Blog - Strona 793 z 1518 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 793

Ubezpieczyciele powalczą o tytuł Instytucji Roku 2022–2023

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Od połowy września startuje pierwsza fala ósmej edycji Instytucji Roku dla ubezpieczycieli. W tym roku organizator badania, portal mojebankowanie.pl, oceni jakość obsługi klienta w 3 kategoriach: najlepsza obsługa w placówce, najlepsza obsługa w kanałach zdalnych, najlepszy zdalny proces zawarcia polisy.

Na podstawie uzyskanych pozycji rankingowych w tych kategoriach wyłoniony zostanie zwycięzca konkursu na Najlepszego Ubezpieczyciela w Polsce.

W przypadku obsługi w placówce oraz w kanałach zdalnych odbędą się w tym roku dwie fale badania:

  • pierwsza fala – ubezpieczenie turystyczne (start: połowa września),
  • druga fala – ubezpieczenie majątkowe (start: grudzień).

Średni wyniki z obu fal badania (wymagane min. 80%) w zdalnych kanałach kontaktu oraz w placówkach pozwoli na wyłonienie zwycięzców w kategoriach „Najlepsza obsługa w placówce” i „Najlepsza obsługa w kanałach zdalnych”.

Natomiast w przypadku „Najlepszego zdalnego procesu zawarcia polisy” już w październiku zbadany zostanie proces zakupu ubezpieczenia turystycznego. Klienci będą nabywać polisy w zdalnych kanałach kontaktu zarówno u ubezpieczycieli, jak i w bankach, które oferują taką usługę w bankowości elektronicznej.

Analizowany będzie cały przebieg zakupu zdalnego wraz z ofertowaniem klienta na stronie internetowej. Weryfikacji będą podlegać szczegóły procesu, intuicyjność kroków, komunikacja zastosowana w poszczególnych krokach procesu oraz w korespondencji emailowej w ramach procesu, a także analiza przyjazności otrzymanej dokumentacji.  Istotnym elementem będzie także ocena kwestii formalnych w tym zgód i oświadczeń. Autorzy badania odstąpią od części zakupionych polis, aby sprawdzić proces odstąpienia oraz zbadać postawę retencyjną ubezpieczycieli. Dodatkowym elementem badania będzie ocena obsługi posprzedażowej. Po zakupie polisy klienci będą się kontaktować w sprawie uzyskania pomocy. Ocenie będzie podlegać sprawność uzyskania kontaktu z ubezpieczycielem, poziom komunikacji z klientem, a także sposób załatwienia jego sprawy.

Pierwsze wyniki zostaną ogłoszone już w październiku.

(AM, źródło: mojebankowanie.pl)

Rodzice coraz częściej wybierają droższe warianty NNW

0
Andrzej Paduszyński

Rozmowa z Andrzejem Paduszyńskim, dyrektorem Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych Compensa TU

Aleksandra E. Wysocka: – Czas w ubezpieczeniach odmierzamy różnymi rytmami odnowień albo sezonami na określony typ ubezpieczeń. Teraz zbliża się pora na wybór ubezpieczenia szkolnego. Jak w tym roku przygotowuje się do tego Compensa?

Andrzej Paduszyński: – W tym roku widzimy dalszy wzrost zainteresowania zarówno rodziców, jak i doradców ubezpieczeniowych polisami indywidualnymi. Agenci dostrzegają w tym szansę, ponieważ mogą swoim klientom oferować dodatkowy produkt, bardzo wygodny w sprzedaży, a zarazem istotny z perspektywy rodziców. Compensa indywidualną formę tego ubezpieczenia przygotowała dla agentów już dawno temu, jednak masową sprzedaż notujemy w ostatnich dwóch–trzech latach.

Agenci mają do wyboru link spersonalizowany, który odsyła do strony NNWszkolne.compensa.pl, gdzie klienci samodzielnie zawierają ubezpieczenia, albo mogą zawrzeć polisę indywidualną bezpośrednio w naszym systemie sprzedażowym. Sprzedaż na podstawie tego linku przypisywana jest automatycznie określonemu agentowi. Rozwijamy to narzędzie, aby było coraz bardziej wygodne i nowoczesne.

Jakie warianty ubezpieczeń szkolnych oferujecie? Na który najczęściej decydują się klienci?

– W Compensie oferujemy naszym klientom trzy warianty ubezpieczenia NNW dla dzieci. Widzimy, że rodzice nie szukają już wyłącznie najtańszego ubezpieczenia, ale wybierają też opcje droższe. W tej chwili najtańszego wariantu sprzedaje nam się około 55%, ale już 35% stanowią ubezpieczenia wariantu średniego, który kosztuje ponad 70 zł. Chcę też podkreślić, że z roku na rok rośnie sprzedaż wariantu najdroższego. W Compensie najdroższa opcja to wydatek rzędu 140–170 zł i tych sprzedajemy ponad 15%.

Klienci coraz częściej chcą dobrego ubezpieczenia dla swoich pociech, bo wprawdzie mówimy na te polisy NNW szkolne, ale po szkodach widać, że większość wypadków wcale nie dotyczy szkół. Zdarzają się one w domach, na wycieczkach, podczas uprawiania sportu, uczestnictwa w różnych zajęciach sportowych, generalnie poza szkołą.

Nasze dzieci są aktywne, więc różne sytuacje mogą się im wydarzyć. Duża część tych wypadków związanych jest z tym, że się ktoś przewrócił, spadł, poślizgnął, niefortunnie stanął, są to różnego rodzaju skręcenia, drobne złamania palców, rąk. Ale muszę też powiedzieć, że zdarzają nam się wypadki drastyczne, łącznie z tym, że dochodzi do śmierci dziecka czy też śmierci rodzica i dziecka w wypadku komunikacyjnym. To również ubezpieczenie NNW szkolne obejmuje, chociaż na tego typu tragiczne okoliczności najlepiej zabezpiecza klasyczna polisa na życie.

Warianty, poza składką, różnią się też zakresem i sumą ubezpieczenia. Jak się one kształtują w Compensie?

– W ubezpieczeniach indywidualnych w ogóle nie oferujemy sumy ubezpieczenia poniżej 10 tys. zł. Mamy trzy warianty: 15 tys., 30 tys. i 100 tys. zł, więc jest to oferta dość szeroka. Uczulamy agentów, żeby wskazywali rodzicom, że wypłacane świadczenie jest pochodną sumy ubezpieczenia. Im jest ona wyższa, tym więcej zostanie wypłacone w razie szkody.

Ale nie tylko na to zwracamy uwagę naszym klientom. NNW szkolne charakteryzuje się różnego rodzaju dodatkami, które nie występują w innych rodzajach ubezpieczeń. Jest cały pakiet związany z pomocą edukacyjną, czyli na przykład pokrycie kosztów korepetycji. Gdy dziecko uległo wypadkowi i nie może uczestniczyć w lekcjach, wtedy potrzebne są korepetycje. Pokrywamy oczywiście pobyt w szpitalu, nie tylko w związku z wypadkiem, ale też z przebytą chorobą. Pokrywamy ukąszenie, użądlenie przez pszczołę, osę czy szerszenia albo zdiagnozowanie boreliozy. Płacimy za diagnozę i leczenie oraz za pomoc psychologiczną w ciężkich przypadkach.

Od kilku lat oferujemy także ochronę związaną z zagrożeniami w cyberprzestrzeni. Mamy pomoc na wypadek hejtu oraz stalkingu. Polega ona na znalezieniu stalkera albo hejtera, wskazaniu rodzicom drogi prawnej oraz wsparciu psychologa.

Agenci mogą działać proaktywnie i oferować ubezpieczenie szkolne przed tą przysłowiową pierwszą wywiadówką…

– Podkreślamy w rozmowach z agentami, że mają mnóstwo klientów, którzy przychodzą do nich po ubezpieczenie komunikacyjne, mieszkaniowe czy podróżne, więc mogą im przy okazji zaproponować ubezpieczenie aktywności ich dzieci. I to nie tylko tych w wieku szkolnym, bo ochrona obejmuje także przedszkolaki i te najmłodsze dzieci w żłobkach, jak również studentów do 26. roku życia.

Tegoroczne wyniki rekrutacji do szkół ponadpodstawowych wskazują, że technika i szkoły zawodowe istotnie zyskują na popularności wśród młodzieży, a to oznacza praktyki zawodowe. Czy Compensa chroni uczniów również w takiej sytuacji?

– Od kilku lat oferujemy OC w życiu prywatnym rozszerzone o praktyki zawodowe w postaci opcji dla młodzieży po 13. roku życia. Ta polisa pokrywa wszelkie szkody wyrządzone osobom trzecim podczas praktyk.

Mamy też ciekawe rozwiązanie dla techników i szkół ponadpodstawowych: oferujemy na przykład ubezpieczenie 13. miesiąca. Jeżeli ktoś kończy szkołę i idzie na studia, to poprzednie ubezpieczenie kończy się we wrześniu, dlatego ostatnie klasy techników i liceów mają dodatkowe ubezpieczenie w październiku już zawarte w składce. Czyli nie muszą dodatkowo za to płacić i nie ma luki w ochronie.

Jeśli zaś kupujemy ubezpieczenie indywidualne u agenta albo na stronie directowej, to w ogóle możemy sobie początek rocznego okresu ubezpieczenia wybrać sami. Wtedy nie musimy czekać na wrzesień, tylko wykupujemy to ubezpieczenie wtedy, kiedy jest to dla nas najbardziej korzystne finansowo.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W iTUNES | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Ubezpieczenie, które wypłaci za samobójstwo

0
Sławomir Dąblewski

Samobójstwa to poważny w Polsce problem społeczny, a statystyki są niepokojące. Przyczyn samobójstw upatruje się głównie w chorobach i zaburzeniach psychicznych, nieporozumieniach i przemocy w rodzinie, zawodach miłosnych, trudnych sytuacjach związanych ze złymi warunkami ekonomicznymi i długami.

Nie bez znaczenia na samopoczucie i tragiczne decyzje mają również wpływ przedłużający się okres pandemii spowodowanej koronawirusem i stan zagrożenia wojną wywołaną w Ukrainie przez terrorystycznego sąsiada – Rosję. Można do tego zapewne dołożyć narastającą inflację i galopadę cen.

Po przekroczeniu bariery odporności psychicznej łatwiej o decyzję, która w założeniu ma rozwiązać wszystkie problemy, ale zwykle ich nie rozwiązuje. Problemy w sferze finansowej przenoszą się na najbliższych, choć nie w każdym przypadku.

Jak podaje Komenda Główna Policji, w ciągu pięciu miesięcy br. odnotowano o blisko 9% więcej zamachów samobójczych niż w analogicznym okresie ub.r. Od stycznia do maja br. było 6156 zamachów samobójczych. To o 8,6% więcej niż w analogicznym okresie 2021 r., kiedy takich prób stwierdzono 5670. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy br. 2108 zamachów samobójczych zakończyło się zgonem (34,2%). W okresie od stycznia do maja ubiegłego roku było to 2206 (38,9%).

Najwięcej zamachów samobójczych podjęto w grupie wiekowej 13–18 lat – 894 (od stycznia do maja ub.r. – 499, wówczas 6. miejsce w zestawieniu). Kolejne grupy wiekowe o największej liczbie zamachów na własne życie to: 19–24 lata – 718 (w analogicznym okresie ub.r. – 653 i 1. miejsce w zestawieniu) oraz 35–39 lat – 635 (615 – 2. miejsce). Najmniej zamachów samobójczych dotyczyło dzieci w wieku 7–12 lat. W tym roku było 38 takich zdarzeń w tej grupie wiekowej, a w analogicznym okresie ub.r. – 24.

Wśród mężczyzn liczba ataków na własne życie zmniejszyła się rok do roku o ok. 1%, a w grupie kobiet wzrosła o ponad 30%.

Co trzecia taka próba zakończyła się zgonem. Prawie 15% wszystkich zamachów w pierwszych pięciu miesiącach br. dotyczyło osób w wieku 13–18 lat. W tej grupie wiekowej liczba ww. przypadków wzrosła rok do roku o prawie 80%. Tyle smutnej statystyki.

W jednej z wyszukiwarek ubezpieczeniowych znajduję informację odkrywczą, iż dostępne są na rynku polisy, które chronią także osoby, które popełniły samobójstwo. Warunek: do zdarzenia doszło po upływie dwóch lat od daty zawarcia umowy ubezpieczenia. Prawda jest taka, że ubezpieczyciel nie ma możliwości wyłączenia swojej odpowiedzialności z tytułu samobójstwa ubezpieczonego, jeśli ów warunek zostanie spełniony. Kwestia jest uregulowana przepisami Kodeksu cywilnego i nie wynika z dobrej lub złej woli ubezpieczyciela, jego chciejstwa lub niechciejstwa.

O ile w ubezpieczeniach majątkowych obowiązuje reguła, zgodnie z którą ubezpieczyciel jest wolny od odpowiedzialności, jeżeli ubezpieczający (ubezpieczony) wyrządził szkodę umyślnie (art. 827 § 1 i 4 k.c.), o tyle w ubezpieczeniach osobowych przewidziany został następujący wyjątek: w ubezpieczeniu na życie samobójstwo ubezpieczonego nie zwalnia ubezpieczyciela od obowiązku świadczenia, jeżeli nastąpiło ono po upływie dwóch lat od zawarcia umowy. Termin ten może zostać skrócony, ale nie bardziej niż do sześciu miesięcy (art. 833 k.c.).

Zatem samobójstwo jako zdarzenie ubezpieczeniowe zwalnia ubezpieczyciela z odpowiedzialności tylko przez ten ustawowy okres, chyba że z własnej inicjatywy okres ten skrócił.

Moment popełnienia samobójstwa decyduje o odpowiedzialności ubezpieczyciela. Nie jest moim zamiarem propagowanie ubezpieczenia na życie przy okazji niepokojącego zjawiska jako dobrego sposobu na pozbycie się lub ograniczenie kłopotów finansowych przez najbliższe ubezpieczonemu osoby w razie targnięcia się przezeń na swoje życie, ale przecież taka jest jego podstawowa idea.

Czy śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych, czy wskutek nieszczęśliwego wypadku, czy w przypadku decyzji samobójczej, idea się nie zmienia. W ostatnim jednak przypadku moment popełnienia samobójstwa ma znaczenie podstawowe dla jej ziszczenia się. Jeśli bowiem samobójstwo zostanie popełnione przez ubezpieczonego przed upływem dwóch lat od zawarcia umowy ubezpieczenia albo w skróconym terminie, określonym w ogólnych warunkach ubezpieczenia, ubezpieczyciel ma formalną podstawę do odmowy wypłaty świadczenia.

Nie znam statystyk, ile świadczeń i o jakiej wartości jest wypłacanych przez poszczególne TU, można jednak założyć, że samobójstwa są zjawiskiem mającym istotne znaczenie dla branży. Samobójstwo zostało wpisane do Kodeksu cywilnego, jako potencjalny powód odmowy wypłaty świadczenia, zaś ubezpieczyciele wprowadzili je do swoich ogólnych warunków ubezpieczenia w poszczególnych produktach życiowych, i to nie bez powodu.

W trakcie szkoleń dla pierwszoklasistów ubezpieczeniowych na uzasadnienie karencji często przywoływany jest przykład, gdy ubezpieczony, mając w zamiarze przysporzenie innej osobie (osobom) odpowiedniej (wysokiej) sumy ubezpieczenia, zawiera umowę wyłącznie w tym celu, a następnie popełnia samobójstwo. Nikt go takiego prawa nie pozbawi, po to jednak, aby świadczenie zostało wypłacone, musi być spełniony przewidziany okres, i to okres składkowy.

Ubezpieczyciel chce znać stan zdrowia osoby ubezpieczanej, stąd powszechnie stosowana ankieta medyczna do wniosku ubezpieczeniowego. W razie zatajenia prawdy lub podania informacji nieprawdziwych ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności za skutki okoliczności, które nie zostały mu podane (art. 815 §1 k.c.).

Na podstawie ankiety dotyczącej aktualnego stanu zdrowia potencjalnej osoby ubezpieczonej ubezpieczyciel ocenia ryzyko jej nagłej śmierci czy poważnego zachorowania, co prowadziłoby do konieczności poniesienia odpowiedzialności odszkodowawczej. Zapewne, otrzymawszy niepokojące dane, np. w przypadku choroby psychicznej lub zaburzeń psychicznych zwiększających prawdopodobieństwo samobójstwa, nie zaakceptowałby oferty klienta lub istotnie ją zmienił.

Na kim spoczywa obowiązek udowodnienia, że śmierć nastąpiła w wyniku samobójstwa? Art. 6 k.c. formułuje zasadę, zgodnie z którą ciężar dowodu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne, a skutki w okresie karencyjnym w przypadku samobójstwa wywodzi ubezpieczyciel. W związku z powyższym to na nim ciąży obowiązek udowodnienia tego faktu, by zgodnie z prawem uniknąć wypłaty świadczenia przewidzianego umową ubezpieczenia na życie. Ubezpieczyciel powinien to wykazać bezsprzecznie i przy użyciu dostępnych środków (zeznania świadków, opinie biegłych), bez zastosowania domniemania faktycznego z art. 231 k.p.c.

Sławomir Dąblewski
dablewski@gmail.com

Rekomendacje KNF. To wszystko wynika z przepisów prawa, z orzeczeń SN oraz z oczekiwań nadzorczych

0
Konrad Sikorski

18 lipca 2022 r. KNF opublikowała 25 nowych rekomendacji dla branży ubezpieczeniowej, które mają być stosowane przy szacowaniu szkód i wypłacie odszkodowań z ubezpieczeń komunikacyjnych, w tym OC sprawcy wypadku drogowego.

Rekomendacje KNF związane są ze wszystkimi rodzajami ubezpieczeń komunikacyjnych. Tych 25 rekomendacji dotyczy trzech obszarów tematycznych:

  • organizacji, zarządzania, nadzoru oraz kontroli procesu likwidacji szkód,
  • sposobu prowadzenia postępowania likwidacyjnego,
  • sposobu ustalania wysokości świadczenia.

Poza zaleceniami, które obowiązywały na mocy wytycznych z 2014 r., dotyczących takich kwestii, jak terminowość wypłacania świadczeń, zasady pełnego odszkodowania, obowiązku informacyjnego oraz nadzoru i kontroli procesów likwidacji szkód przez zakład ubezpieczeń, nowe rekomendacje objęły swoim zakresem także takie zagadnienia, jak najem pojazdu zastępczego, kwestię zwrotu kosztów zewnętrznej ekspertyzy w związku ze szkodą, zawieranie realizacji kompleksowej usługi likwidacji szkody oraz kwestie zawierania ugód.

Jak podkreśla KNF, celem rekomendacji jest zapewnienie zgodności działalności zakładów ubezpieczeń z przepisami prawa, zapobieżenie naruszaniu interesów ubezpieczających, ubezpieczonych lub uprawnionych z umów ubezpieczenia oraz ograniczenie ryzyka występującego w działalności zakładów ubezpieczeń.

Rekomendacje zawierają wymagania wynikające wprost z obowiązujących przepisów prawa, z orzeczeń Sądu Najwyższego oraz z oczekiwań nadzorczych od zakładów ubezpieczeń w organizacji i zarządzaniu przez nie procesem likwidacji szkód.

Najważniejsze zmiany

Zgodnie z nowymi, a konkretnie z rekomendacją nr 15, ubezpieczyciel nie będzie mógł stosować innych kryteriów uwzględniania cen części zamiennych, materiałów i stawek za usługi warsztatów naprawczych w przypadku rozliczenia kosztorysowego oraz serwisowego.

W dalszej części rekomendacji wskazano na pojęcie rynku lokalnego, mowa w tym przypadku o obszarze gminy lub powiatu, na terenie których znajduje się miejsce zamieszkania poszkodowanego.

Zgodnie z rekomendacją zakład ubezpieczeń zostanie zobowiązany do uwzględniania stawek za roboczogodzinę z rynku lokalnego, co prowadzi de facto do przymusowej akceptacji kosztorysów na podstawie kryterium geograficznego, gdyż zakład ubezpieczeń nie powinien kwestionować poniesionych przez uprawnionego kosztów naprawy pojazdu w wybranym przez niego warsztacie, jeżeli koszty te zostały ustalone według cen, którymi posługuje się wybrany przez uprawnionego warsztat dokonujący naprawy pojazdu, choćby te ceny odbiegały od cen przeciętnych, jeżeli tylko odpowiadają cenom stosowanym na rynku lokalnym.

W rekomendacji 16 pkt 1 wskazano ponadto, iż usługa kompleksowej likwidacji szkody zorganizowana przez ubezpieczyciela co do zasady będzie musiała być świadczona przez warsztaty działające na lokalnym rynku.

Nowe rekomendacje całkowicie wyłączyły możliwość korzystania przez ubezpieczycieli z rabatów i upustów przy ustalaniu odszkodowania. Zgodnie bowiem z rekomendacją 17 pkt 3, ustalając należne świadczenie, zakład ubezpieczeń nie może powoływać się na rabaty lub upusty obowiązujące we współpracujących z nim warsztatach naprawczych i punktach sprzedaży. Wskazać należy, iż kwestia „rabatów” nie była do tej pory jednoznacznie rozstrzygnięta w praktyce, szczególnie sądowej.

W rekomendacji 24 wskazano ponadto, iż odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń z tytułu umowy ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów obejmuje zwrot uzasadnionych wydatków z tytułu sporządzenia na zlecenie uprawnionego opinii (ekspertyzy) przez osobę trzecią, o ile sporządzenie takiej opinii (ekspertyzy) było niezbędne do efektywnego dochodzenia świadczenia.

Podsumowanie

KNF oczekuje, że zakłady ubezpieczeń będą stosować rekomendacje nie później niż od 1 listopada 2022 r. Rekomendacje będą wdrażane w bardzo trudnym okresie, ze względu m.in. na wciąż rosnącą inflację, w czasie gdy w dalszym ciągu występują problemy z dostępnością części. To wszystko oczywiście odbije się na wysokości cen ubezpieczeń.

Jak podkreśla jednak KNF, celem rekomendacji jest przede wszystkim zapewnienie zgodności działalności zakładów ubezpieczeń z przepisami prawa, zapobieżenie naruszaniu interesów ubezpieczających, ubezpieczonych lub uprawnionych z umów ubezpieczenia oraz ograniczenie ryzyka występującego w działalności zakładów ubezpieczeń.

Konrad Sikorski
kancelaria Strażeccy, Jaliński i Wspólnicy


  1. Rekomendacje winny być stosowane najpóźniej od 1 listopada 2022 r.
  2. Rekomendacje spowodują wzrost ceny ubezpieczenia.
  3. Ubezpieczyciel nie będzie mógł powoływać się rabaty i upusty przy ustalaniu wysokości odszkodowania.
  4. Koszt prywatnej ekspertyzy służący do efektywnego dochodzenia świadczenia będzie zwracany przez ubezpieczycieli.
  5. Rynek lokalny to obszar gminy lub powiatu, na którym znajduje się miejsce zamieszkania poszkodowanego.

UNIQA partnerem Bomby Megabitowej

0

5 września w Krakowie wystartował Festiwal Przyszłości Bomba Megabitowa, organizowany przez Instytut Lema. Jest to impreza łącząca kulturę, technologię i naukę. Partnerem głównym wydarzenia, które potrwa do 12 września, jest UNIQA. Motywem przewodnim tegorocznej Bomby jest klimat. Nie zabraknie także innych tematów. W ramach sekcji Bomba!Edukacja odbędzie się warsztat Ogarnij hejt.

– Zjawisko cyberprzemocy to dla nas ważny temat. Od kilku lat edukujemy na temat hejtu w ramach kampanii Masz moc na hejt. Festiwal to doskonałe miejsce, by go poruszyć, dlatego zdecydowaliśmy się zostać partnerem imprezy. Na samym tytule partnera nie poprzestaliśmy. Wraz z organizatorami przygotowaliśmy warsztat dla dzieci i młodzieży na temat hejtu. 10 września, w ramach sekcji Bomba!Kongres, odbędzie się także wspierana przez UNIQA debata „Czy potrafimy jeszcze rozmawiać? Czy hejt to już stały komponent świata”. Gośćmi debaty będą m.in. Konrad Piasecki i prof. Jerzy Bralczyk – mówi Agnieszka Durst-Wilczyńska, dyrektorka Departamentu Zarządzania Marką UNIQA.

To nie pierwsza współpraca UNIQA z Instytutem Polska Przyszłości im. Stanisława Lema. Obie instytucje na początku roku połączyły projekty: UNIQA – Masz moc na hejt oraz Instytutu – Ogarnij hejt, i wspólnie zorganizują cykl warsztatów edukacyjnych w kilkudziesięciu szkołach. Oba projekty odpowiadają na potrzebę podniesienia świadomości w zakresie bezpieczeństwa dzieci i młodzieży w Internecie. Nie tylko wśród uczniów, ale także nauczycieli i opiekunów. Uczniowie, ich rodzice i nauczyciele otrzymają wiedzę niezbędną do rozpoznawania i przeciwdziałania cyberprzemocy.

Festiwalową nowością będą Okrągłe Stoły Klimatyczne, czyli pięciodniowe warsztaty dla aktywistów i aktywistek oraz przedstawicieli i przedstawicielek rządu i sektora biznesowego. I właśnie sektor biznesowy będzie reprezentował m.in. ekspert UNIQA. O odpowiedzialności w biznesie będzie dyskutował Paweł Roszkowski, dyrektor Departamentu Zgodności i Standardów.

– Włączamy się w dyskusję na temat klimatu. Cieszę się na tak szeroką rozmową o ESG. Strategia działania uwzględniająca czynniki ESG staje się wymaganym prawem standardem, który pozwala potencjalnym inwestorom i zainteresowanym jednostkom na nawiązanie współpracy z podmiotami szukającymi możliwości rozwoju również w obszarach pozaekonomicznych – mówi Paweł Roszkowski.

UNIQA jako pierwsza firma ubezpieczeniowa na rynku przygotowała innowacyjne ubezpieczenie na wypadek hejtu w Internecie. Początkowo jako element NNW szkolnego, teraz także jako samodzielny produkt. Ubezpieczenie zapewnia m.in. ochronę prawną i obejmuje następstwa naruszenia dobrego imienia lub prawa do prywatności ubezpieczonego w internecie, w tym w mediach społecznościowych.

(AM, źródło: UNIQA)

Mondial Assistance: Posiadacze aut elektrycznych potrzebują specjalnego assistance

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ciągu ostatnich trzech lat liczba nowych zarejestrowanych aut wyłącznie elektrycznych (tzw. BEV) wzrosła sześciokrotnie. Obecnie jest ich około 26 tys. Mimo dużych wzrostów sprzedaży, udział samochodów elektrycznych w rynku jest nadal śladowy, jeśli wziąć pod uwagę, że po polskich drogach jeździ około 19,3 mln aut. Z doświadczeń bardziej rozwiniętych rynków wynika, że posiadacze takich pojazdów potrzebują innego assistance na drodze – zauważa Mondial Assistance.

– Mimo wciąż niewielkiego udziału takich aut w rynku, z roku na rok trafia do nas co raz więcej telefonów z prośbą o pomoc na drodze. Świadczymy ją w oparciu o tradycyjne warunki ubezpieczenia, ale nasze procedury uwzględniają fakt, że posiadacze tego typu aut potrzebują innego serwisu niż jeżdżący samochodami z tradycyjnym napędem – mówi Rafał Mrozowski, szef produktu i innowacji Mondial Assistance w regionie Europy Wschodniej.

Jedną z istotnych obaw użytkowników samochodów elektrycznych jest wyładowanie baterii w ruchu miejskim lub w trasie np. w korku na autostradzie.

– Klienci instytucjonalni, tacy jak ubezpieczyciele i producenci samochodów najczęściej pytają, czy jesteśmy w stanie ładować auto mobilnymi ładowarkami. Paradoksalnie jednak przy obecnej technologii wcale nie jest to rozwiązanie najwygodniejsze dla klienta. Proces ładowania w miejscu unieruchomienia i ładowanie docelowe w mobilnej stacji trwa znacznie dłużej – nawet 1 godzinę dłużej – niż przewiezienie auta bezpośrednio do stacjonarnej stacji ładowania – wyjaśnia Rafał Mrozowski.

Dlatego w takiej sytuacji na miejsce przyjeżdża laweta, która zbiera samochód do stacji ładowania. Tu pojawia się kolejne wyzwanie: dostępność ładowarek elektrycznych. Z danych Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych wynika, że na koniec lipca 2022 r. było 4431 punktów ładowania dostępnych w ramach 2293 stacji. Problem w tym, że tylko 29% z nich to szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a reszta to wolne ładowarki prądu przemiennego (AC). Dlatego choć liczba dostępnych ładowarek rośnie, to zdarza się przed takimi punktami zobaczyć kolejki.

– Dzięki specjalnym aplikacjom mamy możliwość lokalizowania najbliższych stacji, które w danym momencie są dostępne dla naszych klientów. Mamy też strategiczne partnerstwo z największą siecią ładowarek dla elektryków w Polsce. Dzięki temu możemy np. zdalnie pokryć koszty ładowania – mówi Rafał Mrozowski.

Pomoc rzadziej, ale na dłużej

Z obserwacji Mondial Assistance na bardziej rozwiniętych pod względem liczby aut elektrycznych rynkach, np. niemieckim czy norweskim, wynika jeszcze kilka wniosków istotnych dla posiadaczy takich aut. Z jednej strony psują się one rzadziej niż samochody z tradycyjnym napędem. Z drugiej, poziom skomplikowania tych aut sprawia, że ciężko je usprawnić na drodze nawet ekspertom przysłanym przez firmę assistance. Trzeba je więc holować do specjalistycznego warsztatu, a to może oznaczać większą odległość. Tam z kolei naprawa trwa przeciętnie dłużej niż w przypadku tradycyjnych aut. Potwierdzają to też analizy McKinsey&Company z rynku brytyjskiego. Wynika z nich, że wysokość kosztów naprawy „elektryków” jest o 32% wyższa niż aut z tradycyjnym napędem o podobnej wartości i wieku. Naprawa trwa z kolei przeciętnie o 14% dłużej, ze względu na większe skomplikowanie i ograniczaną liczebność warsztatów posiadających odpowiednie umiejętności.

– Dlatego prowadząc rozmowy z klientami instytucjonalnymi, zwracamy uwagę na dwa elementy. Po pierwsze, zapewnienie posiadaczom aut elektrycznych wyższych niż zwykle limitów odległości holowania samochodu po awarii lub wypadku. Po drugie, dłuższy okres, na jaki powinien być udostępniany samochód zastępczy w takich sytuacjach – mówi Rafał Mrozowski.

Ekspert zwraca uwagę, że o tych samych elementach powinni pamiętać również klienci indywidualni kupujący takie ubezpieczenie samodzielnie i to nie tylko dla samochodów wyłącznie elektrycznych, ale też samochodów hybrydowych i tych z możliwością ładowania (plug-in).

– Koszty naprawy takich samochodów po wypadku są bardzo wysokie. Dlatego łatwiej tu o przekroczenie progu ekonomicznej opłacalności naprawy i orzeczenie tzw. szkody całkowitej. Dlatego ważne jest, żeby mieć assistance, które zapewni dostęp do samochodu zastępczego na możliwie długi okres, który pozwoli nam kupić nowe auto – podkreśla Rafał Mrozowski.

Pomoc również w domu

Posiadacze samochodów elektrycznych powinni też zwrócić uwagę na zakres swojego assistance domowego, gdyż można w nim znaleźć usługę serwisu w razie awarii tzw. wall boxa, czyli domowej instalacji do ładowania samochodu elektrycznego.

– Można się spodziewać, że wraz z rosnącą popularnością takich aut element ubezpieczenia ładowarki domowej znajdzie się w zakresie assistance samochodowego. Już dziś w naszych rozmowach z klientami instytucjonalnymi zwracamy uwagę, że łatwo możemy przenieść sieciowe i operacyjne możliwości wypracowane w ramach assistance domowego – mówi Rafał Mrozowski.

(AM, źródło: Brandscope)

Jaka polisa dla kierowcy zawodowego?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Według raportu Inspekcji Transportu Drogowego powstałego po skontrolowaniu 20 tys. busów co szósty pojazd wożący ludzi po polskich drogach nie powinien być w ogóle dopuszczony do użytku. Jazda takimi pojazdami bywa ryzykowna dla pasażerów, ale także oczywiście dla ich kierowców.

– Dla kierowców obciążająca jest odpowiedzialność za przewożonych ludzi i towar, a także długi czas przebywania w niekomfortowych, nużących i nierzadko stresujących okolicznościach, np. w oczekiwaniu na przekroczenie granicy. Zawodowych kierowców znacznie częściej mogą dotykać różne choroby, m.in. otyłość, nadciśnienie, choroby kręgosłupa i inne wynikające z długotrwałej pracy w pozycji siedzącej lub ciężkiej pracy fizycznej. Kierowcy narażeni są na inne szkodliwe czynniki – hałas, spaliny, stres, wibracje. Także zaawansowany wiek to ważny czynnik ryzyka, o czym kierowcy doskonale wiedzą. Zważywszy na te elementy, kierowcy zawodowi chętnie interesują się ubezpieczeniami na życie – mówi Sandra Kucińska z CUK Ubezpieczenia.

Według danych Saltus Ubezpieczenia do najczęstszych dolegliwości, z którymi zmagają się kierowcy, zaliczamy choroby układu kostno-stawowego, układu krążenia oraz układu nerwowego. Coraz częściej uskarżają się oni także na problemy ze wzrokiem i słuchem, wynikające z długotrwałego skupiania wzroku w jednym punkcie i nieprzerwanego przebywania w hałasie. Jednak nie wszystkie te problemy klasyfikuje się jako schorzenia zawodowe. Jako takich nie kwalifikuje się np. problemów kardiologicznych oraz nabytych wad postawy.

Oprócz wypłaty świadczenia w razie śmierci ubezpieczonego, pieniądze z polisy zapewniają też środki finansowe na leczenie najpoważniejszych schorzeń. Ponadto gwarantują wsparcie finansowe w momencie utraty zdolności do pracy, hospitalizacji i w wielu innych kryzysowych sytuacjach. Według ekspertki CUK Ubezpieczenia przy wyborze odpowiedniej oferty polisy na życie nie ma znaczenia, jakiego rodzaju kierowcą jest ubezpieczający się. Przy zawieraniu umowy po prostu wybierany jest zawód „kierowca zawodowy”, ew. taksówkarz, kurier itp. Zarówno kierowca ciężkiego pojazdu z naczepą, jak i taksówki czy busa może skorzystać ze świadczeń, które w ramach takich ubezpieczeń są oferowane m.in. za uszczerbek na zdrowiu w wyniku wypadku, śmierć w wyniku wypadku komunikacyjnego czy pobyt w szpitalu w wyniku NW.

– Kierowca zawodowy wybierający polisę na życie powinien porównać oferty różnych towarzystw ubezpieczeniowych, bo one mocno mogą się od siebie różnić. Odmienne mogą być nie tylko ceny i sumy ubezpieczenia, ale także zakres wsparcia. Oczywiście niektóre produkty mogą oferować wyższe kwoty ubezpieczenia dotyczące wypadków niż inne. W niektórych przypadkach oprócz standardowego pakietu możemy dokupić do swojej polisy Pakiet Komunikacyjny, dzięki któremu uposażony w polisie otrzymuje m.in. dodatkowe 200 tys. w razie śmierci w wypadku komunikacyjnym. Istotne dla kierowcy zawodowego, który w wyniku wypadku nie może wykonywać swojej pracy, może być 500 zł wypłaty świadczenia za każdy dzień pobytu w szpitalu. W niektórych opcjach można uzyskać nawet 900 zł za jeden dzień – wylicza Sandra Kucińska.

Szczególnie wartościowe dla zawodowych kierowców może być ubezpieczenie na życie uzupełnione o pakiet medyczny gwarantujący dostęp do prywatnej ochrony zdrowia. Odpowiednio skonstruowany pakiet powinien uwzględniać wszystkie problemy zdrowotne wynikające ze specyfiki wykonywanego zawodu i warunków pracy.

(AM, źródło: Brandscope)

Konferencja o nowych możliwościach blockchain w biznesie

0

„Blockchain w biznesie – nowe możliwości” – pod takim hasłem 13 września w Poznaniu odbędzie się konferencja w pełni poświęcona praktycznych aspektom wykorzystania tej technologii w biznesie. – Takiego wydarzenia, w pełni poświęconego rozwiązaniom blockchain dla enterprise, jeszcze w Polsce nie było – zachęca Marcin Rzetecki, współzałożyciel i prezes Stowarzyszenia Blockchain Polska, największej organizacji w Polsce zajmującej się technologią blockchain. Patronem medialnym wydarzenia jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

– Zaprosiliśmy osoby mające praktyczne doświadczenia we wdrażaniu rozwiązań blockchain w przedsiębiorstwach, takie jak GPW, Visa, BIK, ERGO Hestia, nChain, Franklin Templeton, PayU, KIR, PKO Bank Polski, Hapag-Lloyd AG, Gate2Chain. Nasz konferencja będzie miała jeden panel poświęcony technologii blockchain w ubezpieczeniach. Na scenie będziemy gościć ERGO Hestię i Polskie Polisy – opisuje Marcin Rzetecki. Podczas wspomnianego panelu udział w dyskusji wezmą m.in. Oskar Jedynasty, dyrektor ds. Rozwoju Oprogramowania ERGO Hestii, oraz Michał Dworakowski, partner zarządzający Polskie Polisy.

Organizatorzy opisują konferencję jako m.in. przestrzeń do omówienia przykładów wdrażania technologii blockchain w Polsce i na świecie. Ponadto poznańskie spotkanie ma ambicję odegrać rolę forum dyskusji o rozwiązaniach technologicznych, szansach i wyzwaniach związanych z wdrożeniem technologii blockchain oraz korzyściach, jakie płyną z implementacji, zarówno dla biznesu, jak i dla konsumentów. Dodatkowym argumentem przemawiającym za uczestnictwem w konferencji jest to, iż jest ona również okazją do networkingu, nawiązania kluczowych partnerstw, wymiany opinii i dyskusji na tematy związane z technologią blockchain w kameralnej atmosferze ok. 200 uczestników.

Bilety na konferencje można nabyć pod adresem:

https://app.evenea.pl/event/poznan22/index/index

Więcej na temat konferencji:

https://enterprise.blockchain-polska.org/

(am)

PZU Zdrowie i Uczelnia Łazarskiego będą kształcić menedżerów profilaktyki

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

PZU Zdrowie oraz Centrum Kształcenia Podyplomowego Uczelni Łazarskiego uruchomiły studia podyplomowe „Zarządzanie promocją zdrowia i profilaktyką chorób – Health Promotion & Prevention Manager”. Celem studiów jest przygotowanie wysoko wykwalifikowanej, zaangażowanej kadry gotowej do zarządzania obszarem promocji zdrowia i profilaktyki chorób.

– Profilaktyka coraz mocniej funkcjonuje w świadomości społecznej, co obserwujemy w rosnącym po pandemii zainteresowaniu badaniami w naszych placówkach medycznych. Jednak aby programy zdrowotne były naprawdę skuteczne, potrzeba systemowego przygotowania kadr instytucji ochrony zdrowia, organizacji pozarządowych, a nawet pracodawców. Partnerstwo PZU Zdrowie z Uczelnią Łazarskiego w ramach nowego kierunku, który uzupełnia lukę na rynku edukacyjnym, jest elementem naszej strategii, skoncentrowanej przede wszystkim wokół profilaktyki – mówi Karolina Helmin-Biercewicz, członek zarządu PZU Zdrowie.

– Jako ośrodek akademicki, który swoje korzenie ma w naukach prawnych, ekonomii, zarządzaniu i finansach, patrzymy na ochronę zdrowia jako na dziedzinę, która absolutnie nie może być wyłączona z ich stosowania. Dlatego też – we współpracy z PZU Zdrowie, prężnie rozwijającym się i innowacyjnym operatorem medycznym – do nauki o promocji zdrowia i profilaktyce chorób wprowadzamy znacznie mocniejszy niż we wszystkich innych ośrodkach kształcenia akcent managerski, kładąc nacisk na projektowanie innowacyjnych schematów myślenia i działania, na nowoczesne narzędzia zarządcze oraz na bezcenną wymianę doświadczeń – podkreśla dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego oraz dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.

– Absolutnym asem w rękawie naszych studiów jest kadra dydaktyczna – to znani eksperci praktycy, zapewniający synergię różnych obszarów kompetencyjnych. Są wśród nich: prof. Iwona Kowalska-Bobko z Collegium Medicum UJ – zarządzająca najstarszą uczelnią zdrowia publicznego w Polsce, dr Paweł Koczkodaj z NIO – badacz profilaktyki chorób o międzynarodowym doświadczeniu i stypendysta Fullbrighta, Wojciech Eichelberger – wybitny psychoterapeuta i propagator zdrowia, Ewa Podolska – jedna z najczęściej nagradzanych dziennikarek specjalizujących się w zdrowiu, ksiądz Arkadiusz Nowak – od lat skutecznie edukujący i jednoczący środowiska pacjentów, Marek Adamski – specjalista zarządzania procesowego z międzynarodowym doświadczeniem, Elżbieta Twardowska – strateg strategów komunikacji w Ogilvy – jednej z najbardziej liczących się agencji reklamowych na świecie, jak również eksperci PZU Zdrowie – informuje Marta Pawłowska, kierownik kierunku studiów. 

Studia realizowane będą w formule hybrydowej, z wykorzystaniem nowoczesnych metod nauczania, w tym koncepcji Problem Based Learning. Uczestnicy studiów mogą liczyć na specjalnie dla nich przygotowane eksperckie spotkania live, ringi i webinary tematyczne, podcasty, warsztaty komunikacyjne, symulacje projektowe oraz współpracę mentoringowa. Rekrutacja trwa do 30 września.

(AM, źródło: PZU Zdrowie)

Allianz Trade: Polski biznes najgorsze ma jeszcze przed sobą

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ten rok może się okazać rekordowy pod względem liczby niewypłacalności polskich firm – prognozuje Allianz Trade. Najbardziej zagrożone są budownictwo, chemia i produkcja, ale trudna sytuacja gospodarcza przyczyniła się do gwałtownego wzrostu ryzyka prowadzenia działalności we wszystkich sektorach.

– Żadna branża w Polsce nie może już czuć się bezpiecznie. Wzrost kosztów prowadzenia działalności i kredytowania dotyka absolutnie wszystkich – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Sławomir Bąk, członek zarządu ds. oceny ryzyka Allianz Trade. Jak wskazuje, polski biznes najgorsze ma jeszcze przed sobą, bo jesień i zima to tradycyjnie okres największego wzrostu kosztów związanego z dużo wyższym zużyciem energii.

– W przedsiębiorstwa uderzają wysokie ceny energii, bo we wszystkich firmach to jest dość znaczna pozycja kosztowa. To, jak duży będzie ten wypływ, zależy m.in. od programów pomocowych, które zamierza wprowadzić polski rząd. Ale ceny energii to nie jedyny element, bo mamy też do czynienia z bardzo wysoką inflacją, której ostatni odczyt zaskoczył rynek, i wygląda na to, że będzie to mieć przełożenie na dalszy wzrost stóp procentowych, a więc i dalszy wzrost kosztów finansowania przedsiębiorstw – prognozuje Sławomir Bąk.

Splot wielu czynników – w tym m.in. cen nośników energii, wysokich stóp procentowych i inflacji, która według wstępnego odczytu GUS w sierpniu przekroczyła 16,1% r/r – powoduje, że polskie przedsiębiorstwa już mierzą się z kryzysem.

– Obserwujemy w Polsce znaczny wzrost spraw windykacyjnych, ale również wzrost liczby niewypłacalności – mówi ekspert.

Według danych przeanalizowanych przez Allianz Trade w lipcu tego roku niewypłacalność ogłosiło 215 firm, wobec 185 w lipcu ub.r. i 131 w lipcu 2020 r., a w całym okresie styczeń–lipiec odnotowano 1244 takie przypadki. Według prognoz Allianz Trade ten rok może się okazać rekordowy pod względem liczby upadłości. Najbardziej zagrożonym sektorem jest m.in. budownictwo, gdzie dwucyfrowe wzrosty cen materiałów budowlanych, wysokie ceny surowców i nośników energii, presja płacowa i odpływ pracowników spowodowany wybuchem wojny w Ukrainie przyczyniły się do gwałtownego wzrostu ryzyka prowadzenia działalności.

Jesienią i zimą koszty prowadzenia działalności tradycyjnie rosną ze względu na większe zużycie energii. Jej koszty są jedną z najpoważniejszych pozycji w budżetach przedsiębiorców.

– Na dobrą sprawę wiele przedsiębiorstw jeszcze nie zdążyło odczuć tego wzrostu kosztów energii, ponieważ mogą mieć długoterminowe kontrakty. Tak więc nowe ceny zobaczą dopiero w nowym kontrakcie, co oznacza, że fala problemów przedsiębiorstw jest w dużym stopniu jeszcze przed nami – mówi Sławomir Bąk. – Spodziewamy się, że branże, które są bardzo wrażliwe na koszty energii, staną przed bardzo poważnymi wyzwaniami. To chociażby branża chemiczna czy piekarnicza, gdzie zużycie energii jest bardzo wysoką pozycją kosztową – dodaje.

Wzrost liczby niewypłacalnych firm to trend obserwowany nie tylko w Polsce. Sytuacja przedstawia się najgorzej zwłaszcza na głównym rynku zbytu polskiego eksportu, czyli w Europie Zachodniej. Prognoza Allianz Trade opublikowana jeszcze kilka miesięcy temu zakładała, że w tym regionie wzrost liczby niewypłacalności sięgnie w tym roku ok. 14%. Jednak pogorszenie prognoz gospodarczych spowodowało, że została ona zrewidowana do 21% w tym i 28% w przyszłym roku.

– Poziom niewypłacalności rośnie też na świecie, nawet bardziej dynamicznie niż w Polsce, ponieważ w czasie pandemii w wielu krajach wprowadzono rozwiązania uniemożliwiające oczyszczenie rynku i rozpoczynanie postępowań upadłościowych czy naprawczych. Ale obecnie widzimy już znaczący wzrost niewypłacalności na głównych rynkach europejskich, które są naszymi partnerami eksportowymi – mówi członek zarządu Allianz Trade. – Globalnie oczekujemy wzrostu niewypłacalności na poziomie 10% w tym i 14% w 2023 roku, z tym że na poszczególnych rynkach będą bardzo duże dysproporcje – podsumowuje.

(AM, źródło: MultiAN)

18,412FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie