31%).

Stagnacja i kończąca się cierpliwość

Trudno pogodzić się ze spadkiem rozpoznawalności marek ubezpieczeniowych, ponieważ gdzieś po drodze po prostu rozmył się rzutki slogan „klienta w centrum”.Tytułowy cytat z Goethego nabiera zatem aktualności: bo brak rozwoju oznacza kapitulację.

A przecież wiemy, co mamy robić. Klienci i dystrybutorzy już w niejednym raporcie jasno sprecyzowali swoje potrzeby: chodzi przede wszystkim o samoobsługę oraz wsparcie w multizadaniowych centrach obsługi, bez przełączania od specjalisty do specjalisty.

Nawet dostawcy IT dostosowują się do ograniczeń budżetowych ubezpieczycieli, np. dzieląc projekt na fazy i transze. Stagnacja w zakresie wydatków na R&D jest wyczuwalna nie tylko na etapie wysokopoziomowych, międzybranżowych analiz, ale co gorsza, również przez najbardziej zainteresowanych, czyli przez klientów i dystrybutorów. A ci, uczestnicząc przecież każdego dnia w wielu różnych transakcjach zakupowych – od zakupu pieczywa po smartfona – są rozpieszczani przez ekspertów od CX (Customer Experience) na wszelkie możliwe sposoby. Są więc już przyzwyczajeni do takiego sposobu budowania z nimi relacji.

Głód przyjaznych praktyk ciągle rośnie i tyczy się to również ubezpieczeń. Czas oczekiwania klientów na zmiany trwa, ale kiedy skończy się ich cierpliwość, branża z pewnością odczuje to z dużą siłą.

Rozwiązania Comarch dla ubezpieczeń: www.comarch.pl/finanse/ubezpieczenia/

Sylwia Frątczak
Product Marketing Manager, Comarch

Jesienny sezon ubezpieczania upraw rozpoczęty

0
Krzysztof Mrówka

26 września Generali Agro rozpoczyna jesienny sezon sprzedaży ubezpieczeń upraw rolnych. Rolnicy mogą zabezpieczyć uprawy od zjawisk pogodowych, a także rozszerzyć zakres o klauzule szczególne. Dodatkowo, przy zawieraniu umowy ubezpieczenia rolnicy mogą ubezpieczyć ziemiopłody oraz wykupić ochronę NNW.

Ubezpieczenie upraw w Generali Agro jest objęte dopłatami z budżetu państwa – aż do 65% składki. W sezonie jesiennym Generali Agro przygotowało również specjalną akcję rabatową.

Naszych klientów chcemy chronić kompleksowo, dając gwarancję płynności finansowej gospodarstwa w przypadku wystąpienia niekorzystnych zjawisk pogodowych, takich jak gradobicie, ujemne skutki przezimowania, przymrozki wiosenne, deszcze nawalne czy huragany.

Klienci mogą rozszerzyć zakres ubezpieczenia, wybierając klauzulę szczególną, która pozwala na ochronę już od 8% ubytku w plonie we wszystkich ryzykach objętych podstawowym zakresem. Oferujemy także 15% lub 25% ryczałtu w odszkodowaniu za szkody spowodowane ryzykiem ujemnych skutków przezimowania wyjaśnia Krzysztof Mrówka, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Rolnych Generali Agro.

Ubezpieczenie zbóż ozimych i rzepaku ozimego

W jesiennym sezonie rolnicy mogą ubezpieczyć w Generali Agro zboża ozime (pszenica ozima, pszenica orkisz ozima, pszenżyto ozime, jęczmień ozimy, żyto ozime, mieszanka zbóż ozima) oraz rzepak ozimy. Ubezpieczenie dostępne będzie w czterech pakietach:

1. grad;

2. grad, ujemne skutki przezimowania;

3. grad, przymrozki wiosenne, ujemne skutki przezimowania;

4. grad, przymrozki wiosenne, ujemne skutki przezimowania, deszcz nawalny, huragan.

Ubezpieczenie ujemnych skutków przezimowania oferowane będzie z ryczałtem wypłaty odszkodowania na poziomie 15% lub 25% sumy ubezpieczenia. Ubezpieczenie rzepaku ozimego jest możliwe przy jednoczesnym ubezpieczeniu zbóż ozimych. Przy czym łączna powierzchnia zbóż ozimych nie powinna być mniejsza niż 30% powierzchni upraw na polisie.

By lepiej chronić klientów, we wszystkich klauzulach, które dotyczą upraw standardowych, wprowadziliśmy dodatkowy zakres ubezpieczenia w ryzyku ognia. W przypadku spalenia plonu głównego rolnik będzie mógł otrzymać ryczałt w wysokości 200 zł/ha za utratę słomy. Co ważne – nie ma tu znaczenia przyczyna powstania pożaru – dodaje Krzysztof Mrówka.

Już w trakcie zawierania umowy ubezpieczenia upraw rolnicy mogą ubezpieczyć ziemiopłody oraz wykupić ochronę NNW w atrakcyjnej cenie. Ubezpieczenie chroni uprawy od momentu zasiewu lub wysadzenia do zbioru, a wykupienie dodatkowej ochrony płodów rolnych zabezpiecza także plony składowane w budynkach, silosach i piwnicach. Do wyboru są trzy warianty, zależne od wysokości sumy ubezpieczenia wybranej przez klienta.

Natomiast ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW) obowiązuje przez całą dobę, na całym świecie, w pracy, jak i w życiu prywatnym.

Agro Program dla lojalnych klientów

Generali Agro przygotowało specjalny system rabatowy Agro Program dla lojalnych klientów. W ramach promocji klient otrzymuje punkty za zakup produktów Generali Agro. Punkty te upoważniają do naliczenia zniżki przy zawieraniu nowej umowy ubezpieczenia w ramach produktów Generali Agro, maksymalnie do 10% wysokości składki.

Ubezpieczenie upraw (a także ubezpieczenie zwierząt gospodarskich z dopłatami budżetu państwa oraz produkcji zwierzęcej) zawsze traktowane jest jako nowa umowa ubezpieczenia. Wyjątek stanowi ubezpieczenie Generali Flota, za którego zawarcie zwiększa się pula punktów promocyjnych, ale nie przysługuje rabat przy zawieraniu nowej umowy.

Rabat z Agro Programu nie ma zastosowania przy wznowieniu polis Generali Agro.

Generali Agro naliczy punkty klientom, którzy opłacili polisy w ciągu 400 dni przed dniem startu Agro Programu. Ci klienci będą mogli skorzystać z rabatu już w tym sezonie ubezpieczania upraw. Osoby, które dotąd nie były klientami Generali Agro, zaczną zbierać punkty, a z pierwszego rabatu będą mogły skorzystać po zaksięgowaniu pierwszej płatności.

Jaka będzie przyszłość zarządzania doświadczeniami klientów?

0

29 września w siedzibie PZU miała miejsce konferencja, podczas której zaprezentowany został raport „Customer Experience – z klientem na dobre i złe”. W ramach wydarzenia odbyła się debata na temat aktualnych wyzwań oraz możliwości, przed jakimi stoją firmy w zakresie Customer Experience.

W debacie wzięli udział: Piotr Ożarek, Rzecznik Klienta PZU, Jan Zając, przewodniczący rady nadzorczej ZIKO, Jacek Kowalski, członek zarządu Orange Polska, Magdalena Dziewguć, szefowa Google Cloud, Izabela Bartnicka, Head of Business Development Digital University, oraz Wojciech Chrzan, Head of Insights Brand24.

– Jesteśmy liderem na polskim rynku ubezpieczeń, ale chcemy być nim także w zakresie Customer Experience. Wierzymy, że wnioski z raportu pozwolą rozwijać się nie tylko nam, ale i wszystkim innym firmom i budować standardy CX w Polsce. 4 października to dobra okazja do tego, aby zainicjować dyskusję na temat wyzwań oraz przyszłości zarządzania doświadczeniami klientów w małych, średnich i dużych  firmach – powiedziała Aleksandra Agatowska, prezes zarządu PZU Życie.

– Po sukcesie pierwszego raportu poświęconemu CX postanowiliśmy przygotować jego kolejną edycję, w której znalazły się wyniki badań na temat satysfakcji polskich klientów z obsługi w ośmiu różnych branżach, ale także głos naszych partnerów: Google oraz Brand24, dzięki którym dowiedzieliśmy się więcej na temat tego, jak wygląda CX w cyfrowej rzeczywistości  –  mówił podczas konferencji Mirosław Mikłos, dyrektor Biura Zarządzania Doświadczeniami Klientów PZU.

Rywalizacja o klienta

Z raportu wynika, że 76% klientów jest zadowolonych z obsługi, co oznacza, że 1 na 4 może mieć negatywne doświadczenia. Jednocześnie 88% spośród niezadowolonych deklaruje, że w takiej sytuacji jest skłonnych zrezygnować z usług firmy.

– Firmy muszą walczyć o każdego klienta. Dziś cena nie jest już najważniejsza, a naszą konkurencyjność może podnieść jakość świadczonej usługi, bliskość placówki, dostępność produktów, łatwość uzyskania informacji, a w przypadku aptek przede wszystkim profesjonalna obsługa i doradztwo. W czasie pandemii to właśnie farmaceuci wspierali obciążony system opieki medycznej, np. przez realizację szczepień w aptekach. Było to możliwe m.in. dzięki zaufaniu, które pracownicy aptek budują w codziennych relacjach z pacjentami oraz łatwej dostępności i bliskości – powiedział podczas debaty Jan Zając.

Obsługa omnichannel

Na doświadczenia klientów istotnie wpłynęło kilkadziesiąt miesięcy pandemii przeplatanej lockdownami lub ograniczeniami dostępu do usług. To spowodowało, że przyzwyczaili się do realizacji swoich potrzeb za pośrednictwem różnego rodzaju aplikacji, stron internetowych czy portali samoobsługowych. Jednak w momencie, gdy obostrzenia związane z pandemią słabły, chętnie powrócili do starych, sprawdzonych możliwości. Dlatego zdaniem autorów raportu ważne jest utrzymanie możliwości kontaktu z doradcą, agentem czy sprzedawcą, szczególnie przy bardziej skomplikowanych produktach czy sprawach, gdzie niezbędne są wyjaśnienia lub pomoc w przejściu ścieżki. Jednak oferując obsługę offline, warto zadbać o reputację firmy online. Jak wynika z badań Deloitte, klienci podczas ponad 2/3 wizyt w sklepach stacjonarnych wspomagają się urządzeniami cyfrowymi, a podczas podejmowania decyzji kierują się rekomendacjami innych.

– Istotne jest wypracowanie ścieżek klienta i zapewnienie obsługi omnichanel, dzięki udostępnieniu różnorodnych kanałów, którymi docierają do nas klienci. Musimy zadbać o spójność międzykanałową oraz podobną jakość doświadczeń na styku różnych narzędzi i sposobów komunikacji i zapewnić dostęp do informacji i responsywność. Sprawnie przeprowadzone integracje pozwolą odbiorcom samodzielnie decydować o najlepszym dla nich kanale kontaktu z firmą – mówiła Izabela Bartnicka.

Digitalizacja na ścieżce klienta

Okazuje się, że poszukując informacji o produkcie czy usłudze, klienci najczęściej proszą o polecenie rodzinę lub znajomych. Z przywołanego wcześniej badania Deloitte wynika, że na tym etapie niechętnie korzystają z infolinii. Bardzo często natomiast sięgają po źródła internetowe (43%), zwłaszcza wyszukiwarki. Najczęściej wykorzystują urządzenia cyfrowe, by porównywać ceny, wyszukiwać informacje o produktach i ich dostępności.

– Powinniśmy wsłuchiwać się w potrzeby klienta i dopasować kanały obsługi do jego oczekiwań. Ludzie młodzi, którzy żyją w zdigitalizowanej rzeczywistości, nie szukają interakcji z konsultantem i w przeciwieństwie do osób starszych najchętniej załatwiają swoje sprawy online. Jednocześnie silversi w czasie pandemii byli zmuszeni do zastąpienia spotkań z doradcą zdalnymi formami kontaktu. W obsłudze klienta sukces jest wynikiem elastyczności w kanałach komunikacji. Trzeba pracować nad każdym elementem układanki, systematyzować wiedzę i wyciągać wnioski, które uczynią obsługę klienta bardziej sprawną i satysfakcjonującą. Niezbędne jest także edukowanie i odpowiednie przygotowanie pracowników firmy oraz zadbanie o to, aby nie dopuścić do odhumanizowania któregoś z kanałów komunikacji – zaznaczył Jacek Kowalski.

– Czynnik ludzki i emocje, jakie wzbudzamy, to bardzo istotna kwestia. Jest taki cytat Mayi Angelou: „Ludzie zapomną o tym, co powiedziałeś, ale nigdy nie zapomną tego, jak dzięki tobie się czuli”. Myślę, że w kontekście dbania o relacje z klientem najważniejsze jest pamiętanie o tym, jak się ten klient przede wszystkim czuje – dodała Izabela Bartnicka.

W razie problemów pomaga telefon

Zgłoszenie problemu lub reklamacji najczęściej odbywa się telefonicznie. Mimo szerokiej gamy internetowych źródeł kontaktu, rozmowa z konsultantem wciąż jest najnaturalniejszą i najpowszechniejszą formą kontaktu. Dobra obsługa oraz zapewnienie o swojej dostępności i dyspozycyjności to elementy, których klienci oczekują. 80% badanych przez PZU jako przyczyny rezygnacji z produktów i usług wskazało przede wszystkim na brak rzetelnego informowania w obsłudze, łatwego dostępu do informacji i problemy z korzystaniem z usługi. Narzędzia cyfrowe mogą istotnie pomagać w spełnieniu tych oczekiwań.

– Tanio i łatwo można uprościć proces komunikacji z klientem. Za pomocą zautomatyzowanych rozwiązań możemy szybko zidentyfikować i potwierdzić tożsamość klienta, co może go pozytywnie zaskoczyć i dać efekt dobrego startu w relacji. Gotowość cyfrowa firm daje odporność na kryzysy i możliwość szybkiego dostosowania się do zmieniającego się, często nieprzewidywalnego otoczenia – zaznaczyła Magdalena Dziewguć.

Wyzwania i szanse związane z digitalizacją

Digitalizacja daje dostęp do wielu możliwości promowania usługi czy produktu oraz nowoczesnych kanałów kontaktu z klientem (narzędzia, takie jak aplikacja mobilna, portal self-service czy wideoczat). Z kolei telefon, e-mail czy SMS to przestrzeń, którą firma może wykorzystać do efektywnej komunikacji z klientem, poprzez informowanie go o nowościach, promocjach czy swojej działalności pozabiznesowej. Te kanały mogą pełnić funkcje informacyjne, promocyjne i sprzedażowe. 93% klientów przyznało w badaniu PZU, że czyta wiadomości od usługodawców (42% czyta dokładnie, a 51% – pobieżnie), a tematyka komunikacji pokrywa się z oczekiwaniami respondentów.

Raport podkreśla też, że przestrzeń online jest również miejscem recenzowania usług i szybkiego rozprzestrzeniania się negatywnych opinii niezadowolonych klientów. Konsumenci opisują swoje doświadczenia w mediach społecznościowych, na blogach, a także w wideorecenzjach. Co, kiedy, gdzie i jak klienci mówią w internecie stanowi wartościową informację zwrotną dla organizacji i uzupełnia widok 360° klienta.

– Istotne jest śledzenie na bieżąco trendów i opinii – coś, co działa dziś, nie musi działać w przyszłym roku. Analityka i monitoring sieci jest podstawą i spoiwem dla wszystkich działań: od tych stricte marketingowych, przez SEO, UX, rozwój produktu, aż po działania contentowe czy social selling. Planowanie w oparciu o dane i bieżąca analiza sytuacji wraz z odpowiednim procesem adaptacji już na wejściu stanowią bardzo istotną przewagę konkurencyjną. Ponadto dzięki analizie dyskusji online marka może czerpać bezcenny feedback, jak również włączać się w prowadzone dyskusje – powiedział Wojciech Chrzan.

(AM, źródło: PZU)

PZU reklamuje swoją ofertę życiową

0

3 października wystartowała nowa kampania PZU. W ramach akcji zatytułowanej „Masz wpływ na swoje życie – ubezpiecz je w PZU” ubezpieczyciel promuje oferowany przez siebie szeroki wybór ubezpieczeń na życie.

– Ubezpieczenia są doskonałym sposobem na ochronę przed nieprzewidzianymi wydarzeniami. Pozwalają zabezpieczyć finansowo przyszłość naszą i naszych bliskich. Pamiętajmy, że na każdym etapie życia mamy inne potrzeby, aspiracje i problemy. Dlatego w PZU klienci mogą znaleźć cały wachlarz ochrony skrojonej specjalnie dla nich. Oferujemy m.in. ubezpieczenia posagowe, zdrowotne i życiowe, a więc produkty chroniące to, co dla nas najważniejsze, czyli dzieci i zdrowie – mówi Aleksandra Agatowska, prezes zarządu PZU Życie.

Kampania potrwa do 27 listopada. W działania promocyjne zaangażowana została najlepsza na świecie tenisistka Iga Świątek – ambasadorka marki PZU. Działania będą prowadzone w internecie oraz na profilach PZU w mediach społecznościowych. Zakup mediów zrealizował dom mediowy Sigma Bis.

(AM, źródło: PZU)

Saltus Ubezpieczenia o wyzwaniach dla rynku zdrowotnego

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Według opublikowanych przez Polską Izbę Ubezpieczeń danych liczba osób korzystających z dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych na koniec drugiego kwartału 2022 r. wynosiła 3,95 mln. To o 11,6% więcej niż rok wcześniej. – Ten ciągły wzrost pokazuje, jak ważne dla Polaków jest zabezpieczenie szybkiego dostępu do świadczeń medycznych. Zwłaszcza w kontekście długu zdrowotnego, który zaciągnęliśmy w związku z pandemią. Dziś najpilniejszą potrzebą jest jego nadrobienie – podkreśla Beata Tylke, dyrektor Sprzedaży Ubezpieczeń Zdrowotnych i Pracowniczych Saltus Ubezpieczenia.

Technologia pomoże zmniejszyć dług zdrowotny

Ekspertka zwraca uwagę, że obecnie rynek ubezpieczeń sięga po rozwiązania technologiczne, które pozwolą rozładować kolejki w placówkach medycznych i jeszcze bardziej skrócić czas oczekiwania pacjentów. Przypomina, że choć już przed pandemią ubezpieczyciele oferowali i skutecznie obsługiwali większość rozwiązań zdalnych, to były one przez pacjentów traktowane jako dodatek. A teraz mogą być istotnym narzędziem w walce o dobre zdrowie Polaków.

– W końcu teleporady, mimo zniesienia obostrzeń w wizytach stacjonarnych, nadal cieszą się popularnością wśród ubezpieczonych. Pacjenci nauczyli się z nich korzystać, cenią je za wygodę i szybki dostęp do usługi – ok. 30% porad nadal odbywa się w ten sposób. Ma to spory wpływ na kolejki w przychodniach związane ze sprawami wymagającymi bezpośredniego kontaktu z lekarzem, badaniami diagnostycznymi i innymi świadczeniami, które możemy załatwić wyłącznie w placówce. Zwłaszcza że obecnie zdalnie można już zasięgnąć porady lekarzy praktycznie każdej specjalności – wskazuje Beata Tylke.

Cukrzyca – nowy problem po pandemii

Ekspertka zaznacza, że dług zdrowotny to jednak tylko jeden z aspektów, na którym skupia się rynek ubezpieczeń. Drugim są nowe problemy i schorzenia przewlekłe wynikające z pandemii. Z jednej strony mamy powikłania pocovidowe, a z drugiej dodatkowe problemy wynikające ze stresu wywołanego pandemią i mniejszej aktywności fizycznej w trakcie lockdownów, co przyczynia się do zwiększenia ryzyka cukrzycy.

– Według prognoz Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) do 2030 r. cukrzyca będzie 7. z najczęstszych przyczyn zgonów. Skala problemu jest zatem poważna, a najbardziej niepokojąca jest liczba niezdiagnozowanych przypadków. Według szacunków w Polsce może to dotyczyć nawet 1/3 chorych, czyli ok. miliona osób. Większość z nas nie robi regularnie badań, więc nie wie o swojej chorobie. A to poważne zagrożenie dla zdrowia i życia. Dlatego tym bardziej trzeba pamiętać o profilaktyce, która jest podstawą skutecznego leczenia. W związku z tym walka zarówno z przedłużonymi skutkami Covid-19, jak i cukrzycą mają swoje odzwierciedlenie w rynku ubezpieczeń w postaci nowych, dodatkowych pakietów profilaktycznych, służących ich zwalczeniu – podsumowuje Beata Tylke.

(AM, źródło: Brandscope)

Ceny ubezpieczeń nieruchomości w ośrodkach akademickich poszły w górę

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W związku z rozpoczęciem roku akademickiego eksperci CUK Ubezpieczenia przeanalizowali, jak kształtowały się koszty polis w czterech województwach z największą liczbą studentów w okresie styczeń–wrzesień 2022 r. w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku.

Z danych zebranych przez multiagencję wynika, że najwięcej za roczną ochronę swoich nieruchomości zapłacili właściciele w Małopolsce – średnio 405 zł i o 5,7% więcej w porównaniu do wyniku sprzed roku. W tym regionie wzrost cen był najniższy wśród wszystkich województw i mniejszy od średniej krajowej, która oscylowała w granicach 18%. Poziomy składek dla pozostałych trzech „akademickich” lokalizacji były zbliżone. Na Dolnym Śląsku było to 387 zł, tj. o 16% więcej niż rok wcześniej. Właściciele nieruchomości w województwach mazowieckim i wielkopolskim płacili odpowiednio 375 i 369 zł. W tym drugim wzrost stawek był jednym z trzech najwyższych w skali całego kraju i wyniósł ok. 25%.

– Stawki ubezpieczeń nieruchomości w czterech województwach z największą liczbą studiujących wzrosły w analizowanym okresie ok. 15% w porównaniu do pierwszych dziewięciu miesięcy ubiegłego roku. To nieznacznie mniej niż poziom inflacji oraz mniej niż średnia dla wszystkich województw w Polsce. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że najwyższy 35% wzrost kosztów odnotowało województwo opolskie. W efekcie średnia cena polisy na Opolszczyźnie wynosi obecnie 471 zł i jest najwyższa w kraju. Na przeciwległym biegunie znajduje się Warmia i Mazury, gdzie nieruchomość ubezpieczymy najtaniej – średnio za 304 zł rocznie – analizuje Karolina Ławicka z CUK Ubezpieczenia.

(AM, źródło: Brandscope)

18,340FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie