Rozmowa z Małgorzatą Zgudką, menedżerką ds. produktów Nationale-Nederlanden
Aleksandra E. Wysocka: – Nationale-Nederlanden opublikowało raport „Polacy na dwóch kółkach” na temat użytkowania rowerów i hulajnóg elektrycznych. Co z niego dokładnie wynika?
Małgorzata Zgudka: – Widzimy, że boom na rowery trwa. Mówi się, że branża rowerowa będzie rosła jeszcze przez kolejne dziesięć lat, szczególnie w segmencie rowerów elektrycznych, które może w Polsce jeszcze nie są bardzo popularne, ale za granicą mają już znaczący udział w rynku.
Z naszego raportu wynika, że aż 87% osób badanych w naszym raporcie korzysta z rowerów. Hulajnogi również są dosyć popularne, aczkolwiek mniej niż rowery – 35% osób zadeklarowało, że ich używa.
Jakie są najczęstsze przyczyny wypadków użytkowników rowerów i hulajnóg?
– Najczęściej są one związane ze zderzeniem z samochodem czy autobusem. 38% osób wskazało, że się tego boi. Natomiast aż 95% badanych powiedziało, że zetknęło się z niebezpiecznymi zachowaniami ze strony innych rowerzystów. Przede wszystkim jest to jazda bez oświetlenia i zapominanie o sygnalizowaniu manewrów.
A jak wygląda kwestia kradzieży? Czy respondenci boją się, że ich rower zostanie skradziony?
– Sporo osób mówi, że doświadczyło kradzieży – aż 23% rowerzystów i 10% użytkowników hulajnóg. Mimo negatywnych doświadczeń jednak aż tak bardzo się nie boją, że to się powtórzy. Tylko 27% osób wskazało, że uważa, że jest to duże ryzyko. W związku z tym rowerzyści rzadko korzystają np. z ubezpieczenia od kradzieży. Tylko co ósmy ankietowany wskazał, że takie ubezpieczenie posiada.
W dodatku niepokojąco mało osób mówi, że swój rower w jakikolwiek sposób zabezpiecza. Jeżeli już te rowery czy hulajnogi są zabezpieczone, to jest to zwykle albo linka, albo łańcuch w przypadku roweru, a w przypadku hulajnóg – zabezpieczenie składane albo lokalizator GPS.
Co wykazał raport w kwestii użytkowania rowerów i hulajnóg przez dzieci? W końcu jest to popularny prezent komunijny.
– Rodzice uwielbiają rowery i przenoszą tę pasję na dzieci. Jeżeli mówimy o dzieciach, to myślę, że tu szczególnie ważna jest kwestia bezpieczeństwa, bo jednak w ich przypadku łatwiej o wypadek. Dlatego bardzo ważne jest, żeby rower odpowiednio wyposażyć w odblaski, dzwonki.
Warto też przyzwyczajać dzieci do dobrych nawyków, jak korzystanie z kasków, przypinanie rowerów.
Co Nationale-Nederlanden ma do zaoferowania rowerzystom?
– Z myślą o rowerzystach i posiadaczach hulajnóg przygotowaliśmy ofertę ubezpieczenia Na Dwa Koła. Możemy ubezpieczyć albo siebie, czyli użytkownika, albo swoje dwa kółka, i to może być rower, rower elektryczny czy też hulajnoga elektryczna.
Chcieliśmy, żeby ta oferta była jak najbardziej elastyczna. To znaczy, żeby każdy mógł dopasować ją pod siebie. Oferujemy ubezpieczenie NNW, które chroni w przypadku najczęstszych urazów, typu złamanie czy zwichnięcie. Wypłacamy za sam fakt wystąpienia takiego zdarzenia, a więc nie trzeba czekać na zakończenie procesu rehabilitacji czy ustalenie procentu uszczerbku.
Natomiast jeżeli chodzi o ubezpieczenie dwóch kółek, to jego zakres obejmuje przede wszystkim ubezpieczenie od kradzieży i rabunku. Ubezpieczeniem objęte są także uszkodzenia. To znaczy, jeżeli będziemy mieli wypadek, polisa pokryje koszty naprawy roweru.
Czy w kwestii assistance Nationale-Nederlanden również pomyślało o użytkownikach rowerów?
– Oczywiście. Pakiet assistance jest bardzo przydatny i znajduje się w naszej ofercie. Jeżeli spotka nas na wycieczce jakaś nieprzyjemna sytuacja, np. przebita opona czy urwany łańcuch, to dzwonimy do centrum alarmowego i ktoś przyjedzie, żeby pomóc nam dokonać naprawy albo przetransportować rower do serwisu. Do tego można też dokupić ubezpieczenie OC.
Naszą polisę można wykupić na sześć lub dwanaście miesięcy. Tak więc jeśli ktoś jeździ tylko sezonowo, może wybrać pakiet półroczny. A jeśli do swojego wymarzonego roweru dokupiliśmy jeszcze mnóstwo innych rzeczy, typu jakieś dodatkowe siodełka, to warto też zaopatrzyć się w pakiet wyposażenia dodatkowego. Jeśli dojdzie do kradzieży, ta strata również zostanie pokryta.
Dziękuję za rozmowę.
Aleksandra E. Wysocka
