Co odróżnia osoby efektywne od tych, które nie radzą sobie w życiu

0
186

Bycie wysoko efektywną osobą jest w założeniu dość proste. Określasz cel, do którego dążysz, i ustalasz plan działania, który realizujesz. W takiej sytuacji twoim celem jest poczucie siły, przydatności, kompetencji i zdolności do podjęcia wszelkich działań, które umożliwią ci realizację założonego planu.

Jednak zanim podejmiesz jakiekolwiek kroki, musisz zrobić coś innego. Przyjmij sto procent odpowiedzialności za to, jaką osobą jesteś dzisiaj, za wszystkie swoje czyny i osiągnięcia z przeszłości oraz za to, czego dokonasz w kolejnych miesiącach i latach. Odpowiedzialność leży po twojej stronie.

Akceptacja osobistej odpowiedzialności jest tym, co odróżnia zwycięzców od przegranych, liderów od wyznawców, bogaczy od ludzi ubogich. W dzieciństwie przyzwyczajamy się do tego, że to nasi rodzice podejmują wszystkie ważne decyzje. To rodzice, a nie my, decydują o tym, jakie ubrania nosimy, co jemy, co robimy, z kim się przyjaźnimy i dokąd chodzimy. To zupełnie normalne, kiedy jesteśmy dziećmi. Jednak z biegiem czasu, kiedy zaczynamy dorastać, powinniśmy stopniowo przejmować coraz większą odpowiedzialność za swoje życie, aż do chwili, w której staniemy się dorośli i cała odpowiedzialność spocznie wyłącznie na naszych barkach. Osiągamy wtedy pełną autonomię. Dokonujemy samodzielnych wyborów. Podejmujemy własne decyzje. Robimy to, co chcemy, i stronimy od robienia tego, czego nie chcemy robić. Zyskujemy władzę nad własnym życiem.

Jednak większość osób zachowuje głęboko ukrytą zależność w jakimś obszarze swojego życia – nierzadko nawet w kilku obszarach. Ludzie myślą, czują i mają nadzieję, że pewnego dnia ktoś przyjdzie i w cudowny sposób wybawi ich z opresji: przejmie odpowiedzialność za ich naukę, wyszkoli ich, da im pracę i podejmie za nich ważne decyzje zawodowe. Tacy ludzie przenoszą odpowiedzialność za siebie ze swoich rodziców na swoich zwierzchników i firmy, dla których pracują. Nie podejmują decyzji. Stają się pasywni i czekają, aż ktoś im powie, co mają robić. Liczą na wybranych polityków, znajomości i gry losowe.

Ludzie, o których mowa, przyjmują pierwszą lepszą posadę, którą ktoś im zaoferuje, pokornie zginają kark i mówią sobie: „Jeśli chcesz pasować, musisz się dostosować”. A potem pewnego dnia podnoszą głowę, rozglądają się i zdają sobie sprawę, że mają 65 lat. Czas największej aktywności zawodowej jest już za nimi, ich konta bankowe świecą pustkami, a przed nimi majaczy perspektywa wielu lat wiązania końca z końcem, z niewielkimi oszczędnościami i marną emeryturą do dyspozycji.

Do tej pory zidentyfikowano ponad pięćdziesiąt negatywnych emocji, a biblioteki pękają w szwach od opracowań wyjaśniających ich źródła. Jednak jest sposób, dzięki któremu na dobre i niemal natychmiast możesz pozbyć się negatywnych emocji.

Odkryłem, że choć istnieje mnóstwo negatywnych emocji – zawiść, rozgoryczenie, strach, zwątpienie, zazdrość, nienawiść, złość czy nadwrażliwość na myśli, słowa i opinie innych ludzi – wszystkie sprowadzają się do jednego źródła: obwiniania. Człowiek nie jest w stanie odczuwać negatywnych emocji bez obwiniania innych o swoje nieszczęście. Winimy rodziców, rodzeństwo, partnerów życiowych, wymagających szefów, ludzi, którzy nas okłamali, oszukali, zranili czy wykorzystali. Bogatych obwiniamy za ubóstwo. Tych, którzy odnoszą sukcesy, winimy za porażki, a opozycję polityczną obarczamy odpowiedzialnością za całe zło na świecie. Jednak najczęściej obwiniamy innych ludzi za to, że sprawili nam cierpienie czymś, co zrobili lub czego zaniechali.

Jeśli więc chcesz panować nad swoim życiem i mieć poczucie, że nim sterujesz, skup się na rozwijaniu w sobie przekonania, że źródłem jego poprawy nie będzie to, co przyjdzie z zewnątrz. Źródłem twojego sukcesu będą twoje codzienne decyzje i branie odpowiedzialności za skutki swoich działań i zaniechań.

Adam Kubicki
adam.kubicki@indus.com.pl