Byk kontra niedźwiedź – kto silniejszy

0
671

W bardzo dynamicznym otoczeniu geopolitycznym i makroekonomicznym zdecydowana większość z nas zadaje sobie pytanie, jak zachowają się rynki finansowe w najbliższej przyszłości i jak ustrzec się przed nieubłagalną ręką inflacji.

Podejmując próbę odpowiedzi na to pytanie, należy postawić diagnozę obecnej sytuacji, ta bowiem determinować będzie decyzje rządów, banków centralnych, firm oraz gospodarstw domowych.

Na rynki finansowe w naszym regionie ma wciąż bardzo silny wpływ trwająca wojna w Ukrainie, wywołująca niepewność inwestorów. Wskaźnik PMI (najważniejszy indykator wyprzedzający w gospodarce) dzisiaj jest niewiele poniżej wartości 50, co oznacza przewagę sceptyków nad tymi, którzy optymistycznie patrzą w przyszłość. Trzeba jednak podkreślić, że wskaźnik ten wzrósł o prawie 8 pkt. proc. od sierpnia 2022 r., co oznacza poprawę nastrojów.

Optymiści

Co wpływa zatem na pozytywne i negatywne postrzeganie przyszłości gospodarczej w Polsce?

Optymizm analityków wynika z:

  • silnego wzrostu gospodarczego Polski w 2022 r. – 4,9% vs USA 2,1%; Niemcy 1,9%, strefa euro 3,5%;
  • stabilnego i silnego rynku pracy, ze stopą bezrobocia na poziomie 2,8% (wg Eurostat);
  • perspektyw silnego pobudzenia rynku mieszkaniowego poprzez obniżenie bufora KNF, uruchomienie w lipcu Programu Pierwsze Mieszkanie (Bezpieczny Kredyt 2%), braku przewidywanych dalszych podwyżek stóp procentowych;
  • bardzo silnych bilansów spółek notowanych na warszawskim parkiecie i powolnego powrotu sentymentu do rynku udziałowego – akcji;
  • szybkiej i silnej reakcji banków centralnych na kryzys bankowy w USA oraz w Europie;
  • rosnącej świadomości Polaków dotyczącej gospodarki (wg VI edycji badania Poziom Wiedzy Finansowej Polaków 2023);
  • powrotu dobrych wyników obligacji skarbowych i co za tym idzie, napływu kapitału do funduszy dłużnych, których wartość dzisiaj wynosi 87 mld zł, mierzona aktywami netto (31,2% udziału w rynku).

Pesymiści

Pesymizm w prognozach makroekonomicznych spowodowany jest z kolei:

  • wciąż trwającą wojną w Ukrainie i związanym z tym ryzykiem geopolitycznym;
  • bardzo wysoką inflacją wynoszącą 14,7% (w marcu 16,1%), z czego prawie 80% to inflacja bazowa (czyli oczyszczona z cen energii i żywności). Według prognoz NBP cel inflacyjny zostanie osiągnięty dopiero w 2025 r., kiedy to inflacja powinna uplasować się na poziomie 2,0–5,0%);
  • wciąż wysokimi stopami procentowymi, które powodują wzrost kosztów odsetkowych dla przedsiębiorstw, co ogranicza możliwość finansowania działalności operacyjnej i inwestycyjnej kredytem oraz dla gospodarstw domowych, to natomiast znacząco podnosi koszt obsługi zaciągniętego już zadłużenia (głównie kredytów hipotecznych);
  • widmem rozlania się kryzysu bankowego wywołanego upadkiem banku SVB, Signature Bank oraz Credit Suisse;
  • niepewnością na rynku surowców energetycznych (choć kraje OPEC nie mają zamiaru zgodnie z ich deklaracjami obniżać wydobycia czarnego złota do końca 2023 i tym samym podnosić cen ropy naftowej;
  • rokiem wyborczym w Polsce i wynikającymi z tego faktu obietnicami wyborczymi polityków mogącymi mieć negatywny wpływ na gospodarkę.

Najbliższe miesiące z pewnością będą decydujące w kontekście długoterminowego trendu makroekonomicznego. Bardzo dużo zależy od rozwoju sytuacji w Ukrainie oraz rozsądnych decyzji Banków Centralnych i decydentów gospodarczych odpowiedzialnych za politykę fiskalną.

Grzegorz Kaliszuk
dyrektor Departamentu Produktów Inwestycyjnych w Phinance SA