Blog - Strona 781 z 1394 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 781

Czy wystarczy kilka kliknięć, by zautomatyzować marketing?

0
Łukasz Nienartowicz

„Next, Next, Next” to chyba najpopularniejsza technika instalowania oprogramowania na komputerach osobistych. Polega na klikaniu przycisku „dalej” nawet bez czytania treści z wyskakujących okien – aż dotrzemy do ekranu instalacji. Ktoś powie – „niezbyt mądre”. Ktoś inny – „życie jest za krótkie na czytanie warunków licencji”. Ale nie oszukujmy się – każdy z nas przynajmniej raz w życiu tak zrobił.

To jednak, co wydaje się nie najgłupszym pomysłem w przypadku instalowania aplikacji otwierającej dokumenty pdf czy kompresującej pliki, nie może zostać przeniesione na wdrażanie dużych systemów informatycznych. A jednak wiele firm, które obserwuję, na to „nie może” odpowiada: To potrzymaj mi piwo i patrz.

Skomplikowane wdrożenie

Kiedy myślę o najtrudniejszych do wdrożenia systemach IT wspierających procesy biznesowe, w pierwszej kolejności przychodzi mi na myśl klasa systemów automatyzujących marketing. Dlaczego?

Po pierwsze, systemy tego typu mają wiele funkcjonalności związanych z budowaniem kampanii marketingowych, wyborem grup docelowych, kanałów kontaktu, uruchamianiem kampanii oraz ich monitorowaniem i badaniem ich skuteczności. Taka różnorodność wymaga jednak dobrze przemyślanego sposobu wdrożenia tego typu systemu.

Po drugie, mamy całe otoczenie IT: różnorodne kanały kontaktu, z którymi trzeba nasz system połączyć, oraz systemy wewnętrzne, takie jak CRM, które potrzebują wymiany informacji z systemem marketingowym.

Po trzecie zaś – to, co jest sercem systemu, czyli dane, które trzeba odpowiednio wyczyścić i przetworzyć analitycznie, tak aby były gotowe do użycia przez nasz wdrożony system. Zresztą pod hasłem przetworzenia danych może się znajdować zarówno proste policzenie wartości klienta (które często nie jest w rzeczywistości takie proste), jak i zbudowanie modelu machine learning, pozwalającego na segmentację klientów lub proponowanie next best offer.

Aspekty biznesowe

Szczególny brak zrozumienia zauważam jeszcze przed rozpoczęciem wdrażania narzędzi automatyzujących marketing, na etapie analizy biznesowej, której w wielu projektach po prostu nie ma. Jaka jest konsekwencja tego typu podejścia? Wdrożenia ciągnące się latami lub wdrożenia narzędzia, z którego i tak nikt nie korzysta. Na co więc warto zwrócić uwagę?

Po pierwsze, potrzebny będzie biznesowo opisany i zmapowany proces kampanijny. Kluczem są w nim trzy aspekty: spisanie istniejącego w firmie procesu zarządzania kampaniami, zoptymalizowanie go z uwzględnieniem możliwości wybranego przez nas narzędzia oraz ustalenie osób odpowiedzialnych za tworzenie, uruchamianie, realizację, monitorowanie i decydowanie o zakończeniu kampanii marketingowych.

Po drugie, kluczem do budowy dobrego systemu automatyzacji marketingu jest prawidłowe rozpoznanie cyklu życia klienta. Zauważmy, że zaproponowanie ulubionego produktu spożywczego, który konsument kupuje co tydzień, a którego tym razem zapomniał, zostanie odebrane jako troska. Z drugiej strony – jeśli kupił już on u nas samochód, proponowanie mu kolejnego po tygodniu jest po prostu SPAM-em. Dlatego rozumienie cyklu życia klienta jest kluczowe w doborze komunikacji, jaką będziemy z nim prowadzić. I to z tego zrozumienia (lub jego braku) wynika pytanie – czy ta komunikacja będzie dla klienta interesująca czy niechciana.

Po trzecie, potrzebujemy dobrego planu i opisu kampanii, które planujemy zrealizować. Należy w nich uwzględnić kampanie jednorazowe, cykliczne, okolicznościowe (np. wejście na rynek nowego produktu) oraz związane z cyklem życia klienta.

Planuje się zwykle w okresie rocznym, ale – jak wiadomo – „dobry plan to elastyczny plan”. Zachowajmy więc przestrzeń dla dodatkowych kampanii związanych z bieżącymi wydarzeniami. Każda z nich powinna być opisana – najlepiej w tym celu stworzyć standardowy dokument opisujący każdą.

Może i nie brzmi to zbyt spontanicznie, ale wszystkie te zabiegi są niezbędne, by mieć szansę wykorzystać potencjał automatyzacji marketingu i uruchamiać dziesiątki, a nawet setki kampanii naraz.

Dobry zespół

Jak widać nawet w powyższym, krótkim opisie, wdrożenie narzędzia automatyzacji marketingu to skomplikowany proces. Obejmuje aspekty biznesowe, samo wdrożenie narzędzia, integrację z kanałami kontaktu, przygotowanie danych oraz budowę narzędzi analitycznych, w tym machine learning.

Łatwo zauważyć, że we wdrożeniu tej klasy potrzebujemy kilkunastu typów specjalistów – od analityków biznesowych, przez specjalistów od narzędzi i kampanii, aż po specjalistów od integracji i analityki danych. Dlatego zanim wybierzemy się w taką drogę, warto zweryfikować, czy nasz zespół jest kompletny albo czy partner wdrażający narzędzie ma zdolność do realizacji zadań we wszystkich tych obszarach.

Łukasz Nienartowicz
Britenet

ZDS chce zmian w projekcie likwidacyjnych rekomendacji KNF

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Związek Dealerów Samochodów w ramach konsultacji publicznych projektu rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego dotyczących likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych przedstawił łącznie 8 poprawek merytorycznych oraz propozycję nowego brzmienia przepisów. Postulaty ZDS zostały zaprezentowane podczas spotkania, które odbyło się 12 kwietnia w siedzibie UKNF.

Organizacja zaproponowała m.in. uwzględnienie w świadczeniu kosztów związanych z myciem pojazdu (każdorazowo przed rozpoczęciem naprawy powypadkowej i przed zakończeniem naprawy samochodu) oraz koniecznością realizacji wszystkich niezbędnych procedur likwidacji szkody przez warsztat naprawczy i jego pracowników. Wynika to z przyjętych w 2018 roku rekomendacji Ogólnopolskiej Motoryzacyjnej Rady Technicznej. ZDS chce też wykreślenia Rekomendacji nr 16, czyli możliwości organizacji naprawy pojazdu przez zakład ubezpieczeń. Zdaniem Związku może to stanowić zagrożenie dla rynku serwisów blacharsko-lakierniczych, zwłaszcza autoryzowanych. Dealerzy postulują też wykreślenie punktu 17.4 rekomendacji tj. możliwości pomniejszania  wartości  świadczenia  o kwotę  wzrostu wartości rynkowej pojazdu w stosunku do wartości sprzed zdarzenia wyrządzającego  szkodę  i  po  dokonaniu  naprawy  przy  użyciu  nowych  części  i materiałów.

Organizacja zgłosiła również postulat wpisania obowiązku zgłaszania przez ubezpieczycieli do CEPiK wystąpienia „szkody istotnej” w rozumieniu przepisów Prawa o ruchu drogowym oraz tego, aby wycena wraku pojazdu przy szkodzie całkowitej była dokonywana przez niezależną od ubezpieczyciela platformę.

ZDS nie chce także, aby ubezpieczyciele oferowali poszkodowanym auta zastępcze. Jego zdaniem nie jest to prawidłowy model, a oferowane przez ubezpieczycieli auta „są fikcją”. Związek uważa, że dostawcą auta zastępczego powinien być w pierwszej kolejności serwis lub wypożyczalnia.

(AM, źródło: ZDS)

Kiedy przedawnia się roszczenie z ubezpieczenia?

0
Sławomir Dąblewski

Z zainteresowaniem zapoznałem się z wyrokiem sądu II instancji w sprawie dotyczącej przedawnienia roszczenia z umowy ubezpieczenia. W I instancji racje powódki nie znalazły zrozumienia, nie dała jednak za wygraną, składając apelację. Zaskarżyła wyrok w całości.

W apelacji powódka zarzuciła naruszenie art. 819 § 4 k.c. poprzez jego niezastosowanie i przyjęcie, iż doszło do przedawnienia roszczenia. W uzasadnieniu do apelacji wskazała, że nie doszło do przedawnienia roszczenia z tytułu umowy ubezpieczenia, ponieważ ponowienie zgłoszenia roszczenia pozwanemu, mimo uprzedniej negatywnej decyzji wydanej w postępowaniu likwidacyjnym, prowadziło do przerwania biegu terminu przedawnienia. Z tego powodu wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości.

W tej sprawie istotne znaczenie miało głównie to, czy zgodnie z treścią art. 819 §4 k.c., przerwanie biegu przedawnienia może nastąpić tylko raz, czy też wielokrotnie, na skutek kolejnych zgłoszeń.

Terminy przedawnienia roszczeń z umowy ubezpieczenia określone są w art. 819 k.c. Zgodnie z §1 tego artykułu, roszczenia z umowy ubezpieczenia przedawniają się z upływem lat trzech. W wypadku ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej roszczenie poszkodowanego do ubezpieczyciela o odszkodowanie lub zadośćuczynienie przedawnia się z upływem terminu przewidzianego dla tego roszczenia w przepisach o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym lub wynikłą z niewykonania bądź nienależytego wykonania zobowiązania (§3).

Zgodnie zaś z § 4, bieg przedawnienia roszczenia o świadczenie do ubezpieczyciela przerywa się także przez zgłoszenie ubezpieczycielowi tego roszczenia lub przez zgłoszenie zdarzenia objętego ubezpieczeniem. Bieg przedawnienia rozpoczyna się na nowo od dnia, w którym zgłaszający roszczenie lub zdarzenie otrzymał na piśmie oświadczenie ubezpieczyciela o przyznaniu lub odmowie świadczenia.

W ocenie sądu II instancji naruszenie art. 819 §4 k.c. należało uznać za zasadne, ponieważ bieg przedawnienia roszczenia o świadczenie do ubezpieczyciela przerywa się także przez zgłoszenie ubezpieczycielowi tego roszczenia lub przez zgłoszenie zdarzenia objętego ubezpieczeniem. Jak zauważył sąd, ostatnia regulacja przewiduje szczególną podstawę do przerwania biegu przedawnienia roszczenia o świadczenie ubezpieczyciela. Termin ten, oprócz wypadków wskazanych w art. 123 k.c., przerywa się także przez zgłoszenie ubezpieczycielowi tego roszczenia lub przez zgłoszenie zdarzenia objętego ubezpieczeniem, co zasadniczo daje podstawy do wyznaczenia terminu płatności świadczenia ubezpieczyciela.

Ponadto zawarte w art. 819 k.c. postanowienie odnosi się do biegu wszystkich terminów określonych w tym przepisie, a nie tylko do terminu ogólnego z art. 819 §1 k.c., i przerwa biegu przedawnienia dotyczy wszelkich określonych w tym przepisie roszczeń kierowanych do ubezpieczyciela, a nie tylko roszczeń wynikających z umowy ubezpieczenia (wyrok Sądu Najwyższego z 6 października 2017 r., V CSK 685/16).

Zdaniem sądu, w tej sprawie podstawowe znaczenie ma odpowiedź na pytanie: czy przerwanie biegu przedawnienia może nastąpić tylko raz, czy też wielokrotnie, na skutek kolejnych zgłoszeń ubezpieczycielowi? W tej kwestii ukształtowały się dwie linie orzecznicze.

Według pierwszej, którą zastosował sąd I instancji, terminu przedawnienia nie przerywa ponowne zgłoszenie zdarzenia, co do którego ubezpieczyciel już się wypowiedział (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 23 lutego 2018 r., I ACa 871/17). Podobne stanowisko zajął Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w wyroku z 11 lutego 2020 r., który uznał, że nie zasługuje na akceptację odmienny wniosek wyciągnięty z odwołaniem się do wykładni językowej. Właśnie z tej wykładni wynika, że zgłosić roszczenie lub zdarzenie objęte ubezpieczeniem można tylko raz. Ponowne oświadczenie o tej samej treści nie będzie zgłoszeniem, bo to zostało już dokonane. Inne założenie prowadziłoby w konsekwencji do rezultatu, w którym uprawniony do świadczenia mógłby w nieskończoność zapobiegać przedawnieniu, dokonując sukcesywnych zgłoszeń.

Według drugiej, termin przedawnienia przerywa się przez ponowne zgłoszenie zdarzenia, co do którego ubezpieczyciel się już wypowiedział. Takie stanowisko zajął m.in. Sąd Apelacyjny w Łodzi, w wyroku z 25 czerwca 2015 r. (I ACa 104/15), uznając, że nigdy nie była kwestionowana w orzecznictwie możliwość wielokrotnego przerywania biegu przedawnienia w postępowaniu likwidacyjnym: ponowienie wezwania ubezpieczyciela do zapłaty świadczenia, nawet w zakresie tych samych roszczeń, co do których ubezpieczyciel w toku postępowania likwidacyjnego już się wypowiedział, rodzi skutek w postaci przerwania biegu przedawnienia. Sąd Okręgowy w Łodzi wyrokiem z 24 kwietnia 2019, III Ca 1651/18, stwierdził, iż należy uznać, że na gruncie art. 819 §4 k.c. ponowienie wezwania do zapłaty, nawet w zakresie tych samych roszczeń, co do których ubezpieczyciel w toku postępowania likwidacyjnego już się wypowiedział, co do zasady rodzi skutek w postaci przerwania biegu przedawnienia.

Sąd II instancji, aprobując drugą linię orzeczniczą, uznał apelację powódki za zasadną i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez sąd I instancji. Podkreślił, że art. 819 §4 k.c. nie zawiera żadnego sformułowania, z którego można byłoby wywieść wniosek o braku możliwości wielokrotnego przerywania biegu przedawnienia w sposób przewidziany w tym przepisie.

Wykładnia literalna omawianego przepisu przemawia zatem za powiązaniem skutku w postaci przerwania biegu przedawnienia z każdorazowym zgłoszeniem szkody przez poszkodowanego. Wykładnię językową wspomaga wykładnia celowościowa, biorąc przede wszystkim pod uwagę, że przepis ten został wprowadzony do k.c. z myślą o zabezpieczeniu interesów ubezpieczonych, a nie ubezpieczycieli. Nie ma również podstaw do uznania, że zgłaszając po raz kolejny roszczenie ubezpieczycielowi, powódka nadużywała swojego prawa w rozumieniu przyjętym w art. 5 k.c.

Na podstawie: sygn. akt III Ca 24/21

Sławomir Dąblewski
dablewski@gmail.com

Prosta metoda na wyjście z kryzysu

0
Adam Kubicki

W kontekście podejścia do zmian i podejmowania decyzji umysł można podzielić na dwa niezależne obszary: część emocjonalną (artysta) i część logiczną (analityk). Część naszego umysłu należąca do analityka ma wiele mocnych stron.

Analityk to myśliciel i planista, potrafi znaleźć kurs ku lepszej przyszłości. Jak jednak zobaczyliśmy, ma pewną ogromną słabość – tendencję do dreptania w miejscu. Analityk uwielbia kontemplować i analizować, pogarszać sprawę, jego analizy są prawie zawsze skupione na problemach, a nie na jasnych punktach (każdemu z nas zdarzyło się rozmawiać z przyjacielem, który godzinami roztrząsał jakiś problem w swoim związku – ale czy ktoś pamięta sytuację, kiedy ów przyjaciel poświęcił choćby kilka minut, by się zastanowić, dlaczego wszystko doskonale się układa?).

Te analityczne predyspozycje mogą być oczywiście bardzo pomocne – wiele problemów rozwiązuje się dzięki analizie – ale gdy potrzebna jest zmiana, nadmierna analiza może sprawić, że wysiłek pójdzie na marne. Analityk dostrzeże zbyt wiele problemów i poświęci zbyt dużo czasu na ich ocenę. W trudnych czasach analityk wszędzie dostrzega problemy, co często prowadzi do „paraliżu analitycznego”. Będzie bez końca dreptał w miejscu, dopóki ktoś nie wskaże mu kierunku.

Zatem by dokonać zmiany, trzeba najpierw pokierować analitykiem. Pokazać mu, dokąd ma zmierzać, jak się zachować, jaki obrać kierunek. I dlatego trzeba mu wskazać skuteczne metody możliwe do naśladowania.

Świetnym przykładem korzystania z tej koncepcji jest krótkoterminowa terapia skoncentrowana na rozwiązaniach. Została ona stworzona pod koniec lat siedemdziesiątych przez małżeństwo terapeutów Steve’a de Shazera i Insoo Kim Berg oraz ich współpracowników z Ośrodka Krótkoterminowej Terapii Rodzin w Milwaukee.

Terapia skoncentrowana na rozwiązaniach radykalnie różni się od tradycyjnej. W klasycznej psychoterapii pacjent zgłębia problem razem z terapeutą. Jakie są źródła owego problemu? Czy sięga do okresu dzieciństwa? Terapia przypomina badania archeologiczne: przekopujemy swój umysł w poszukiwaniu ukrytej tam bryłki olśnienia, która może wyjaśnić, dlaczego zachowujemy się tak, a nie inaczej. Odgrzebywanie przeszłości wymaga czasu. Standardowa psychoanaliza freudowska może zająć pięć lat, podczas których odbywa się jedną lub dwie sesje tygodniowo (a po pięciu latach i pozbyciu się dużej części oszczędności odkrywamy, że wszystkiemu jest winna nasza mama).

Natomiast terapeuci skoncentrowani na rozwiązaniach zupełnie nie przejmują się archeologią. Nie kopią w poszukiwaniu wskazówek, dlaczego zachowujemy się tak, a nie inaczej. Nie obchodzi ich nasze dzieciństwo. Interesuje ich wyłącznie rozwiązanie bieżącego problemu.

Mechanizm usprawniania polega na odnalezieniu takich (często małych) aktywności, które pchają zmianę na lepsze do przodu. Jeśli retrospekcja, to pozytywna: przypomnij sobie momenty, kiedy czułeś się dobrze, co na to wpływało? Jeśli rozmowa o przyszłości, to budująca: gdyby się okazało, że odniosłeś sukces w tym temacie, co musiało się wcześniej wydarzyć, żeby do tego doszło? Jak zastosować tę ideę w obszarach zawodowych?

Przydaje się tu metoda „jasnych punktów”. Jeśli większość nie radzi sobie ze zmianą czy wyzwaniami, to poszukujemy tych, których wyniki są pozytywne, i analizujemy zachowanie, postawę i działanie danej osoby. Tworzymy z tej analizy pewnego rodzaju wzorzec i wdrażamy go w ramach reszty organizacji.

Załóżmy, że menedżer personalny zachęca dyrektorów, by częściej udzielali pracownikom informacji zwrotnej, zamiast gromadzić opinie z myślą o wystawieniu dorocznej oceny. Zorganizował poza terenem zakładu szkolenie dla dziesięciu dyrektorów, aby mogli przećwiczyć zalecany nowy styl natychmiastowego udzielania informacji zwrotnej, i na zakończenie wszyscy obiecali, że go wypróbują.

Po miesiącu menedżer zebrał informacje od niektórych dyrektorów i okazało się, że osiągnęli zróżnicowane wyniki. Dwaj wydawali się naprawdę odmienieni – byli podekscytowani tym, że szybsza informacja zwrotna poprawiła ich stosunki z członkami zespołu. Pięciu dyrektorów miało umiarkowanie pozytywne nastawienie, twierdząc, że kilkakrotnie próbowali zastosować zalecenia w praktyce. Niestety, dwóch powiedziało, że byli zbyt zajęci, żeby w ogóle spróbować. A jeden z dyrektorów otwarcie wyraził sceptycyzm i całą inicjatywę uważał za bzdurę. Co teraz?

Plan działania menedżera wyznaczają jasne punkty: powinien się przyjrzeć dwóm dyrektorom, którzy odnieśli sukces. Najpierw sprawdzi, czy sytuacja któregoś z nich nie jest przypadkiem nietypowa. Podczas takiej czynności może na przykład odkryć, że jeden z nich wcale nie udzielał członkom zespołu częstszych informacji zwrotnych – po prostu częściej do nich zaglądał i ucinał sobie pogawędkę. Dodatkowy kontakt z ludźmi poprawił mu humor, ale zdenerwował członków zespołu (którym szef nieustannie przeszkadzał). Taki dyrektor wcale nie jest jasnym punktem.

Sukces drugiego okazał się autentyczny. Być może pani dyrektor X opracowała specjalną tabelę, która przypomina jej o obowiązku cotygodniowego przekazania pracownikom informacji zwrotnej. Może wyznaczyła sobie pewien cel, ustalając, że „szybka informacja zwrotna” zajmie najwyżej dwie minuty i odniesie się wyłącznie do konkretnego projektu – nie będzie to przecież żaden referat poświęcony ogólnym wynikom pracownika. Może zaplanowała godziny drzwi otwartych, aby pracownicy mogli wpaść po szybką informację zwrotną dotyczącą bieżącego projektu.

Znalazłszy jasne punkty, menedżer ma okazję spróbować je rozmnożyć. Powinien zachęcić innych dyrektorów, aby przez parę godzin towarzyszyli pani X i obserwowali, w jaki sposób włączyła nowy styl do dnia pracy. Niech zaprosi panią X na następne szkolenie, by mogła nauczyć innych szefów mechanizmów szybkiego udzielania informacji zwrotnej. Może też porozmawiać z informatykiem i poprosić go o stworzenie udoskonalonej wersji zaimprowizowanej przez panią X tabeli do oceny pracowników.

To jest najważniejsze: poświęcić 80% czasu na zgłębianie sukcesu i szukanie sposobów na jego powtórzenie. Menedżera nie ogarnia obsesja na punkcie sceptycznego dyrektora. Nie planuje on następnego szkolenia z tymi samymi dyrektorami, żeby zrobić przegląd materiału. Zadaje sobie proste pytanie: „Co działa i jak możemy to naśladować?”. Oto filozofia jasnego punktu streszczona w jednym pytaniu.

Adam Kubicki
adam.kubicki@indus.com.pl

Co się wydarzy na XXIV Kongresie Brokerów?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Stowarzyszenie Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych opublikowało ogólny program dwudziestej czwartej edycji Kongresu Brokerów. Tegoroczne spotkanie branży brokerskiej odbędzie się w dniach 25–27 maja. Jego uczestników będzie gościć Hotel Gołębiewski w Mikołajkach.

Kongres Brokerów odbywać się będzie pod hasłem „Nowa rzeczywistość, nowe możliwości”. Jego otwarcia dokona Łukasz Zoń, prezes zarządu SPBUiR, a chwilę później wykład inauguracyjny zatytułowany „Całe szczęście w nieszczęściu, czyli co nas trzyma w pionie” wygłosi dr hab. prof. UW Janusz Czapiński. Uwieńczeniem dnia będzie wręczenie nagród Fair Play oraz świętowanie 30-lecia Stowarzyszenia. Na drugi dzień zaplanowano aktywności organizowane przez partnerów Kongresu i SPBUiR oraz finał w postaci Debaty Brokerskiej.

(AM, źródło: SPBUiR, Facebook)

Europ Assistance Polska z ofertą dla klientów Rankomat

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Europ Assistance Polska wspólnie z Rankomat uruchomiła nową usługę dla klientów porównywarki. Od kwietnia mogą oni zakupić samodzielny produkt assistance samochodowy, zarówno krótko-, jak i długoterminowy. Oferta dostępna jest w czterech wariantach i w zależności od wybranej opcji obejmuje zakresem terytorialnym Polskę i Europę.

Pomoc dostępna w czterech wariantach (Mini, Komfort, Rozszerzony, VIP) jest skierowana do posiadaczy aut osobowych i pojazdów dostawczych do 3,5 tony. Assistance krótkoterminowy można nabyć na okres 4, 9, 16 i 31 dni, natomiast assistance długoterminowy obejmuje roczną ochronę. W ramach pierwszej opcji klienci mają zagwarantowaną możliwość skorzystania z jednej interwencji, natomiast assistance długoterminowy przewiduje cztery interwencje w roku ubezpieczeniowym.

Każdy wariant gwarantuje dostęp do usprawnienia pojazdu na miejscu, holowania pojazdu, transportu dla podróżnych, parkingu strzeżonego. W wariantach Komfort, Rozszerzony i VIP klienci mogą dodatkowo liczyć na nocleg dla podróżnych i samochód zastępczy. Rozszerzony i VIP gwarantują ponadto dostarczenie paliwa, wymianę koła i pomoc tłumacza oraz obejmują zdarzenia również na terenie Europy.

– Z naszych badań i statystyk wynika, że realne wsparcie i pomoc w sytuacji zdarzenia drogowego jest najbardziej doceniane przez klientów posiadających ubezpieczenie samochodu. Cieszymy się, że dzięki współpracy z Rankomat.pl, klienci będą mogli zakupić samodzielny, niezależny assistance, który będzie idealny dla osób szukających całorocznej ochrony, jak również potrzebujących wsparcia w przypadku krótkoterminowych wyjazdów, także poza granice Polski – mówi Marcin Zieliński, dyrektor Departamentu Sprzedaży Europ Assistance Polska.

Assistance można zakupić na platformie Rankomat.

(AM, źródło: Europ Assistance)

PZU i jego pracownicy z pomocą dla Ukraińców

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Od początku agresji Rosji na Ukrainę Grupa PZU aktywnie działa na rzecz pomocy obywatelom zaatakowanego sąsiada. Firma organizuje zbiórki darów i pieniędzy, a także transporty rzeczy potrzebnych uchodźcom na granicę polsko-ukraińską. Zaoferowała też bezpłatne 30-dniowe OC komunikacyjne dla przybywających do Polski autami na ukraińskich numerach.

Od 28 stycznia w centrali PZU działa sztab kryzysowy, który monitoruje na bieżąco sytuację i podejmuje decyzje dotyczące spółek i pracowników PZU Ukraina oraz pomocy dla uchodźców. PZU pomaga ok. 800 pracownikom swoich spółek w Ukrainie i ich rodzinom. 

– Zadbanie o ukraińskich pracowników PZU jest dla nas sprawą pierwszorzędną. Wielu z nich pozostało na miejscu, by walczyć o swój kraj. Dlatego pomagamy tym osobom, które mogły i chciały wyjechać do Polski, a przede wszystkim ich rodzinom. Aktualnie do naszego kraju dotarło już prawie 130 osób, w tym ponad 40 dzieci. Są one pod opieką PZU. Zapewniamy im zakwaterowanie, opiekę medyczną, wsparcie psychologów, środki niezbędne do życia. Przygotowujemy też dla nich plan aktywizacji zawodowej – mówi dr hab. Beata Kozłowska-Chyła, prezes PZU.

PZU zainicjował także akcję dla uchodźców z Ukrainy, którzy przybywają do Polski samochodami zarejestrowanymi w ich kraju, a nie mają wykupionego ubezpieczenia Zielonej Karty. Ubezpieczyciel udostępnia bezpłatnie Ukraińcom 30-dniowe polisy OC granicznego. Polisy są dostępne u agentów PZU dyżurujących na przejściach granicznych w Medyce, Korczowej, Budomierzu, Krościenku na Podkarpaciu oraz w Dorohusku, Zosinie i Hrebennem na Lubelszczyźnie, a także pod specjalnym numerem telefonu oraz we wszystkich oddziałach i biurach agentów PZU. Do tej pory wydano już ponad 45,7 tys. takich polis. Podobną akcję prowadzą także Warta, Ergo Hestia i Allianz.

Uchodźcy ukraińscy mogą skorzystać z bezpłatnej podstawowej opieki zdrowotnej, badań oraz konsultacji specjalistycznych w ponad 50 placówkach medycznych PZU Zdrowie, które świadczą usługi w ramach NFZ.  W ciągu ostatnich dwóch tygodni lekarze PZU Zdrowie udzielali również pomocy w pobliżu granicy polsko-ukraińskiej w województwie lubelskim. Oddelegowani medycy pełnili dyżury w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Tomaszowie Lubelskim, dokąd trafiają uchodźcy z Ukrainy potrzebujący opieki medycznej. Byli obecni także w obsługiwanych przez szpital punktach recepcyjnych w Tomaszowie i Lubyczy Królewskiej.

W mobilnym punkcie Drogi do Zdrowia z PZU na przejściu granicznym w Medyce obywatele Ukrainy otrzymują od pracowników z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego niezbędną pomoc medyczną. Podczas 12-godzinnego dyżuru medycy przyjmują średnio 20 osób.

Grupa PZU jest także operatorem stworzonej przez Ministerstwo Zdrowia Teleplatformy Pierwszego Kontaktu. Nalepki z numerem infolinii medycznej zostały umieszczone przez wolontariuszy PZU na 15 tys. naładowanych powerbankach, które zakład zakupił dla uchodźców i dostarczył do punktów na granicy. Zakład nabył i przekazał też dla uchodźców ukraińskich przebywających w Przemyślu 500 zestawów koców i poduszek, 1000 kompletów pościeli, szczoteczki i pasty do zębów, klapki kąpielowe oraz 4 pralko-suszarki. Na Lubelszczyźnie do Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Lublinie trafiło 500 zestawów pościeli i materacy, a 200 do Urzędu Miasta Hrubieszów. Dodatkowo przekazano 4000 koców, które trafiły do Zamościa i Hrubieszowa, a także po sztuk 2000 wykorzystywanej w ratownictwie folii przekazano Caritas Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej i Gminie Miejskiej Hrubieszów. Ponadto PZU Zdrowie przekazało do bazy odbiorczej w Lublinie materiały chirurgiczne do operacji i opatrywania rannych, które trafiły do ukraińskiego szpitala miejskiego w Równem koło Łucka.

Wielu pracowników angażuje się w pomoc i wolontariat na terenach przygranicznych. Fundacja PZU utworzyła także specjalne konto, na które do odwołania można dokonywać wpłat na rzecz uchodźców, w tytule przelewu wpisując „Dla Ukraińców”.

Rzeczy potrzebne uchodźcom, takie jak kubki termiczne, termosy, jednorazowe talerze na zupy i kubki, koce termiczne itp., są także przedmiotem zbiórek pracowniczych w PZU. Łącznie pracownicy zebrali i przekazali już ponad 100 pudeł z darami. Udało się wesprzeć Międzynarodowe Stowarzyszenie Policji IPA i dotrzeć z pomocą m.in. do osieroconych dzieci w ukraińskich domach dziecka w Worochcie i Jaremczu. Ponadto 62 pracowników PZU zgłosiło łącznie 70 inicjatyw, poprzez które chcą przeprowadzić autorskie akcje pomocy osobom poszkodowanym przez wojnę na Ukrainie. 62 wnioski dotyczyły chęci skorzystania z dofinansowania w kwocie maks. 5 tys. zł, a w przypadku 8 inicjatyw wnioskowano jedynie o wsparcie merytoryczne i/lub organizacyjne.

Wykorzystując kontakty pracowników na Ukrainie, PZU włączył się w akcję pod patronatem małżonki polskiego ambasadora w Kijowie Moniki Kapy-Cichockiej, w którą zaangażowany jest też PKO BP i jego ukraiński Kredobank. Dzięki zorganizowaniu i sfinansowaniu transportów udało się przywieźć do Polski co najmniej 150 osób z Ukrainy, głównie samotnych matek z dziećmi oraz sierot, m.in. z prowadzonego przez dominikanów ośrodka w Fastowie niedaleko Kijowa.

(AM, źródło: PZU)

Próba oszustwa „na auto zastępcze”?

0
Żródło zdjęcia: 123.rf

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie działalności funduszu inwestycyjnego, którego założycielem jest znany profesor Uniwersytetu Gdańskiego. Pokrzywdzeni ponieśli milionowe straty, a sprawą zajmuje się Centralne Biuro Śledcze Policji – podał „Puls Biznesu” za PAP.

Pokrzywdzeni zarzucają organizatorom funduszu oszustwa, działanie w zorganizowanej grupie przestępczej oraz wyrządzenie co najmniej 9 mln zł strat, które ponieśli pożyczkodawcy i konsorcjanci. Kwoty, które wpłacali, sięgają od kilkuset tysięcy do prawie 2 mln złotych.

Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk potwierdziła, że wydział przestępczości gospodarczej wszczął w tej sprawie śledztwo. – Pokrzywdzonych może być więcej, na razie nie udzielamy w sprawie szczegółowych informacji – dodała.

Dziennikarz PAP nieoficjalnie ustalił, że latem 2015 r. do prezesa warszawskiej spółki zgłosił się znany pomorski biznesmen, który powiedział o intratnej inwestycji polegającej na finansowaniu wynajmu samochodów zastępczych udostępnianych klientom zakładów ubezpieczeń, aby czerpać zyski z wierzytelności wobec ubezpieczycieli. Biznesmen przedstawił profesora Uniwersytetu Gdańskiego, uznanego w trójmiejskim środowisku ekonomisty, który miał być „twarzą” projektu – działalności gdańskiej spółki.

Naukowiec wyjaśniał założenia biznesu – spółka miała pozyskiwać finansowanie dla projektu i gwarantować inwestorom wysokie zyski z zainwestowanej gotówki. Jak wynika z zawiadomienia, zarówno biznesmen, jak i profesor UG mieli zapewniać, że pieniądze wpłacone na inwestycję miały służyć do finansowania zakupu samochodów, dzięki wynajęciu których firma miała zarabiać na wierzytelnościach wobec zakładów ubezpieczeń.

Więcej:

https://www.pb.pl/sledztwo-ws-funduszu-inwestycyjnego-zalozonego-przez-profesora-ug-1147671

(AM, źródło: „Puls Biznesu”, PAP)

VIG stawia na ESG

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W opublikowanych 14 kwietnia raportach za rok obrotowy 2021 Vienna Insurance Group potwierdziła dane zaprezentowane we wstępnym podsumowaniu minionych 12 miesięcy, opublikowanym 8 marca. Grupa zapowiedziała istotne zwiększenie zaangażowania w czynniki ESG, które stanowi jeden z priorytetów jej strategii do 2025 roku.

Grupa oceniła, że uzyskane przez nią w 2021 r. wolumen składek wynoszący 11 mld euro (+5,5%), zysk brutto wielkości 511 mln euro (+47,8%) i wskaźnik mieszany na poziomie 94,2% (-0,8 p.p.) oznaczają, że w minionym roku VIG osiągnęła bardzo dobry ogólny wynik biznesowy.

– Spojrzenie na nasze kluczowe dane pokazuje wysoką odporność naszej grupy i to, że w odpowiednim czasie poradziliśmy sobie z głównymi wyzwaniami stojącymi przed branżą, zwłaszcza w zakresie cyfryzacji. Okazało się to kluczowym instrumentem utrzymania działalności biznesowej, a przede wszystkim obsługi klienta podczas pandemii – podkreśliła Elisabeth Stadler, CEO VIG.

Silna kapitalizacja

Współczynnik wypłacalności wynoszący 250% na koniec minionego roku podkreśla silną kapitalizację VIG. Na dzień 31 grudnia 2021 r. grupa posiadała środki własne w wysokości ok. 10,3 mld euro, z czego 85% znajdowało się w kategorii najwyższej jakości (tier 1). Kapitałowy wymóg wypłacalności wynosi ok. 4,1 mld euro.

Zrównoważony rozwój strategicznym priorytetem

Cele grupy określone w obecnym programie strategicznym „VIG 25” obejmują po raz pierwszy projekty związane z ESG.

– Nie mówimy tutaj o wprowadzaniu zrównoważonego rozwoju po raz pierwszy, ale o konsekwentnym podążaniu ścieżką, która już została obrana. Od początku swojej działalności w XIX wieku nasza grupa realizuje cele społeczne i zrównoważone praktyki biznesowe, a także rentowny wzrost – zaznaczyła Elisabeth Stadler.

Strategia zrównoważonego rozwoju VIG ma na celu promowanie inwestycji w energię odnawialną i zielone obligacje, a także stopniowe wycofywanie zaangażowania w sektor węglowy. Raport grupy na temat zrównoważonego rozwoju wskazuje, że na koniec 2021 r. łączna wartość zielonych obligacji wyniosła 436 mln euro. Stanowi to wzrost o ponad 83% w porównaniu do 2020 r. Udział zielonych obligacji wzrósł ponad sześciokrotnie od 2018 r. (70 mln euro).

Pożegnanie z węglem

W ramach swojej strategii klimatycznej VIG zdecydowała się na wycofanie się z sektora węglowego już w 2019 roku. Strategia klimatyczna grupy zobowiązuje ją do nieubezpieczania nowych firm z sektora węglowego. Od maja 2019 r. nie wydano żadnego nowego ubezpieczenia dla projektów górniczych lub elektrowni węglowych. Funkcjonujące obecnie polityki w tym sektorze zostaną wycofane. W 2021 r. ryzyko węglowe wśród klientów korporacyjnych zmniejszyło się o 74% w porównaniu do 2019 r.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Ubezpieczyciele wspierają FloodRe w prewencji powodziowej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Pięciu ubezpieczycieli, w tym Aviva i Lloyd’s Banking Group, dołączyło do programu ustanowionego przez brytyjską FloodRe, aby zapewnić właścicielom domów dodatkowe fundusze na budowanie odporności na powodzie.

FloodRe to wspólna reasekuracyjna inicjatywa rządu i ubezpieczycieli, nienastawiona na zysk. Jest ona zarządzana przez branżę ubezpieczeniową. Zaprojektowano ją w celu rozwiązania konkretnego problemu przez określony czas. Jest również publicznie rozliczana.

Celem Flood Re jest promowanie dostępności i przystępności ubezpieczenia powodziowego dla tych, którzy posiadają i mieszkają w nieruchomościach na obszarach zagrożonych powodzią. 

Według doniesień Reutersa powołującego się na wypowiedzi przedstawicieli FloodRe, wspomniani na wstępie ubezpieczyciele zaoferują klientom dostęp do zwrotu kosztów w wysokości do 10 tys. funtów ponad koszty napraw i strat powodziowych. Dodatkowe pieniądze można przeznaczyć na środki ochronne, takie jak podniesienie gniazdek elektrycznych i sprzętu AGD ponad poziom podłogi oraz zastąpienie podłogi wodoodpornymi płytkami.

W Wielkiej Brytanii od 1998 roku mieliśmy do czynienia z sześcioma najbardziej mokrymi latami w historii, z 5,2 miliona domów i firm zagrożonych powodzią – powiedział Andy Bord, dyrektor generalny Flood Re. Jego zdaniem sytuacja „będzie się tylko pogarszać bez pilnych, zbiorowych działań”.

Pozostali trzej ubezpieczyciele oferujący fundusze odpornościowe FloodRe to Ageas, NFU Mutual i LV= General Insurance, jednostka Allianz.

(AM, źródło: Reuters)

18,150FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie