Brak Zielonej Karty i siły wyższej? Trzeba zadośćuczynić

0
1209

Prokurator Generalny skierował do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z 17 grudnia 2013 r., którym w ocenie PG bezzasadnie zdjęto z przedsiębiorcy odpowiedzialność cywilną wobec kobiety poszkodowanej w wypadku.

Sprawa dotyczyła wypadku, do którego doszło 11 lipca 2008 r. w serbskiej miejscowości India z winy kierowcy polskiego autokaru, którym podróżowała wówczas powódka. W wyniku zdarzenia doznała ona bardzo poważnych obrażeń ciała, m.in. trwałego uszkodzenia obu kończyn górnych, a także szkód psychicznych. Kobieta do tej pory korzysta z opieki psychiatry i psychologa. Ma problem z codziennym funkcjonowaniem i nie jest w stanie samodzielnie opiekować się dwójką swoich dzieci.

Pozew o zadośćuczynienie

Poszkodowana wniosła o zasądzenie od ubezpieczyciela 270 tys. zł zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami, skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby za okres od wypadku do dnia wytoczenia powództwa (tj. 18 grudnia 2009 r.), a także renty na zwiększone potrzeby w wysokości 2 tys. zł.

Ubezpieczyciel wniósł o oddalenie powództwa, wskazując, że nie ponosi odpowiedzialności za skutki wypadku, ponieważ autokar nie miał tzw. Zielonej Karty, która obowiązywałaby w dniu zdarzenia na terytorium Serbii. Równocześnie poinformował sąd, że podjął decyzję o możliwości wypłat dla poszkodowanych w drodze szczególnego wyjątku. W przypadku powódki kwota ta wynieść miała 230 tys. zł. Następnie kobieta przypozwała właściciela przedsiębiorstwa usługowo-handlowego, do którego należał autokar. Przedsiębiorca wniósł o oddalenie powództwa, wskazując, że od konsekwencji prawnych wypadku chroni go OC autokaru.

Wyroki: brak odpowiedzialnego

Wyrokiem z 17 grudnia 2013 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził na rzecz powódki kwotę ponad 230 tys. zł od ubezpieczyciela. Został on także zobowiązany do odpowiedzialności za skutki wypadku na przyszłość. Powództwo w stosunku do przedsiębiorcy sąd oddalił. Ubezpieczyciel wniósł apelację, domagając się oddalenia powództwa lub ewentualnie uchylenia wyroku i przekazania sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. Sąd Apelacyjny w Warszawie wyrokiem z 15 października 2014 r. oddalił powództwo, wskazując, że SO wadliwie przyjął, iż autokar objęty był dodatkowym OC w ruchu zagranicznym.

Sprawa trafiła przed Sąd Najwyższy jako skarga kasacyjna z powództwa poszkodowanej kobiety. Ten stwierdził, że SA zbyt pobieżnie przeanalizował OWU polisy autokaru. W ocenie sądu mogło być tak, że dodatkowa umowa dla ruchu zagranicznego została zawarta automatycznie. Potwierdzenie tego wymaga jednak uzupełniającego postępowania dowodowego. Sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu. W kolejnym postępowaniu przed SA nie ujawniono żadnych dowodów, które pozwalałyby ustalić, że pomiędzy przedsiębiorcą a towarzystwem ubezpieczeniowym doszło do zawarcia umowy Zielonej Karty. W efekcie sąd wyrokiem z 23 maja 2018 r. oddalił powództwo przeciwko ubezpieczycielowi.

PG: Naruszono sprawiedliwość proceduralną

Po zapoznaniu się ze sprawą PG ocenił, że uchylony powinien zostać wyrok SO w zakresie zwolnienia z odpowiedzialności za szkodę właściciela przedsiębiorstwa komunikacyjnego. We wniesionej do Sądu Najwyższego skardze nadzwyczajnej Prokurator Generalny zarzucił sądowi, że w wyroku z 17 grudnia 2013 r. naruszono prawo poszkodowanej do rzetelnej procedury.

W toku sprawy strony nie dostarczyły żadnego dokumentu, który potwierdziłby zawarcie umowy ubezpieczenia działającej na terenie Serbii. Sąd bez żadnych podstaw przyjął, że fakt zawarcia umowy miał wynikać z zeznań świadków. Tymczasem świadkowie wprost zeznali, że właścicielowi przedsiębiorstwa Zielona Karta nigdy nie została wydana, jak też on sam nie zwracał się o jej wydanie do ubezpieczyciela. Sąd przyjął również niedopuszczalne wnioskowanie, zgodnie z którym fakt zawarcia umowy miał rzekomo wynikać z tego, że autokar został wpuszczony przez służby celne Serbii.

Nie było Zielonej Karty

PG podkreślił, że Zielona Karta, choć była ubezpieczeniem z tzw. oferty bezskładkowej, to stanowiła osobny względem krajowego OC rodzaj ubezpieczenia, które udzielane jest wyłącznie na odrębny, wypełniony i podpisany przez obie strony wniosek. Wynikało to z OWU pozwanego towarzystwa. Stąd wersja właściciela przedsiębiorstwa, zgodnie z którą Zieloną Kartę posiadał tylko z tytułu posiadania OC, nie może się ostać i nie powinna nigdy zostać uznana przez sąd.

Odpowiedzialność przedsiębiorcy

Nadto Prokurator wskazał, że zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo ponosi odpowiedzialność na zasadzie ryzyka za szkody wywołane jego ruchem. Zwolnienie z niej może mieć miejsce tylko wówczas, gdy szkoda nastąpiła w wyniku siły wyższej, wyłącznej winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą prowadzący działalność nie ponosi odpowiedzialności. W przedmiotowej sprawie żadna z tych sytuacji nie miała miejsca.

Prokurator Generalny wniósł o uchylenie wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z 17 grudnia 2013 r. w zakresie dotyczącym odpowiedzialności przedsiębiorcy i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania temu sądowi.

(AM, źródło: Prokuratora Krajowa)